Google
This is a digital copy of a book that was prcscrvod for gcncrations on library shclvcs bcforc it was carcfully scannod by Google as part of a projcct
to make the world's books discoverablc onlinc.
It has survived long enough for the copyright to cxpirc and thc book to cntcr thc public domain. A public domain book is one that was never subjcct
to copyright or whose legał copyright term has expircd. Whcthcr a book is in thc public domain may vary country to country. Public domain books
are our gateways to the past, representing a wealth of history, cultuie and knowledge that's often difficult to discovcr.
Marks, notations and other maiginalia present in the original volume will appear in this file - a reminder of this book's long journcy from thc
publishcr to a library and finally to you.
Usage guidelines
Google is proud to partner with libraries to digitize public domain materials and make them widely accessible. Public domain books belong to the
public and we are merely their custodians. Nevertheless, this work is expensive, so in order to keep providing this resource, we have taken steps to
prevent abuse by commcrcial partics, including placing lechnical rcstrictions on automated querying.
We also ask that you:
+ Make non-commercial use ofthefiles We designed Google Book Search for use by individuals, and we request that you use these files for
person al, non-commercial purposes.
+ Refrainfinm automated ąuerying Do not send automated querics of any sort to Google's system: If you are conducting research on machinę
translation, optical character recognition or other areas where access to a laige amount of text is helpful, please contact us. We encourage the
use of public domain materials for these purposes and may be able to help.
+ Maintain attributłonTht Goog^s "watermark" you see on each file is essential for in forming peopleabout thisproject and helping them lind
additional materials through Google Book Search. Please do not remove it.
+ Keep it legał Whatever your use, remember that you are responsible for ensuring that what you are doing is legał. Do not assume that just
because we believe a book is in the public domain for users in the United States, that the work is also in the public domain for users in other
countries. Whether a book is still in copyright varies from country to country, and we can'l offer guidance on whether any specific use of
any specific book is allowed. Please do not assume that a book's appearance in Google Book Search means it can be used in any manner
anywhere in the world. Copyright infringement liabili^ can be quite severe.
About Google Book Search
Google's mission is to organize the world's information and to make it universally accessible and useful. Google Book Search helps rcaders
discoYcr the world's books while helping authors and publishers reach new audiences. You can search through the fuli icxi of this book on the web
at |http: //books. google .com/l
Google
Jest to cyfrowa wersja książki, która przez pokolenia przechowywana była na bibliotecznydi pólkach, zanim została troskliwie zeska^
nowana przez Google w ramach projektu światowej bibhoteki sieciowej.
Prawa autorskie do niej zdążyły już wygasnąć i książka stalą się częścią powszechnego dziedzictwa. Książka należąca do powszechnego
dziedzictwa to książka nigdy nie objęta prawami autorskimi lub do której prawa te wygasły. Zaliczenie książki do powszechnego
dziedzictwa zależy od kraju. Książki należące do powszechnego dziedzictwa to nasze wrota do przeszłości. Stanowią nieoceniony
dorobek historyczny i kulturowy oraz źródło cennej wiedzy.
Uwagi, notatki i inne zapisy na marginesach, obecne w oryginalnym wolumenie, znajdują się również w tym pliku - przypominając
długą podróż tej książki od wydawcy do bibhoteki, a wreszcie do Ciebie.
Zasady uźytkowEinia
Google szczyci się współpracą z bibliotekami w ramach projektu digitalizacji materiałów będących powszechnym dziedzictwem oraz ich
upubliczniania. Książki będące takim dziedzictwem stanowią własność publiczną, a my po prostu staramy się je zachować dla przyszłych
pokoleń. Niemniej jednak, prEice takie są kosztowne. W związku z tym, aby nadal móc dostEu^czać te materiały, podjęliśmy środki,
takie jak np. ograniczenia techniczne zapobiegające automatyzacji zapytań po to, aby zapobiegać nadużyciom ze strony podmiotów
komercyjnych.
Prosimy również o;
• Wykorzystywanie tych phków jedynie w celach niekomercyjnych
Google Book Search to usługa przeznaczona dla osób prywatnych, prosimy o korzystanie z tych plików jedynie w nickomcrcyjnycti
celach prywatnych.
• Nieautomatyzowanie zapytań
Prosimy o niewysylanie zautomatyzowanych zapytań jakiegokolwiek rodzaju do systemu Google. W przypadku prowadzenia
badań nad tlumaczeniEimi maszynowymi, optycznym rozpoznawaniem znaków łub innymi dziedzinami, w których przydatny jest
dostęp do dużych ilości telfstu, prosimy o kontakt z nami. Zachęcamy do korzystania z materiałów będących powszechnym
dziedzictwem do takich celów. Możemy być w tym pomocni.
• Zachowywanie przypisań
Znak wodny"Googłe w łsażdym pliku jest niezbędny do informowania o tym projekcie i ułatwiania znajdowania dodatkowyeti
materiałów za pośrednictwem Google Book Search. Prosimy go nie usuwać.
Hganie prawa
W ItEiżdym przypadku użytkownik ponosi odpowiedzialność za zgodność swoich działań z prawem. Nie wolno przyjmować, że
skoro dana łisiążka została uznana za część powszecłmego dziedzictwa w Stanach Zjednoczonych, to dzieło to jest w ten sam
sposób tralrtowane w innych krajach. Ochrona praw autorskich do danej książki zależy od przepisów poszczególnych lirajów, a
my nie możemy ręczyć, czy dany sposób użytkowania którejkolwiek książki jest dozwolony. Prosimy nie przyjmować, że dostępność
jakiejkolwiek książki w Google Book Search oznacza, że można jej użj'wać w dowolny sposób, w każdym miejscu świata. Kary za
naruszenie praw autorskich mogą być bardzo dotkliwe.
Informacje o usłudze Google Book Search
Misją Google jest uporządkowanie światowych zasobów informacji, aby stały się powszechnie dostępne i użyteczne. Google Book
Search ułatwia czytelnikom znajdowanie książek z całego świata, a autorom i wydawcom dotarcie do nowych czytelników. Cały tekst
tej książki można przeszukiwać w Internecie pod adresem [http : //books . google . comT]
Fntit it mmMiiMS MstirlMi scMirii sipirlim li Nliila lllittnitit.
MATERYAŁY DO DZIEJÓW
AKADEMII POŁOCKIEJ
I SZKÓŁ OD NI0 ZALEŻNYCH
ZEBRAŁ
I. G.
Nihil semper suo statu manet...
Cic
KRAKÓW
DRUK W. L. ANCZYCA I SPÓŁKI.
1905
Fontes et commentatlones.
Fontes et commentationes.
— 2 —
przez wiele prowincyj, poleciła wygotowanie planu nauk, któryby
Zakon za swój własny mógł uważać.
Tak powstał w r. 1586 pierwotny szkic nauk, mających się wy-
kładać po szkołach, p. t: »Ratio atąue institutio studiorum«, roze-
słany prowincyom na próbę z żądaniem, aby każda prowincya prze-
słała uwagi swoje, w czem zmienić go uważa za stosowne. Po otrzy-
maniu relacyi, poddał generał Zakonu »Rationem studiorum« ponownej
rewizyi i wydrukowany ten plan nowy w r. 1591 rozesłał dla po-
nownej próby. W tej nowej redakcyi »Ratio« urosła do znacznej obję-
tości (in 12®, str. 392), to też kongregacya generalna V w r. 1593
wyznaczyła osobną komisy ę, aby przejrzeć i skrócić tę książkę, po-
czem generał Zakonu ostatecznie sformułowany plan nauk zatwier-
dził i ogłosił drukiem w Neapolu w r. 1599 (m. 12®, str. 173) i roze-
słał prowincyom, jako kodeks szkolny całego Zakonu p. t: »Ratio
atąue institutio studiorum Societatis Jesu«.
Ten system nauk nie był Jezuitów oryginalnym pomysłem, ale
odpowiadał duchowi czasu i potrzebom ówczesnego wychowania pu-
blicznego na Zachodzie, zapożyczając od akademij spółczesnych
główne zarysy, które doświadczeniem i pracą komisyj zakonnych
wykończone zostały. Zakon obstaje przy nim, i z małą zmianą nie
kierunku i zasad wychowania i nie metody nauczania, lecz rozsze-
rzenia przedmiotów szkolnych, o ile rozwój i wzrost nauk historycz-
nych, matematycznych, przyrodniczych i literatury narodowej tego
wymaga, nic zmieniać nie pozwala.
Jak »Ratio studiorum « pojmuje cel i zadanie wychowania mło-
dzieży, widać to z jednego tam ustępu.
Głownem zadaniem Zakonu, powiedziano tam, odpowiednie nauki
wykładać, ażeby przez nie uczniowie do poznania i miłości Stwórcy
i Zbawiciela zachęceni byli; rektorowie i profesorowie zaś powinni
uczniów swych do służby i miłości Bożej i do wykonywania Bogu cnót
miłych zachęcać i wpływać na nich, aby w studyach swych ten
kierunek mieli na oku; profesorowie nadto baczyć mają, aby tak
kształcić uczniów swoich, żeby razem z naukami obyczajów godnych
chrześcianina nabywali; studenci zaś niech wiedzą, że muszą unikać
złych nałogów, brzydzić się występkami, ćwiczyć się w cnotach;
przeto strzedz się powinni przysiąg, przezwisk, obrażania, oszczerstw,
kłamstwa, gier zakazanych i lokalów, słowem wszystkiego, co kazi
czystość obyczajów...
Z czasem jednakże nastąpiły pewne zmiany w planie nauko-
wym jezuickim. Tak np. na początku XVII wieku zaczęto zwracać
uwagę na arytmetykę elementarną (którą właściwie zaliczano do filo-
- 3 -
zofii) i cztery działania w niższych umieszczono klasach *); a w pier-
wszej polowie XVin stulecia prowincyal litewski O. Dauksza po-
lecił szczególnie uwzględniać po szkołach arytmetykę i kaligrafię ■)•
W tymże prawie czasie wprowadzono wykłady fizyki doświadczalnej
i inne jeszcze inowacye.
Mowy narodowej i miejscowych narzeczy nie zaniedbywano też
wcale: hymny religijne, przedstawienia sceniczne, jak wiadomo, by-
wały w języku ojczystym, a w niektórych kolegiach uczono po ru-
sku, t j. wykładano ten język, jakim mówiła tam ludność miejscowa •).
Nie brakło także w późniejszych czasach prób i usiłowań zmodyfi-
kowania planu jezuickiego. Cesarz Józef II opowiadał Katarzynie
cuda o nowym systemie nauk, jaki on u siebie zaprowadził, wskutek
czego Katarzyna wyprawiła biskupa Benisławskiego*) do
Lwowa, aby się tam, na miejscu, o cudach józefińskiego przekonał
systemu. Potem na wzór uczelni lwowskich zreformowano w Peters-
burgu szkoły i powołano z Polocka Jezuitów, aby się przypatrzyli
zblizka onym przerobionym w stolicy zakładom naukowym. Otóż
w lipcu 1784 r. zjechał prowincyał O. Karę u w towarzystwie Kaje-
tana G i e r y k a i Ludwika Rzewuskiego w celu obznajmienia się
z tą nową nauczania metodą; w sierpniu ojcowie już byli z powrotem
w Połocku. Jakie zasoby wiedzy pedagogicznej przynieśli oni do
domu — niewiadomo; wreszcie rychło potem nastąpiła śmierć gene-
rała Zakonu O. Czerniewicza i skierowała uwagę w inną stronę,
ale sprawie reformy szkół jezuickich nie dano za wygrane w Peters-
burgu. Generał gubernator P a s s e k wystosował list do Jezuitów w pa-
ździerniku 1785 r., wzywający w imieniu cesarzowej do zaprowadze-
nia reformy szkolnej na wzór szkół rządowych petersburskich. Jakoż
kongregacya poleciła załatwienie tej kwestyi prowincyałowi O. Ka-
rę u' owi, O. Borowskiemu prefektowi szkół połockich i O. G r u-
berowi, pozwalając im przybrać sobie ludzi fachowych z Zakonu.
Do tej komisyi weszli (oprócz trzech wyżej wspomnianych) O. Wi-
chert, O. Łomiński, prefekt szkół witebskich, O. K rzyć ki,
prefekt szkół mohylowskich, O. Gieryk, profesor języka niemie-
ckiego, O. Kluczyński, profesor matematyki, O. Zaręba, regens
konwiktu połockiego, O. Abramsberg, profesor wymowy, O. Ta-
deusz Brzozowski, profesor języka francuskiego, O. Ignacy B r z o-
•) Cf. Wilno Kraszewskiego, t. IV, s. 52.
•) >Istoriko-juridićeskije materiały*, wydawane w Witebsku, t. XVIII, N. 46.
*) Charlampowicz, >Zapadnoruskija prawosławnyja Skoly «. Kazań, 1 898, s. 89.
^) Cf. O. Stanisław Zaleski, >Historya zniesienia Jezuitówc, t. II, s. 257 i 199.
I*
— 4 -
zowski, regens konwiktu witebskiego, O. Estko, profesor szkól
mścislawskich, O. M a g n a n i , profesor etyki, O. P f e i f e r, profesor
prawa kanonicznego, O. Lustyg, profesor języka niemieckiego,
O. Grodzki, profesor retoryki, O. Obrąpalski, profesor mate-
matyki, O. Korycki, profesor retoryki w Polocku i O. Rzewuski,
profesor matematyki. Owocem ich pracy był plan nauk, posiany
jeszcze w tym samsmi roku rządowi; o wprowadzeniu jego w życie
nic jednak nie wiadomo.
W szkołach niższych uczyli t z. magistrzy, t j. klerycy po
ukończeniu filozofii, chociaż czasem starsi już księża, a nawet pro-
fessi czterech ślubów; wszyscy oni obowiązani modlitwą i przykła-
dem budować uczniów. W szkołach zaś wyższych, na filozofii i teo-
logii, wykładali tylko professi czterech ślubów, a wszyscy uczą
bezpłatnie. Zazwyczaj młody magister od infimy postępował ze swoimi
uczniami do gramatyki i syntaksy; humaniora i retoryka miały swoich
stałych nauczycieli. Personel nauczycielski kształcił się w t z. semi-
naryach nauczycielskich; były to collegia maxima w Poznaniu, Kra-
kowie i Wilnie. Po skończeniu nowicyatu przyszły magister powta-
rzał humaniora i retorykę rok lub dwa, wertował klasyków, wprawiał
się w stylu. Kilka razy do roku odbywały się t z. akademie, na
których retorowie odczytywali swoje utwory przed publicznością,
mogącą ocenić ich talent nauczycielski; potem następowały dwa lub
trzy lata studyów filozoficznych i matematycznych. Później dawano
jeszcze szczególnie zdolnym parę lat na studya prywatne tych
przedmiotów, co nazywano: repetentes theologiam vel philosophiam,
vel alias facultates. W ciągu tych studyów t. z. akademie często by-
wały i kandydaci na magistrów ćwiczyli się na nich w swoich przy-
szłych zajęciach i pracach.
Tak wyćwiczony magister obejmował nakoniec katedrę. Po
kilkoletniem, czasem i dłuższem, nauczaniu po szkołach opuszczał
swoje zajęcie i sam wracał na ławę szkolną do studyów teologicz-
nych, trwających cztery lata; po ścisłych egzaminach, z dobrym zło-
żonych rezultatem, otrzymywał prawo nauczania teologii w szkołach
wyższych Oako też i filozofii) i akademiach.
Prowincyał stoi na czele szkół swojej prowincyi; nauczyciele
są pod jego władzą, on ich wyszukuje, mianuje i kieruje nimi.
Bezpośrednia opieka i władza nad szkolą znajdowała się w rę-
kach rektora (albo superyora w rezydencyi) przy pomocy prefekta.
Do szkół jezuickich przyjmowano takich uczniów, którzy już
umieli czytać, pisać i rachować, były nawet wymagane początki
łaciny.
- 5 —
Zakłady naukowe jezuickie onych czasów składały się z dwóch od-
działów: szkół niższych: studia inferiora,gimnasium— i szkół
wyższych: studia superiora. Gimnazyum jezuickie obejmowało
zwykle pięć klas (czasem były szkoły o trzech): infima classis gramma-
ticae, media classis grammaticae, suprema classis grammaticae (aut
syntaxis), humanitas (aut po(3sis), rhetorica, W każdej klasie był jeden
nauczyciel i kurs był roczny, tylko czasami retorykę przechodzono
dwa lata; studya wyższe (zwane niekiedy klasą VI i VII) to — filo-
zofia i teologia.
W klasach niższych, właściwie mówiąc, jeden był tylko przed-
miot — łacina; greka uważana była za przedmiot pomocniczy; uczono
łaciny z głośnej w swoim czasie gramatyki O. Emanuela Alva-
reza (Alwara) i klasyków rzymskich znakomitszych.
W infimie uczono etymologii i początków składni, tłómaczono
ustępy łatwiejsze Korneliusza Neposa, bajki Fedra i wybrane miejsca
z Cycerona,
Z greki w tej klasie przechodzono deklinacye i konjugacye,
ćwiczono przjrtem w czytaniu i pisaniu.
Plan nauk w tej klasie był następujący "): w pierwszej godzinie
przed południem recytowali uczniowie na pamięć z autorów łaciń-
skich pensa gramatyki i pisali ćwiczenia, podczas gdy nauczyciel
poprzednie poprawiał; w drugiej godzinie czytano Cycerona i nau-
czyciel dyktował ćwiczenia, a potem uczyli się z Alwara; w pier-
wszej godzinie po południu wydawali pensa łacińskie i greckie, nau-
czyciel poprawiał wypracowania i słuchał powtarzań; w drugiej go-
dzinie zajmowano się gramatyką; w sobotę przed południem powta-
rzali pensa z całego tygodnia i bywały t. z. koncertacye, t. j. ucznio-
wie zadawali sobie nawzajem różne pytania z gramatyki.
W gramatyce wykładano drugą księgę Alwara do Syntaxis
omata (bez wyjątków) czytano listy Cycerona, komentarze Cezara
i łatwiejsze rzeczy Owidyusza.
Z greki — ciąg dalszy elementarnej gramatyki z tłómaczeniem
bajek Ezopa i dyalogów Lukiana.
Plan nauk w tej klasie był taki*): w pierwszej godzinie przed
południem uczniowie wydawali pensa z gramatyki i z Cycerona,
nauczyciel poprawiał ćwiczenia i zadawał nowe; druga godzina za-
jęta była czytaniem i tłómaczeniem Cycerona, powtarzaniem grama-
tyki; w pierwszej godzinie po południu uczniowie recytowali zadania
z greckiej i łacińskiej gramatyki, albo z autorów łacińskich, a w dru
*) Cf. Łukaszewicz, t. I, s. 248. •) Tamie t. I, s. 247,
— 6 —
giej składnię. W sobotę — jak w klasie poprzedniej. — gramatyl
grecką objaśniano w języku ojczystym.
W syntaksie kończono zupełnie gramatykę z dodaniem nau
o iloczasie łacińskim; czytano zaś i objaśniano Cycerona, Salusty
sza, Kurcyusza i Liwiusza, nadto niektóre elegie Owidyusza, ustęf
z Katula, Tibula, Propercyusza, niektóre sielanki Wirgiliusza i X
i V księgę Eneidy i IV Rolnictwa.
Z autorów greckich tfómaczono Ksenofonta i św. Jana Chryz
stoma. Skończony syntaksista rozumiał od biedy po grecku, ale za
władał poprawnie łaciną.
Plan nauk w syntaksie podobny do tego, jakiśmy podali w ki
sie poprzedniej, uwzględniający naturalnie to wszystko, co tu by;
wykładane.
Przez humaniora rozumiano poetykę i retorykę, chociaż właśc
wie była to poetyka tylko, mająca za zadanie przygotować grui
pod wymowę czyli retorykę.
A zatem w klasie poetyki ćwiczono się dalej w dziełach O
cerona (pro legę Manilio, pro Archio po(5ta, pro Marcello), wertowar
eklogi Wirgiliusza, nadto elegie i epigramata znakomitych poeto
starożytnych, studyowano Liwiusza, Kurcyusza, a oprócz tego di
wano t z. realia, t. j. wiadomości pomocnicze z mitologii, history
geografii i t. p., również prawidła z Cypiyana, Suaresa, zwracan
też uwagę większą na wypracowania łacińskie.
Z greki — nauka o składni, tłómaczenie dzieł Plutarcha, Tuk
didesa, św. Bazylego, Grzegorza Złotoustego; wymagano, aby uczni(
wie wiernie tych autorów rozumieć mogli i coś napisać po g^eck
potrafili.
Rozkład godzin w tej klasie był taki '): pierwsza godzina prze
południem — pensa z Cycerona i metryki, druga godzina — wpn
wianie się w mówieniu po łacinie, czytanie Cycerona, Liwiusza lu
innych autorów; po południu — na pamięć pensa poetów łacińskie
lub autorów greckich, objaśnienia różnych utworów poetycznycl
przykładanie się do układania wierszy łacińskich. Co sobota — pc
wtórzenie wszystkiego, co przez tydzień czytano i tłómaczono. N
ćwiczenia łacińskie zadawano w tej klasie w pierwszem półrocz
tłómaczenia z języka ojczystego różnych listów, przyczem zalecan
naśladować Cycerona lub Pliniusza; w drugi em półroczu były wj
pracowania z własnej inwencyi, pisano także wiersze polskie; prc
zodyę powtarzano dla wprawy w mowie Rzymian wiązanej.
*) Cf. Łukaszewicz, t. I, s. 242 — 244.
- 7 -
Szczytem szkól niższych byfa wymowa, retoryka, mająca dwa
działy: poetyczny i oratorski; prawidła do tego brane z Cycerona,
Kwintyliana i Arystotelesa, lecz styl jedynie z Cycerona, przede-
wszystkiem z mów jego; realia zaś czerpano z historyi, obyczajów
starej Romy, Grecyi, z różnych starożytnych autorów i ze wszelkiej
wiedzy; dla lepszego autorów zrozumienia wykładano w wolniejszych
chwilach antiąuitates Rzymian i Greków.
Z języka greckiego w klasie retoryki obznajmiano uczniów
z prozodyą, z dyalektami greckiemi, czytano Homera, Pindara, He-
zyoda i niektórych ojców Kościoła wschodniego.
Godziny w tej klasie tak były rozłożone, aby uczniowie mogli
się wydoskonalić w regułach retorycznych i umieli stosować je
w odpowiednich ćwiczeniach i wypracowaniach piśmiennych; nadto
uczyli się na pamięć celniejszych ustępów pisarzy starożytnych.
Nierzadko bywali tacy studenci, którzy całe księgi Eneidy, albo Meta-
morfozy lub całe ody Horacego z pamięci dokładnie recytowali.
Egzaminy ustne i piśmienne odbywały się pod koniec roku; były
one ścisłe i svirowe. Prefekt z dwoma profesorami, ale nie gospoda-
rzami klasy, w której odbywał się egzamin, tworzyli komisyę egza-
minacyjną; wobec niej profesor pytał uczniów, ale i członkowie komi-
syi zadawali pytania i klasyfikowali. Pensum egzaminowe oznaczała
komisya i przy niej uczniowie wywiązywali się z zadania; każdy
komisarz dawał swoje noty, a na wspólnej konferencyi z profesorami
układali ostateczny stopień egzaminowy z każdego przedmiotu: emi-
nenter, accessit, mediocriter, defecit. Nieuków wydalano ze szkoły,
^abym uczniom (dwa niedostatecznie i jedno miernie) pozwalano na
drugi rok w klasie zostawać.
Wykład religii nie był przedmiotem osobnym w szkołach: uczono
jej na pamięć raz na tydzień przez pół godziny, a przez drugą po-
łowę byl wykład lub egzorta i to we wszystkich klasach, lecz oprócz
tego różne praktyki religijne, czytanie książek pobożnych obowiązy-
wały wszystkich studentów; różne stowarzyszenia religijne powięk-
szały pobożność.
Nauki filozoficzne, artes et scientiae naturales, uważa »Ratio< jako
przygotowawcze do teologii, ale uczęszczała na nie i młodzież świe-
cka. Na prośby szlachty i panów otwierano kurs logiki i matematyki
przy niektórych kolegiach; ogół jednak młodzieży świeckiej kończył
swe nauki na retoryce, a nawet czasem na poetyce. •
W wykładach filozofii trzymano się metody Arystotelesa, we-
dług objaśnień św. Tomasza z Akwinu. W pierwszym roku dawano
logikę i matematykę, w drugim fizykę i kosmologię, w trzecim meta-
— 8 —
fizykę, psychologię i etykę. W wykładach matematyki zostawia »R;
tio« profesorowi szerokie pole dowolności; elementarne jej zasad
objaśniano podług Euklidesa, potem wykładano coś z geografii i ge<
metryi sferycznej i na tem koniec.
Studya teologiczne były podwójne: wielkie czteroletnie, ma]
dwu lub trzyletnie; te ostatnie dla kleru parafialnego i mniej uzdo
nionych uczniów, a także dla tych, którzy z filozofii nie złożyli d<
brze egzaminu. Dogmatyka w skróceniu i teologia moralna składał
się na ten kurs mniejszy; dogmatyka obszerna w całej rozciągłość
teologia moralna, wykład Pisma Św., język hebrajski, czasem chalde
ski, a potem prawo kanoniczne i w ostatnich czasach historya k<
ścielna stanowiły kurs wielki teologiczny. Św. Tomasz z Akwin
był tu wyrocznią dla profesorów i studentów.
Kształcenie rozumu to dopiero jedna część wychowania; »Ri
tio« wielkie staranie łoży na kształcenie woli i serca młodzieży, któr
powinna wiedzieć, że na to uczęszcza do szkół, aby razem z nauk
nabywała pobożności i cnót potrzebnych. Niesfornych karano upom
naniem, chłostą wymierzaną zawsze przez osoby świeckie w obecna
ści prefekta, nakoniec wydalaniem ze szkół. »Ratio« karę cielesn
wyznacza: za burdy, zwady uliczne, swawolę obyczajową, nałogo\v
lenistwo i zuchwalstwo. Nad porządkiem w klasach czuwali decuri<
nes, egzaminujący przed lekcyą uczniów i śledzący ich sprawowani
się. Bardziej, niż rygorem i karami, poleca »Ratio« umoralniać uczniów
pochwałą, nagrodami i szlachetnem spółzawodnictwem. Student
jezuiccy wyjęci byli z pod jurysdykcyi grodzkiej i miejskiej, podli
gając tylko władzy rektora; uczniowie pilni, z dobremi stopniam
wzorowych obyczajów zostawali sodalisami Maryi; dobrze się ucząc
otrzymywali godności, jako consules, imperatores, ąuaestores, tribun
Język grecki w Polsce w drugiej połowie XVII wieku obowij
zywał w szkołach jezuickich, a potem zupełnie go usunięto, natc
miast zaprowadzono wykłady historjri i geografii *).
Natiu^alnie Jezuici mieli po szkołach swoje własne podręcznik
Na czele ich stoi sławny Alwar, drukowany naprzód za granici
a potem w kraju"). Do czytania autorów klasycznych używali Je
zuici z początku edycyj zagranicznych, a później krajowych, oczj
szczonych z nieprzyzwoitości ; znany Jezuita Knapski wydał sł<
wnik polsko- łacińskł.
Do nauki wymowy i poez3ri uż)rwano retoryki Cypryana Su a
*) f«ukaszewicz, t. I, s. 251. ■) Tamie t. I, s. 275 i nastanę.
— 9 —
r e s a i Józefa Juwencyusza (retoryka i poetyka); do metryki pod-
ręcznika, ułożonego przez Jezuitę.
Do historyi i geografii służyły: Fax chronologica przez O. Jana
Mus ant i o i różne Rudimenta historica i geographica, przez Jezui-
tów także wydane, uwzględniające i dzieje Polski.
Do matematyki był używany Euklides i dziełko Wojciecha
Tylkowskiego T. J. po łacinie »Arithemetica curiosa* (pierwsza
edycya w Krakowie u Piotrkowczyka 1668 r.). Tenże sam O. W.
Tylkowski opracował podręcznik do filozofii, a O. Jan Moraw-
s k i wydał »Totius phylosophiae principia « (wydanie pierwsze w r. 1665).
Ale było jeszcze więcej różnych dzieł z dziedziny filozofii i teologii,
których autorami byli Jezuici.
Języka greckiego uczono podług gramatyki Gretsera: Jacobi
Gretser S. J. Institutionum linguae graecae... (Wilno, 1604, ^ później
w Krakowie w r. 1671 i 1675*).
2. Fundacya i uposażenie kolegium w Połocku«
Jak wiadomo przy końcu sierpnia 1579 r. zamek w Połocku
poddał się Stefanowi Batoremu, który 30 września napisał do
O. Skargi do Wilna, że postanowił ex-voto kolegium dla Jezuitów
w Połocku fundować, więc zapraszał ich do tego miasta. Jezuici,
czyniąc życzeniom króla zadość, nie omieszkali w prędkim czasie
do Połocka zjechać, dokąd ich wprowadził O. Piotr Skarga w imie-
niu prowincyała. Nową tę połocką kolonię składali: O. Stanisław Łę-
czycki, O. Jan Al and, O. Wojciech Hincyusz*), a Skarga
był pierwszym przełożonym tej nowej siedziby. W lecie w r. 1580
kolegium otworzono*).
Stefan Batory hojnie, iście po królewsku, postanowił uposa-
żyć tę swoją fundacyę, a ponieważ akt donacyjny jego zawiera
wiele ważnych historycznych szczegółów, więc podajemy go w przy-
pisach in extenso*).
Uposażenie kolegium połockiego przez króla Stefana było bar-
dzo znaczne, ale z początku — tylko terytoryalnie; ponieważ ogromna
większość tych majątków w dobie nadania była zupełnie zrujnowana;
nie mało z tych dóbr, mających przejść dó Jezuitów połockich, na-
») Cf. Jocher, Obraz litr. w Polsce, t. I, s. 70.
«) Cf. Łukaszewicz, t. IV, s. 132.
') O. Załęski, »Jezuici w Polscec, t. I, s. 260.
*) Jestto odpis z metryki litewskiej, wydrukowany w » Witebskiej Starinie<, t. V,
1. 535—540.
— 10 —
leżało rewindykować, wydobyć z rąk innych, co za sobą pociągało
wydatki i stratę czasu. Tymczasem utrzymanie pierwotnego domu
Towarzystwa Jezusowego w Polocku wcale nie wystarczało nawet
na małą gromadkę, więc Stefan Batory, a potem Zygmunt III
ratowali kolegium datkami, jałmużną; w r. 1587 *) mieli Jezuici połoccy
tylko 800 złp. dochodu rocznego. Z czasem atoli, wskutek zapobie-
gliwości, starannego gospodarstwa, gdy doszli praw swoich włada-
nia, stan interesów materyalnych polepszył się znacznie i dochody
z majątków i legatów płynęły obficie. Już niejednokrotnie zajmo-
wano się kwestyą majątków Jezuitów połockich, ale dopiero sumienna
i gruntowna praca O. Tomasza Walla T. J. •) wyświetliła tę sprawę.
Otóż O. Tomasz wylicza prawie 180 wsi, wiosek i folwarków tego
kolegium, do których ono z czasem przyszło. Naturalnie z nadania
Stefana Batorego tyle nie było. F. Radziszewski*) twierdzi,
że w r. 1580 (naturalnie uwzględniając nadanie formalnie - prawne
1582 r.) Jezuici połoccy mieli 737 dymów, z których niezamieszka-
łych liczono 429, lecz zapewne i w tych 208 dymach, zamieszkałych
w owym czasie, bardzo mało było ludności. O. Załęski wylicza*),
że z fundacyi Batorego posiadało Kolegium połockie 72 wsi, 730
dymów (bez kwestyi — wogóle) i w Połocku domów 423; ale lepsze
ludniejsze sioła w obcych jeszcze znajdowały się rękach, a zamie-
szkałych pomiędzy temi wsiami już jezuickiemi, może, zaledwo część
trzecia była w owej epoce; potem zmieniło się wszystko na lepsze.
P. Sapunow cytuje prawie 90 posiadłości monasterskich i cer-
kiewnych, darowanych następnie Jezuitom połockim*), nie czyniąc
różnicy pomiędzy zaludnionemi i niezamieszkałemi.
Po pierwszym kraju rozbiorze kolegium utraciło te wszystkie
dobra, które w Polsce zostały. O. Załęski zaznacza, że były to na-
stępujące posiadłości •): Ekimań, miasteczko, gdzie było mieszczan 121,
poddanych 141, dochodu 7.178 złp., Kazimierzów© — poddanych 51,
dochodu 2.444 złp., Wiażyszcze, miasteczko: mieszczan 72, dochodu
i.ooo złp.; Turowla: poddanych 119, dochodu 5.778 złp.; Iwańsk, mia-
steczko: mieszczan 96, poddanych 132, dochodu 11.445 złp.; Miezdżyce,
*) z notatek O. St. Zatjęskiego T. J. łaskawie nam użyczonych.
') Cf. Catalogus Domorum Societatis Jesu in Polonia una cum earum praediis
ac possessionibus, 1564 — 1899, Cracoviae 1899.
*) Ru bon t. VIII, s. 61. ♦) Z tychie notatek O. Załuskiego.
*) Cf. Witebskaja Stadna, t. IV, p, 49; tylko nie wiadomo, dlaczego autor po-
wiada, ie te dobra były Spaskiego monasteru ; w rzeczywistości naleiały one do kilku
monasterów i cerkwi,
•) W wyżej cytowanych notatach.
— II —
poddanych 114, dochodu 6.305 zfp.; Mosarz: poddanych 153, dochodu
1 1.67 1 zip.; Zahacie: poddanych 120, dochodu 7.655 zip.; Ihumenow:
poddanych 174, dochodu 9.823 zip.; Kuchonie: liczba poddanych nie-
wyszczególniona, dochód 2.602 zip.; a zatem kluczów, można powie-
dzieć 10, mieszczan 289, poddanych (bez Kuhonia) 1.004, dochodu
62.299 zip. *).
O. Z a I c s k i twierdzi, że Kolegium polockie summa summarum *)
posiadało 16.620 poddanych, 289 mieszczan, około 5.000 włók ziemi
(przeddźwióskie folwarki obejmowały około 200 włók) przed pierw-
szym kraju rozbiorem. Z tego osób zakonnych utrzymywało się cza-
sem około 100, nadto szkoły niższe i wyższe z muzeami, gabinetami,
bursami, konwiktami dla ubogich uczniów; 30 cerkwi w dobrach
tych częścią na nowo zbudowanych, częścią przebudowanych i upo-
sażonych i 8 kościołów. W r. 1756 dochodów z procentów od kapitałów
było 33.400 zip., z placów różnych i majątków otrzymano 40.200 złp.,
ciężary i wydatki gospodarskie wynosiły 35.000 złp., a zatem intrata
netto 38.600 złp. W roku zaś 1640 czystego dochodu było 11.000 złp.
Nadto miało Kolegium zapisów, legatów nieuiszczonych 104.000 zlf).*).
Bardzo dokładną mamy wiadomość o majątkach Kolegium po-
łockiego z r. 1785 i podajemy ją w przypisach na końcu rozdziału*).
Z tego względu, że Kolegium polockie miało posiadłości i we wspól-
nem władaniu, nie można zupełnie dokładnie wyliczyć, ile w tym
czasie posiadało ziemi i poddanych, jednakże, jak się zdaje, można
przypuścić, że ziemi wszelkiego rodzaju było około 4.750 włók, a pod-
danych płci obojga trochę więcej niż 16.000.
Majątek ten atoli nie przetrwał nienaruszony: w r. 181 2*) Je-
zuici połoccy utracili jakoby 132 dymy i 1.400 poddanych, straty
>) Łukaszewicz w II tomie Szkól swoich takie wylicza dobra jezuickie
w woj. polockiem, które się stały funduszem Edukacyi Narodowej (p. 225): i) Eki-
mań — intrata 7.000 złp,, 2) Ihumenow 9.800 zip., 3) Iwańsk 9.500 zip., 4) Kazimie-
rzów 3.800 zip., 5) Kuhonie 2,602 zip., 6) Miezdżyce 3.760 zip., 7) Mosarz 10.000 zip.,
8) Turowla 6.000 zip., 9) Wieiyszcze 1.000 zip., 10) Zahano 7.600 zip., 11) Betlejem
260 zip., 12) Poczapów 11.500 zip.
') Notatki O. Stanisława Zaleskiego.
•) Wyiej cytowany Radziszewski w tymże tonie Ru bon a pisze, ie przed
rozbiorem kraju Jezuici poloccy mieli 3.000 dymów i z tych utracili 1.200 w r. 1772,
co s\ą nam wydaje niezupełnie prawdziwem.
*) Na podstawie planów topograficznych tych majątków, sporządzonych w r. 1785
przez geometrę, porucznika barona yon Derlia; oryginał znajduje się w Archiwum
Jezuitów krakowskich w dwóch tomach.
») Cf. Wiadomość o kol. pol. przez A. Moszyńskiego S. P. w Upominku
wileńskim dla Kraszewskiego, Wilno, 1880 r. p. 170 et 199.
— 12 —
zaś samego Kolegium w mieście wynosić miały okofo 200.000 rubli
srebrem, w gospodarstwie 1,200.000 rubli asy gnacyjny eh ; wynagro-
dzenia za to nigdy żadnego nie otrzymali. Dochód roczny w r. 18 16,
bez procentów od kapitałów, dochodził do 174.418 rubli asygnacyj-
nych. Przed rokiem 1820 posiadali Jezuici poloccy, podług Moszyń-
skiego: głów męskich 6.279, żeńskich 5.777, ziemi ornej 2.402 włóki,
pod lasami zaś 2.550 razem 4.952 ^).
3. Luźne szczegóły o szkole jezuickiej połockiej w XVI wieku.
Pierwsza kolonia jezuicka w Połocku składała się z O. Piotra
Skargi, O. Stanisława Łęczyckiego i O. Jana A landa.
Na początku roku 1580*) zaprowadzili tam 00. Jezuici dwie
naprzód klasy i mieli tylko pięciu uczniów. Żywiołów nieprzychyl-
nych zrazu sobie liczyli oni niemało, a na czele ich stał otoczony
wyznawcami wschodniego kościoła, ówczesny wojewoda połocki, Mi-
kołaj Mon wid Dorohostajski h. Leliwa, kalwin*), sprzeciwiający
się gwałtownie zamieszkaniu Jezuitów w Połocku, popierany w tem
przez władykę połockiego, Teofana Rypińskiego. Na początku 1581
umarł O. Łęczycki, matematyk i przykładny kapłan, kierownik,
jak się zdaje, szkoły, a we dwa lata później zamieniono rezydencyę
połocką na kolegium, rektorem którego od r. 1586 był O. Stanisław
Włoszek (on to odbywał później drugą konferencyę z Dymitrem,
następnie carem, 15 kwt 1604 r. w Krakowie u Bernardynów), pra-
cujący razem tam z O. Janem Urbanem, O. Stanisławem A 1 a n d em
i O. Michałem Habowskim; magistrów t. j. nauczycieli było
dwóch: Jerzy Żaba i Mateusz Galwia O. Aland, wyuczywszy
się po słowiańsku i po rusku, dawał ludowi nauki i katechizacye;
uczono tam wtedy, oprócz gramatyki, humaniorów, a retorykę rozpo-
częto dopiero od roku 1597, język zaś ruski wykładano już w r. 1584.
Powoli uprzedzenia przeciwko Jezuitom ustawały i szkoły ich były
>) Cf. Mieli wtedy Jezuici w Połocku 4 jurydiki z 37 domami; także podług
Moszyńskiego.
') Na podstawie notatek O. Załuskiego, Łukaszewicza i Cbarłampo-
wicza, Zapadno-russkia prawostawnyja §koły, Kazań, 1898; o Połocku 66 — 69.
>) O tym Dorohostaj skim wiadomo, że już w r. 1550 był dworzaninem kró-
lewskim, dzierżawcą wielońskim, 1566 r. stolnikiem w. 1., w r. 1576 mianowany woje-
wodą połockim, był takie starostą wołkowyskim, f 28 stycznia 1597 r.; żonaty z Raj-
ską h. Jelita, miał dwóch synów: Aleksandra i Krzysztofa, marszałka w. 1. f 16 14 r.
walecznego męża — i dwie córki, Tego Aleksandra nazywa Żychliński, XIII s. 5 1 ,
Pawłem, twierdząc, że młodo umarł w r. 1598.
*
•»
«t
— 13 —
liczniejsze, bo nawet dysydenci i dyzunici oddawali swoich synów
i krewnych na naukę do kolegium polockiego.
Jest dość rozpowszechnione mniemanie, że Dorohostajski
synów, a władyka Rypiński siostrzeńca (inni mówią, że syna) po-
syłali do szkól jezuickich w Polocku; nie ulega zaś zaprzeczeniu, że
inni różnowiercy i nawet żydzi w liczbie uczniów tamtejszych się
znajdowali ').
Z początku siedziba Jezuitów ze szkołami była w zamku, dość
więc daleko od właściwego miasta. Żeby zapobiedz tej niewygodzie,
w r. 1597 założono w samem mieście nowy kościół drewniany, ta-
kież Kolegium i otworzono seminaryum nobilium, konwikt dla ubo-
giej szlachty, bursę dla muzykantów; wtedy wiele rodzin pobudo-
wało sobie dworki tuż obok kolegium, aby dogodniej było posyłać
do szkoły dzieci, których liczba znacznie powiększać się zaczęła:
w r. 1590 samych retorów było 60, a niższe klasy podzielono na
kilka oddziałów, kongregacyj zaś studenckich było pięć.
Przedstawienia sceniczne, obyczajem jezuickim, odbywały się
i w Połocku. Tak np. na uczczenie Jędrzeja Batorego, kardy-
nała i biskupa Warmińskiego, 1589 — 1599, młodzież odegrała przedsta-
wienie, Hozyusz i Kromer, popisując się oracyami łacińskiemi
i greckiemi; a znowu innym razem na otwarcie szkół dawano trage-
dyę p. t. »Nabuchodonozor«, która się publiczności bardzo podobała.
Bywały też w szkołach kontrawersye z różnowiercami, co było także
w guście ówczesnym, a wszystko to jednało zwolenników Kolegium
połockiemu i wpływało na powiększenie się szkoły.
Wielkim przyjacielem Jezuitów połockich był następca Doro-
hostajskiego, Jędrzej Sapieha, powołany na wojewodę po-
lockiego.
Na wjazd Sapiehy na województwo (które rozpoczął od przy-
bycia na nabożeństwo w kościele Jezuitów, a nie w cerkwi, jak czy-
nili jego poprzednicy, podług relacyi jednego kronikarza) młódź
szkolna wystąpiła z oracyami*).
>) o. Zaleski w swoich notatkach cytuje ustęp z »Litcrae annuaec 1590 r.,
gdzie powiedziano: jakiś znaczny szlachcic i wysoki urzędnik, w biocie judaizmu
zagrzęinięty, trzech synów; pewien aryanin czterech synów, a iydek miejski swego
synka nam powierzyli; co będzie z tego źydka, nie wiadomo, ale tymczasem śmierdzi
ciężko !
«) Andrzej Sapieha (jeszcze Sopiha), syn Pawła Iwanowicza, wojewody nowo-
grodzkiego i Aleksadry Chodkiewiczówny, pan Wisznicach za Bugiem, Sapieiyszkach
nad Niemnem, Giedygałyszkach ; w r. 1578 otrzymał walne zwycięstwo pod Kiesią
(Wenden), r. 1592 kasztelanem został mińskim, a w r. 1596 dnia 23 lipca połockim
— 14 —
4. Kilka faktów z dziejów szkół połockich w XVII i XVIII wieku.
Bardzo mało, niestety, mamy wiadomości o szkolacłi połockich
w XVII wieku. Zaraz na początku tego stulecia grasowało w Po-
łocku morowe powietrze, które wyludniło szkoły, a może nawet, na
czas jakiś było przyczyną ich zamknięcia; potem częste pożary
także przeszkadzały porządnemu biegowi nauk szkolnych, chociaż
nie brakło znakomitych i głośnych nauczycieli. Sławny Sarbiew-
ski nauczał tu od roku 1618— 1620 retoryki i drugi raz od roku
1626 — 1 627*); Rostowski zaznacza w Połocku śmierć O. Stani-
sława Knapskiego i Mikołaja Benedykta w r. 1626, znanych
erudytó w- profesorów. Od roku 1653 do 1667, z powodu wojny i cza-
sowego zaboru Połocka, szkoły i Kolegium nie istniały. O. Mikołaj
Slaski, rektor połocki od roku 1667 — 167 1, zastał wszystko w rui-
nie; potrzeba było na nowo zabudowywać się, dawne odzyskać upo-
sażenie, szkoły do życia powoływać; z gorliwością i energią zabrano
się do pracy, której owoce prędko dały się widzieć. Otóż po tern no-
wem dźwignięciu się zajaśnieli w Połocku: O. Kazimierz Wijuk Ko-
ja ł o w i c z , znakomity mówca i mistrz wymowy, zmarły, jako rektor
w Połocku w r. 1674; O. Lauksmin, także rektor połocki, znany
lingwista, poeta ; O. Maksym Wojciechowski, sławny nauczyciel
greki, do czego podręczniki ułożył, zmarły w Połocku w r. 1677
(a może i wcześniej)').
Ale znowu posypały się now^e niepowodzenia: 9 stycznia 1682 r.
był ogromny pożar w mieście, przyczem Kolegium i szkoły do szczętu
zgorzały; zanim nowych nie odbudowano, przeniesiono naukę do Eki-
mania na czas jakiś (była tam szkółka już w XVI wieku, przez Je-
zuitów zaprowadzona). W roku następnym O. Jan Sadkowski,
prefekt szkół, opatrzył bibliotekę w nowe dzieła*).
I z XVIII stulecia niewiele dostarczyć możemy szczegółów
o szkołach w Połocku, zwłaszcza z .pierwszej tego wieku połowy.
T. z. wielka wojna północna dała się we znaki Kolegium; chociaż
nauki, jak się zdaje, nie były przerwane, ale przeszkód do nich by-
i przesiedział na tern województwie do r. 161 3: potem zamieszkał w Krakowie, az
znowu w r. 1621 mianowany wojewodą smoleńskim; w r. 1625 rozstał się z tym
światem; z Krystyny Dębińskiej, zmarłej pono w r. 1606, miał siedmioro dzieci: syna
zmarłego dzieckiem i sześć córek (z tych cztery były zakonnicami). Cf. Sapiehowie,
I, s. 128 — 136.
>) Cf. O. Załęski, Jezuici w Polsce, II, s. 709 i studyum O. T. Wala T. J.
') Cf. O. Załęski, Jezuici w Polsce, II, ss. 675, 677, 699, 709.
") Z notatek O. Załuskiego.
GABRYEL LENKIEWICZ
ISZ GBNKRAI^NY JBZUITÓW, -f I
itychii » ihlorów OO. jMulUw w K
- 15 -
walo dosyć, zwłaszcza gdy się Septentryoni w Polocku rozgościli;
właśnie dla jednego z tych gości, dla generała Menszykowa przed-
stawiony był przez młodzież szkolną w r. 171 o dramat p. t •Aleksan-
der Wielki « >).
Najdawniejsze w tym wieku spisy nauczycieli połockich, jakie
mieliśmy w ręku, pochodzą z r. 1745. Pomiędzy nauczycielami w tem
Kolegium wtedy znajdujemy: O. Wojciecha Kocińskiego i O. Jana
Korsaka, którzy wykładali teologię , O. Stefana Wierzbickiego,
profesora metafizyki i etyki; jako prefekci szkół wymienieni: O. Ale-
ksander Bakanowski i O. Maciej Dem by; O. Ignacy Brodow-
ski dawał retorykę; o innych nauczycielach nie wzmiankowano.
W r. 1 75 1 przybył do Połocka na nauczyciela szkół niższych
sławny następnie astronom i profesor wileński, O. Marcin Poczo-
but*), z którym się jeszcze spotkamy; w roku zaś 1746 słuchał filo-
zofii w Połocku Jakób Nakcyanowicz, przyszły profesor wszechnicy
wileńskiej'). Znamy jeszcze personel nauczycielski z r. 1776— 1777*):
O. Emanuel W e i g 1 i O. Jan Borkowski wykładali teologię,
O. Antoni Byszkowski filozofię z O. Michałem Borowskim,
uczącym nadto matematyki, O. Andrzej Żebrowski był profeso-
rem architektury, a O. Brzozowski retoryki i poetyki, po francusku
i po niemiecku uczył O. Antoni Abramsberg, a gramatyki i skła-
dni — magister Wincenty Szyszko, nauczycielem infimy był ma-
gister Józef Korycki.
O programie i systemie nauczania w tej dobie mało także mamy
wiadomości. Magistrat połocki referował w marcu 1778 r. władzy
wyższej o szkołach połockich*): »jest szkoła w klasztorze księży
Jezuitów w Połocku, w której się uczą po łacinie, po francusku, po
niemiecku i wielu innych erudycyi, a uczniowie są ze szlachty tej
gubemii i zagraniczni (z innych gubernii, czy z Polski ?)» Nastę-
pnie rząd chciał wiedzieć, ilu mieszczan pobiera naukę w szkołach;
przy tej sposobności dowiadujemy się, że w Kolegium jezuickiem
w Połocku (1785 r.) było pięciu ze sfery mieszczańskiej, naturalnie,
nie mówiąc o innych stanach •).
W dwa lata później (1790 r.) znajdujemy taką o przedmiotach
>) Notatki o. St. Zaleskiego.
•) Cf. O. Załęski, Jezuici w Polsce, III, s. 1150.
') O. Załuski, I, c. s. 1157.
*) Manuskrypt w archiwum Jezuitów w Krakowie.
*) Cf. »Sbomik materjałow dla istorii prośv^Sćenia w Rosjiic, Petersburg, 1893,
tom I, p. 884.
•) Cf. Sbornik 1. c. p. 893.
— 16 —
wykładanych notatkę, w szkołach polockich jezuickich *): »uczyli ję-
zyka polskiego, rosyjskiego, łacińskiego, niemieckiego, francuskiego,
retoryki, poetyki, logiki, metafizyki etc, liczba uczniów i nauczycieli
nieoznaczona «.
Bardziej wyczerpujące sprawozdanie o tych szkołach jest w re-
feracie naczelnikowi namiestnictwa połockiego w listopadzie 1796 r.,
M. Łopatinowi złożone*).
W I klasie wykładano: i) początki języka rosyjskiego i łaciń-
skiego, 2) początki arytmetyki, 3) historyę biblijną, 4) geografię o czte-
rech częściach świata, 5) katechizm, 6) tłómaczenie bajek Fedra,
łatwiejszych listów Cycerona, niektórych innych autorów, 7) naukę
moralną, 8) ortografię etc.
Uczniów w tej klasie było 6i*).
W klasie II i III takie były przedmioty: i) język rosyjski i ła-
ciński bardziej szczegółowo, 2) początki języka francuskiego i nie-
mieckiego, 3) nauka moralna o obowiązkach człowieka względem
Boga, bliźnich i samego siebie, 4) historya powszechna — monarchia
asyryjska, perska, grecka i inne pozostałe po N. Ch. 5) geografia —
Cesarstwo rosyjskie, rzymskie i tureckie, 6) tłómaczenia z Juliusza
Cezara, Korneliusza Nepota, niektóre utwory Cycerona i Owidyu-
sza etc. 7) arytmetyka — ułamki, proporcye, 8) katechizm o wierze,
nadziei i miłości, 9) przy końcu roku nauka rymotwórstwa.
Uczniów w tych dwóch klasach 66*).
W klasie IV uczono: i) ciągu dalszego języków wyżej wymie-
nionych, 2) początków algebry, 3) początków geometryi teoretycznej
i praktycznej, 4) poetyki i retoryki, 5) historyi rzymskiej, 6) geografii
sferycznej i politycznej, 7) nauki moralnej o obowiązkach dobrego
chrześcianina i obywatela, 8) historyi naturalnej, 9) interpretacyi
mów Cycerona, epigram Katula, Marciala i niektórych dzieł Hora-
cyusza, Wirgiliusza i Owidyusza etc.
Uczniów w tej klasie 51 *).
Przedmioty klasy V: i) ciąg dalszy języków, 2) mechanika teo-
retyczna i praktyczna, 3) architektura cywilna i wojskowa, 4) bali-
styka i pyrotechnika, 5) hydraulika teoretyczna i praktyczna, 6) hi-
storya naturalna; nadto wykładano niektóre rzemiosła: stolarstwo,
mularstwo etc.
Uczniów 7 ®).
^) »Sbornik« 1. c. p. 123 et 199; podajemy wszystko w tlómaczeniu dokładnem,
spis uczniów w oryginale alfabetycznym, podług imion, a nie nazwisk.
*) Patrz w przypisach na końcu rozdziału. *) Patrz tamie. *) Patrz tamie.
*) Patrz tamie. •} Patrz tamie.
— 17 —
W klasie VI było: i) zakończenie nauki języków, wyżej wy-
szczególnionych, 2) logika, 3) ontologia, 4) etyologia, 5) psychologia,
6) kosmologia, 7) astronomia, 8) fizyka — optyka, dyoptryka, ka-
toptryka, 9) fizyka eksperymentalna, 10) geometry a sferyczna, 11) ma-
tematyka wyższa, 12) etyka, 13) historya naturalna etc.
Uczniów 9*).
Na teologii przechodzono teologię dogmatyczną, moralną, histo-
ryę kościelną, prawo kanoniczne i Pismo święte. Lista słuchaczów
teologii podana w przypisie na końcu rozdziału.
Nazwiska tych studentów wskazują, że pomiędzy nimi byli
także Rosyanie, jakoteż, że synowie niemal wszystkich tamtejszych
bardziej znanych, głośniejszych rodzin szlacheckich kształcili się
w Kolegium połockiem.
Zestawiając ten program nauk z przedmiotami wykładanemi
np. w r. 1802*), znajdujemy niektóre różnice: w klasie I, n i III
wszystko prawie bez zmiany: w IV klasie w r. 1802 geometry! nie
było (tylko algebra), ale przechodzono poetykę (wyłącznie) i histo-
ryę Rosyi; w V klasie była geometrya teoretyczna i praktyczna,
retoryka i poetyka, historya rzymska, geografia o » królestwach*,
nauka moralna (w r. 1796 była ona w IV ki.); nie było zaś wcale
architektury, fizyki, mechaniki, ani nauki rzemiosł; na filozofii i teo-
logii tak samo.
Pomiędzy rokiem 1784 — 1800') bardziej znakomici profesorowie
zasługują na wyszczególnienie.
Teologowie: O. Aloizy Rusnati, O. Bernard Scordialo, Michał
Borowski*), Antoni Messerati, Michał Piotuch, Antoni Abramsperg,
Jan Rauscher*), Ksawery Nowagk, Józef Angiolini; z niektórymi z nich
jeszcze się spotkamy.
Profesorowie filozofii i matematyki: O. Jan Natalis Magnani,
O. Michał Piotuch, O. Józef Angiolini, Piotr Estko, O. Ksawery No-
wagk, O. Józef Kamieński, Rajmund Brzozowski i inni; o nich jeszcze
będzie mowa potem.
Sławny następnie O. Gabryel Gruber w tych czasach długo
uczył tu mechaniki i architektury, a po nim wykładał przedmioty
*) Patrz listę w przypisach na końcu rozdziału. •) »Sbomik« 1. c. p. 575.
*) Podług katalogów ówczesnych.
^) ł 1794 ^' ^ Potocku; »vir columbinae simplicitatis ac relig^osae mansuetu-
dinis -ezemplar.. celował wiedzą teologiczną i filozoficzną.
*) Z prowincyi austryackiej ; po kasacyi Jezuitów przybył na Białoruś i tam za-
czął swoją działalność: yivat virtute nec eruditione ezimiae deconatur; f 1798 r.
w Połocku.
AUKMU FOUMm. 2
— i8 —
O. Mansvetus Skokowski, także bardzo biegły w architekturze i me
chanice, i Józef Poloński.
O. Kolumban Pfeiffer, znany jako profesor śpiewu i obrzędów
kościelnych *).
Z pomiędzy nauczycieli retoryki i czasami poetyki, odznaczali
się: O. Józef Korycki, O. Ludwik Rzewuski, głośny potem O. Andrzej
Czyż, O. Józef Mikułowski, Jan Lubsiewicz, Nikodem Muśnicki, poeta
Józef Kamieński, Stanisław Poźniak, Norbert Korsak, magister Kle-
mens Szpak, Józef Zranicki także magister, Józef Morelowski i t. d
Jako profesorowie poetyki więcej znani: magister Jan Łastow-
ski, Wincenty Rypiński, Ludwik Grabczyński, Rafał Zubowicz, Jan
Dargiewicz, Natalis Magnani *), Aloizy Soroka, Andrzej Lewoniewicz
(sami magistrzy) i inni jeszcze.
Z powodzeniem wykładali gramatykę: O. Tadeusz Iwanowski
Magister Longin Turyno, tenże O. Andrzej Czyż, magister Leon Ka
sza, magister Wincenty Górski, Józef Zranicki, Daniel Zyrkiewicz
Jakób Chaniewski, przeważnie magistrzy.
W infimie nauczali: magister Longin Turyno, Piotr Kamieński,
Aloizy Puell*), Jan Dargiewicz, Jan Marcinkiewicz, Józef Suryn, Mi-
chał Goniprowski, Aleksander Eweichewicz, T. Maszewski, Józef Po-
źniak i inni.
Języka francuskiego i niemieckiego, uczyli: O. Antoni Lustyg
O. Antoni Szedler*), O. Mateusz Thein Oednocześnie nauczyciel hi-
storyi naturalnej), P. Medard du Jardin, Dezydery Richardot, Józel
Zranicki, Norbert Korsak i t. d.
Języka rosyjskiego uczyli: magister Piotr Kamieński (już w r. 1 788),
Rafał Zubowicz, Leon Kasza, Wincenty Górski, Józef Suryn, Jan
Hrynkiewicz i inni.
Prefektami szkół byli: O. Michał Borowski, Józef Kamieński,
Jan Lubsiewicz, Jakób Rogaliński, po lat kilka piastowali ten trudny
urząd ku zadowoleniu wszystkich.
Z regensów konwiktu mogą być wymienieni: O. Jakób Zaręba
') Niemiec rodem, był w Rzymie; po kuracyi przybył na Białoruś; posiadał
6 języków i ogromną erudycyc, f ^79^ r., mając lat 45.
•) O. Natalis Magnani Włoch, ur. 1747 r.; do zakonu wstąpił 1763 r.; potem
przybył na Białoruś; w Połocku uczył filozofii i poetyki i wychowywał syna Passeka,
gubernatora; f w Połocku 1794 r.; tłomaczył po włosku kazania Skargi, cf. Brown
•) O. Al. Puell, Tyrolczyk, f w Połocku 1796 r., mając zaledwie lat 30.
*) Niemiec z prowincyi austryackiej ; po kasacyi mieszkał jakiś czas w Klagen-
furt; potem przyjechał na Białoruś, był w Połocku instruktorem takie nowicyuszów
Niemców, f 1794 r., mając lat 50.
AMBONA W KOŚCIELE PO-JEZUICKIM W POŁOCKU
DOT^D POZOSTAŁA,
i:
^
— 19 —
(uczył także po francusku), wieloletni pracownik gorliwy na tej kło-
potliwej niwie, T. Iwanowski, O. Józef Kamieński, O. Michat Borow-
ski, O. Jan Lubsiewicz, Józef Ławrynowicz, pomocnik regensa;
w tymże charakterze występował Dezydery Richardot, który i w póź-
niejszych czasach odznaczał się w swojej działalności, jak to jeszcze
zobaczymy.
Nadto byli tam oprócz tego prefekci kamer studenckich w kon-
wikcie, mający nadzór i opiekę nad mieszczącą się w nich młodzieżą.
Katalogi spółczesne wymieniają kilku takich prefektów: O. To-
masza Iwanowskiego (w r. 1788), spełniającego jednocześnie inne
obowiązki, Tomasza Maszewskiego, Michała Goniprowskiego, uczącego
razem po francusku.
Słowem, dozoru i pilnowania w szkołach połockich było dosyć,
a gorliwość nauczycielska i pibie pełnienie obowiązków — w wyso-
kim stopniu.
4. Działalność pedagogiczna Kolegium połockiego od r. 1800 do 1812,
przed otwarciem Akademii.
W programie nauk w szkołach jezuickich w XIX wieku nie
zaszły żadne ważne zmiany w owym czasie; właśnie mamy o szko-
łach połockich sprawozdanie z r. 1802*) dość wyczerpujące.
Nauka, jak zwykle u Jezuitów, była bezpłatna; w konwikcie zaś
za utrzymanie płacono. Konwiktorów takich w r. 1802 było 30 i po-
kojowców przy nich, t j. służących 17; swoim kosztem utrzymywali
Jezuici 24 biednych studentów, od infimy aż do retoryki włącznie;
nadzór nad nimi miał jeden z Jezuitów i dwóch uczniów klas wyż-
szych. Na koszcie Kolegium było jeszcze t. zw. drugie seminaryum,
w którem się znajdowało wówczas dziesięciu alumnów; nakoniec stu
najbiedniejszym ze szlachty chłopcom (do jakiej oni należeli katego-
ryi, nie można z raportu wnioskować), sierotom, dawano codziennie
jedzenie, a także książki, papier, zaspokojenie innych ich potrzeb
szkolnych, a nawet przyodziewę; uczył ich czytać i pisać osobny świe-
cki nauczyciel, wyznaczony przez Jezuitów w gmachu kolegialnym,
zostający pod władzą prefekta szkolnego.
Ci zaś studenci, którzy w mieście mieszkali, byli pod dozorem
t zw. dyrektorów, uczniów klas wyższych, za co od rodziców tych
studentów płacę otrzymywali stosownie do zawartej umowy.
*) »Sbormk materja2ov dla istorii prośvd§c6nia w Rossii«, Petersburg, 1839,
tom I, s. 573.
*" ^
— 20 —
W pierwszych pięciu klasach egzaminy odbywafy się kilka razy
do roku w obecności rektora, prefekta i odnośnych nauczycieli, a przy
końcu roku szkolnego hywsl uroczysty publiczny egzamin, na któ-
rym znajdowała się zaproszona publiczność i dawano wtedy celują-
cym studentom różne nagrody.
Słuchacze filozofii i teologii kilka razy do roku także zdawali
sprawę ze swojej wiedzy i pilności w naukach, za co również od-
znaczani zwykle bywali.
Osobnego budynku na szkoły (w tym czasie) jeszcze nie było,
a tylko na ten użytek część Kolegium przeznaczono; za utrzymanie
szkół nie pobierano żadnego wynagrodzenia i z dochodów Kolegium
na to łożono; muzea zaś, gabinety, różne zbiory pomocnicze przy
wykładzie nauk znajdowały się także w murach kolegialnych i były
jego własnością.
Podręczniki, jakich się w szkołach trzymano, przeważnie z dru-
kami jezuickiej w Połocku pochodziły *). Ważniejsze możemy tu wy-
liczyć.
Krótkie zebranie historyi świętej, w księgach Starego Testa-
mentu zawartej, aż do Narodzenia Chrystusa Pana, na klasę I szą,
w Połocku 1799 r. drukowane.
Katechizm mniejszy dla pożytku wszystkich, zwłaszcza dzieci,
krótko zebrany dla klasy I szej, w Połocku drukowany.
Krótkie zebranie geografii naturalnej dla młodzi szkolnej na
klasę Iszą, w Połocku.
Arytmetyka na tę klasę o numeracyi, addycyi, subtrakcyi, multi-
plikacyi, diwizyi, tak prostej, jako i składanej.
Krótkie zebranie historyi o monarchiach: Assyryjskiej, Perskiej,
Greckiej na klasy II gą i III cią, drukowana w Połocku 1793 r.
Geografia o cesarstwach: Niemieckiem, Tureckiem etc. na klasy
n-gą i Illcią. W Połocku (rok nigdzie niepodany).
Historya rzymska od założenia Rzymu aż do naszych czasów,
na IV- tą' i V tą klasę. W Połocku drukowana.
Krótkie zebranie geografii powszechnej o państwach europej-
skich, o astronomii, polityce, etyce, ile te wchodzą do geografii na
IV- tą i V-tą klasę, w Połocku 1790 r.
Książka o obyczajności, drukowana w Połocku.
Alvari Emanuelis e soc. Jesu de distributione grammatica lin-
guae Latinae libri tres, pro l-ma, Il-da et Ill-tia classe, typis impressi
Polociae.
*) Cf. Sbornik 1. c. p. 577— 57^*.
— 21 —
Praelectiones ex probatis autoribus selectae. scilicet: epistolae
Ciceronis et Plinii, commentarius Julii Caesaris, Comelius Nepos, ele-
giae P. Ovidii Nasonis, fabulae Phaedri etc. ad usum studiosae juven-
tutis pro l-ma, Il-da et Ul-tia classe, Polociae 1800.
Arithmetica de fractionibus et proportionibus pro II- da et III tia
classe, Polociae.
Institutiones styli utriusąue, soluti et ligati ex optimis in utroąue
orationis genere scriptoribus pro IV classe, Polociae 1800.
Orationes Ciceronis pro IV et V classe, Polociae.
Qmnti Horatii Flacci odae, satyrae, epistolae pro rv et V classe,
Polociae.
De arte rhetorica libri quinque, lectissimis veterum autorum
exemplis illustrati pro V classe.
Elementa algebrae ex la Caille pro IV classe, Vilnae.
La grammaire francaise k Tusage des ćtudiants de la langue
francaise, imprimće k Polock avec rexplication polonaise.
Recueil des maximes morales et politiąues, de fables et des
contes pour rire, de reparties ingćnieuses, de bons mots et de pen-
sćes d^histoire, de geographie et d^entretiens a Tusage des ^leves qui
commencent k apprendre la langue francaise. A Polock.
Recueil des pensćes de Ciceron, de maximes morales, de peti-
tes contes ćgalement propres k amuser et k inspirer le goflt de la
vertu des devoirs de Thomme de la religion en gćnćral... k Tusage
de la jeune noblesse qui ćtudie la langue francaise. A Polock.
Polnisch-Deutsche Sprachlehre, in welcher die Regeln dieser
Sprache, verschiedene Gesprilche, kurze Erzahlungen, Briefe, Fabeln
und Satyren, nebst einem kleinen WOrterbuche enthalten sind ftir
die studierende Jugend. Zu Polotzk.
Lehrreiche Gedanken mit kleinen Begebenheiten zur Bildung
eines edlen Herzens in der Jugend. Zu Polotzk.
Podręczniki do gramatyki rosyjskiej były drukowane w Peters-
burgu po rosyjsku; wydana tam w r. 1801 gramatyka na I. klasę
używana była w Polocku.
Na początku XIX wieku już zaczęto więcej używać czasu na
odbywanie lekcyj (później ta liczba godzin jeszcze bardziej powięk-
szona została), jak to widzimy z rozkładu lekcyj w r. 1802*). O trzy
kwadranse na 8- mą udawano się do kościoła na krótką modlitwę
i o godzinie 8- ej rozpoczynano nauki przedpołudniowe, trwające w tym
czasie do wpół do 11 -ej, i tyleż godzin mniej więcej poświęcano
*) Cf, >SbQniik< L c. p. 579,
— 22 —
na lekcye popołudniowe, od godziny i-ej zaczynając; we wtorki
i czwartki popołudniu zwykle nie bywało lekcyj, chyba że wypadało
w tygodniu jakie święto uroczyste, w takim wypadku uczono się
w te dni i popołudniu. Lekcye zwyczajnie osobnych przedmiotów
trwały pół godziny, a najwięcej trzy kwadranse, lecz były i takie,
na które przeznaczano tylko kwadrans; dawano je dawnym sposo-
bem, tylko teraz liczba przedmiotów powiększyła się, bo oprócz hi-
storyi i geografii, wprowadzono wykład nauki moralnej, arytmetyki,
trochę nauk przyrodniczych, na katechizm więcej czasu obracano
(jakeśmy to w innem zaznaczyli miejscu) i uczono języków nowoży-
tnych: francuskiego, niemieckiego, rosyjskiego; polski zapewne razem
z łaciną wykładano.
Jaka była liczba uczącej się młodzieży w tych latach, nie mamy
dokładnych z każdego roku wiadomości, a niekiedy daty pochodzące
z różnych źródeł są sprzeczne pomiędzy sobą.
1 tak w r. 1802 *) w Połocku wszystkich uczniów liczono 372; z tego
u fary w szkółce parafialnej 58, w klasie gimnazyalnej, w infimie 125,
wiek ich od 7 do 21 lat, w II i III, t j. w gramatyce i syntaksie
razem 64; mających od 10 do 20 lat w IV, poetyce 51; od 11 do
24 lat; w V, retoryce 43, od 13 do 25 lat; w VI klasie na filozofii 28,
od 14 do 26 lat; a na teologii 3 tylko, wiek ich podany pomiędzy
rokiem 20 i 28. Architektury wojskowej uczyło się 14, a cywilnej 18.
W następnym roku zwiedzał szkoły połockie Wasyl S e w e r g i n,
akademik petersburski, członek honorowy Uniwersytetu wileńskiego,
wizytator szkół na Białej Rusi*).
Wiz3rtator przybył do Połocka 5, v. s. lipca (1803 r.) i bawił
tam tydzień; wiadomości jednakże o tej wizycie znajdują się nie
w wyżej cytowanem dziele rosyjskiem, lecz w osobnem sprawozda-
niu rękopiśmiennem, * z którego *) czerpiemy informacye o szkołach
owoczesnych w Połocku.
Na koszcie Jezuitów wychowywało się 24 biednych chłopców
ze szlachty pod dozorem dwóch » dyrektorów*; był nadto konwikt,
gdzie płacono 100 rubli srebrem rocznie za utrzymanie zupełne (na obiad
dawano kon Wiktorom pięć potraw, na kolący ę— cztery); w konwikcie
Hylzenowsko-Szadurskich w jednym oddziale 33 uczniów pod trzema
*) Cf. »Sbornik« 1. c. p 575.
*) Wasyla Sewergina Zapiski pute§estvia po Zapadfioj Rossii i Prodołienie la-
pisok, 2 tomy. Petersburg 1803 — 1804; wiadomości o Połocku w t. 11, p. 85.
') Oryginał lej wizyty jest w Muzeum Czartoryskicłi w Krakowie; folio, str, 113,
pisany jednym charakterem po rosyjsku, zawiera wizytacye szkół gub. witebskiej
i mohylowskiej.
' — 23 —
dozorcami (na obiad mają 4 potrawy, na kolacyę — 3), oplata na rok
po 80 rubli (zapewne srebrem) za każdego, z funduszów hylzenow-
skich, na to przeznaczonych; w drugim oddziale 10 uczniów i jeden
dozorca, tu płacono za każdego po 65 rubli; dwunastu ubogich uczniów
oprócz tego utrzymywała kasa hylzenowsko - szadurskich, dając każ-
demu na rok 50 rubli. — Każdy z konwiktorów powinien mieć rejestr
swoich rzeczy w dwóch egzemplarzach: jeden ma być u regensa,
a drugi u ucznia; co miesiąc odbywa się rewizya tych rzeczy; ża-
den z konwiktorów niema prawa trzymać u siebie pieniędzy, które
się składa u regensa i on prowadzi z nich rachunek; nie wolno też
uczniom posiadać broni palnej, ani prochu. Bez pozwolenia regensa
nikt nie może się oddalać z konwiktu, za jego pozwoleniem czasem
można krewnych odwiedzać, wychodząc ze służącym; bez wiedzy
regensa nie wolno posyłać nigdzie służącego, ani pisać listów; kon-
wiktorowie mają pilnie i z uwagą słuchać tego, co bywa czytane
w refektarzu podczas jedzenia; nie wolno czytać książek bez apro-
baty regensa; podczas nauki i zabawy należy zachowywać przystoj-
ność i powodować się we wszystkiem wolą zwierzchników.
Wszystkim obowiązkom chrześciańskim czyniono w zupełności
zadość, stosownie do przepisów Jezuitów, których moralność i gorli-
wość jest bez zarzutu, jak to zaznacza wizytator, mówiąc także, że
głosiciele słowa Bożego odznaczają się talentem i wiedzą.
W niższych klasach uczono wyłącznie po polsku, a w wyż-
szych po łacinie i po polsku. Sale do wykładów przeznaczone —
jasne, duże, wysokie, czyste i porządne; biblioteka ogromna, gabinety,
wszelkie pomoce naukowe — obfite i starannie utrzymywane, apteka
i lekarz w Kolegium; ze strony konwiktów skarg nie było żadnych.
Egzaminy, publiczne i prywatne, odbywają się w porządku, podług
przyjętego oddawna sposobu. Oprócz feryj letnich uczniowie mają
wakacye dwutygodniowe na Boże Narodzenie i tyleż czasu wolnego
na Wielkanoc. ^Nauczyciele i zwierzchnicy z Zakonu Jezuitów za-
chowują skromność i godność w postępowaniu, odpowiednie do
swego stanu*.
W klasie I, infima, uczył O. Józef Łyko, wykładając tu łacinę
z Alwara, część pierwszą (gramatyka ta drukowana w Połocku 1794 n),
historyę biblijną (podług podręcznika — Krótkie zebranie historyi
świętej w księgach Starego Testamentu, Połock, 1799), Katechizm
(także połockie wydanie). Geografię o czterech częściach świata
(Krótkie zebranie geografii naturalnej dla młodzi szkolnej w Połocku
1792 r.) tłómaczoną z łaciny (z Praelectiones ex probatis auctoribus
selectae ad usum stud. juvcntutis Polociae 1800), arytmetykę do dziele
— 24 — •
nia; byl tu także dawany język rosyjki z gramatyki wydanej w Pe-
tersburgu dla szkól ludowych. Uczniów w tej klasie ii6*).
Klasy II i III gramatica, syntaxis: nauczycielem był O. Feliks
Antoniewicz; przedmioty następujące: druga część Al wara, tló-
maczenia z książki Praelectiones et probatis auctoribus etc, Kate-
chizm z podręcznika Piotra Kanizyusza, katechizm katolickie nauka
(moralna) o powinności człowieka ku Bogu etc, historya powsze-
chna z podręcznika: Krótkie zebranie historyi assyryjskiej, per-
skiej, greckiej, także o cesarstwie Rosyjskiem i Królestwie Pol-
skiem, Polock 1793, geografia Rosyi podług książki dla szkót ludo-
wych rosyjskich wydanej; arytmetyka — ułamki, proporcye, reguła
towarzystwa.
Nauki te wykładano po polsku, po łacinie i po rosyjsku. Po-
stępy uczniów dość dobre. W klasie II było uczniów 35, w HI — 46,
razem 8i*).
W klasie IV, Poesis, dawał lekcye O. Stanisław Piotrowicz;
uczono tu stylu w prozie i w wiązanej mowie polskiej i łacińskiej
(Institutiones styli utriusąue soluti et ligati ex optimis scriptoribus.
Polociae 1800), tłómaczeń Cycerona, pro Marcello, Wirgiliusza, Aeneid.
Lib. VI, początki algebry (podług la Caille), geografii politycznej
i matematycznej (według » Krótkie zebranie geografii o państwach
europejskich*, Połock 1790), historyi Rosyi z książki rosyjskiej dla
szkół ludowych wydanej. Uczniów w tej klasie 5 1 •).
Klasa V. Rhetorica, pod przewodnictwem profesora O. Aleksan-
dra Eweichiewicza; udzielano tu: retoryki (de arte rhetorica libri-
quinque, Polociae 1790), tłómaczenia z Cycerona, Horacyusza (wyda-
nie do tego połockie z r. 1803), geometryi, historyi naturalnej, geo-
grafii Europy, historyi rzymskiej (Krótkie zebranie historyi rzymskiej,
Połock 1795). Postępy w retoryce dobre bardzo, a w innych przed-
miotach dość dobre, uczniów 44*).
Klasa VI. Philosophia, podzielona na dwa oddziały o dwóch pro-
fesorach. O. Ksawery N o w a gk i Antoni P u e 1 1. — W I oddziale było
studentów 16, a w II 10, razem 26; postępy w naukach (z dziedziny
przedmiotów przyrodniczych, astronomii, matematyki wyższej, logiki,
metafizyki i t p.) były dość dobre.
Klasa Vn. Theologia także posiadała dwóch profesorów: O. Aloi-
zego Rusnatiego i O. Nikodema Muśnickiego, słuchaczów przedmio-
') Patrz listę w przypisach. •) Patrz tamie. ') Patrz tamie.
*) Patrz tamie.
- 25 -
tów teologicznych trzech, których nie było podczas wizyty, wskutek
czego egzaminu nie było.
Architektury cywilnej uczył O. Józef Połoński, wykładając
ją, jak twierdzi wizytator, w języku rosyjskim, podług podręcznika
rosyjskiego dla szkół ludowych (tego już nie możemy zrozumieć!! Bo
przecież w Rosyi w szkołach ludowych architektury wcale nie wy-
kładano); postępy dość dobre, słuchaczy 9 *). Architektury wojskowej
dawał lekcye Delasser, świecki, mający czterech uczniów.
Język rosyjski wykładał O. S u r y n, mający 25 uczniów niezbyt
zaawansowanych podług wizytatora w tym języku; przy egzaminie
wiedza ich okazała się nieszczególnie; odznaczyło się tylko ii").
Po niemiecku w wyższym oddziale 10 studentów uczył O. Czer-
ski, postępy były słabe ; w niższym u O. Antoniewicza
30 uczniów, którzy również mało co umieli według słów wizytatora.
Lepiej stał język francuski, wykładany także w dwóch oddzia-
łach przez dwóch nauczycieli O. Borowskiego iO. Chanie w-
s k i e g o mających *).
Przy farze była szkółka dla początkujących, w której uczono
czytać i pisać po polsku i po łacinie; uczniów 51.
A zatem razem uczącej się młodzieży podczas tej wizyty 372.
Wiadomości o tym roku mamy jeszcze z innego źródła*).
Tam powiedziano, że w r. 1803 w Kolegium połockiem było
klas 7 (naturalnie z teologią), profesorów 14, studentów 379; na kosz-
cie zupełnym Jezuitów w konwikcie 24 (jak i w roku poprzednim),
a funduszowych w konwikcie hylzenowskim jak i pierwej 55 uczniów,
z których 33 młodzieńców zostawało pod opieką trzech dozorców
i za każdego płacono ze sumy hylzenowskiej 80 rubli rocznie;
10 uczniów dozorowano przez jednego za opłatą 65 rubli od każ-
dego; trzecia kategorya najbiedniejszych składała się z 12 studen-
tów, na ich utrzymanie dawano 600 rubli rocznie, czyli że na tych
wszystkich 55 uczniów łożono z funduszu Hylzena 3.890 rubli
rocznie*). Musimy jednakże o powstaniu jego powiedzieć.
*) Patrz listę w przypisach. •) Patrz tamie.
•) Pod językiem niemieckim wizytator notuje: Daje się tu takie i historya gre-
cka. P. Sewerginowi pisownia polska widocznie nie była dokładnie znana
i z tego powodu niektóre nazwiska pisane lacińskiemi literami, nie dały się dokładnie
odczytać.
*) Cf. iSbornikc, tom II, s. 677 i 685. Jest tu mowa o drugiej 1803 r. akade-
mickiego połowie, dlatego i liczby inne.
*) Po Sewerginie wizytatorami szkół białoruskich byli: X. prałat Kundzicz
w r. 1804, Michał Zyberk-Plater 1806 r., Ludwik Plater 1807 r., Cejss 1808 r., Kru-
siński 1809 ^n Marcin Zaleski h, Lubicz w r. 18 10, 181 1 i 18 12.
- 26 -
Był ród inflancko polski Htilsen von Ecklov h. wlasnefi:o, u nas
pospolicie Hylzenami zwany; z tego rodu Józef, kasztelan inflancki,
1760 r., potem wojewoda miński 1767 n, w końcu mścislawski 1769 r.,
(syn Jana Augusta, także wojewody mińskiego i Konstancyi z domu
Broel Platerów) żonaty z Teresą Potocką w r. 1761 (potem się
z nim rozwiodła i poślubiła smutnej pamięci Szymona Kossakow-
skiego), umarł w Rzymie w r. 1786 bezdzietnie jedyny syn jego Jan
Jerzy opuścił ten świat bezpotomnie jeszcze wcześniej) i na trzy lata
przed śmiercią w Paryżu sporządził testament*), zapisawszy cały
swój majątek, 8.000 poddanych płci męskiej, swoim siostrzeńcom
Szadurskim *), aby połowę dochodu z tych majętności obracali na
edukacyę szlachty, na szpitale, wspomaganie ubogich włościan i t p.
Może na mocy jakiegoś rodzinnego układu, spadkobiercą został
tylko Józef Szadurski, zabrawszy ogromny oświejski majątek jego
i stawszy się wykonawcą testamentu; otóż ten fundusz na ubogich
uczniów zwano odtąd funduszem Hylzenowsko-Szadurskich. Wykona-
nie ostatniej woli wojewody Hylzena, jak się zdaje, weszło w życie
dopiero w r. 1796 •). Najdawniejszą wzmiankę o hylzenowskim kon-
wikcie w Połocku znajdujemy w r. 1803, czy już wcześniej tam
istniał, nie ma na to wyraźnych świadectw, w ciągu kilku lat spo-
tykamy w raportach szkolnych połockich ślady tego konwiktu.
W r. 181 1 w Połocku na tym funduszu było 50 uczniów*). Czy całe
to stypendyum przeniesiono do szkół dominikańskich w Zabiałach
(także w gubernii witebskiej), o tem pewnych nie posiadamy wiado-
ści. Nadto na koszcie Hylzenowsko-Szadurskich utrzymywano w pa-
rafialnej szkółce w Oświeju, 60 uczniów i 22 dziewczynki w klasztorze
Sióstr Miłosierdzia w Oświeju, ale w r. 1820 na tym funduszu było 33
uczniów szkół jezuickich w Użwałdzie, jakto niżej obaczymy. W r. 1835
Ignacy Szadurski zgodził się przenieść ten fundusz z gimnazyum zabiał-
skiego do gimnazyum w Witebsku, aby tam z tego 40 uczniów za 5.000
rubli utrzymywano, a wskutek tego szkoły w Zabiałach prędko po-
tem zamknięto zupełnie (były one przez zakonników zarządzane).
*) Dzieje Dobroczynności, Wilno 182 1, p. 1025 et sq.
*) Ciotka rodzona Józefa Hylzena, Karolina, iona Jana Franciszka Szadurskiego
h. Ciołek, pana na Puszy, Zielonpolu, Matnowie etc, miała jednego syna Jana, żona-
tego z Dorotą Szczytówną h. Jastrzębiec, z tego małieństwa byli: Józef Szadurski,
szambelan St. Augusta, marszałek gubernialny witebski 1814 — 18 17 r. i Ksawery, któ-
rym dobra Hylzena sie dosta-y. Józef Szadurski miał syna Ignacego, takie marszałka
witeb. 1835 — 1838, ostatniego z tej linii, a od Ksawerego potomkowie istnieją.
") Cf. Sbornik, rasporjaźenij po minist. narodn. prosv6§fi., tom II, 238.
♦) Raporty z r. 1 8 1 1 od Uniw. wileń. składane ; Muzeum Czartor. nowe paki.
)
— 27 -
Następnie mamy wiadomości o szkołach polockich z , 1805 *).
Mieściły się one jeszcze w gmachu kolegialnym; nauczycieli było 15,
uczniów 441, z tych 20 opuściło szkoły w ciągu roku; na koszcie
klasztornym 49, pożywienie w kolegium mających 40, ubranie i je-
dzenie od Jezuitów pobierających 78, na funduszu hylzenowskim 67.
Biblioteka, gabinety, zbiory naukowe pomocnicze, wszystko było w ko-
legium, infima miała osobnego nauczyciela, II klasa połączona z III,
IV zaś i V znowu osobno; filozofia i teologia były wykładane jak
pierwej.
W roku następnym*) był już ukończony dom murowany oso-
bno na szkoły, i drugi, w którym się mieściły gabinety, laboratorya
i różnego rodzaju zbiory; w bibliotece miało być 20.000 tomów,
liczba uczęszczającej młodzieży znowu podobno ta sama — 411,
a w ciągu roku opuściło szkoły 31; na koszcie klasztornym 39, ży-
wionych od Kolegium 79, w konwikcie hylzenowskim 68.
O frekwencyi szkół połockich z r. 1807 niedokładne mamy
szczegóły*). Uczniów 309 (a może i 369, bo niewyraźnie napisano);
opuściło szkoły 41, w konwikcie Hylzenowsko - Szadurskich 78, na
koszcie Jezuitów 53, jedzenie i ubranie od nich mających 63; osobny
był przełożony szkół niższych, a osobny dla wyższych.
Z tego samego roku posiadamy sprawozdanie o Połocku wizy-
tatora P 1 a t e r a. Ludwik Broel Plater wizytował w połowie dru-
giej 1807 r.*) zakłady naukowe białoruskie i o szkołach jezuickich
w Połocku takie podał wiadomości:
»W Połocku klasa jest siódma, w której uczą teologii, a każda
z siedmiu klas ma osobnego nauczyciela; języki zaś francuski i nie-
miecki mają każdy po dwóch osobnych, z których jeden uczy po-
czynających, a drugi postępujących; są też osobni nauczyciele dla
matematyki, fizyki i architektury. Uczniów wszystkich w tym roku
*) Akta kuratora wydziału naukowego wileńskiego w Muzeum XX. Czartory-
skich w Krakowie, Nr 81.
•) Cf. Muzeum Czartoryskich, Nr. 50. ») Cf. tamie, Nr. 56.
*) Ludwik Broel Plater, niewiadomo dlaczego przez Rosyan Longinem na-
rwany, syn Kazimierza i Augusty Ogińskiej, ur. 1775 r. w Kraslawiu w Inflantach,
a umarł w Psarskiem w Poznańskiem w r. 1846; miał on udziat w powstaniu Ko-
ściuszkowskiem, był członkiem honorowym Uniwersytetu wileńskiego, inspektorem lasów
rządowych, a po utworzeniu Kongresówki został sekretarzem stanu, potem kasztela-
nem; po powstaniu w r. 1831 zamieszkał w dobrach swoich poznańskich; pracował
takie na polu literackiem. W znanem rosyjskiem czasopiśmie »SoĆinenie o uspechach
narodn. prośvesCenja«, Petersburg, 1808, Nr. XXI, p. 423 et sqq., podana ta wizyta
po rosyjsku: my zaś korzystaliśmy z oryginału polskiego, w którym jest więcej szcze-
gółów, — znajdującego się w Muzeum Czartoryskich w Krakowie.
— 28 —
szkolnym znajduje się 317 (jednakże okazuje się 327), między tymi
ze szlachty 311, ze stanu duchownego religii grecko - unickiej 4,
z mieszczan 12.
W klasie I uczniów, chodzących na lekcy e publiczne, 78, sposo-
biących się pryivatnie lub w szkole początkowej od 00. Jezuitów
utrzymywanych 43. W klasie II uczniów 59, w klasie III 36, w kla-
sie IV 32, w klasie V 51, w klasie VI 15, w klasie Vn 3 (z tego
rachunku zaś wypada uczniów 317). Tak znaczna liczba uczniów
w szkole Jezuitów polockich pochodzi z następujących przyczyn:
i) konsyliarz stanu Szadurski utrzymuje na funduszu hylzenowskim
61 szlacheckich ubogich dzieci i 4 dla nich dozorców domowych;
2) Kolegium 00. Jezuitów polockich edukuje na swoim koszcie 24
także ubogiej szlachty, chowając dla nich dwóch dozorców; 3) toż
Kolegium, utrzymując 16 młodzi szlacheckiej przy muzyce kościelnej,
ułatwia im sposobność do nauki; 4) nakoniec Kolegium, dając ubogim
uczniom raz na tydzień jedzenie w furcie, a potrzebniejszym i odzie-
nie, i chowając dla nich trzech dozorców, którzy poczynających
uczą czytać, pisać i sposobią do słuchania lekcyj publicznych, utrzy-
muje tym sposobem 62 młodzieży. Ogół uczniów na różnych fundu-
szach z dozorcami wynosi 172. Prócz tego ma Kolegium w osobno
wystawionych murach konwikt, do którego za opłatą przyjmuje: było
w nim tego roku (t. j. 1807) osób 41. Biblioteki i gabinetów szkoła
niema, te, które się w klasztorze znajdują, należą do Kolegium. Bi-
blioteka składa się z kilku tysięcy ksiąg w różnych naukach tak
dawnych jak i nowych; zbiór klasyków łacińskich i greckich, histo-
ryków, naturalistów i encyklopedye w różnych edycyach, szczególnie
ten skład literacki zbogacają bardzo; odpowiada jemu sala ozdobiona
i wygodnie urządzona.
Oprócz tego zasługuje na uwagę muzeum, na kilka gabinetów
podzielone, laboratoryum chemiczne, modele architektoniczne, kolek-
cye płodów natury, medalów i innych starożytności, nakoniec zbiór
mały obrazów; celują pomiędzy tem: i) kolekcya kruszczów nie tak
liczbą gatunków, jak wyborem interesująca, pomnaża jej wartość
dozór uczonego X. Ricca, nauczyciela historyi naturalnej; szkoda
tylko, że z tak pięknego zbioru i tak światłego, sami jedni klerycy
korzystają; 2) gabinet instrumentów mechanicznych interesuje liczbą
i doskonałością narzędzi, po większej części w Połocku sporządzo-
nych; 3) sala architektoniczna wygodnie dla rysowania urządzona
i jak najobficiej we wszystkie do tej nauki ściągające się modele,
książki, rysunki i sztychy opatrzona. To ostatnie zaprowadzenie tem
się jeszcze od innych różni, że i szkoły z niego korzystają, Kole-
— 29 —
gium posiada drukarnię, w której dotąd drukowały się wszystkie
książki, używane do nauki w szkołach 00. Jezuitów*.
W r. 1808 było studentów w Polocku 318 *), z tych szkoły ukoń-
czyło 5 ; konwiktorów płatnych mieli 48, na funduszu hylzenowskim 62,
swoim kosztem utrzymywało Kolegium 41.
Znamy też celujących uczniów w tjrm czasie •).
W rok potem zanotowano, że szkoły połockie liczyły uczniów
326*), takaż sama ilość podana w r. 18 10. W roku zaś 181 1 było
ich 345, a 16 ukończyło. Mamy dokładne wiadomości o szkołach po-
łockich i naukach tam wykładanych ze »Zbioru nauk« na r. 18 10,
który tu dosłownie załączamy:
•Zebranie nauk, z których uczniowie szkół Po-
ło c k i c h XX. Jezuitów dadzą dowód rocznego po-
stępkiL W Połocku Roku 18 10 Mca Lipca 23 Dnia«.
Klasa I. i) Nauka chrześciańska: o Wierze, o Modlitwie Pań-
skiej, o Przykazaniach Boskich i kościelnych.
2) Gramatyki polsko • łacińskiej, część I- sza: o ośmiu częściach
mowy, o spadkowaniu imion rzeczowych i przymiotnych, o czasowa-
niu słów foremnych i nieforemnych, o Składni, Stopniowaniu, Ro-
dzajach.
3) Łatwiejsze Listy Cycerona, takoż wypisy moralne z klasycz-
nych Autorów tłómaczyć będą z rozbieraniem stosownem do tej
klasy.
4) Historya święta krótko zebrana od Stworzenia świata do Na-
rodzenia Chrystusa Pana. Tę z łacińskiego na polski język wykła-
dać i swemi słowy opowiadać będą.
5) Wytłómaczą, co są karty geograficzne i jakie ich użycie;
toż Europy, Azyi, Afryki i Ameryki podział powszechny okażą.
6) Arytmetyka o pierwszych czterech działaniach w liczbach
prostych i składanych.
Nakoniec ukażą charaktery.
Klasa II i m. i) Nauka chrześciańska: o Składzie Apostol-
skim, o Nadziei, o Powinnościach sprawiedliwości chrześciańskiej.
2) Gramatyki łacińskiej, część Il-ga: o Rządzie ośmiu części
mowy; część Ill-cia: o Notni czyli Prozodii.
*) Muzeum Czartoryskich, Nr 61.
•) Kalendarzyk polityczny na rok 1809. Na wydziale Uniw. wileń., Wilno u Za-
wadzkiego. Patrz listę w przypisach.
•) Cf. Muzeum Czartoryskich 1. c. i raport z r. 1811 w nowych pakach.
— 30 —
3) Korneliusza Neposa, Bajek Fedra księgi cztery, wypisy mo-
ralne z klasycznych pisarzów wykładać będą na polski język, czy-
niąc rozbiór stosowny do swej klasy. Wiadomości ważniejsze lub
piękniejsze dziel tych cząstki po polsku lub po łacinie wlasnemi
słowy powiedzą.
4) Dzieje Monarchii Asyryjskiej i Perskiej; Historya Państwa
Rosyjskiego, zwłaszcza bliższa naszych czasów.
5) Geografia o Państwie Rosyjskiem, o Turcyi Europejskiej
i Azyatyckiej, łącząc starożytną geografię tej części.
6) Arytmetyka w ułamkach prostych i dziesiątkowych, o Pro-
porcyi prostej, odwrotnej i składanej, o Regule Towarzystwa.
Nakoniec okażą charaktery i na domowe roboty naznaczane
tlómaczenia.
Klasa IV. i) Prawidła stylu wolnego: o Peryodach, Listach,
Chryach; Stylu zaś wiązanego o poezyi w powszechności i jej ozdo-
bach, w szczególności o Epigramatach, Bajkach, Odach, Elegiach,
Sielankach, Satyrach, Komedyach, Tragedyach i Epopei.
2) Dwie pierwsze księgi Wirgiliusza, wybrane Ody Horacyusza,
Sarbiewskiego i w innych rodzajach piękniejsze rytmotwórców kla-
sycznych wzory tłómaczyć będą, czyniąc stosowne do tej klasy
uwagi.
3) Mytologia o bożkach mniejszych i większych i o bohaterach
polskim lub łacińskim językiem opowiadana będzie.
4) Historya grecka od początków Grecyi do zamiany jej na
prowincyę rzymską.
5) Historya naturalna o powszechnym podziale zoologii, czyli
nauki o zwierzętach; w szczególności o gromadzie zwierząt ssących
i podziale ich na rzędy, rodzaje i gatunki.
6) Geografia: o Anglii, Danii, Szwecyi, Prusiech, Czechach, Wę-
grzech, Księstwie Warszawskiem w szczególności. Rysowane przez
się państwo tych karty geograficzne okażą.
7) Algebra: o pierwszych czterech działaniach i ułomkach alge-
braicznych. O porównaniach stopnia pierwszego. Zagadnienia sobie
uczynione przez algebrę rozwiążą.
Roboty domowe w stylu wolnym i wierszem, w polskim i ła-
cińskim języku przeczytają
Klasa V. i) Prawidła wymowy: o trzech szczególniej czę-
ściach: wynalezieniu, rozłożeniu i ozdobnem wyrażeniu wynalezio-
nych dowodów. O dwojakich miejscach krasomówskich, z których
— 31 —
się dowody czerpają, o rodzajach rozumowania, o pięciu częściach
mowy krasomówskiej.
2) Rozbiór mów Cyceronowych za prawem Maniliusza i za Kw.
Ligariuszem z okazaniem sztuki onych i piękności.
3) Historya rzymska od pierwiastków jej aż do cesarzów za-
chodnich polskim lub łacińskim językiem wlasnemi słowy opowia-
dana będzie.
4) Historya naturalna o roślinach, o wielorakich częściach ro
ślin, o składzie i kształcie tych części, o układzie roślin według
Linneusza.
5) Geografia: o Portugalii, Hiszpanii, Francyi, Szwajcaryi, Wło-
szech, Niemczech w szczególności, częścią na tablicy one rysując,
częścią na atlasikach przez się robionych okazując główniejsze
części tych państw.
6) Geometrya teoryczna: o liniach kąty czyniących, o własno-
ściach linii, gdy płaszczyznę zamykają, o liniach proporcyonalnych.
Do teoryi praktyka łączona będzie.
Czytać będą roboty domowe w stylu wolnym w polskim i ła-
cińskim języku, ukazując, z jakich zrzódeł czerpali dowody mówek
swoich, i jakiemi ie figurami ozdobili; wierszem przekładane pięk-
niejsze opisania z ksiąg Wirgiliusza, pieśni Horacego i własnej
roboty.
Co się tyczy oddziału nauk wyższych: Logiki, Metafizyki, Fi-
zyki, Chemiii, wyższej stosowanej Matematyki, ten w przyzwoitym
sobie czasie, według osobno z tych nauk drukowanych materyi, po-
pisy odbył. Dla dogodzenia jednak chęciom publiczności, niektóre
ciekawe, równie jak pożyteczne z Fizyki i Chemii doświadczenia
okażą i wytłómaczą.
Z pomiędzy trzech części, stanowiących naukę Architektury,
które są: mocność, wygoda i ozdoba każdej budowy, szczególniej
zastanawiać się będą nad trzecią częścią, ukazując prawa, na któ-
rych zachowaniu piękność architektoniczna zależy.
Język rosyjski.
Prawidła gramatyki. Część Historyi świętej z łacińskiego na
rosyjski język tłómaczyć, i toż lub co się zada, na tablicy pisać,
bajki Chemnitzera na pamięć opowiadać będą.
Język francuski.
Prawidła gramatyki. Pięć Epoch Historyi rzymskiej z pol-
skiego na francuski język wykładać i owe swojemi słowy po fran-
— 32 —
cuzku opowiadać będą; toż lub co się zada na tablicy napiszą.
Książkę francuzką jakąkolwiek sobie daną tlómaczyć gotowi. Wla-
snemi słowy opowiedzą ciekawsze anekdoty.
Język niemiecki.
Prawidła gramatyki. Historyą Perską, Grecką i Polską w pol-
skim języku napisaną wykładać będą na niemiecki; gotowi co się
zada po polsku, pisać po niemiecku na tablicy. Opowiadać będą
ciekawe historyjki wlasnemi słowy.
Uczący się języków okażą charaktery i domowe przekładania
z jednego języka ńa drugi.
Rysunki.
Uczniowie rozmaitych klas do rysunków przykładający się, ile
w onych postąpili, w własnoręcznych rysunkach okażą.
Teraz wymienimy niektórych głośniejszych, bardziej znanych
profesorów połockich pomiędzy r. 1800 i 1812, uwzględniając przed-
mioty wykładane przez nich, chociaż oni często zmieniali katedry,
przechodząc od jednego fachu do drugiego.
Zaczynamy od dziedziny nauk teologicznych w szerszym za-
kresie.
Otóż spotykamy tu O. Aloizego R u s n a t i '), który się urodził
1 75 1 r., wstąpił do Zgromadzenia 1768, a śluby wykonał w r. 1786,
z powodzeniem długo wykładającego różne części teologii, w r. 18 18
zastajemy go jeszcze w Połocku.
Słynny O. Józef A n g i o 1 i n i (brat Kajetana, Aloizego i Fran-
ciszka, również Jezuitów) także był profesorem w Połocku. O. Józef,
talentami i wielostronną nauką przewyższający swych braci, urodził
się w Placencyi 1747 r. i we Włoszech wstąpił do Zgromadzenia, ale
opuścił ojczyznę, aby módz dalej być czynnym w swoim Zakonie;
przybywszy na Białoruś, uczył w Połocku naprzód filozofii, a potem
teologii; jeszcze się z nim spotkamy, zaznaczywszy tylko, że wy-
kłady jego, obu tych fachów, w swoim czasie bardzo były cenione.
O. Ksawery Nowagk, nieznany bliżej, odznaczył się w tych
latach na katedrze teologii moralnej, którą też wykładał O. Nikodetn
M u ś n i c k i (ur. 1765 r. w Upickiem, wstąpił do Zakonu 1781 r., w 1789
*) Wiadomości o tych profesorach czerpiemy z Browna 9 Biblioteki pisarców
Towarzystwa Jezusowego*, Poznań, 1862, przekład Wl. Kiejnowskiego, albo z od-
nośnych katalogów Jezuickich.
— 33 —
uczynił profesyę czterech ślubów f w Polocku 1805 r.) przez trzy
lata; znany też ze swoich utworów poetycznych (np. »Poltawa«,
wydana 1803 n), drukowanych i pozostałych w rękopisach; był on
biegły w językach starożytnych i dokładnie znał kilka nowożytnych.
O. Wincenty Tywankiewicz (ur. 1762 r., przyjęty do za-
konu 1781, śluby wykonał 1798, żył jeszcze w r. 1818 w Orszy); jako
profesor dogmatyki wyróżniał się wielką wiedzą i umiejętnością
przenoszenia onej w umysły słuchaczy swoich.
O. Rajmund Brzozowski (o nim jeszcze będzie mowa), sławny
profesor prawa kanonicznego, które posiadał gruntownie.
Na katedrach filozofii, razem z matematyką i naukami przyro-
dniczemi, jeszcze może więcej było wybitnych profesorów.
Tenże sam O. R. Brzozowski uczył Idlka lat filozofii i matema-
tyki z wielką gorliwością i pożytkiem, jak też wyżej już wspomniany
O. W. Tywankiewicz.
O. Aloizy Landes (ur. r. 1767, do zakonu wstąpił 1787, śluby
złożył 1800, żył jeszcze w Witebsku 18 18 r., f 1850 n), słynął z ja-
snego wykładu nauk filozoficznych.
O. Józef Powolny i O. Michał Leśniewski (przyszedł na
świat 1776 r., zakonnikiem został w r. 1791, śluby wykonał 1810 n),
dobrze wykładali przedmioty matematyczne, filozoficzne i fizykę.
Matematykiem był O. Jakób Condrau, rodem z Szwajcaryi, na
Białorusi w r. 1805 został Jezuitą, umarł już w Tarnopolu w r. 1836.
Stanisław Piotrowicz z zamiłowaniem uprawiał fizykę (ur. 1 780
t 1826).
O. Franciszek Ricca, Włoch (ur. 1755 j w Połocku, 1809), nauk
przyrodniczych był profesorem.
Pomiędzy profesorami retoryki zasługują na wyszczególnienie:
O. Józef Morelowski (ur. r. 177 1, wstąpił do zakonu 1790 r.,
t 1845 w Starej wsi) uczył humaniorów świecką młodzież 6 lat,
a 4 zakonną; w poezyi łacińskiej i wymowie bardzo celował; pisał
wiele udatnych wierszy, których znaczna część drukowana była
w swoim czasie (układał też poezye po rosyjsku), a w manuskrypcie
pozostały jego: »0 poezyi lirycznej i o prawidłach poezyi «.
O. Józef Suryn (ujrzał światło dzienne w r. 1773, do Towarzy-
stwa Jezusowego przyjęty 1793, świat ten pożegnał w Tarnopolu
w r. 1832), krótki czas odznaczał się na polu pedagogicznem, bo prze-
bywał długo jako misyonarz i przełożony w Astrachaniu (gdzie się
jeszcze z nim spotkamy); w znanem czasopiśmie » Miesięcznik połocki«
nie mało jest artykułów jego; pozostawił rękopis: »0 wychowaniu
młodzieży*.
AUOEMU ntocu. 3
— 34 —
O.Jan Zranicki (urodził się w r. 1786, w r. 1818 tyl jeszcze
i był w Romanowie), należał także do głośniejszych profesorów reto-
ryki razem z O. Polikarpem Smolakiem, o którym nie znamy
szczegółów biograficznych.
O. Józef Łyko (przyszedł na świat w r. 1782, do Zgromadzenia
przyjęty r. 1799, w 18 18 był jeszcze w Odessie) i O. Józef at Żół-
kowski na katedrze retoryki celowali picknemi wykładami.
Poetyka miała także zdolnych przedstawicieli. Do nich należą:
O. Andrzej Lewonowicz (ur. w r. 1 7 74, w r. 1 8 1 8 żył jeszcze), Win-
centy Raciborski (o nim jeszcze będzie mowa), wyżej wspomniany
O. Jan Zranicki (i o tym jeszcze w swojem miejscu powiemy), O. Augu-
styn Czarnocki (ur. r. 1788, f w Rzymie 1847), którego utwory poe-
tyczne drukowane były w miesięczniku połockim, O. Koronat Cheł-
c h o w s k i i niektórzy jeszcze inni. Obie klasy gramatyki (grammatica
media et syntaxis) równie też miały dobrych profesorów, w liczbie
ich są: O. Wincenty Łaszkiewicz (śluby zakonne wykonał 1809 r.)
O.Ignacy Chody ki ewicz (ur. r. 1781, w r. 1813 żył jeszcze), O.Ka-
zimierz Reutt (ur. r. 1782, w r. 18 18 był w Czeczersku), O. Karol
Kochanowski, O. Mikołaj B u d z k o, O. Józef Żółkowski i inni.
Z nauczycieli w infimie wymienić należy: Józefa Poźniaka,
Samuela R a h o z ę, Mikołaja Brikmana, a także uczyli w tej klasie:
Karol Kochanowski, Augustyn Czarnocki i Ignacy Chodykiewicz.
Po francusku uczyli pomiędzy innymi: O. Kornel Everbrock
ur. r. 1784, t w Rzymie r. 1836), O. Piotr F^orget (przyszedł na świat
w r. 1767, wstąpił do nowicyatu r. 1805), C>. Emanuel Se bille (w no-
wicyacie w tym samym czasie, ur. w r. 1776), O. Ludwik Plos, a także
sławny O. Jan Filip Roothaan (ur. w r. 1785, f 1853), późniejszy
generał Zakonu, o którym jeszcze będziemy mieli sposobność mówić.
Niemiecki język wykładali: O. Antoni Jann (ur. w r. 1784,
w r. i8i8 był w Odessie), O. Franciszek Ksawery A sum (przyszedł
na świat r. 1784, w r. 181 8 był w Mścisławiu), O. Jakób Pi er ling,
jednocześnie znakomity architekt i rysownik (niżej będzie jeszcze
o nim mowa), O. Marceli Hłuszniewicz (ur. w r. 1784, do Zakonu
wstąpił w r. 1801), O. Stanisław Piotrowski i inni.
Grecki język, jako nadobowiązkowy, wykładany był przez O. Ma-
teusza T h e i n a , jednocześnie profesora fizyki *).
Lekcye języka rosyjskiego udzielane były przez wymienionego
*) o. M. Thein urodził się na początku r. 1737, do Zg^romadzenia wstąpit
w r. 1755, śluby uroczyste wykonat w r. 177 1; nauczał po wielu kolegiach (dtugo był
w Mohylowie) i nakoniec Bogu ducha oddał dniu 30 styczniu 1805 r* ^ Kolegium mo-
hylowskiem.
- 35 -
już O. Marcelego Hluszniewicza, Wincentego Łuszkiewicza,
jako też przez O. Bonifacego Krukowskiego (ur. w r. 1777, nowi-
cjat zaczął w r. 1 797, w r. 1 8 1 8 był w Rzymie), O. Justyna C h o d y k i e-
wicza, Ignacego Chmielewskiego, Józefa Sury na i innych.
6. Spory Jezuitów z Uniwersytetem wileńskim.
Jak wiadomo, 00. Jezuici mieli już oddawna swój własny sy-
stem w nauczaniu i wychowaniu młodzieży; szkoły ich były w zu-
pełnej zależności od starszyzny zakonnej; nauczyciele-zakonnicy i to
wszystko, co się szkół tyczyło, zostawało w nierozłącznej zawisłości
od statutów ich Zgromadzenia, którymi się rządzili, ingerencyi obcej
nie przyjmując.
Z początku nie stawiano przeszkód żadnych temu ich syste-
mowi i programowi, który niekiedy bywał modyfikowany, ale przez
same kongregacye zakonne. O tych różnych zmianach w sposobie
nauczania w zakonie Jezuitów mówiliśmy wyżej.
Gdy Uniwersytet wileński zreformowano w r. 1806 i pod wła-
dzę jego poddano wszystkie szkoły w ośmiu guberniach polskich, to
zarząd uniwersytecki, właściwie rektorowie, zaczęli się domagać od
zakładów naukowych jezuickich, aby się one urządziły na sposób
szkół wydziału naukowego wileńskiego, to jest, aby zaniechały swego
systemu nauczania a przyjęły obcy; na to Jezuici nie mogli się zgo-
dzić bez naruszenia swoich statutów.
Otóż od tego czasu zaczynają się Jezuici bronić i nie zgadzać
na zmiany w swoich szkołach; to jest początkiem sporów Zakonu
z Uniwersytetem, zakończonych powołaniem do życia Akademii w Po-
łocku, pod władzą której bezpośrednią zostały wszystkie szkoły je
zuickie.
Już na początku 1804 r**)* Uniwersytet wileński wystosował do
prowincyała jezuickiego następujące postulaty w kwestyi szkolnej:
aby zaczynając od i wześnia 1804 r., szkoły Jezuitów stosowały się
do ustaw ogólnych, l j. miały trzech przynajmniej nauczycieli wyż-
szych, podług etatu w ustawach w punkcie 65 zawartego; Uniwer-
sytet zaś proponuje, aby stosownie do punktu (paragrafu?) 39, był
dodany i czwarty nauczyciel, a to wedle rozkładu nauk na cztery
klasy, który się w czasie właściwym zakomunikuje. Uniwersytet
także życzy, aby Szkoła połocka od pomienionego terminu mogła być
urządzona tak, iżby w niej mogły być też same nauki i klasy, jakie
^) Cf. >Sbomik materjatow«, tom II, s, 745.
3»
- 36 -
są przepisane dla gimnazyów, i aby miała, oprócz przełożonego
i kaznodziei, siedmiu nauczycieli wyższych, a czterech niższych; Uni-
wersytet również pragnie, aby przy każdej szkole była zaprowadzona
biblioteka (jeśli jej gdzie niema dostatecznej), stosowna do nauk prze-
pisanych, oraz mapy, sfery, narzędzia matematyczne i fizyczne,
estampy wzorowe do rysunków; obowiązkiem jest też Uniwersytetu
żądać, iżby nauki były dawane z ksiąg elementarnych, dla szkół do
Uniwersytetu należących przepisanych, dla jednostajności i porządku
w szkołach *).
Odezwa Uniwersytetu do prowincyała 00. Jezuitów, datow^ana
jest dnia 17 kwietnia 1804 r. *).
O. Załęski tak sformułował żądania Uniwersytetu wileńskiego '):
O aby Jezuici mieli stałych profesorów szkolnych,
2) aby profesorowie przechodzili z jednej klasy do drugiej,
3) aby każdy przedmiot miał swego osobnego nauczyciela.
4) aby pomnożyć liczbę przedmiotów szkolnych,
5) aby do szkół jezuickich należał inspektor świecki, dyrektor
i wizytator,
6) aby profesorowie jezuiccy i kaznodzieje albo w Uniwersyte-
cie wileńskim pobierali nauki, albo egzaminy tam składali.
Zapewne, z czasem wymagania Uniwersytetu jeszcze się bar-
dziej wzmogły.
Wymiana zdań pomiędzy rektorem Uniwersytetu wileńskiego
i starszyzną Zakonu Jezuickiego trwała dość długo i nie doprowa-
dziła do pożądanego skutku dla żadnej ze stron obu. Jezuici zga-
dzali się na pewne modyfikacye, bez pogwałcenia swoich statutów,
ale to nie wystarczyło i nie zaspakajało życzeń Uniwersytetu.
Jezuici, starając się zachować przepisy swojego Zakonu, opie-
rali się energicznie wymaganiom Uniwersytetu w kwestyi posyłania
swoich »magistrów« na naukę, czy na egzaminy do Wilna, broniąc
także innych ważnych urządzeń szkół swoich, ale przyjęli rozporzą-
dzenie przez Uniwersytet zalecone, referowaU rządowi uniwersyte-
ckiemu o swoich szkołach, przyjmowali wizytatorów z Wilna posy-
łanych, zgadzali się nawet na przyjęcie niektórych podręczników wi-
leńskich do szkół swoich, lecz pomimo tego usilnie pracowali nad
tem, aby ich statuty zakonne w niczem nie były naruszane.
*) w szkołach, przez Jezuitów utrzymywanych, wszędzie były biWioteki, gabi-
nety, pomoce naukowe etc, ale było to własnością wyłączną Kolegium a nie szkół;
szczególnie bogate były zbiory w Połocku.
•) Oryginał tej odezwy pomieszczony w przypisach.
') O. Stanisław Załęski, » Zniesienie Jezuitówc, tom II, s. 370.
— 37 —
To też generał zakonu O. Tadeusz Brzozowski, w polowie
1806 n, udał się z prośbą na piśmie do cesarza, błagając, aby szkoły
jezuickie mogły być od Uniwersytetu niezależne i miały prawo za-
chować swoje dawne urządzenie.
Istotna część, w skróceniu podana^), tej petycyi będzie takiej
mniej więcej treści:
Głownem zadaniem naszego Zakonu, powiada tam generał Je-
zuitów, od samego początku było zawsze kształcenie młodzieży w nau-
kach, a szczególnie w cnotach potrzebnych w społeczeństwie; nie
zaniedbujemy sposobów wszelkich, aby spełnić godnie to podwójne
zadanie i naszym konstytucyom uczynić zadość, aby mieć zawsze
znaczną ilość nauczycieli, którzyby. .. młodzież na obywateli wier-
nych swemu monarsze i zdolnych następnie dobrze wywiązać się
z tych obowiązków, jakie im będą powierzane. Na nauczycieli przyj-
mujemy takich, którzy dobrze ukończyli retorykę całą; odbywają oni
u nas dwa lata nowicyatu, potem powtarzają retorykę, uczą się dwa
lata filozofii, a następnie składają bardzo ścisłe i dokładne egzaminy.
Dopiero wtedy stają się oni nauczycielami, ale bezpłatnymi, i jedyna
dla nich nagroda pracowanie nad wykształceniem cnotliwych oby-
wateli kraju, wzbogaconych wiedzą; generał zakonu, prowincyał, re-
ktor i prefekt czuwają ciągle nad wykładami nauki; ktoś z przeło-
żonych zawsze bywa obecny przy egzaminach, kontrolując działal-
ność nauczycieli, a opieszałych i złych usuwając.
Trzy razy przedstawialiśmy swoje programy szkolne i tyleż
razy były one uznawane za odpowiednie; jednakże teraz chcą,
abyśmy przyjęli inny, obcy nam sposób nauczania, chcą zatem zni-
szczyć nasze szkoły, chcą aby nasi profesorowie, kaznodzieje, rekto-
rowie albo superiorowie uczyli się w Uniwersytecie, albo przynaj-
mniej mieli od Uniwersytetu świadectwa, t j. Uniwersytet zamierza
mianować od siebie na te miejsca osoby, które uzna za zdolne do
tego, czyli chce rozluźnić nici nas łączące, zniweczyć subordynacyę
i podkopać zakonne posłuszeństwo. Zamiast poszanowania dla swej
władzy w Zakonie, będą się alumni oglądali na Uniwersytet i jego
życzenia, powstaną tym sposobem intrygi, zazdrości, nieposłuszeństwo,
słowem rozprężenie zupełne, zagłada Zgromadzenia. Jeżeli nasze
szkoły będą zależne od Uniwersytetu i Uniwersytet będzie mianował
nauczycieli, to może nam i świeckich ludzi wprowadzić, rzekomo
zdolniejszych i godniejszych. Jakie będziemy mieli wtedy środki opie-
rać się temu ? W takim razie będziemy mieli w swoich szkołach
*) Tekst całkowity pomieszczony w przypisach.
- 38 -
Świeckich nauczycieli zupełnie od siebie niezależnych, co znowu się
nie zgadza z naszemi konstytucyami! Chcą także, aby nasi magistrzy
uczyli bez przerwy po kilka lat w tej samej klasie, ale nasi profeso-
rowie szkolni oddają się nauczaniu przed wyświęceniem się na ka-
płanów; czas nauczania trwa zwykle kilka lat; zaczynają uczyć
w najniższych klasach i posuwają się, zdobywszy sobie wiedzę i do-
świadczenie większe, do wyższych. Jeśliby w każdej klasie po lat
kilka uczyli, to opóźniłby się bardzo czas na wyświęcenie przezna-
czony, a stąd byłby brak wielki kapłanów, których działalność po-
trzebna na innych polach ; czyniąc zadość Uniwersytetowi wileńskiemu,
zrobilibyśmy wyłom w swoich statutach. Od czasu istnienia naszego
Zakonu nigdy nie było tego wypadku, aby szkoły nasze pod władzą
jakiego zostawały uniwersytetu. Ze swojej strony chętnie się zga-
dzamy rządowi posyłać sprawozdania o szkołach, plany nauk, przyj-
mować wiz3rtatorów, a nawet podręczniki przyjąć wileńskie.
Bardzo energicznie przeciw szkołom jezuickim występował Jan
Śniadecki. Zostawszy rektorem 1807 — '^^5 Uniwersytetu wileń-
skiego, nawoływał ustawicznie generała Zakonu, aby uczynił zadość
wymaganiom Uniwersytetu w kwestyi unifikacyi zakładów naukowych
wydziału wileńskiego. Jezuici jakoby starali się zjednać sobie Śnia-
deckiego, ale ich zabiegi nie przyniosły żadnego skutku.
Śniadecki, powracając z Petersburga dokąd był wezwany w lipcu
1807 n, nie chciał jechać przez Połock i nie przyjął ofiarowanej sobie
gościny w Kolegium połockiem przez generała Jezuitów O. Brzozow-
skiego *). Co można było jednakże uczynić bez nadwerężenia statutów
w materyi ustępstw szkolnych, to Jezuici chętnie zrobili, ale zarząd
uniwersytecki uznał to za niedostateczne, małoznaczące i domagał
się większych zmian od Zakonu w systemie nauczania. Na po-
czątku 1808 r. wystosował Śniadecki list do tegoż Ojca generała*),
wystawiając potrzebę jednostajności w nauczaniu i sposobach ucze-
nia, a więc przyjęcia w zupełności i wprowadzenia planu nauk przez
Uniwersytet zatwierdzonego i poddania się rządom tegoż Uniwersy-
tetu. Wszelako generał nie mógł na to się zgodzić bez pogwałcenia
przepisów Zakonu, a zatem zmuszony był odmówić.
Potem próbował Śniadecki przez O. Marcina Poczobuta, znaj-
dującego się znowu w Zakonie Jezuitów w Dynaburgu, działać w tym
kierunku.
W tym celu pisał Śniadecki do O. Poczobuta •), prosząc, aby
^) Cf. »Painictniki o Janie Śniadeckim*, Wilno, 1865, tom I. s. 481 — 482.
*) Oryginał pomieszczony w przypisach. *) Patrz tamie.
— 39 —
byl pośrednikiem pomiędzy Zakonem a Uniwersytetem, ale się to
także nie udało. Zakon stal mocno przy swoich zwyczajach i trady-
cyach pedagogicznych. O. Poczobut odpowiedział mu na to, że nie
zaniedba wszelkich starań w^ tym względzie; zresztą oświadczył, że
wszelkie żądania Uniwersytetu przedstawione będą generałowi Za-
konu, którego zdanie ma o wszystkiem stanowić ostatecznie.
Jakoż wkrótce przyszła znowu wiadomość od O. Poczobuta,
oddalająca nadzieję otrzymania wymaganych od Jezuitów reform
szkolnych *),
Śniadecki nie dawał jeszcze za w5-graną i znowu do O. Poczo-
buta napisał, w części łagodząc swoje dawniejsze wymagania, ale
usilnie nalegając na reformę szkół jezuickich w duchu Uniwersytetu
wileńskiego. Rektor akcentuje, że inni zakonnicy przyjęli po szkołach
metodę rządową nauczania bez ujmy dla swojej zakonności [wpraw-
dzie inne zakony nie miały wcale własnej metody szkolnej, więc
przyjęcie obcej nie mogło zrobić szczerby w ich statutach, które u Je-
zuitów szczelnie są złączone z zadaniem nauczania po szkołach].
Dalej utrzymuje rektor, że Jezuici prędzej czy później będą znagleni
do przyjęcia tych reform gimnazyalnych, bo wszyscy rodzice i opie-
kunowie dzieci, uczęszczających do zakładów naukowych, życzą sobie
jednakowy plan nauki mieć po wszystkich szkołach [tymczasem wła-
śnie obywatelstwo białoruskie prosiło o szkoły jezuickie i o Akademię
w Połocku, mając ufność wielką w metodzie ich nauczania, a urzę-
dnicy miejscowi donosili cesarzowi, że niczem bardziej nie można
sobie ludności tamtejszej zjednać, jak podnosząc ulubione przez nich
szkoły połockie do godności niezależnej Akademii z wszelkiemi jej
prawami]. Nadto mniemał Śniadecki, że przyjęcie tych reform zapewni
Jezuitom większą liczbę uczniów [a jednak w tych miejscach, gdzie
były szkoły jezuickie i innych zakonników, utrzymywane przez sy-
nów duchowych S. Ignacego, zakłady naukowe, zwykle liczniejsze
bywały. I tak np. w Witebsku mieli Pijarzy i Jezuici szkoły; w r. 1810
u Pijarów było uczniów 70, a u Jezuitów 85, w r. 1809 mieli Pija-
^y 35» ^ Jezuici 67 *) uczących się; Pijarzy zaś, jak wiadomo, urzą-
dzili swoje szkoły podług przepisów Uniwersytetu wileńskiego].
W liście tym rektora, oprócz tego wszystkiego, znajdujemy
jeszcze niektóre znaczące charakterystyczne ustępy *).
') Oryginał pomieszczony w przypisach.
•) Cf. Manuskrypt pod Nr. 56 w Muzeum XX. Czartoryskich w Krakowie z cza-
sów kuratoryi Adama Czartoryskiego.
') Oryginał pomieszczony w przypisach.
— 40 —
Po tych usiłowaniach bezowocnych Śniadecki jeszcze raz pod-
niósł swój glos przeciw opozycyi Jezuitów w liście, pisanym do
ministra Zawadowskiego dnia i maja 1809 r.*), w którym przed-
stawić usiłuje niegruntowność przeszkód stawianych przez Jezuitów,
jak też bezskuteczność ciągłych usiłowań swoich, pomiędzy innemi,
twierdząc: plan nauk, którego się w szkołach jezuickich trzymają,
cale jest różny od przepisanego ustawami i do innych szkół za-
prowadzonego, ani jest potrzebnym do dzisiejszych potrzeb kraju;
młódź szkół jezuickich, przechodząc do gimnazyów lub szkół powia-
towych, lub z tych ostatnich udająca się do szkół jezuickich, a znaj
dując insze nauki, inszy porządek i inne książki szkolne, wikła się
i spaźnia swój w naukach postęp przez rozmaity sposób uczenia;
tej niedogodności nie doświadcza w żadnej innej gubernii, dlatego
że wszędzie znajduje ten sam plan i porządek; ten nieład — jak
się wyraża rektor — przymusza obywateli białoruskich albo dzieci
swoje posyłać do innych gubernij, albo trzymania w domu prywa-
tnych metrów i nauczycieli, przez co zmniejsza się ludność szkół
jezuickich i obywatele nie mogą korzystać z dobrodziejstw publicznej
instrukcyi i kraj niema tyie pożytków i usługi ze Zgromadzenia
księży Jezuitów, ile ma prawo żądać po nich za tyle korzyści i do-
brodziejstw, któremi ich monarcha obsypał; inne zaś zgromadzenia
zakonne, do uczenia szkół użyte, bez znakomitych dobrodziejstw, peł-
nią przykładnie wszystkie przepisy Uniwersytetu i więcej robią po
żytku krajowi w usłudze oświecenia, niż księża Jezuici. Od samego
początku mego urzędu — tak dalej rektor powiada — starałem się na-
kłonić zwierzchność zakonną Jezuitów do poprawy planu szkolnego,
pisałem w sposób obowiązujący do ich jenerała, przekładając inte-
res kraju i własnego Zgromadzenia, użyłem do perswazyi osób po-
ważnych... podając najdogodniejsze środki zaradzenia dobru szkół
i ofiarując wszelkie ze strony Uniwersytetu do tego pomoce. — Wszyst-
kie te, od dwóch lat ze strony mojej czynione starania, żadnego nie
zrobiły skutku. — Jezuici będąc poddanymi Państwa, podlegać winni
rządowi krajowemu, który nie jest rządem zakonnym, a podejmując
się usługi publicznej w ediikacyi pod zwierzchnością JW. P. Dóbr.,
wyłamywać się nie mogą od tych prawideł, które najwyższa powaga
przepisała na wszystkie bez wyjątku szkoły. Kiedy mi się nie udało
zaprowadzić tak potrzebnej jednoslajności i porządku do szkół
JJ. księży Jezuitów, moją jest powinnością donieść o tem JW. Panu
Dóbr., poddać pod wysokie Jego zdanie, czyli taki przykład szkól je-
') >Pamiętniki o Śniadeckim« I. c. s. 536.
— 41 -
zuickich cale nie budujący innych szkól zakonnych, znoszony być
powinien i czekać na to wyraźnych JW. Pana Dóbr. rozkazów, abym
do nich stosować mógł zalecenia dla wizytatorów na szkoły białoru-
skie wyznaczonych.
Nadto Śniadecki był tego przekonania, że Jezuici źle uczą,
a uczniowie ich nic nie umieją*); oświadczył to Marcinowi Zale-
skiemu •), wizytatorowi szkół białoruskich, który zwiedzał także i jezui-
ckie, w liście dnia 9 marca 181 o r.
W liście tym rektor pisze, dając różne wizytatorowi instrukcye,
pomiędzy innemi: »Ksicża Jezuici obiecali stopniami zbliżyć się do
porządku nauk ustawami przepisanych; jeżeli tego nie zrobią jak naj-
prędzej, Zgromadzenie to, tylu dobrodziejstwami rządu obsypane, ża-
dnego dobra tamtej prowincyi w instrukcyi publicznej nie przynie-
sie; ich nawet celujący tam uczniowie przysyłani do Uniwersytetu nic
nie umieją, jakem się przekonał sam z ich egzaminu; robi się więc
okropny zawód publiczności i spaźnia się wzrost oświecenia przez
t3''ch, którzyby najwięcej do niego pomagać powinni; Uniwersytet nic
ze swojej strony nie opuścił do zachęcenia i przyspieszenia tego po-
rządku; nierozsądny upór nie powinien przemagać nad prawo wy-
raźne i nad potrzebę krajową; do pomyślności tego dzieła wypadnie
podobno wezwać powagi Księcia kuratora <'.
W Petersburgu jednakże sfery wyższe widocznie inaczej się za-
patrywały na Jezuitów pedagogiczną działalność i sposób ich nau-
czania, ponieważ hrabia Razumowski, minister oświaty, następca
Zawado w ski ego, w r. 181 o zalecił Uniwersytetowi wileńskiemu
szkoły jezuickie zostawić w spokoju, nie dawać im żadnych rozpo
rządzeń w kwestyi nauczania, aż nastąpi rozkaz cesarski w tym
względzie •).
Aby się zupełnie uwolnić od opieki Uniw^ersytetu wileńskiego,
postanowili Jezuici postarać się o własną Akademię w Połocku.
W stolicy państwa mieli oni wtedy wielu stronników i wpływo
wych przyjaciół (np. hr. de Maistre, poseł sardyński, senator II i ń-
ski i inni), którzy im w tym gorliwie pomagali i popierali serdecznie
ich zamiary. Szlachta białoruska (a chciano ją sobie wtedy zjednać).
') Cf. »Pamictniki o Janie Śniadeckimc, tom II, s. 341.
•) Ów Marcin Zaleski h. Lubicz był synem Michała, posła na sejm czteroletni,
autora znanych pamiętników, dziedzica Poporcia i innych dóbr na Litwie.
Michał Zaleski ur. 1744 r., f 1816 r. ; syn jego Marcin, żonaty z Zofią Zabicł-
łówną, a urodzony z Benedykty Matuszewiczównej, kasztelanki brzeskiej, miał tylko
córkę za Edwardem Prozorem. — Cf. Zł. Ks. Schl Pol. V.
•) Cf. »Sbornik materjałow dla istorii v. Rossii, Petersburg*, 1898, III, s. 503.
- 42 —
udała się z prośbą do tronu, gorąco błagając o tę Akademię, a ów-
czesny generał - gubernator na Białej Rusi, książę Wirtemberski,
energicznie poparł tę prośbę. Ministrowie w tych latach, Koczubej,
Łopuchin, Tomara, sprzyjali Zakonowi bardzo. Pomiędzy generałem
zakonu O. T. Brzozowskim i księciem Galicynem zarządzającym wtedy
obcemi wyznaniami w Rosyi, zawiązał się stosunek przyjazny.
Ale może najbardziej był Jezuitom pomocny hr. Maistre, głę-
boki myśliciel, filozof, dyplomata, gorliwy katolik, który chwycił się
sprawy Akademii połockiej z wielkim zapałem, a miał on znaczny
wpływ na dworze petersburskim; w pięciu listach do Aleksego Razu-
mowskiego *), ministra oświaty, wyłożył system nauczania w szkołach
jezuickich, zbijał zarzuty i obawy skierowane ku temu zakonowi,
przedstawiając jednocześnie niebezpieczeństwa, grożące Rosyi od sekt
iluminizmu.
Uczony poseł sardyński kreśli apologię Jezuitów, jako instytutu
naukowego na wielkich światowych powagach opartego; z drugiej
strony mówi o tych, którzy nienawidzą tego Zakonu, rozwodząc się
szczególnie o różnych sektach, masonach, iluminatach, nie cierpiących
duchownych synów św. Ignacego Lojoli i czerniących ich gdzie tylko
mogą; potem dotyka tej kwesty i, jakie niebezpieczeństwo grozi Ro-
syi od tych wszelkich maksym, oddziaływających na młodzież zapo-
mocą przewrotnych nauczycieli i pedagogów, twierdząc, że tylko
Towarzystwo Jezusowe może i potrafi skutecznie walczyć z tymi
wrogami ustroju społecznego i wogóle chrześciaóskiego. Żeby zaś
Zakon mógł skutecznie walczyć, to powinien mieć wolność w nau
czaniu podług swojej metody, swoim zwyczajem już wypróbowanym
i doświadczonym; należy więc tym szkołom zakonnym zostawić swo-
bodę i niezależność od Uniwersytetu wileńskiego, paraliżującego Je-
zuitów działalność swojemi przepisami. Lecz toby jeszcze nie wystar-
czyło. Potrzeba, aby Zakon miał swoją osobną Akademię, zrównaną
w powadze i znaczeniu z Uniwersytetem. Takie dwa zakłady wyższe
naukowego równego stopnia — tak dowodził hr. Maistre — mogą tylko
korzyść przynieść, przez emulacyę w nauce, kształcącej się młodzieży
i państwu, które żadnych w tym razie nie poniesie nawet wydatków
i kosztów na tę nową instytucyę, ponieważ Jezuici ze swoich fun-
duszów będą Akademię swoją utrzymywali, kształcąc dobrych oby-
>) Te listy znane nam są tylko w ttómaczeniu niemieckiem : Fttnf Briefe des
Graf en J. de Maistre an den Graf en Rasumowsky Uber den Offentlichen Unterricht
in Russland aus dem Jahre 1810. Regensburg, Pustet, 1866., in 8®, 56.
— 43 —
wateli, wiernych poddanych i wdzięcznych dla swego monarchy za
pamięć o ich umysłowych i duchowych potrzebach.
Hrabia de Maistre przekonał ministra Razumowskiego i życzli-
wie usposobił dla sprawy Akademii w Połocku.
Już w połowie 1811 r. generał zakonu O. Brzozowski, donosił
prowincyałowi, że » magnum negotium«, wielka sprawa Akademii, po-
myślnie postępuje *), że na radzie ministrów jednogłośnie została
uchwalona; jeden tylko z nich nieco się sprzeciwił, ale ostatecznie
się na to zgodził.
Nareszcie 22 grudnia (zapewne starego stylu) sam cesarz Ale-
ksander oświadczył swoje przyzwolenie na Akademię jezuicką
w Połocku.
*) Cf. Zaleski, »Historya zniesienia Jezuitówc, tom II, s. 374.
PRZYPISY.
(Do str. 9, przyp. 4). Funda tio et dotatio Coli eg i i Societatis Jesu
in arce et civitate Polocensi a Sercnissimo regc Stephano, huius
nominis primo feliciter institur.
In nomine sanctae et individuac Trinitatis.
Stcphanus Dei gratia rex Poloniae, magniis dux IJthuaniae etc. princeps Transil-
vaniae etc.
Ad perpetuam rei mcmoriam, universis et sin^julis, notum esse cupimus.
Postąuam nos omnipotcns Deus ad culmen rcgni huius et magni ducatus Lithua
niae cvexit et inter caeteras potenti eius deitera partes (w innej redakcji — potentis
dexterae), ex hostibus regni nostri victorias, recupcrationem etiam arcis et terrac
Polocensis contulit, summae nobis curae fuit et crit seinper in posterum vcrum et
catholicum ipsius sanctissimi nominis (numinis) cultum propagarae et plantare in his
praecipue locis in quibus injuria sohismatum vt haercsum depravatus et sublatus est.
Ad veri cnim principis munus pcrtincrc arbitramur non justitiae bintum, paci
et quieti subjectorum nobis populorum, sed multo magis saluti eorum sempiternae con-
sulere, ut tenebris ignorantiae et errorum feraque barbariae remota et lumine cognitionis
veri Dei et ejus divinac voIuntatis, culturaque ingeniorum illata timor Domini initium
et fructus sapientiae, morumąue christianorum honestas intcr ipsos floreat et omnes
non solum in unum nostrum regnum, scd etiam in unum Christi ovile et regnum eius
perpetuum collecti, pasoua vitae coelestis c(>nsequantur. Persuasum etiam habcmus
sacrosanctam religionem oatholicam Komanam et eius salutarem cultum regnorum
omnium esse firmamcntum et fortissimam contra omnia pericula munitionem et eius
praecones, sacerdotes et Deo soli vocantes, haecqut' ^atąue) terrena contementes reli-
giosos et altaris Divini ministros murum esse inexpugnabilem cum pro nobis et
regno nostro praeccs et sacrificia sacrosancta quotidie offerunt. Cum porro nobis
constet dericos societatis Jesu eorumque pium institutum in eo versari, ut lelo Domini
et religiosis operibus per praedicationes vcrbi Dei, lectiones, sacra mentorumque admi-
nistrationes scholarum apertiones, vi juventutis in omnibus (bonis) artibus sanctisąuc
moribus institutionem, aliaque cxertitia pietatis et vitae integritatis efficacia eiempla,
vineam Domini Sabaoth excolant et multas Christo lucrentur animas, ex voto nostro
et erga Altissimum, qui docet manus nostras ad praelium et digitos nostros ad bellom,
gratitudine, Collegium eorum in civitatc, scu arce nostra Polocensi fundare et dotare
constituimus, prout hisce littcris nostris fundamus et dotamus in nomine Domini, in
hunc, qui sequitur, modum.
- 45 -
Cum arx nostra et civitas Polocko multa habuerit (habuerint) antę Moschorum
occupationem templa atque monasteria ritus Ruthenici (Rutheni), quibus villae et prae-
dia aliaque terrestria bona fuerunt attributa et dotata ac fundata; postąuam omni-
potens Deus armis nostris et justo bello totam Polocensem terram liberavit, et nos
subditis nostris privatis privata eorum restituissemus, (iustum arbitrati sumus) publica
et quaecunque (opinione) Deo consecrata et templis Ruthenicis ac monasteriis attri-
buta, solo Wladicatu excepto, quem pro ritus Graeci hominibus in statu rerum prae-
sentium relinquimus, sanctae catholicae Romanae ecclesiae eiusque sacerdotibus et
templis omnia illa conferre et ad veri Dei cultum convertere. Si enim principibus et
praedecessorib\is nostris licuit ea ad ritum, quem sequebantur, applicare, multo ma^is
nobis ea, quae nostris armis et labore Dei beneficio rcstaurata sunt (sint) et quorum
jus patronatus et collatio ad nos spectat, ad sanctae catholicae ecclesiae Romanae,
in qua per Dei gratiam nati et educati sumus, usum et dotationem conferre liberum
est, ut tanto facilius gens ista, erroribus et schismatibus summaque barbaria et divi-
narum rerum ignorantia involuta, omnesque errantes a via yeritatis, ad unum Christi
ovile et unum ejus visibilem, in terris vicarium reducantur, et cognitione verae et
sanctae religionis illustrentur, eorumque inculta ingenia litteris et litteralibus artibus
ad Dci gloriam et salutem animarum excolantur. Proinde omnia illa bona quorum-
cunque monasteriorum et templorum Ruthenici seu et Graeci ritus quaecunque antę
occupationem Moschorum ad Polocensem civitatem et arcem collationemque et juris
patronatum (jus patronatus) nostrum regium et antccessorum nostrorum, ducum Po-
locensium pertinuisse et spectasse dignoscuntur, et quae in regestris thesauri nostri
et metricae antiquae comprehensa sunt et inde (deinde) descripta et sigillatim nomi-
nata, et in unum collecta, manu nostra propria subscripta et sigillo obsignata sunt,
quae ad haec infra scripta monasteria et templa spectabant, videlicet: monasterium
monialium Hihumeniae (hegumeniae) dictum świętego Spassa, cujus ruinosum visitur
adhuc templum supra fluvium Polotha (Polotam). Itera monasterium sancti Joannis
Praecursoris, in insula sub arce Polocensi in fluYio Dzwina (Dwina). Itcm monaste-
rium S. Miahaelis Horodziecki (Horodiecki). Item monasterium S. Petri in arce Polo-
censi. Item monasterium Rcssurrectionis Domini nostri in arce, Mossonecki (Moszoniecki)
dictum. Item templum Purificationis seu Wstrethenia dictum. Item templum s. Nicolai
in arce. Item templum s. Nicolai in Polupiecze (Połupiatie). Item monasterium s. Co-
smae et Damiani. Item templum s. Demetrii in arce. Item templum Dominicae Ascen-
sionis (Ascensionis Domini) in civitate. Item templum in civitate Annunciationis.
Item templum s. Basilii in civitate. Item monasterium s. Nicolai Lucenskii (Luczen-
ski). Item templum Piątnice in civitate, cum omnibus et singulis pertinentiis ex anti-
quo ad ea monasteria pertinentibus, suisque proventibus, fructibus et redditibus, inde
proventibus, nullis eiceptis. Quae quidem omnia et singula monasteria cum suis per-
tinentiis omnibus et singulis, quae hic pro nominatis et expressis habere Yolumus,
collegio Societatis Jesu Polocensi, jurę perpetuo et irrevocabili, cum omni dominio et
proprietate et iuris dictione damus, douamus, dotamus et fundamus perpetuo et in
aevum, cum omnibus iis bonis utendi, fruendi et in usus beneplacitos, secundum suum
Institutum convertendi potestate. Cum autem speremus bona ista cum tempore, ubi
culta fuerint tantum datura redituum, ut praeter iusti Collegii Societatis Jesu susten-
tationem quod plusquam quinquaginta personas ipsorum religiosorum alere possent
aliqua superesse (alere posset, aliqua poterant superesse volumus...) volumus, ut patres
et superiores Societatis Jesu ex eo, quod tali Collegio supererit, parochias, semina-
rium (parochias seminarium) juvenuin vel hospitale pauperum, si haec omnia fieri
poterunt, instituant et erigant pro suo judicio, prout illis expedire videbitur ad Dei
- 46 -
gloriam ez consilio tamen et consensu nostro et saccesorum nostrorum. Quia (omnia)
vero bona baec praedicta, mag^na ez parte, ab aliis ąoiboadam possessoribus suot
occupata, nos ipsi nomine nostro, et fisci nostri per insti^atores nostros et nostris
sumptibus ea recuperare et eidem Collegio, cujus iam sunt fnndationi asscrq>ta, ad-
jungere promittimus.
Immo quaecanque in posterum etiam in ąuietts et jam possessis bonis, lites
avicinis; vel quibuscunque alliis de eisdem bonis et eomm finibus et proventibiis
moYerentur, nos dictum Collegium et ejus omnia bona tueri, liberare et a litibus et
omni perturbatione vindicare per nostros officiique nostri instigatorcs et procuratores,
sumptibus nostris et successorum nostrorum, debebimus, ad hancque rem nos Ipsos
et successores nostros obligamus. Porro quia baec praedicta Ruthenorum templorum
et monasteriorum quaedam, non tamen omnia, bona certos quosdam census et onera
arci nostrae Polocenst pendebant, ea illis subesse tantisper debebunt, donec hac
de re alia nostra orditatio facta fuerit, quam nos quidem facere bonaque munda
ab omni onere castrensi et palatini reddere tenebimur et succesores nostri tenebtmtur.
Quae quidem onera, secundum regestrum thesauri nostri, per revisores nostros liqni-
data et nostra manu subscripta ac sigillo munita, palatinus ejusque vices gerens (vice-
regens) latius eztendere, maioremque ad ea authoritatem iusve (iuste) sibi vindicare
plebemque gravare (graduare) nuUo modo praesumant, neque ullam iurisdictionem
praeterea in plebem eosque subditos babere poterunt. Pro habitatione autem et aedi-
ficiis Collegii damus et donamus in arce nostro superiori Polocensi aream sub Woł-
kowa wieża, in qua quondam Moschii monasterium ss. Petri et Pauli habuerunt prout
septis suis circumscribitur; item locum eztra arcem inter civitatem et arcem nostram
Polocensem situm, in quo nunc templum catholicum lignenm erigi coepit, cum omni
circuitu ad usum Collegii necessario.
Insula autem, Ostrów dicta, pro suo arbitratu fabricabunt Collegium. Pontis
etiam in fluvio Dzwina propter communicationem (conjunctionem) insnlae cum civi-
tate damus eidem Collegio plenam facultatem, ut qui per illum transirent, ad eius
restaurationem (reformationem) aliquid iuzta praescriptum nostrum conferre debeant;
navigandi et per naves traiciendi omnibus relictum in potestate (relicta potestate).
Damus etiam iisdem patribus et Collegio Societatis Jesu facultatem eztruendi molen-
dinum supra Polotbam fluvium loco, qui merę esset regius sub arce nostra, ut illo
plene ad sua commoda utantur.
In quarum omnium fidem evidentiusque testimonium praesentes subscriptas
sigillo magni ducatus Lthuaniae consignari iussimus.
Datum Yilnae, die vigesima mensis Januarii, Anno Domini 1582 regni vero
nostri anno sezto.
Stephanus Rei. Leo Sapieha S. R. M.
in M. D. Litt. Notarius.
(Do str. 11, przyp. 4). Albrychtowo, majętność w powiecie poYockim, z nmdstwem
wsi i wiosek do niego należących; gruntu ornego by}o w niej 3077 dziesięcin 980 sąini;
sianoięci 426 dziesięcin 183 sąini; lasu po sucbodolu 3480 dziesięcin 59 sąini, lasu po
btocie 502 dziesięciny 1357 sąini; ziemi pod budynkami, ogrodami, gumniskami 139 dzie-
sięcin 300 sąini; pod czystem błotem 292 dziesięciny i 270 sąini, razem 8620 dziesiędn
kwadratowych 2086 sąini czyli 436 włók 13 dziesięcin 86 sąini; poddanych płci mę-
skiej 910, ieńskiej 917, razem 1827. » Słownik geograficzny*, t. XV, tak powiada o tej
miejscowości: dobra, powiat połocki, dawniej starostwo (?), dziś rządowe, obejmujące
38 wsi, 3 zaścianki i jedną fermę, mają 11-974 dziesięcin ziemi.
— 47 —
Wioski Porzecze i Szpymy, takie w połockim powiecie, ziemi miaty 14 włók
I dziesięcina 14 sąini (w tein ornej ziemi 161 dziesięcin 300 sąini i lasu 75 dziesię-
cin), w Porzeczn poddanych głów męskich 30, a kobiecych 36; w Szpymach la
i 10, razem 42 męiczyzn i kobiet; razem 88.
Wsi pod nazwą Szpymy nie mogliśmy znaleść; » Słownik geograficzny* zna
Porzecze w powiecie połockim, własność sukcesorów Aleksandra Mohla; jest tu za-
rząd okr^u policyjnego.
Uświecza razem z Prewiatynem i Skołobuzowem, powiat połocki, ziemi wszel-
kiego rodzaju i lasów 440 dziesięcin 180 sąini t. j. 22 włóki 3 dziesięciny; poddanych
w Uświeczy głów męskich 20, ieńskich 15, w Rewiatynie 22 i 28, w Skołobuzowie
8 i 7, razem 50 męiczyzn i tylei kobiet.
Uświecza, teraz Uświca w powiecie połockim, w gminie turowlańskiej nad Dzwiną,
mieszkańców 162, dymów 25, cerkiew ^); dwóch innych wiosek nie mogliśmy odszukać.
Majętność Niepadowicze, powiat połocki, z wielu wioskami, ziemi 4980 dziesię-
cin 1976 sąini t. j. 251 włók i dziesięcina i 1466 sąini; poddanych płci męskiej 617,
ieńskiej 598, razem 1215 (lasów 2707 dziesięcin 1976 sąini).
•Słownik geograficzny* t. XV objaśnia tak: dobra rządowe w powiecie połoc-
kim obejmują wsi 14 i 2 fermy, mają 5745 dziesięcin, a O. Wall dodaje: prae-
dinm col. Pol. 1594 — 1820, idem ac Albrychtów, nam nomen illi remansit ab antiqua
loci compellatione: Niepadowicze.
Wieś Liwo i Utuhy w powiecie siebieskim, gruntu 531 włók 17 dziesięcin
1808 sąini; głów męskich 978, ieńskich 937, razem 1908; mnóstwo wiosek i zaścianków
do tego naleiało majątku.
Liwo jest dotąd w tymie powiecie, w gminie czajkińskiej, Utuhowa nie moina
znaleść.
Wieś Awierkowo w powiecie połockim, w środku majątku Horowli, naleiącego
natenczas do Aloizego Szantyra; ziemi było tam tylko 4 włóki 2 dziesięciny i 1644
sąinie; poddanych męiczyzn 12, kobiet 14, razem 26.
Wioski Krupiec i Rainowo w powiecie połockim, ziemi 15 włók 2 dziesięciny
282 sąinie; w Krupcu poddanych męiczyzn 13 i tylei kobiet, a w Rainowie 16
i 15, razem 57.
Obecnie obie te wioski są nieznane.
W powiecie siebieskim trzy wsi: Zaszczepki, Iwankowo i Uście; gruntu 43 włók
7 dziesięcin 2052 sąinie, z tego lasu 480 dziesięcin; w Zaszczepkach poddanych płci
obojga 80, w Iwankowie 21 i 17, w Uściu 36 i 29, razem 190.
Teraz w tym powiecie takich wsi nie mogliśmy odszukać.
Trojdziewicze •) z mnóstwem wiosek w powiecie połockim, wszystkiej ziemi 222
włók 2 dziesięciny 1405 sąini; poddanych męiczyzn 299, kobiet 283, razem 582.
W Mikołajewskiej gminie dymów 16, mieszkańców iio, cerkiew*).
Majętność Kraszut, powiat połocki, ziemi 56 włók 16 dziesięcin 1565 sąini;
poddanych we wszystkjch wioskach z tego klucza męiczyzn 1 1 o i kobiet 99 = 209.
•Słownik geograficzny*, t. XV zna Kraszuty w tymie powiecie, teraz dobra
rządowe, składające się z 34 wiosek, 3 ferm; ziemi 8095 dziesięcin.
Wioska Załucze w newelskim powiecie, ziemi 3 włóki 14 dziesięcin 11 03 sąinie;
poddanych głów męskich 4, ieńskich 5, razem 9.
>) >Vołosti i wa/niCjśija selenla gubernii lłtovskoj i bCłoruskoj oblastej«, Petersburg,
1886, wydanie centr. statyst. Komitetu.
^) Zapewne to dzisiejsze Trodowicze w tymże powiecie.
") Cf. >Volosti i 'ważniejśija selenia« 1. c,
- 48 -
Istnieje ta wieś jeszcze w tym powiecie; naleiata kiedyś do Zenowiczów.
I warów, majątek składający się z 9 wiosek w powiecie połockim» gruntu
61 włók 4 dziesif^ciny 1209 sążni; ludności w tycti wszystkich siołach 243.
Tej miejscowości znalcść nic mogliśmy.
Domaszkowo i Kreszkowo, wioski w powiecie połockim, ziemi 9 włók 4 dzie-
sięciny; ludności poddańczej 46 — miejscowości obecnie nieznane.
Ostrów Zaborski w starostwie zaborskiem położony, w powiecie połockim, ma-
jący ziemi 2 włóki 16 dziesięcin 426 sąini; ludności osób 16.
Stajki Newelskie w powiecie tej nazwy z 1 1 wsiami i znaczną ilością jezior,
wszystkiej ziemi 419 włók 15 dziesięcin 633 sąinie; poddanych obojga płci 857. Teraz
to mała wioseczka w powiecie ncwclskim nad jeziorem, domów 7, mieszkańców 46,
urząd gminny; niedaleko od niej cerkiew parafialna w miejscowości noszącej takąż
samą nazwę.
Hory, majętność w powiecie newelskim, z 4 wiosek się składająca, ziemi 53
włóki 19 dziesięcin 565 sążni; poddanych 197 — nieznane.
Czarne i Muszyno, dwie wsie w powiecie połockim, ziemi 29 włók 9 dziesięcin
344 sążni; poddanych 07 — nieznane.
iMoszniki, majątek w powiecie hurodeckim, z wielu wioskami, gruntu 140 włók
15 dziesięcin 2088 ssążni; mieszkańców płci męskiej 327, żeńskiej 351, razem 678 — nie
dały się odszukać.
Skobin vel Zaborówck z 9 wsiami, w powiecie horodcckim; ziemi 140 włók
15 dziesięcin 2088 sążni; poddanych 593 — nieznany.
Majętność ojjromna, Spasem zwana, z mnóstwem wiosek, pod samym Połockiem,
ziemi 663 włóki; poddanych płci obojga 1505.
Strunie z Wicrzcłiaczeniem (różne od Strun, należących do arcybiskupa połoc-
kiego r. g.), powiat połocki, ziemi 321 włók H> dziesięcin 620 sążni; poddanych płci
obojga 673 — miejscowość znana dobrze i teraz.
Kothiny, wioska nieznana teraz, w powiecie połockim, ziemi 5 1 włók, 1 1 dzie-
sięcin 2339 sążni; poddanych 102.
Sośnica z 11 wsiami w powiecie połockim, ziemi 135 włók; poddanych obojga
płci 634. Miejscowość znana teraz w tym samym powiecie w gminie struńskiej.
Bierkowicze z 9 wioskami w połockim powiecie, gruntu 59 włók 19 dziesięcin
600 sążni; mieszkańców wszystkich 259 — nieznane obecnie.
Majętność Obol i Czerczyce, w połockim powiecie, z 15 wioskami, ziemi 422
włóki 1 dziesięcina 1837 sążni; głów męskich 549, żeńskich 533, razem 1082.
Czerczyce nad Dźwiną, teraz ma domów 26; mieszkańców 146 i cerkiew.
Obol zaś 4 domy, 22 mieszkańców, urząd gminny i cerkiew w połockim po-
wiecie ').
Posiadłość Dawionki z trzema wioseczkami w powiecie połockim , gruntu
20 włók, mieszkańców wszystkich razem 337 — nieznane.
Ogromna własność Stanisławowo z 30 wioskami, niektóre były puste; w Stani-
sławowie także nie było poddanych -- 226 włók; poddanych płci męskiej 373, żeń-
■
skiej 367, razem 740.
Ihunienowszczyzna, wioska w powiecie połockim, ziemi 30 włók 14 dziesięcin
283 sążnie; poddanych 68.
Teraz jest Ihumenszczyzna w tymże powiecie nad rzeką OboIą , niedaleko od
wsi tej nazwy, i dom, 7 mieszkańców, cerkiew.
') Cf. »\'ołosti i va/nicjśija śclcnia« 1. c.
- 49 -
Pohnn w drysieńskim powiecie, gruntu 55 włók, 14 dziesięcin, 154O sąini; pod-
danych 439, do tego majątku naleiato pięć wiosek.
Krumpewo i Jakubieńki w powiecie drysieńskim, 24 włók 18 dziesięcin 2250
sąini ziemi; poddanych 201, Jakubieńki inaczej nazywają się Kuszliki. Kuszliki dotąd
są w tym powiecie: młyn i browar.
Łukasze wszczyzna, Pohirszczyzna z Zapałociem, w połockim powiecie, były
we wspólnem władaniu z Łakisami; wszystkiej tam ziemi 6 włók, 2 dziesięciny
1656 sąini; poddanych 65.
Naleiały takie wspólnie do Jezuitów połockich, miasta Połocka, Bohojawleń-
skiego monasteru w Wilnie, do konwentu Dominikanów połockich i X. D. Stefanowi-
cza: Hliszczyca, Siliwończyki, Kozie-Horki vel Ozierkowszczyzna ; wszystkie w połoc-
kim powiecie, ziemi 11 włók 5 dziesięcin 167 sąini. W Kozich Horkach poddanych
jezuickich było 47.
Ułazowicze w powiecie połockim, z trzema wioskami, gruntu 1 1 8 włók 1 5 dzie-
sięcin 2280 sąini, kilka jezior, poddanych płci obojga 568.
Ułazowicze nad Di winą, dobra teraz rządowe, istnieją obecnie w tym powiecie.
Majątek Czanowicze, w powiecie sieńskim, z sześciu wioskami, ziemi 157 włók
17 dziesięcin 1240 sąini; poddanych 545.
•Słownik geograficzny €, t. XV wymienia tę wioskę w tymie powiecie w gli-
nie ostrownickiej, dymów 52, mieszkańców 253.
(Do Str. 16, przyp. 3). i. Aleksander Lemieszewski, 2. Aleksy Zabłocki, 3. Aleksy
Szulakiewicz, 4. Antoni Jezierski, 5. Antoni Józefowicz, 6. Antoni Lipnicki, 7. Antoni
Malczewski, 8. Antoni Nowicki, 9. Antoni Puzyrewski, 10. Antoni Rodziewicz, 11. Antoni
Felkerzamb, 12. Bazyli Doroszkowski, 13. Bazyli Kładniewski, 14. Bartłomiej Lebkow-
ski, 15. Wincenty Bortkiewicz, 16. Bazyli Turs, 17. Wincenty Perkowski, 18. Wojciech
Olędzki, 19. Gabryel Aleksandrowicz, 20. Gabryel Szarbaszewicz, 21. Jerzy Feldman,
22. Dominik Suryn, 23. Jan Medwediew, 24. Jan Osipowicz, 25. Jan Spilczewski, 26. Jan
Skinder, 27. Jan Zabłocki, 28. Józef Czermiawski, 29. Józef Hluszniewicz, 30. Józef Moraw-
^h 3'» J^*ef Nagórski, 82. Józef Perkowski, 33. Józef Perkowski, 34. Józef Stambrowski,
35. Józef Wojciechowski, 36. Ignacy Burdziłowski, 37. Ignacy Tywołowicz, 38. Kazi-
mierz Bejner, 39. Kazimierz Reutt, 40. Karol Dąbrowski, 41. Konstanty Meduniecki,
42. Leon Medwediew, 43. Marceli Szulakiewicz, 44. Mateusz Hluszniewicz, 45. Michał
Liśniewski, 46. Michał Bohomolec, 47. Michał Szczytt, 48. Michał Wawrzecki, 49 Piotr
Okulicz, 50. Roman Stankiewicz, 51. Szymon Lemieszewski, 52. Szymon Purczyński
(Porczyński ?), 53. Stanisław Klepacki, 54. Tadeusz Jasiński, 55. Franciszek Frucki,
56. Franciszek Januszewicz, 57, Franciszek Sofronowicz, 58. Floryan Chrucki, 59. Flo-
ryan Kulesza, 60. Feliks Koszko, 61. Franciszek Lipnicki.
(Do str. 16, przyp. 4). i. Adam Meduniecki, 2. Adam Samujłło, 3. Adam Felkerzamb,
4. Aleksander Druhowina, 5. Andrzej Zuk, 6. Aleksander Morawski, 7. Antoni Sipajlło.
8. Antoni Walentynowicz, 9. Bernard Łutyński, 10. Bazyli Niedźwiecki, 11. Bazyli
Orański, 12. Benedykt Borowski, 13. Grzegorz Burdziłowski, 14. Grzegorz Łukaszewicz,
15. Jan Bielikowicz, 16. Jan Bobiatyński, 17. Jan Morawski, 18. Jan Przyłęcki, 19. Jan
Perkowski, 20. Jan Kastryca, 21. Jan Michanowicz, 22. Jan Romer, 23. Joachim Sławiń-
ski, 24. Ignacy Feldman, 25. Ignacy Łukowicz, 26. Ignacy Bryndza, 27. Ignacy Suryn,
28. Józef Karpowicz, 29. Józef Korsak, 30. Józef Makowiecki, 31. Józef Świerzewski,
32. Józefat Ihnatowicz, 33. Jerzy Ulski, 34. Jacek Chmielewski, 35. Kasper Tylkowski,
36. Kazimierz Nowaliński, 37. Krzysztof Reutt, 38. Leopold Siemiński, 39. Ludwik
Czerniawski, 40. Łukasz Uliaszczonek, 41. Michał Kozłowski, 42. Michał Chrapowicki,
43. Michał Kawecki, 44. Marceli Hluszniewicz, 45. Natalis Mienicki, 46. Wincenty
Muoftii* roŁoctti. 4
— 50 —
Czernuszewicz, 47. Wincenty Weryho, 48. Piotr Budźko, 49, Piotr Kulesza, 50. Piotr
Czerniawski, 51. Romuald Bohomolec, 52. Romuald Aleksandrowicz, 53. Roman Ko-
łowski, 54. Ryjcobert Korsak, 55. Szymon Sawaszkiewicz, 56. Stanisław Wasilewski,
57. Tadeusz Sulistrowski, 58. Ferdynand Pawłowski, 59. Fryderyk Rg^an, 60. Filip
Sokołowski, 61. Franciszek Htuszniewicz, 62. Teodor Zabłocki, 63. Franciszek Bieliko-
wicz, 64. Mikołaj Rakuski, 65. Jan Wilezmann, 66. Ksawery Rypiński.
(Do str. 16, przyp. 5). i. Adam Drykszów, 2. Adam Szaniawski, 3. Adolf Chełchow-
ski, 4. Aloizy Wierzbicki, 5. Andrzej Warkolewicz, 6. Antoni Druhowina, 7. Antoni Ry-
piński, 8. Antoni Pietruszkiewicz, 9. Antoni Jakubowski, 10. Bonawentura Niepokój-
czycki, II. Wincenty ł-adowski, 12. Wincenty Szyryn, 13. Dominik Frejman, 14. Ignacy
Zebrowski, 15. Eliasz Łukowicz, 16. Jan Francuzowicz, i7.JanFurs, 18. Jan Mahukie-
wicz, 19. Jan Meduniecki, 20. Jan Przysiecki, 21. Jan Rogowski, 22. Józef Drykszów,
23. Józef Belkiewicz, 24. Józef Hajdamowicz, 25. Józef Okołowicz, 26. Józef Perkow-
ski, 27. Józef Rypiński, 28. Józef Złotkowski, 29. Józef Żuk, 30. Karol Snarski,
31. Koronat Cherchowski, 32. Kazimierz Hlaszko, 33. Klemens Piotrowski, 34. Kon-
stanty Swołyński, 35. Longin Dubiński, 36. Marcin Godrzewicz, 37. Michał Francu-
zowicz, 38. Michał Szczukin, 39. Mikołaj Brodowski, 40. Mikołaj Budźko, 41. Piotr
Koszko, 42. Stanisław Borowski, 43. Stanisław Zacharewicz, 44. Stefan Rubowicz,
45. Symplicyan Zienkiewicz, 46. Tadeusz Piotrowicz, 47. Teodor Spirydowicz, 48. Fa-
bian Krzyżanowski, 49. Felicyan Ryck (Ryk), 50. Fortunat Chełchowski, 51. Justyn
Żołądź.
(Do str. 16, przyp. 6). i. Adolf de la Serre, 2. Antoni Morelowski, 3. Aagust3m
Niedźwiecki, 4. Józef Hłasko, 5. Paweł Bohomolec, 6. Stefan Piotrowicz, 7. Justyn Szyryn,
(Do str. 17, przyp. 1). i. Aloizy Rodziewicz, 2. Benedykt Furs, 3. Józef Liniewicz,
4. Kajetan Nikonowicz, 5. Karol Rodziewicz, 6 Sykstus W^ojniłłowicz, 7. Michał Antusz-
kiewicz, 8. Paweł Żaba, 9. Jakób Ihnatowicz.
(Do str. 17). Słuchacze teologii : i. Andrzej Martusiewicz, 2. Jan Onoszko, 3. Józef
Akilewicz, 4. Mateusz Bunak, 5. Ferdynand Ilattowski, 6. Justyn Fmilianowicz.
(Do str. 25, przyp. 2). Odznaczyli siewki. I: i. Kazimierz Łosowski, 2. Fryderyk
Frantecki, 3. Ksawery Szyszko, 4. Ignacy Paszkiewicz, 5. Feliks Różanko, 6 Cypryan
Bujewicz, 7. Michał Zabiełło, 8. Wincenty Ramel, 9. Stanisław lirebnicki, 10. Adam Mali-
nowski, II. Mikołaj Szymanowski, 12. Ferdynand MUnich, 1 3. Andrzej Kamionka, 14. Jan
Tomkowicz, 15. Ignacy Maszewski, 10. Józef Zabiełło, 17. Aleksander Sciebutt (niewy-
raźnie), 18. Wincenty Sągajlło, 19. Franciszek Talko, 20. Grzegorz Naramowski, 21. Józef
Demidowicz, 22. Józef Żaliński, 23. Michał Nosowicz, 24. Antoni Iwanowski, 25. Ignacy
Bagiński, 26. Feliks Topczewski, 27. Józef Bobrowski, 28. Jan Zubowicz, 29. Ignacy
Targoński, 30. Aloizy Nikowicz. — Postępy uczniów były dobre.
Celowali w klasie II: i. Hipolit Nikonowicz, 2. Jan Nikonowicz, 3. Stanisław
Hłuszczanin, 4. Mateusz Kłossowski, 5. Antoni Rypiński, 6. Augustyn Okulicz, 7. Piotr
Stabrowski, 8. Paweł Ruszczyć, 9. Józef Sikorski, 10. Nestor Zabłocki, 11. Jan Mo-
rawski, 12. Antoni Stański, 13. Michał Newelski, 14. Franciszek Markiewicz, 15. Ksa-
wery Wojsbun, 16. Mikołaj Czarnicki.
W klasie III: i. Łukasz Bohuszewicz, 2. Antoni Topczewski, 3. Stanisław Pogo-
rzelski, 4. Jakób Nikonowicz, 5. Antoni Nikonowicz, 6. Kazimierz Różanko, 7. Antoni
Limanowski, 8. Jan Wyryhowicz (niewyraźnie), 9. Leonard Jakubowski, 10. Jan Bu-
czyński, II. Aloizy Bułhak, 12. Józef Bułhak, 13. Adam Petryszka, 14. Józef Reski
(niewyraźnie), 15. Bazyli Kamyszewski, 16. Mateusz Sokołowski, 17. Antoni Wine-
kiewicż, 18. Antoni Tomkiewicz, 19. Jan Weryho, 20. Józef Wolbek, 21. Mateusz
Bohuszewicz, 22. Antoni Zahorski, 23. Stanisław Zebrawski, 24. Józef Poletytlo.
— 51 -
Uczniowie ki. IV okazali postępy w naukach dość dobre; celowali następujący!
I. Mateusz Juraho^ 2. Dyonizy Ruszczyć (niewyraźnie), 3 Ignacy Jazwiński, 4. Piotr
Warkolewicz, 5. Ksawery Arcimowicz, 6. Józef Wolorowski, 7. Ferdynand Ruszczyć.
8. Ferdynand Bryndza, 9. Konstanty Wasilewicz, 10. Dominik Nowicki, 11. Józef
Jaiwiński. 12. Ignacy Bohdanowicz, 13. Klemens Bielikowicz, 14. Nikodem Poloński,
15. Augustyn Ramel, 16. Kasper Andruszkiewicz, 17. Franciszek Dobrowolski, 18. Fa-
bian Maszewski, 19. Stefan Mosten, 20. Jan Orański, 21. Jan Massyni (niewyraźnie),
22. Józef Nahorski, 23. Jan Ledochowicz, 24. Józef Szyszko, 25. Hipolit Maksimowicz,
26. Ignacy Korsak, 27. Franciszek Szczuka, 28. Stanisław Marcinkiewicz, 29. Jerzy
Korsak, 30. Jan Złotkoński, 31. Dominik Hutorowicz, 32. Ferdynand Daszkiewicz,
33. Jan Dziedziula.
Celowali w ki. V: i. Aleksander Rodziewicz, 2. Michat Nowicki, 3. Floryan Sie-
miewski, 4. Wincenty Brzozowski, 5. Jan Tomkowicz, 6. Jan Lachtanowicz, 7. Kasper
Zubowicz, 8. Józef Drykszew, 9. Piotr Maksimowicz, 10. Nikodem Ruszczyć, 1 1. Dominik
Smolak, 12. Wincenty Szostakowski, 12. Józef Szczuka, 13) Konradyn Szelajkowski,
14. Łukasz Kastulski.
Celowali w ki. VI : i . Antoni Jazwiński, 2. Michał Nowicki, 3. Ignacy Piadzewicz
i 4. Aleksander Rudnicki.
Celowali w języku ros.: i. Konstanty Wasiutowicz, 2. Stanisław Marcinkiewicz,
3. Franciszek Dobrowolski, 4. Symeon Zranicki, 5. Mateusz Juraho, 6. Jan Wery ho,
7. Floryan Różanko, 8. Ignacy Bryndza, 9. Ferdynand Rószczyc, 10. Jan Buczyński
i II. Ignacy Ossowski.
(Do Str. 29, przjrp. 2). w r. 1808 celujący z teologii: i. Justyn Kibortowicz.
Z filozofii: i. Franciszek Rostaniewski, 2. Benedykt Rodziewicz i 3. Nestor
Zabłocki.
Z klasy V: i. Leopold Dąbrowski, 2. Donat Borowski, 3. Joachim Krupiewicz,
4. Jan Wasiutowicz i 5. Jan Zubowicz.
Z klasy IV: i. Karol Prószyński, 2. Jan Szczęsnowicz i 3. Tomasz Spirydowicz.
Z klasy III: i. Paweł Dunin, 2. Stanisław Golicki i 3. Stefan Załęski.
Z klasy II: i. Jan Woronicz.
Z klasy I: i . Marcin Dereszkowski, 2. Teodor Miklaszewski i 3. Stanisław Nowicki.
(Po str. 36, przyp. 2). W >Sbomiku materyałów«, tom II, s. 744, mamy oryginał
tej odezwy; brzmi on jak następuje:
•Zgromadzenie XX. Jezuitów, między obowiązkami swymi posługę w edukacyi
publicznej policzaiąc, zawsze starało się, chwalebnie do powszechnego oświecenia
przykładać. Uniwersytet przeto, szkoły, utrzymywane przez XX. Jezuitów w guber-
niach Witebskiej i Mohylewskiej, kładąc w rzędzie szkół powiatowych wedle ustaw,
dla uniwersytetu wileńskiego i szkół iego wydziału przepisanych, znaiąc przygoto-
wane pomoce naukowe w Połocku, gdzie dotąd większe szkoły utrzymywane były,
rozumie, ii w tem miejscu nauki i klasy mogą być urządzone takie, iakie ustawami na
gymnaziuni są przepisane, postanowił przesłać do W. X. prowincyała XX. Jezui-
tów żądanie swoie, udzielnie tu przyłączane y czekać na nie odpowiedzi.
Dnia 17 apryla 1804 r. Nr 382*.
(Do str. 37, przyp. 1). Oryginał tej prośby wydrukowany w cytowanych jui
>Materyalachc, t. III, s. 504 et sqq.
Sireł Le principal but que s*est proposó notre Ordre depuis sa prćmifere institu-
tion, a toujours ćtć de former la jeunesse dans les sciences et surtout dans la vertu
nćcessaire a tous les hommes et plus indispensable que la science k ceuz qui ont
quelqu' emploi dans la socićtć. Nous ne nćgligeons aucun moyen en notre pouvoir
4»
— 52 -
pour remplir ce double but et nos Constttutions tendent toutes k ce que oous ayons
toujours en grand nombre dMnstituteurs propres h former des citoyens pleins d'amour
pour leur patrie, fidóles a leur Souverain et capables de s*acquiter avec gfloire de tous
les emplois qui leur seront confićs. Nous n'admettons parmi nous pour travailler
k rćducation que des jeuncs gens qui ont fait leurs ćtudes avec succós jusqu* k la
Rhćtoriąue inclusivement. Nous leur faisons faire deux annćes de Noviciat pour les
aff errair eux - memds dans les principes de Religion et de vertu qu'ils doivent inspirer
a leurs disciples; ensuite ils rdp^tent leur Rb^torique dans Tint^rieur de nos CoUdges
et font deux annóes de Philosophie; enfin ils sont formćs k Part d'enseigner par
d'anciens Professeurs et ne sont admis k professer eux - mCmes qu' apr^s avoir subi
un examen rigoureux en prćsence des anciens P6res et du Recteur. Les Maltres ainsi
formćs s'appliquent avec z^le k instruire la jeunesse, non par un motif d'interdt,
mais pour satisfaire k un devoir essentiel de leur ćtat. Ils n*exigent et ne recoivent
aucun salaire de leur travail; quelques uns ont renoncć k de riches bćritages pour
embrasser un ^tat, ou ils n'ont que la nurriture et le v£tement.
Dans la Russie Blanche ce sont les rcvenus des Colldges qui foumissent k leur
entretien; mais peu de choses suffisent k des Religieux qui regardent comme une
rćcompense de se rendre utiles k leur patrie, en lui formant des Citoyens habiles et
vertueux. Pour se maiutenir eux-m^mes dans Tesprit religieux et dans Teiactitude
k remplir leurs devoirs, ils ont des Supćrieurs vigilants, qui ne permettroient pas
qu'ils s'en ćcartassent impun^ment. Outre le (»ćn<r*ral, le Provincial, le Recteur,
ii y a dans chaque College un Prefet des ćtudes spćcialement chargć de les diriger,
de yisiter les Classes, d*assisier aux eiamens et de veiller k ce que chacun fasse
exactement son devoir. Les Supćrieurs majeurs ne manquent pas de veiUer aussi par
eux memes. Le Maltre nćgligent ou incapable seroit sur le champ ćcartć sans
qu' ii soit besoin chez nous d*aucune formalitć pour cela, chacun ćtant sous la main
du Supćrieur. Quant k la Mćthode que nous suivons c'est celle qui a toujours 6t6 en
usage dans notre Compagnie et qui avant rexistence de la Compagnie ćtoit suivie
dans rUniversitć de Paris et dans les plus celebres Universitćs de TEurope. Cette
Mćthodc s'est perfectionnće avec le temps, elle ne nous empdche point de profiter des
decouYcrtes faites dans les derniers temps dans les Mathćmatiqucs, la Physique,
THistoire naturelle, la Cbimie etc. et nous enseignons ces sdences comme on les
enseigne dans les Acadćmies les plus florissantes de TEurope. Mais on en pourra
mieux juger par le tableau que ie joins ici des ^'tudes et de la distribution du temps
dans nos Coll^ges. Notre Methode a ćte prćsent^*e trois fois an Gouvernement et trois
fois elle a ćte approuvee avec ćloges. Cependant on veut aujourd*hui nous faire adopter
une autre methode et introduire parmi nous une nouvelle organisation qui nous de-
truiroit en peu dc temps. Ccst ce qui me force de recourir k Votre Majćstć Impe-
riale. Elle veut notre conservation, Elle a la bont(^ de paroitre satisfaite de nos foibles
efforts pour servir la Patrie; je m'exposerois au rcproche d*avoir trahi mon devoir,
si je n'invoquois Sa Clćmence dans cette extremitć. Mais je dois d^abord Lui montrer
que nos craintes ne sont pas exagerees.
I-o On veut que nul ne puisse chez nous remplir les places de Professeurs,
de Prćdicateurs, de Recteurs ou de Supćrieurs quelconques, s'il n*a fait ses Ćtudes
a rUniversitć, ou s'il n'en a du moins recu un certificat de capacitć. Ce sera par
le fait rUniversite qui nommera k toutes ces places, ou du moins personne ne pourra
les remplir sans son conscntement. Or cela ne rompt — ii pas evidemment tous les
liens qui nous unissent entre nous ? II n'y a plus de subordination, des que les
inferieurs pourront trouver des moyens de se soustraire a Tobeissance, lorsqu*iis
— 53 —
pourront obtenir des places ou s'y maintenir contrę le gre de leurs Supćrieurs l^gi-
times. A Tobeissance si essentielle h, tout Ordre relif;ieux succif^deront Tinsubordi-
nation, Tambition, les intrigues, les jalousies, les cabales; en un mot, chaciin se trouvera
abandonnć k ses passions et ii n'y aura plus rien qui distinguc Ic Religieux du
sćcuHer. On ne trouvera plus chez nous les avantages de la vie Religicuse et comme
c'est la premierę chose, qu'on y cherche, notre Societu se trouvera dissoute.
2-0. Si nos CoUdges sout soumis k rUnivcrsite et que rUniversitć nomme les
Professeurs, si elle croit n'en pas trouver de capables parmi nous, ou en trouver de
plus habiles parmi les seculiers, ne pourra-t-elle pas les nommer? Quels moyens
aurions — nous de nous y opposer? Nous aurions dono parmi nous les seculiers abso-
lument indópcndants de nous; or peut-il y avoir quelquc chose dc plu^ contraire a notrc
Institut, que ce mćlange bizarre ?
3-0 On veut que nos Professeurs enseignent plusieurs annćes de suitę la m^me
classe. I, Cela serait absolument inutile, puisque notre Societe fournissant une succes-
sion non interrompue de Professeurs capables dans chaque classe, ile ne peut y avoir
aucun avantage k ce quc le mdme enseigne plusieurs annees dc suito la mdme classe.
2, Cela nous seroit tres • pernicieux. Ceux qui enseignent les belles lettres ne sont pas
encore PrStres. lis professent commun^ment 5 ou 6 ans, commencant par la plus
basse classe et s'(31evant ensuite jusqu' k la plus haute, a mesure qu'ils deviennent
eux-m^mes plus instruits et plus experimentes. lis doivent achever ce cours avant
de recevoir la Prćtrise; s'ils passoient plusieurs ann^s dans chacune de ces classes
cela les retarderoit, trop, d'autant plus qu'ils doivent ćtudier quatre ans la Theologie
Une fois Prdtres ils ont une autre destination; Tenseignemcnt n'est pas le seul mini-
stere de notre Societć: les uns deviennent Prćdicateurs, d'autres Missionaires, quelques
uns enseignent les hautes sciences, la Philosophie, la Theologie, les Mathćmatiques.
TArchitecture, ou bien les langues.
Les Supćrieurs doivent nćcessaircment avoir lu librc disposition de leurs Sujets,
afin de pouvoir satisfaire k toutes les obligations de Tordre, en un mot Tenseignement
qui est chez nous une obligation indispensable, cst tellcment lie k nos Constitutions,
au gouvernement int^rieur et exterieur de TOrdre, a nos voeux essentiels, que vou-
loir y changer quelque chose c'est bouleverser nos Constitutions elles-mdmes et de-
truire Tesprit qui nous anime et nous conserve'
J*ose done supplier Votre Majestć Imperiale par cettc mOme bontć qui la porte
a Youloir notre conservation, de nous laisser notre Mćthode et de nc pas permettrc
qu' on introduise chez nous des nouvautes dont Teffet necessaire et tres-prompt seroit
de nous aneantir. Depuis pres de 3 siccles que notre Ordrc existe, ii a eu des ćcoles
intćrieures et extćrieures ou publiques, des pensionnats dans tous les Empires et dans
les Royaumes de TEurope. Ily avoit aussi dans ces Etats des Acad^mies, des Univer-
sit^s, des S^minaires; on ne sauroit produire aucun exemple que Ton ait voulu soumettre
les Ecoles de la Compagnie aux lois des Universitćs; dans oelles meme oii la Com-
pagnie avoit des chaires, comme dans presque toutes celles dc France, c'etoient
toujours les Sup^rieurs de TOrdre qui nommoient les Professeurs et qui les changoient
ś leur grć, sans qu'on se soit jamais avisć de les tracasser sur ce point. On savoit
trop bien que c'eut ćtć dćtniire TOrdre et la discipline religicuse et quc d'ailleurs
personne ne peut 6tre plus interesse que les Superieurs k fournir de bons Professeurs.
Tels sont les motifs qui me determinent k me jetter aux pieds du tróne de Votre
Majestć Impćriale. Jusqu' k ce moment nous n'avons opposć que la patience a tout ce
qu'on nous a fait spuffrir. Nous nous sommes prOtes k tout ce qu'on a exigć de nous;
on nous a demande des plans; on nous a envoye des Yisiteurs; on a voulu que nous
- 54 -
nous servissions des livres d^ rUniversit^ de Yilna, nous y avons consenti, quoique cela
noiis occassiona une grandę pertę en rendant inutfles les livres imprimćs k nos frais.
Mais on n*est pas encore content; on en veiit k notre ezistence et ii ne nous reste plus
d*espćrance que dans la bonte de Yotre Majćstć Imperiale, au nom de laquelle je )a
supplie de rendre aux Jćsnites de Son Empire le droit d*immunitć et d'exemption des
Universit^s, droit dont notre Societ^ a joui dans tous les temps et dans tous les pays,
oii elle a ćtć admise, droit, absolument necessaire & notre consenration et qui en m^me
temps tournera h Tarantage de l'Etat par Tćmulation qui ezistera entre nos Collćges
et ceux des Universitćs. Oui, Sire, en ma qualitć de chef de cet Ordre, je dois demander
A Yotre Majest^, ce bienfait, de nous soustraire k la Jnrisdiction des Universitćs, de
nous permettre de suivre notre propre m^thode et de nous prendre sous Sa protection
immódiate, comme nous avons ćte sous celle de votre immortelle Ayeule et votre
Augustę Pere. J'ose assurer Yotre Majestć, que Tćducation de la jeunesse bien loin
d*en souffrir en sera meilleure, plus chr^tienne, plus soignće et lui donnera des sujets
plus fidMes et plus soumis. Nous devons d^jk tous nos soins, tout notre z^le pour les
bienfaits que nous avons recus, mais nous redoublerons encore nos efforts et nons
nous consumerons avec joie au service de Yotre Majestć pour lui t^moigner notre
reconnoissance. Sire, de Yotre Majestć Impćriale le tres - humble, tres - obćissant
Senriteur et fidel Sujet Thaddee Brzozowski, gćnćral des Jesuites. Ce 24 jaillet 1806.
(Do str. 38, przyp. 2). Cf. »Pamictniki o Janie Śniadeckim« 1. c, t. I, s. 528.
List ten był następującej treści: Jesteś W. M. P. Dóbr. naczelnikiem szanow-
nego Zgromadzenia, które niegdyś słynęło tylu połoionemi zasługami w dziele
instrukcyi publicznej, ie dość mi jest odwołać się do osobistej gorliwości W. M. P. D.
o trzymanie i rozszerzenie tej sławy, aby Go zachęcić do tych środków, jakie dziś
pokazują się potrzebne do pomyślnego zakwitnienia nauk i edukacyi publicznej i do-
pełnienia najzbawienniejszych dla kraju panującego monarchy zamiarów i przedsię-
wzięć. Z odmianą Europy co do cywilizacyi, rządu i światła, odmieniły się dziś po-
trzeby edukacyi publicznej. Sposobiąc młode pokolenia do domowego i publicznego
życia, trzeba zaszczepić u nich gruntowne nasiona tych wiadomości, jakich wyciąga
wszelkiego rodzaju usługa krajowa, zdarzenia i wypadki domow^ego zatrudnienia, stan
potrzeby i związki towarzyskiego iycia. Jednostajność nauk i sposobu uczenia, uży-
wanie tych samych książek po szkołach dla mieszkańców kraju, temu samemu rzą-
dowi podległych, ma rozległe swoje oczywiste pożytki, bo przerwana edukacya w je-
dnych ciągnąć się i kończyć może w drugich szkołach, bez spóźnienia i zmieszania
uwagi uczących się, bo ten sam, że tak powiem, krój i sposób widzenia nadaje się
umysłom, bo ta sama sztuka formowania ludzi powszechnie zachowywana, łatwiej
doskonalić się może wytężoną uwagą i doświadczeniem na znaczniejszej liczbie talen-
tów i nauczycieli, sprowadzając jej korzyści lub wady na wszystkich mieszkańców
kraju i we wszystkich odnogach usługi krajowej. Szkoły zgromadzenia XX. Jezuitów
podległego rządowi W. P. M. D. chociaż cokolwiek się zbliżyły, ale nie przyjęłjr dotąd
zupełnie powszechnego zaprowadzonego planu w wydziale Uniwersytetu Wileńskiego.
Dostało się naczelnictwu W. M. P. D. chwała zaprowadzenia tak potrzebnego po-
rządku; pewny będąc najlepszych Jego dla dobra kraju, nauk i sławy Zgromadzenia
swego, chęci i przedsięwzięć, upraszam W. P. D. o wydanie potrzebnych zaleceń do
Zakonów Białoruskich, aby te z wysłać -się mającym od Uniwersytetu wizytatorem
JP. konsyliarzem stanu Ceyssem, dyrektorem gimnazyum Mińskiego, ułożyły porządek
klas i nauk, zgodny z przepisami zachowującemi się na Litwie, do zaprowadzenia
jednostajności w uczeniu od przyszłego roku szkolnego po skończonych wakacyacb.
Mam honor zostawać etc. etc.
55 —
(D» Itr. 38^ pnyp' 3). •Pamiętniki o ^niadeckim* r. c, Ł I, g
List len pisany z Wilna dnia 37 lipca 1. r. do Dynabiii^a. Rektor w nim po-
^edz> innemi powiada: — nprasjani, abyS JWP. raczyl wytMmaciył Z^romadieniu
- XX. JezuilóH', ie jest interesem kraju i kb spolecinoSci mosiO się i zgadzać się
Cniwersyłelem w materyach nauk, ich porzndtcii, ksiąllcnch i sposobie ucienia, nby
duej oic bj-lo riiinicy w szkołach publicinych tego samego kraju... S»i niektóre
iąjhi elementarne naprowadzone do szkól XX. Jezuitów, ale tIlaczC(.'o niema gra-
atyki polsko-lac'ńskiej przez Kopczyńskiego napisanej? kiedy ta lab dobrze itó-
iBCzy naiurę, analogię f niłnice obydwóch języków... Alwar jest bsiąlką klasyczna,
Eyteczną dl» nauczycieli, tlómacjeącycli łacinę, a nawei i dla uczniów, gdy już
eiko w tym języku postąpią . ale Alwar nie moie być ksiiiżką pożyteczną dla diicii
pinynaJRcych się uczyć łaciny i potrzebujących poznać prawidła swego rodowitego
pyks. Zapewne XX. Jezuici nie znajdą nic do zarzucenia wydanym książkom, geo-
enyi, bistoryi naiurałnej, fizyki etc. na szkoły lu'a}owe| dlaczego nie trzymać się
1 samych książek i tego samego porządku uczenia? Najłepiejby było i dla kraju
dla sławy XX. Jezuitów, żeby między tch i jak iemikol wiek w kraju szkołami żadna
s (ftuhodziła inna różnica, chyba ta, że o tych samych naukach więcej od nich
ycbodzi nczniów zdolnych i dobrze usposobionych, jak z szkół inszych. W takim
priądku Uniwersytet miałby słodką pociechę wystawić rządowi i władzy edukacyj-
j azholy jezuickie, jako celujące pożytkami uczniów i podawać je za wzór i przy-
lad szkołom inszym innych igroraitdzeił i nawet szkołom akademickim.
(Do str. 39, priyp. 1). O. Poczobut pisał (t. c, s. 533): nie udulo mnie się być
KzcSIiwyra negoryiilOTcm w tym interesie; rezolucya jest niepomyślna, a co większa
; mogła być pomyślną: układ gimnazyAw i nawet szkól mniejszych wzięty
riądem i dozorem onjch przez osoby Świeckie, zdaje aię Jenerałowi być incompatibile
t sDituleiii zakonnym i stanem duchownym Jezuitów, zatem nie może być przyjętym,
lybn na ruinę tegoż statutu i stanu, Owoi taką rczolucyę, przed moją do siebie
lezwą, duł Jenerał Za wadowskiemu, ministrowi oświecenia, za jego propozycyą, na-
lej podobną. Więo tym samym już nie mógł nam dać innej. Jafcożkolwiek jest teraz.
n się nieco skompromitował przez niewiadomoSĆ rzeczonej okoliczności, wszelako
miim na tym, żem dopełni) obiigucyi Paiiskiej, ile było w mojej mocy.
(Do str. 40, prayp. 1), •Pamiętniki o Śniadeckimi 1 c, s. 533—536.
Treść tego iistn następująca: — .Wchcxizę w to, ie utrzymanie młodych zakon.
ftów przy Uniwersytecie dla Zgromadzenia nie mającego lu swego klasztoru, mó-
kłby osłabić ducha zakonno.tei i dlatego chciałem złagodzić propozycyę, aby dość
Jlo Zgromadzeniu XX. Jezuitów raz przysłać młodych ludzi na usposobienie się
r (Milkach takich, tżhy uczyć byli zdolnymi współ zakonników i sposobić ich na nau-
ijcieli szkół, ho gdyby raz dobra założyła się szkoła w Zukonie w wielkiej llcibie
luk, mogłaby bliska te same przynieść pożytki, jak słuchanie lekcyi w UnJwersy-
Wypndałaby tylko potrzeba, mając jiiż raz zdatnych i dobrze uczonych prote-
Brdw, przysłać co dwu latu na miesiąc najdalej do Wilna, żeby się dowiedzieć mogli.
■ylj lUema nowych jakich w naukach wynalazków, demonslracyj i dointadczeii i tym,
łby aię sami przypatrzyć i z niemi się obeznać mogli, coby wcale duchowi zakon-
emu nie szkodziło... Nie pojmuję ziiS lego, jakby plan nauk do .szkól i gimnazyów
prowadzony, przeciwny był statutowi zakonnemu. Nauki są jedne i tei same dla
'Bzystkicb stanów potrzebne i przydatne, których po szkołach uczą... Uczą ich dziś
rsiyscy zakonnicy, którym poruczone są publiczne szkoły i nie skarżą się. żeby im
Kiły ich zakonnoić. Jeżeli Minister oświecenia nic nie odpowiedział (jezuitom), zape-
iie nie dlatego, aby go przekonali i spodziewać się trzeba, że prędzej lub potniej
- 56 -
XX. Jezuici będą o to nagleni (przyjąć szkół swoich reformę), bo rodzice dzieci iyczą
sobie ten plan widzieć po wszystkich szkołach, po którego przyjęciu zapewnoby się
ludność szkól jezuickich znacznie powiększyła i z tą konsyderacyą wziętość Zgroma-
dzenia. — Nie zdaje mi się nawet, ieby taka przyczyna mówiła za interesem XX. Jezui-
tów, których powołaniem jest instrukcya i nauczanie młodzi świeckiej. Plan nauk,
któryby tylko samą zaszczepił i utrzymywał zakonność, nie moie być przez rząd
krajowy znaleziony za plan powszeclmie przydatny i poiyteczny. Ja nie mając na
widoku tylko dobro kraju i zgromadzeń poświęconych usłudze edukacyi publicznej,
radziłbym jeszcze J. Ks. Jenerałowi nad podaną odenmie propozycyą pomyśleć*
ROZDZIAŁ II
Akademia Połocka.
1. otwarcie Akademii i patent cesarski.
Dnia 12 stycznia (zapewne starego stylu) 18 12 r. wyszedł ukaz
cesarski do rządzącego senatu, tak brzmiący dosłownie *j:
»Ze względu na doniesione Nam żądanie obywatelstwa białoru-
skiego, oraz na pożytek dla nauk, wynikający z emulacyi między
kilku szkołami równego stopnići, osądziliśmy za rzecz pożyteczną
wynieść połockie jezuickie Kolegium na stopień Akademii z nada-
niem jej przywilejów, którymi zaszczyciliśmy uniwersytety; w tym
celu postanawiamy dla tej Akademii następujące zasady: i) Kolegium
jezuickie połockie odtąd ma się nazywać Akademią jezuickiego za-
konu; 2) zarządzanie Akademii bezpośrednio porucza się generałowi
jezuickiemu; 3) wszystkie jezuickie szkoły, w Rosy i założone i w dal-
szy czas założyć się mające, poddają się pod rząd połockiej jezui-
ckiej Akademii; 4) w tej Akademii młódź ćwiczyć się będzie we wszyst-
kicli tycli naukach, jakie od rządu naznaczane będą, wyłączając
naukę lekarską i prawa kryminalne; 5) co do części edukacyjnej
jezuicka Akademia i podlegające jej szkoły głównie zależeć będą od
ministeryum oświecenia; co do innych zaś związków, stosownie do
ustaw tego zakonu, zawisną od duchownej władzy ich religii; 6) Za-
kon jezuicki, mający dostateczne na utrzymanie swoich szkół fundu
sze, oprócz tych żadnego więcej od rządu opatrzenia na Akademią
połocką nie otrzyma. Na tych głównych zasadach generał jezuickiego
*) Druk współczesny.
- 58 -
Zakonu poda projekt ustaw polockiej Akademii, w szczególności wy-
łoży prawa i przywileje, stosownie do onych praw i przywilejów,
jakimi akademie tego zakonu szczycąc się, równały się uniwersyte-
tom; wyrazi też, jakie też szczególne nauki w niej będą dawane
i ułożony projekt wniesie do ministeryum oświecenia, które, porów-
nawszy go z niniejszemi o edukacyi ustawami, przedstawi na rozpa-
trzenie Nasze.
Na autentyku podpisano własną ręką Jego Imperatorskiej Mości
tak: Aleksander.
Kontrasygnował Graf Aleksy Razumowski.
Dnia zaś i v. s. marca tegoż roku wydany został odnośny
przywilej cesarza dla Akademii połockiej z kancelaryi ministra
oświaty *).
»Przywiley Naymiłościwszego Imperatora i Samo władzcy Wszech
Rossyi na Jezuicką połocką Akademią.
Z Bożey Łaski My AIexander Pierwszy, Imperator i Samo-
władzca Wszech Rossyi etc. etc. etc.
Żądaiąc uroczyście dać dowód szczegulney dobrotliwości Na-
szey ku Połockiemu Jezuickiemu KoUegium, tak znaczne przynoszą-
cemu pożytki wychowaniem młodzi w Naukach, My postanowiliśmy
wynieść one na stopień Akademii, poddając pod Jey władzę wszyst-
kie inne Jezuickie w Imperyum szkoły i porównywując Ją co do
praw i prerogatyw z Uniwersytetami.
W tym zaś przywileju za rzecz potrzebną osądziliśmy wy-
szczegulnić prawa właściwe Uniwersytetom a Zakonowi temu przy-
zwoite, Nayłaskawiey Imperatorskim naszym słowem za Nas i za na-
stępców Naszych stanowiąc, jak następuje:
I.
Połockie Jezuickie Kollegium, przyjąwszy odtąd Tytuł Akademii,
będzie zostawać pod bezpośrzednią Naszą Protekcyą i zależąc zupeł-
nie co do Edukacyiney części od Ministerium Oświecenia, będzie pod
rządem Jenerała Jezuickiego Zakonu.
2.
W tey Akademii będą dawane Nauki, Sztuki wyzwolone i Ję
zyki, które wszystkie maią się dzielić na trzy Fakultety.
») Druk współczesny in folio po rosyjsku i po polsku, bez miejsca druku; za-
chowujemy pisownię oryginału.
— 59
Pierwszy Fakultet zamyka w sobie Języki; drugi nauki wyzwo-
lone, filozoficzne i inne naturalne i cywilne Umiejętności; trzeci Teo-
logią i inne do wiary ściągające się nauki.
4-
Fakultet Języków zamyka w sobie języki: Rossyjski, Francu-
ski, Niemiecki, Łaciński, Grecki, Hebrajski; w późnieyszym czasie za
zdaniem i uchwaleniem Ministra Oświecenia Jenerał Zakonu może
wprowadzić inny jeszcze jaki pożyteczny krajowy język.
5-
W Fakultecie wyzwolonych, filozoficznych i innych naturalnych
i cywilnych nauk dawane będą: Sztuka rymotwórcza, Krasomówstwo,
Filozofia moralna, Logika, Metafizyka, Fizyka powszechna, partyku-
larna i experymentahia, Chimia, Matematyka czysta i stosowana,
Architektura cywilna i wojenna, Piawo natury. Prawo partykularne
i Prawo rzymskie cywilne, Historya naturalna, Historya powszechna.
6.
Dla wszystkich tych przedmiotów Akademia ma mieć potrzebną
liczbę nauczycielów.
7-
Fakultet Teologii i innych do- wiary ściągających się nauk za-
wiera w sobie: Teologią dogmatyczną, Teologią moralną. Pismo
święte, Prawo kanoniczne, Historya kościelną.
Każdy fakultet ma swojego dziekana, wybranego do pewnego
czasu przez Zgromadzenie Nauczycielów Akademii.
9-
Wybór na wszystkie Akademiczne mieysca i obowiązki ma
bydź czyniony większością głosów w pełnym Zgromadzeniu Aką-
demii i podawany na potwierdzenie Jenerałowi, a przez Niego Mini-
strowi Oświecenia.
- 6o -
10.
Wszystkie Jezuickie szkoły, w Imperyum ustanowione i majqce
się na potym ustanowić, będą pod władzą Jezuickiey Akademii.
1 1.
Jenerał Zakonu, nie mogąc znaydować się zawsze w Polocku,
dla obowiązków Zakonu swojego, rządzi Akademią przez Prowincyała
i Rektora tejże Akademii, jak zawsze w tym było Zakonie.
12.
Rektor Akademii ma przy sobie czterech Konsultorów czyli
Pomocników dla ulżenia mu pracy w odbywaniu jego powinności
i dla spólnego z niemi naradzania się w rzeczach ważnieyszych.
13-
Każdego Fakultetu Dziekan podaje Rektorowi do roztrząśnienia,
co mu się będzie zdawało pożytecznym, aby było wprowadzono do
jego Fakultetu.
14.
Przy Akademii ma być kanclerz wybrany z ludzi zaletę maią-
cych, z obszerney znaiomości w Naukach, z szczegulney gorliwości
i z doświadczoney sposobności do sprawowania obowiązków tego
urzędu. Powinność iego iest pomagać Rektorowi w urządzeniu Nauk,
w rozłożeniu zabaw i publicznych Aktów i w dawaniu zdania o Nauce
tych, którzy przypuszczeni być mają do Aktów i do wyniesienia
ich na stopnie.
15-
Przy Akademii ma być Sekretarz, wybierany z tego Zakonu:
ten utrzymuie reiestra wszystkich Uczniów, stale szkćl pilnuiących;
chowa Rektorską pieczęć i odbywa swą powinność bezpłatnie wzglę-
dem uczących się.
16.
Akademia ma swego Notaryusza, który wydaie świadectwa na
otrzymanie stopniów i odbywa wszystkie inne sprawy z iego złą-
czone obowiązkiem.
- 6i —
17-
Akademia ma trzech Bedellów na każdy Fakultet jednego.
i8.
Prawa uczących się, ściągające się do obyczajów i zabaw szkol-
nych, wywieszają się publicznie, Rektor zaś z podleglemi urzędni-
kami dogląda należytego praw zachowania.
19.
Prowincyal przy dorocznym doglądaniu kollegiów i innych
szkól tego Zakonu wgląda w porządek i postępek w naukach, donosi
o tym Jenerałowi, który daie od siebie sprawę Ministrowi kraiowego
Oświecenia.
20.
Potocka jezuicka drukarnia bezpośrzednio zostaie pod dozorem
teyże Akademii. Cenzura ksiąg w niey drukuiących się powierza się
losom uczonym osobom tegoż Zgromadzenia, znaiomym ze swoich
talentów.
21.
Jeśliby iaki, zwłaszcza z klass wyższych, uczeń okazał się prze-
stępcą karności, lub upomym w ważnych okolicznościach, ma prawo
Rektor domagać się wdania się Rządu i pomocy Policy i.
22.
Listy Rektora przyjmują się bezpłatnie na Pocztach. Tu się ro-
zumieją i te, które on sam posyła do Przełożonych różnych szkół
tegoż Zakonu i na nawzajem ich listy do Niego.
23-
Akademia ma prawo wynosić na stopnie literackie, jakto: na
dostoyność Magistrów nauk wyzwolonych i filozofii, oraz na Dokto-
rów teologii i prawa cywilnego i kanonicznego.
24.
Ze względu na to, iż Połocka Akademia jest wyniesiona na
równy stopień z Uniwersytetami, znajduyącemi się w Państwie, Atte-
•- 62 -
staty od niey wydające się mają równą wagę z Attestatami, wyda-
jącemi się od wzmiankowanych Uniwersytetów,
25-
Studenci, którzy po Examinie okażą się godnymi Attestatów
i pochwalnych Rektora Akademii listów, wstępując w służbę, otrzy-
mają rangę 14 klassy.
26.
Akademia może bez przeszkody sprowadzać z cudzych krajów,
tak morzem, jako i lądem, wszystkie instrumenta i księgi potrzebne
do użycia szkolnego i do Akademiczney Biblioteki.
27.
Wszystkie budowy do Akademii należące, równie jako i dom
za miastem w bliskości Polocka leżący, aby tam mogli Nauczyciele
i uczniowie każdego czasu chodzić dla użycia wolnego powietrza i od-
i odpoczynku po ciężkich pracach przy naukach, będą wolne od
woyskowych stanowisk.
28.
W Akademii pozwala się używać znaków dystynkcyi, przyję-
tych od wszystkich europeyjskich Akademii.
29.
Urzędowe Akademii pisma i sprawy w niej odbywające się,
uwalniają się od wszelkich podatków i używania herbowego papieru.
W takowy sposób utwierdzając i zabezpieczając Naszym Impe-
ratorskim przywilejem stan Polockiej Akademii, spodziewamy się, iż
Zwierzchność i Członki oney, okazując swoje gorliwość o uskute
cznienie Naszych zamiarów, nie spuszczą z oka, aby to ustanowione
Towarzystwo było dzielnie i statecznie czynne dla dobra Akademii
i szkól pod wiadomością jey zostających. W tey nadziei raczyli My
teraźnieyszy Przywiley, iako świadectwo nieodmienney woli Naszey,
własną podpisać ręką i rozkazali, stwierdziwszy ony pieczęcią Im-
peryi, oddać Akademii do chowania na wieczne czasy. — Dano w Pe-
tersburgu I Marca Roku 18 12.
Na autentyku własną Jego Imperatorskiej Mości ręką podpi-
sano tak: Aleksander.
Kontrasygnował Minister Powszechnego Oświecenia Graff Alexy
Razumowski«.
- 63. -
Żaden katolicki monarcha, powiada O. Zaleski*), nie mógł
wydać przywileju na Akademię z większem uwzględnieniem i posza-
nowaniem zakonnej i duchownej władzy, jak to uczynił cesarz ro-
syjski w powyższym dokumencie.
Uroczysty akt wręczenia przywileju i otwarcia zarazem Aka-
demii, odbył się 15 czerwca 18 12 r. *). Zjechali do Połocka na ten
festyn: generał - gubernator białoruski, książę Wirtemberski, bi-
skup miński X. Dederko, arcybiskup unicki X. Krassowski
i co tylko było cywilnych i wojskowych dygnitarzy, a obok tego
marszałkowie szlachty, deputowani od ziem i powiatów i tłum oby-
watelstwa tak, że ogromna sala popisów szkolnych objąć nie mogła
przybyłych gości. Po odprawieniu nabożeństwa, publiczność zebrała
się w pomienionej sali. Biskup Dederko odczytał list metropolity,
który, nie mając ochoty inaugurować aktu, tak krzyżującego jego da-
wne i świeże plany przeciwko Zakonowi, polecił mińskiemu paste-
rzowi dokonać tego obrzędu. Poczem O. generał Brzozowski upro-
sił księcia Wirtemberskiego, aby przywilej na Akademię,
umieszczony na stole na poduszce ze złotogłowia, wręczył X. De-
derce. Tak się stało.
I znowu orszak wyruszył z owej sali do kościoła. Młodzież
szkolna, otwierająca ten pochód, niosła chorągiewki jedwabne z her-
bami ziem i prowincyj różnych cesarstwa, a wszedłszy do kościoła,
ustawiła się dokoła wspaniałego tronu, na którym jaśniał w kosztow-
nej oprawie portret Aleksandra I i stał przygotowany stolik, nakryty
złotogłowiem dla złożenia na nim przywileju.
Następnie jeden z ojców odczytał przywilej po polsku; za-
grzmiała muzyka na chórze kościelnym, a na wałach miasta bito
salwy z dział pięćdziesięciu. Potem generał zakonu przemówił w ła-
cińskim języku o wielkości dobrodziejstwa, jakie wyświadczył cesarz
Białej Rusi oną erekcyą Akademii polockiej. Odczytano okoliczno-
ściowe wiersze w różnych językach i rozdano je obecnym gościom
wraz z drukowanemi egzemplarzami przywileju. Poczem biskup
Odyniec wyniósł na stopień doktorów teologii 00. Lustyga,
rektora Akademii i Angioliniego, wicerektora tegoż instytutu. Po
dokonaniu tej ceremonii, odśpiewano dziękczynne Te Deum i znowu
z wałów miasta zahuczały salwy dział. — Podczas obiadu, do któ-
*) Cf. o. Zaleski »Historya zniesienia Jezuitówc, II, s. 376.
*) Tak opowiada O. Zaleski w wy^ej zątytulowanem dziele, którego się trzy-
mamy w tym opisie, chociaż niektórzy rosyjscy autorowie podają inną datę, miano-
wicie 10 czerwca.
- 64 -
rego samych gości przeszło sto osób zasiadło, grata kapela studen
cka, a mistrz jej, O. Ktiferlin dawat koncert na skrzypcach. Na-
der świetna iluminacya, która przy graniu muzyki szkolnej i wojsko-
wej przeciągnęła się w noc późną, położyła koniec tej doniosłej
uroczystości.
Po tych jednakże solennych obchodach nie mogło być mowy
o rozpoczęciu wykładów naukowych w Akademii i szkołach, boć to
był rok 1812, rok wojny, pożogi, zniszczeń i ruiny niemal zupełnej;
nie miano więc czasu myśleć o naukach, kiedy kraj cały znajdował
się w płomieniach. To też i profesorowie i ucząca się młodzież
prędko musieli Połock opuścić, rozpraszając się na wszystkie strony.
Jak wiadomo, ów gród naddźwiński ucierpiał szczególnie srodze
od nieszczęść wojny i przedstawiał smutny widok spustoszenia: pra-
wie wszystkie budynki jezuickie, zamienione na szpitale, były zapeł-
nione chorymi i umierającymi; dobra zakonne i obywatelskie, zni-
szczone często doszczętnie; prawie trzecią część miejskich zabudowań
zniszczyły pożary, a w ocalałych od nich skupiali się zrujnowani
zupełnie mieszkańcy niegdyś bogatego miasta.
Przy takich warunkach i położeniu kraju trudno było bardzo
rodzicom myśleć o edukacyi synów, dla których nawet nie łatwo
byłoby znaleść pomieszczenie w zrujnowanem mieście, a o pensyach
prywatnych nie można było marzyć, do końca więc roku (18 12) nie
uczono się wcale w Połocku.
2. Działalność nowej instytucyi.
Na początku roku następnego horyzont trochę się rozjaśnił, to
też zaraz zwrócono się ku nauczaniu. Dnia 8 stycznia (18 13 r.) otwo-
rzono szkoły'), które bardzo powoli zaczęły się napełniać młodzieżą;
z wielką biedą można było te lekcye do wakacyj przeciągnąć i rok
niby szkolny zakończyć *).
Około 17 września') zebrało się znowu prawie stu uczniów
>) w »Historiae Collg. Polocensisc, (manuskrypt w archiwum jezuickiem w Kra-
kowie), czytamy pod rokiem 1813: Die 8 Januarii tandem rebus aliquantatum melius
compositis, publicae scholae apertae sunt, postquam vacaverant per 6 menses ratione
belli, eiusdemque reliąuiarum; paulatim itaque reliqui nostri dispersi per praedia ad
Collegium reversi sunt.
>) »Periodićeskoje Soćińenie o usp(^chacli prośve§ćeniac, Petersburg, 18 14,
Nr. XXXIII, utrzymuje, ie szkoTy zaczęty się dopiero w marcu i przeciągnęły się
jakoś do letnich feryj.
•) Cf. »Periodideskoje Soćinienie< 1. c.
- 65 -
i rozpoczęto nowy rok akademicki, ale akt uroczysty odłożono na
później w oczekiwaniu większej ilości uczącej się młodzieży.
Jakoż 25 V. s, listopada obchodzono tę uroczystość otwarcia
Akademii i szkół dość solennie, przy zjeździe gości, nabożeństwem,
mowami stosownemi i udzieleniem niektórym osobom stopni doktor-
skich; za godnych tego uznano: Ojców Jezuitów Rusnatiego, Raj-
munda Brzozowskiego, Richardota i Leśniewskiego^),
a także X. Macieja Możdżeniewskiego*).
W tym roku bardzo jeszcze niewielu zebrało się studentów •),
bo było ich razem 84: na fakultecie teologicznym 25, na filozoficz-
nym 29, języki studyowało 30. W szkołach zaś przy Akademii jedno-
cześnie się znajdowało: w I klasie 40 (szlachty 39, i imita ze stanu
duchownego); w II i III klasie 35 (szlachty 30, unita i, mieszczan 4);
w IV klasie 30 (mieszczanin i, unita i, reszta — szlachta); w V kla-
sie 18 (mieszczanin i, szlachty 17), więc wszystkich w szkołach 123,
a razem 207.
Potem liczba uczącej się młodzieży w Połocku zaczęła się zwięk-
szać, ale niestety, w dostępnych dla nas materyałach nie mamy do-
kładnych o tem wiadomości; wiemy np., że w r. 18 14 na 181 c
liczono na oddziale teologicznym 25, na filozoficznym 66, zajmowało
się językami 45, razem 136: z tego Jezuitów było 50, Bazylianów 11,
księży świeckich 10, osób świeckich 65*); w r. 1818 wszystkich uczą-
cych się było 529, nauczycieli 39*), a przed kasatą w r. 1820 liczba
uczniów wszelkich miała dochodzić do 700^.
W wyżej zacytowanych »Historiae Collegii Polocensis«, dopro-
wadzonych tylko do r. 1816, jest bardzo mało wiadomości, mających
styczność ze szkołami i nauczaniem. Tak w grudniu 18 13 czytamy:
«In Decembri inferiores scholae omnes iuxta consuettun antiąuum
morem publice specimina dederunt, non sine communi approbatione
et silente comedia ac Tragedia in Theatro, factus est finis anni i8i3«.
W roku następnym zanotowano: «Quamquam superiori anno ex
difficultatibus temporum solae inferiores scholae dederint experimenta
*) Cf. 9Historiae CoUeg. Polocensis*.
*) X. Maciej Moidieniewski, nominat, sufragan mohylowski; świ^enia biskupie
otrzymał w r. 1815, a w cztery lata potem przeniósł się do wieczności; naprzód był
oficyalem w kapitule mohylowskiej.
") Cf. »Periodi6eskoie soćinenie< 1. c.
*) Sapunow, »75-16tie witebsko] gimnaziic, Witebsk, 1884, s. 151.
*) 'Miesięcznik Połockic, 18 18, tom I, s. 170.
•) Cf. Sapunow 1. c. p. XCVII. O. Zaleski, »Zniesienie Jezuitów*, II, s. 377,
utrzymuje, ie w r. 18 15 akademików było 109.
AMOCMU POtOOKA. ^
— 66 -
•
publica cum approbatione, hoc tamen anno et inferiores et superio-
res classes specimina sua publica exhibuerunt cum satisfactione no-
strorum, aeąue ac extemorum audiendum«; a potem znowu: «se-
ąuente die (2 1 lipca) 2 PR Basiliani *), praesente A. R. P. N. Generali
decorati sunt Doctoratu S. s. Th. a RP. Rectore Acad., item 3 sae-
culares Magisterio, facta prius publica fidei professione«.
Następnie znajdujemy: »die 7 Septembris reassumpta est Aca-
demia, qua de re circa horam octavam congregati de morę omnes
in loco consueto academico, P. Profesor Rhetorius praefationem stu-
diorum habuit cum laude in conspectu totius coetus Academici, qua
finita admissi sunt, praemissa professione fidei iuxta concilium Tri-
dentinum, ad Doctoratum S. s. Theologiae R. D. ac 111. Dom. Abbas
Salatinski*) et R. D. Sacewicz ac R. et III Abbas Szula-
kiewicz, omnes ordinis S. Basilii, et ad Magisterium MM. DD. Je-
sipowiczetKirkor.
W r. 1 8 15 pod datą 16 września zaznaczono: »die 16 Septem-
bris solennitas Academica consueta celebritate instituta fuit occasione
inchoati anni scholastici. Praefationem dixit P. I wieki, alteram ha-
huit R. P. Land es, postąuam promotus fuit ad gradum Theologiae
Doctoratum Pater Cytowicz'); deinde de morę itum est processio-
naliter ad Templum, ibique Pater Praefectus Scholarum Inferiorum
cecinit Veni Creator; missam vero legit, ratione omniversa sine Co-
ronationis suae Imperatoriae Majestatis Alexandri L, qua finita, de-
cantatum est Te Deum«.
Ponieważ tylko Uniwersytet wileński przez czas dłuższy wy-
łącznym był szafarzem stopni doktora i magistra, a bez tych od-
znaczeń duchowieństwo nie mogło zajmować wyższych stanowisk
*) Nazwiska laureatów nie wymienione.
•) Pisał to zapewne iakiś cudzoziemiec, który pisowni polskiej nie znal, ża-
dnego Sala tinskie^o nie było, lecz był wtedy Opatem Czerejskim O. Aureli
Sulatycki — niekiedy Solatyckim zwany i z pewnością o nim tu mowa; był to
gorliwy zakonnik i dobry katolik; od r. 1820 był członkiem t. z. kolegium katol.
w Petersburgu, dalsze losy jego nieznane; umarł przed reformami Siemaszki. — O. Iza-
jasz Szulakiewicz był opatem Borysohlebskiego monasteru w Potocka, zarządzał
jakiś czas dyecezyą potocką, umarł w r. 1822; odznaczał się takie dodatniemi przy-
miotami. — O. Sacewicz nieznany.
*) Właściwie w Zakonie Jezuitów złożenie wszelkich wyznaczonych i wymaga-
nych egzaminów daje kwalifikacye doktoratu, tytuł zaś jego udzielany bywa tylko
w razach szczególnej potrzeby formalnej, np. gdy ktoś powołany został na profesora
do Uniwersytetu czy Akademii i właśnie takim profesorom Akademii połockiej bywał
przyznawany stopień doktora. — Wzór dyplomu doktorskiego połockiego podany
w przypisach.
- 67 -
przeto, po utworzeniu Akademii w Polocku, komitet ministrów w sier-
pniu 1 814 r. zawyrokował, że odtąd mogą duchowni ubiegać się o takie
stopnie albo w Wilnie albo w Polocku, i że te dyplomy będą miały
jednakowe znaczenie i doniosłość *).
Lecz to dobre dla Akademii jezuickiej usposobienie rządu nie
trwało długo i już w parę lat potem zaczęły się różne ograniczenia.
Tak w r. 18 17, przy końcu czerwca, wydany został ukaz cesarski,
w którym powiedziano, że w Akademii połockiej i szkołach od niej
zależnych mogą się uczyć od tego czasu tylko katolicy rzymskiego
obrządku*); a zatem dla katolików wschodniego obrządku, dla uni-
tów, dość licznie się garnących do szkół Towarzystwa Jezusowego,
nie było już odtąd miejsca am' możności kształcenia się w zakładach
jezuickich.
Ale już sama Akademia i szkoły od niej zawisłe miały poli-
czone chwile swego istnienia. Instytucyi tej tak świetnie zainauguro
wanej, wspaniale rozpoczętej, zabrakło czasu do rozwoju; krótkość
trwania Akademii nie dozwoliła jej takich, jakieby mogła, przynieść
dla społeczeństwa i kraju korzyści.
Przypatrzmy się bliżej urządzeniu tej instytucyi.
3. Urządzenie zakładów naukowych jezuickich w Połocku
i ich programy.
Akademia połocka składała się, jak to już wzmiankowaliśmy,
z trzech fakultetów*):
i) teologicznego, na którym wykładano teologię dogmatyczną,
moralną. Pismo święte, prawo kanoniczne, historyę kościelną z geo-
grafią hierarchiczną; profesorów było czterech;
2) filozoficznego i nauk wyzwolonych, z ośmiu profesorami, po-
dzielonego na cztery klasy: w I-szej dawano dyalektykę, logikę, me-
tafizykę, filozofię moralną z prawem natury i narodów, ekonomię,
geografię polityczną, planimetry ę, solidometryę i zoologię; w II- ej
była fizyka, t. z. powszechna i szczególna, teoretyczna i doświad-
czalna, chemia, trygonometrya płaska i kulista, mineralogia; w Ill-ej
uczono przecięć konicznych, rachunku nieskończonostkowego, mate-
matyki wyższej stosowanej, astronomii, architektury cywilnej i woj-
>) Cf. »Dopolnienije k. Sborniku postanoylenij po ministr. nard. prośv^fićc,
t. I, s. 67.
•) Cf. »Sbomik postanoylenij «, t. I, s. 966, wydanie z r. 1864 w Petersburgu.
*) Opis tych zakładów oparty na sprawozdaniach o tern w »Miesięczniku Po-
lockimc z r. 18 18, tom I, II i III.
5*
— 68 —
skowej, botaniki; w IV- ej przechodzono rymotwórstwo, krasomów-
stwo, wymowę kościelną, prawo powszechne rosyjskie, dyplomatykę,
a także historyę powszechną;
3) fakultetu języków i literatury, zawierającego w sobie: język
i literaturę hebrajską, arabską, syryjską, grecką, łacińską, polską,
francuską, wioską, niemiecką i rosyjską; profesorów do tego było
siedmiu.
Zarząd Akademii składał się: z rektora, kanclerza, trzech dzie-
kanów, czterech konsultorów i sekretarza; w komitecie cenzury było
trzech cenzorów i sekretarz, był nadto bibliotekarz z pomocnikiem
i zawiadowcy gabinetów różnych, zbiorów medali, monet, modelów
architektonicznych, galeryi obrazów, drukami etc.
Wiadomo, że biblioteka była bardzo wielka, jak na te \:2asy,
i doborowa, ale nie wiemy dokładnie, z ilu ksiąg się składała. X. Antoni
Moszyński, znany uczony Pijar, utrzymuje *), że w tej bibliotece
było 30.000 tomów w różnych cudzoziemskich językach, a 10.000
książek polskich; zdaje się jednakże, że było więcej.
Istniały też i instytucye dobroczynne Jezuitów w Połocku:
i) Seminaryum, utrzymywane przez Kolegium dla dzieci ubogiej
szlachty, ćwiczących się w naukach; liczba ich bywała różna: w r. 1818
dochodziła do 36; wszyscy oni mieli tu mieszkanie, żywność, opał,
światło, usługę, książki, a w razie potrzeby lekarza i lekarstwa,
ubranie zaś dostarczono 12 tylko chłopcom. Oprócz zarządzającego
tem seminaryum Jezuity, było tu dwóch świeckich nauczycieli.
2) Bursa, w której młodzież ze szlachty ubogiej, oprócz zupeł-
nego utrzymania i ubrania, miała wszelką pomoc w naukach; nadto
uczono ją muzyki. Zwykle przyjmowano takich kilkunastu chłopców;
w wyżej wymienionym roku było ich dziewiętnastu.
3) Z Kolegiiun dawano biednym szlacheckim dzieciom, nie ma-
jącym żadnych środków, a chcącym się uczyć, codziennie jedzenie,
a także książki i wszelką pomoc naukową, a baidziej pilnym odzież.
W tej kategoryi zwykle bywało od 60 do 80 chłopców; w r. 1818
znajdowało się ich 67; mieli oni dwóch nad sobą dozorców świeckich,
oprócz, naturalnie, nauczycieli szkół publicznych.
Utrzymywali Jezuici nadto swoim kosztem jeszcze szkółkę pa-
rafialną, w której dzieci uczyły się czytać, pisać, początków kate-
chizmu, łaciny i języka rosyjskiego; na czele tej szkółki stał nauczy-
ciel świecki.
') Cf. Wiadomość o połockiem jezuickiem Kolegium w »Upominka wfleńskim*
dla Kraszewskiego. Wilno, 1879, s. 170.
^ 69 -
Był też osobny pod zarządem 00. Jezuitów konwikt; w nim
bogatsi obywatele, za opłatą, umieszczali dzieci sw^oje, uczęszcza-
jące już to do Akademii, już to do szkól jezuickich publicznych.
» Uwiadomienie « o tym konwikcie polockim drukowano w swoim
czasie osobno i w » Miesięczniku* *), niektóre ustępy z niego cytujemy
w przypisach.
O tem, czego uczono w Akademii i w jakich rozmiarach, jeszcze
szczegółowiej i dokładniej dowiadujemy się z wydawanych współ-
cześnie konspektów i t zw. » Zbiorów nauk«, które teraz są niemal
rzadkością bibliograficzną.
Jeden z pierwszych takich »Zbiorów nauk w Akademii połoc-
kiej Towarzysta Jezusowego « (folio, drukowany w drukarni akade-
mickiej, bez paginacyi) wydany został na czas od 15 września
1814 r. do 15 lipca 1815 r.
Oddział nemU: teologicznychi.
I. Teologia dogmatyczna.
X. Michał Leśniewski S. J. św. teologii i prawa kościelnego
doktor, oddziału nauk filozoficznych i NN. W W. dziekan, teologii
profesor, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od 9—10 tłómaczył
X. Sardagna S. J. traktat teologii o Bogu i Chrystusie.
Ponieważ w innej nauce, tak tam powiedziano, szeroko wywo-
dzą przeciwko ateuszom, iż Bóg jest z przyrodzonego rozumu, jasne
na to wywody pokazując, przetoż krótką ateuszom odprawę dawszy,
ukazał grube błędy bałwochwalców, którzy sobie tłumy bogów na-
czyniu (sic!); wyświecił też złość nierozumną Manesa, który zrzekł
się jednego Boga, a dwóch bogów, czyli jak on to błędnie nauczał,
dwa początki rzeczy stworzonych ogłosił. Wszystkim tym poka-
zał, że Bóg jeden tylko jest i nie może być tylko jeden. Wywody
tego jasne, krom Pisma, z przyrodzenia rzeczy stworzonych, z dziw-
nego porządku całego świata, toż z samej natury Bóstwa, przywiódł.
Od tych pospolitych prawd, a samym pogańskim mędrcom dobrze
znanych, postąpił do uważania najgłębszych Bóstwa tajemnic, a z obja-
wianych ksiąg Pisma św. i z kościelnego Ojców podania tłómaczył
i pokazał: jako jedno Bóstwo we trzech osobach zostając, ani się
roznosi, ani rozdziela na trzech, lecz jedno istnienie na trzech bo-
') Uwiadomienie o konwikcie poYockim jezuickim »Miesięcznik połocki<, 1818,
VII, 208—218.
- 70 -
skich osobach tak osadzone jest, iż każda osoba prawym jest Bo-
giem i trzy osoby spoinie są jednym i tymże Bogiem; że Ojciec
Przedwieczny, poznaniem istoty swej boskiej rodzi obraz doskonały
Bóstwa swego, ożywiony tymże żywotem bóstwa, a tym obrazem
jest Syn Przedwieczny Ojca Przedwiecznego; Bóg z Boga, Światłość
ze Światłości, wspólistotny Ojcu; że Ojciec z Synem tchną ku sobie
wzajemną nieskończoną miłością, a ta Miłość, tchniona od Ojca
i Syna, żywa jest żywotem boskim, osoba Boska jest i Bóg prawy
Duch święty od Ojca i Syna tchnieniem, a nie rodzeniem pocho-
dzący; z Ojcem i Synem jeden i tenże sam Bóg nierozdzielny. Te
żadnym rozumem nigdy niedoścignione tajemnice wyłożył tak, jako
je wykłada tłómacz tajemnic Boskich nieomylny, a prawd religii
Chrystusowej stróż wierny i świadek rzetelny, Kościół święty kato-
licki. Stąd przeszedł do rozważania niezgłębionej miłości Boga ku
ludziom i dzianych tejże miłości wynalazków; dowiódł, że Bóg, uli-
towawszy się zguby człowieka, sam się stał człowiekiem; pokazał
z jasnych świadectw Pisma Św., iż ten Bóg - Człowiek prawym jest
Synem Ojca Przedwiecznego, prawdziwym Bogiem, iż on jest, a nie
inny, od wszystkich proroków, a najjaśniej od Jakóba i Daniela
przepowiedziany Mesyasz, Jezus Chrystus, iż osoba w Nim jedna
tylko jest Boska, na której dwie różne od siebie natury tak są osa-
dzone, iż i samo Słowo Ojca Przedwiecznego prawdziwie z naturą
ludzką złączone jest i dwie natury od siebie zawsze różne i rozdzie-
lone w Chrystusie zostają; wywiódł, iż Chrystus jako Człowiek,
prawdziwym i przyrodzonym jest Synem Bożym, a Matka Jego prze-
czysta. Panna Marya, Bogarodzicą prawdziwie nazwaną być ma.
Stąd też pokazał, że co o dwu naturach w osobie Syna Boż^o
złączonych mówić można, tego się też twierdzić nie godzi o natu-
rach Chrystusa-Boga pojedynczo uważanych, iż można mówić: Bóg
umarł, Chrystus jest wszechmocny, lecz nie godzi się twierdzić, że
człowieczeństwo Chrystusa bóstwem jest, że wszechmocne, nieo-
garnione i t. d. pokazał też, że błąd jest gruby, a wielkie niedowiar-
stwo twierdzić, aby człowieczeństwo Chrystusa mogło się znajdować
na każdem miejscu i wszystko napełniać tak, jako Boska Jego osoba
wszędzie jest i wszystko napełnia.
To wyłożywszy o Bogu-Człowieku Chrystusie pokaże z Pisma
świętego i z Ojców, iż Bóg zarówno wszystkich ludzi szczerze chce
zbawić ; toż dowodzeniem, iż Chrystus za wszystkich zbawienie lunarł,
całego traktatu tłómaczenie zakończył.
X. Franciszek Dzierożyński S. J., profesor teologii^ w po-
niedziałek, środę, piątek i sobotę od 2 — 3 po południu z tegoż Sarda-
- 7t -
gna ttómaczyl o Sakramentach pokuty i małżeństwa. A że pokuta
i w powszechności, ile jest sakramentem, i w szczególności, ile się
składa z materyi i formy, uważana być może, naprzód więc pokazał,
iż pokuta jest prawdziwym Nowego Zakonu Sakramentem, różnym
od chrztu i jego pamiątki; że Jezus Chrystus dał Kościołowi moc
odpuszczania wszystkich grzechów po chrzcie popełnionych, nie zaś
tylko odpuszczonych ogłaszania; że nie ma tak wielkiej zbrodni, od
którejby ta moc Kościoła nie mogła rozgrzeszyć; powtóre przedstawił
rozprawę o skrusze, spowiedzi, zadośćuczynieniu, jako częściach Sa-
kramentu pokuty, toż o rozgrzeszeniu: mianowicie co się tyczy skru-
chy, dowiódł, że ta jeśli jest doskonała, już przed Sakramentem
usprawiedliwia i to zawsze, jeśli zaś z bojaźni mąk i kar wiecznych
pochodzi, przed Sakramentem wprawdzie nie gładzi grzechów, jest
jednak uczynkiem dobrym i z Sakramentem złączona, usprawiedli-
wienie daje. Z samego też ustanowienia i słów Zbawiciela jawnie
się okazuje obowiązek wypowiadania na spowiedzi wszystkich grze-
chów śmiertelnych; mówiąc zaś o zadośćczynieniu za grzechy, po-
nieważ ono nietylko się wypełnia przez te uczynki i trudzenie, jakie
kapłan naznacza, lecz i przez odpusty od Kościoła nadane, wyłożył,
iż to zadośćuczynienie powinno być na pokutujących wkładane, a to
nie dla poprawienia żywota tylko, ale i dla ukarania grzechów po-
pełnionych i wypłacenia kary doczesnej, która po odpuszczeniu prze-
winienia i kary wiecznej, jeszcze w tern lub przyszłem życiu do
wypłacenia zostaje; że dla skuteczności zadośćuczynienia nie ma po-
trzeby, aby to przed rozgrzeszeniem koniecznie miało być odpra-
wione, odpusty bowiem gładzą karę doczesną; że moc nadawania
odpustów Kościołowi od Chrystusa Pana jest powierzona; że tej
mocy Kościół zawsze używał i używa, że przez nie daje pomoc nie-
tylko żywym lecz i umarłym w czyścu zatrzymanym; wreszcie oka-
zał, że rozgrzeszenia sprawcami są sami biskupi i kapłani.
Drugiego sakramentu czyli małżeństwa, co się dotyczy, przeło
żywszy potrzebniejsze wiadomości o materyi, formie i sprawcach
tego sakramentu, dowiódł, że małżeństwo jest prawym Nowego Za-
konu sakramentem; że związek małżeński jest nierozerwalny, że
wielożeństwo w prawie ewangelicznem jest niegodziwe i nieważne;
skończył wreszcie tem, że Kościół może stanowić i rzeczą samą po-
stanowił przeszkody małżeństwa dla wiernych.
2. Prawo kościelne.
X- Dezyderyusz R i c h a r d o t S. J., teologii i prawa kościelnego
doktor, oddziału języków i literatury dziekan, prawa kościelnego
- 7^ -
profesor, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od 3—4 popołudniu
(drugą część) prawa wykładał. Dawszy wiadomość względem osób,
jakie u sądu stawać mogą, rozprawiał o sądzie należnym, o własno-
ściach żałoby, o formalnościach w zapozwaniu winnego, o dowodach
i odwodach, o przysiędze i t. p.; a ponieważ prawujący się zwykli
prosić o dozwolenie czasu tak dla poparcia sprawy, jako dla bronie-
nia onej, okazał, które i w jakich zdarzeniach takowe zwłoki mają
być dozwolone; które są dni wolne od zabaw sądowych, jaki jest
porządek rozeznania i sposób odbywania sprawy; wyłożył, co się
tyczy dzierżawy, prawa o zwróceniu rzeczy użytej, o karach niesta-
wiących się do sądu i t. p.; wyświetlił, jakiej wagi jest wyznanie
winnego, towarzyszów jego etc; jakie powinny być dowody, jacy
świadkowie, jakim porządkiem mają być pytani i t d.; wytłómaczył
o przysiędze, o dawności w rzeczach duchownych, o wyłączeniu od
kary sądowej, o wyroku sądowym, jego wypełnieniu i o apelacyach.
3. Teologia moralna.
X. Aloizy Russnati S. J., doktor św. teologii i kanonów,
dziekan teologicznego wydziału, teologii moralnej profesor: w ponie-
działek, środę, piątek i sobotę od 10 — 11 zrana, trzymając się prawa
kanonicznego i cywilnego, wykładał drugą część teoryi moralnej
z X. Woita S. J., składającej się z trzech oddziałów; w I-szym o sa-
kramentach w ogólności, w Il-im o każdym z nich osobno, w m-cim
o karach kościelnych i niesposobności do sprawowania kapłaństwa;
w tłómaczeniu tych rzeczy najbardziej zastanawiał się nad tern, co
się do obyczajów i chrześciańskiego życia szczególniej ściąga;
wreszcie rozmaite zdarzenia, które po wytlómaczeniu zasad ułatwiane
być mogą, słuchaczom przełożył i w onych ukryte trudności objaśnił
Ponieważ zaś o małżeństwie ważne spory częstokroć bywać
zwykły i trudne przypadki zdarzają się nietylko w spowiednicach,
ale też i w sądach kościelnych i cywilnych, przeto o rzeczach, na-
leżących do sakramentu małżeństwa, obszerniej rozprawiał, wykła-
dając to z pilności, co się nierozerwalnego małżeństwa związku, ze-
zwolenia wzajemnego, zaręczyn, przeszkód tak zawadzających, jako-
też rozrywających i innych tym podobnych rzeczy dotyczy.
4. Pismo święte.
X. Mateusz M o 1 i n a r i S. J., Pisma Św., historyi kościelnej
i języka hebrajskiego profesor, we wtorek i czwartek od 9 — 10 zrana
Pismo Św. wykładał ciąg dalszy: księgi psalmów, przypowieści, Ekle-
zyastę, pieśni Salomona, mądrości, eklezyastyka i proroków; w tłó-
~ 7i -
maczeniu każdej księgi zbijał zarzuty bezbożnych i płochych owego
wieku myślicieli przeciwko Pismu św. używał i powagi Ojców św.
i Kościoła katolickiego doktorów; jeśli trudność jaka zachodziła
z właściwych każdemu językowi wyrazów, uciekał się do hebraj
skiego, syryjskiego, arabskiego i greckiego języka właściwości, trzy-
mając się jednakże zawsze wydania Pisma św., które zowią Yulgatae
Editionis, bo to jest samo tylko autentyczne.
5. Historya kościelna z geografią hierarchiczną.
We wtorek i czwartek od 10— 11 zrana tenże profesor dawał
dzieje Kościoła w tym roku ośm pierwszych wieków, a ten przeciąg
czasu wiekiem starym zwany, średnie wieki i najnowsze dzieje na
dwa lata następne odłożywszy.
Przeto, zacząwszy od czasu Wniebowstąpienia Pańskiego, po-
rządkiem wykładał rozmaite zwyczaje, podania, czynności, pierw-
szych czasów obyczaje; jacy w początkach Kościoła byli wiary nie-
przyjaciele i jak gorliwie onej usty i krwią własną Męczennicy
i Ojcowie święci bronili. To wyłożywszy, ile czas dozwolił, z kry-
tyką połączone badania o niektórych ważniejszych rzeczach uczynił,
a to, co przeciw Kościołowi, mianowicie przeciw Papieżom niektórzy
zmyślają lub powiększają złośliwie za podaną zręcznością [sposobno-
ścią], zbijać nie omieszkał. Historya kościelną wiadomościami geo-
grafii hierarchicznej objaśniał.
Oddział matik: wyzwoloiiycli i filo2:ofie2:i:iycłi.
KLASA IV.
I. Rymotwórstwo.
X. Ignacy Iwicki S. J., profesor wymowy i literatury łaciń-
skiej i polskiej, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od 9—10 obja-
śniał przepisy rymotwórstwa z Horacyusza: jak dzieło rymotwórcze
może się stać pięknem przez jedność i prostotę nieprzesadną, którą
sprawuje krótkie a jasne wyrażenie myśli, styl wyniosły, ale nie na-
dęty, umiarkowany ale nie słaby, prosty ale nie podły (!) i jedno-
stajne prowadzenie całego dzieła: jakim sposobem piękności nieraz
nabyć może przez jasny porządek, przez ozdobienie rymotwórcze
różne od krasomówskiego, już to co do wyboru słów, już to co do
miary pewnej, już to co do rodzaju pisania do każdego gatunku poe-
matów stosownego; zastanawiał się w tej mierze nad epigramatami,
bajkami, pasterkami, elegiami i pieśniami. Za przykłady służyli pisa-
rze łacińscy złotego wieku: Phoedrus, Catullus, Tibullus, Propercyusz,
— 74 —
Owidyusz i Horacyusz, jakoteż polscy: Jan Kochanowski, Szymono-
wicz, Krasicki, Naruszewicz, Muśnicki i inni. Ponieważ zaś w|ersz
nietylko piękny, ale też przyjemny być powinien, przeto też były
podane prawidła, na których piękność zawisła, i wyłożono, na czem
przyjemność zależy, a pokazano, iż wiersz wdzięku nabywa przez
należyte naśladowanie obyczajów stosownych do rozmaitego ułoże-
nia, stanu, wieku, losu; potem opisane, jak się ma dziać to naślado-
wanie w epicznem dziele, w tragedyi, komedyi i innych poematach,
których ono niejako jest duszą. Komedya Plauta Niewolnicy, tra-
gedye niektóre Sofoklesa i Eurypidesa, Odyssea i Iliada Homera,
Wirgiliusza Eneida, do objaśnienia tych reguł posłużyły.
Lubo pierwszym rymotwórstwa jest celem bawić umysł bucha-
cza, czy zwolna przez nadobny, alboli też mocniej niekiedy przez
wiersz dla należytego naśladowania obyczajów przyjemny; jednakże
i na pożytku onemu braknąć nie powinno według przestrogi znanej:
»od wszystkich dank odniósł, co zjednoczył pożytek z przyjemnością,
bawiąc czytelnika i wraz nauczając*. Była też tu mowa o sposobie
nauczania w wierszu i prawidła do wszystkich z osobna rodzajów
rymotwórstwa, a najbardziej do rodzaju dydaktycznego, okazując
przykłady w satyrach, listach, sztuce rymotwórczej Horacynsza
i Georgikach Wirgiliusza, tudzież w dziełach niektórych Naruszewi-
cza i Krasickiego.
2. Wymowa świecka.
Tenże sam w poniedziałek, środę, piątek i sobotę po południu
od 2—3 wykładał zbiór krasomówskich Cycerona prawideł. A na-
przód o krasomówcy rozprawiając, okazał: na jakich rzeczach moc
jego zależeć powinna, jakiego przemysłu (!) używać ma w wynajdo-
waniu dowodów, służących tak do okazania prawdy, jako do poru-
szenia umysłów i w czerpaniu onych z miejsc czy to wewnętrznych,
czy też zewnętrznych; jakiego sposobu należy się trzymać w roz-
kładaniu rzeczy wynalezionych: czy to ma dowodzić, czy też poru-
szać, albo zwolna, albo gwałtownie, przez wzniecenie afektów i tak
słów jakoteż rzeczy rozmnożenie; mówił też o ozdobieniu, którego
dwojaki rodzaj: jeden niby z prosta płynący i na słowach prostych
lub między sobą połączonych zależący, drugi sztucznie ułożony i na
odmianie słów i porządku zasadzający się przez przykłady objaśnił;
wreszcie pokazał, jak wiele ozdobieniu dodaje mocy należyte udanie,
które według zdania Cycerona mowę jasną, przyjemną i ozdobną
czyni, jeżeli nakłonienie głosu, ułożenie ciała, odmiana twarzy do
ważniejszych rzeczy stosowana będzie.
— 75 —
Potem opisat części składowe mowy: początek, założenie, po-
twierdzenie, zbijanie zarzutów i zakończenie. A ponieważ do potwier-
dzenia i zbijania najwięcej się do dowodzenia przyczyniają, uka-
zując prawdę i poruszając umysły, stąd dal poznać: w czem się
różnią rozum zniewalające rozumowania od owych, które serca
miękczą.
Mówiąc o zamknięciu mowy, pokrótce pierwszą część onego
opisawszy, która na zbieraniu dowodów znaczniejszych zawisła, dłu-
żej się nad rozszerzeniem slownem i rzeczowem, które jest drugą
częścią zamknięcia, i obszerniej zastanawiał. Do reguł dodane były
ćwiczenia rozmaite tak w ojczystym jako i łacińskim języku, tudzież
rozbiór mów sławniejszych krasomówców polskich: Górnickiego,
Orzechowskiego i innych, z łacińskich zaś najbardziej się nad Cyce-
ronem zastanawiał.
3. Wymowa kościelna.
Tenże sam we wtorek i czwartek od 9-10 wykładał prawidła
wymowy kościelnej, która ponieważ na tychże samych wspiera się
zasadach, jak wymowa sądownicza, zatem usiłował, aby uczący się
wymowy kościelnej zapomocą ćwiczenia się i przykładów nauczyli
się powszechne przepisy do rzeczy świętych i boskich stosować.
Wymowy świeckiej i kościelnej jest powinnością bawić, uczyć
i poruszać słuchacza; ponieważ jednak krasomówca kościelny osobne
ma niejakieś miejsca, z których dowody czerpie, ukazał zatem, jakie
to są źródła i miejsca zewnętrzne, dowodom samej tylko wymowie
świętej właściwe. O rozkładzie dowodzeń i częściach mowy rozpra-
wiając, opisał różnicę, która się w rozmaitych rodzajach mów ko-
ścielnych zachować powinna. O ozdobieniu mówiąc, wytłómaczył,
jakiego najbardziej rodzaju mówienia w homiliach, kazaniach i nau-
kach używać należy; wreszcie o udaniu krasomówcy kościelnego
niektóre uwagi uczynił, ukazując, że lubo to w wielu rzeczach z uda-
niem mówcy świeckiego zgadzać się może, jednak przez wzgląd na
wielkość rzeczy, na zacność miejsca i na powagę osoby, sprawującej
poselstwo od Boga, powinno być nieco bardziej umiarkowane i po-
ważne.
Prawidła wymowy świętej objaśnił przez przykłady wybrane
z Pisma Św., z Ojców świętych, mianowicie Chryzostoma, Grzegorza
Nazyazeńskiego i innych, a także z kazań sławniejszych mówców
kościelnych w ojczystym języku: Skargi, Wujka, Birkowskiego i t. d.
- 76 -
4. Prawo cywilne z dyplomatyką.
X. Klemens Piotrowski S. J., prawa cywilnego i dyploma-
tyki profesor, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od godz. lo— ii
przed południem, po południu zaś od 3—4 tym, którzy w ciągu roku
jednego, słuchając etyki, uczyli się prawa przyrodzonego i narodów,
początki też prawa cywilnego poznali, wykładał prawo rzymskie
i rosyjskie; nad dyplomatyką zaś zastanowił się, kiedy mowa była
o pismach publicznych (sic).
Od prawa rzymskiego zaczynając, wyłożył: co jest prawo, jak
się dzieli i kiedy obowiązuje; toż przypomniawszy krótko to, czego
słuchacze uczyli się na etyce o prawie przyrodzonem i narodów,
o władzy stanowienia prawa, rozebrał artykuł i i 2 Instytutów Ju-
styniana i 2 artykuł księgi I szej Pandektów, mające wielki zwią-
zek z temi artykułami, które w prawie rzymskiem, jakby zasada
całego dzieła, na początku się kładą.
Wreszcie ukazawszy prawne niektóre prawidła, tyczące się
osób i rzeczy w ogólności i opowiedziawszy historyę prawodawstwa
rzymskiego, przystąpił do wykładania zbioru prawa od Justyniana
ułożonego, wybierając, co jest ważniejszego i do naszych czasów
stosowniejszego.
A naprzód wyłożył rozmaite stany i obowiązki osób, jakoto:
wolnych z urodzenia, uwolnionych i sług; jakie obowiązki były
w małżeństwie zostających tak względem siebie jako i dzieci; jaka
władza była ojcowska nad dziećmi, przysposabiających nad przy-
sposobionymi i kiedy się kończyła. Naostatek, ukazawszy początek
i rodzaj opieki, zastanowił się nad urzędem opiekunów: jakich po-
winni być przymiotów, jakie ich powinności, do kogo opiekunów
należy wyznaczać; wreszcie wyliczył środki, któremi małoletni mogli
dochodzić krzywd i szkód od złych opiekunów; potem podał wiado-
mość o rzeczach i onych podziale, okazał środki prawne nabywania
onych, które są częścią przyrodzone, jakoto: opanowanie, przybywa-
nie, oddanie; częścią cywilne, jakoto: dawność, darowizna, sukcesya,.
która, iż zwykła wielu trudnościom podlegać, dostateczne dał onej
wyobrażenie; opisał sposób podziału między dziedzicami, na kogo
spada sukcesya po zejściu tych, którzy testamentu nie uczynili i co
znaczy spadek testamentem zapisany. Tu była mowa o rozmaitych
testamentach, ich ważności i t. p.
Wyłożywszy prawo Falcydyusza i wyrok Senatu Trebelliano-
wym zwany o darowiznach dołączonych w testamencie, objaśnił, na
czem zawisła ważność umowy i kontraktów i kiedy one obowiązują.
- 71 -
W szczególności wytlómaczyl własność kontraktów, których
celem bywają zamiany, pożyczania, zastawy ruchomych i nierucho-
mych rzeczy etc.
Naostatek okazał, kiedy ustają obowiązki kontraktowe. O wy-
stępkach i zbrodniach w powszechności mówiąc, okazał ich roztńai-
tość, zastanawiając się nad występkami przeciwko Bogu, rządowi
i dobru powszechnemu popelnianemi , a zakończył wyliczeniem kar,
któremi występki i zbrodnie u Rzymian hamowane były. O sprawach
w powszechności się rozwodząc, wyłożył rozmaite onych rodzaje;
okazał ważniejsze sposoby dochodzenia sprawiedliwości; naostatek
objaśnił to, co się ściąga do procesu tak cywilnego, jako i krymi-
nalnego, zastanawiając się nad obowiązkiem sędziów. Ucząc prawa
rosyjskiego, tenże sam sposób zachował, co i w rzymskiem; to jest
pokazując w każdym artykule, co prawa rzymskie pozwalały, albo
zabraniały, dołączał do tego, co prawo rosyjskie pozwala lub broni.
5. Historya powszechna.
X. Dezyderyusz R i c h a r d o t S. J., doktor teologii i prawa ko-
ścielnego, dziekan oddziału języków, profesor historyi powszechnej,
we wtorek i czwartek zrana od godz. 10- 11 wykładał historyę
powszechną tak starożytną, jak też późniejszych wieków, nad tem
się mianowicie zastanawiając, co jest uwagi godniejszego. Rozpoczął
od historyi starożytnej, z której to przeszedł, czego w roku zeszłym
dokończyć nie mógł. Naprzód mówił o religii, ofiarach, obrządkach
Izraelitów, o bałwochwalstwie i zabobonach pogańskich, zbijał histo-
ryę o wyroczniach Fontenella, twierdzącego, że czart w dawaniu
wyroków pogańskich żadnego nie miał wpływu; potem przedstawił
początek i wzrost astronomii, geometryi, architektury, malarstwa,
snycerstwa i t d., pokazując, iż sztuki i umiejętności, od Greków
wprawdzie z wielką pracą wydoskonalone, nie od nich wszakże
pierwszych wynalezione i wymyślone były; przy tem wyliczył znako
mitszych w każdej sztuce i umiejętności mężów, znaczniejszych filo-
zofów sekt opisawszy.
Następnie roztrząsał dzieje sztuki wojennej u starożytnych na-
rodów, później mówił o monetach, wagach, miarach u Izraelitów,
Greków i Rzymian. Wyłożywszy historyę starożytną, przystąpił do
dziejów późniejszych wieków, poczynając od Augusta aż do czasów
Karola Wielkiego, opisawszy czyny Cezarów, wzrost, klęski i roz-
maite kształty państwa Rzymskiego, rozkrzewienie się chrześciań-
stwa, kacerstwa, wykazując przytem kłamstwa Millota i Woltera,
usiłujących historya skazić. Potem upadek Cesarstwa, wtargnięcie
- 78 -
Wizygotów do Hiszpanii, Franków do Gallii, Wandalów do Afryki,
Anglo Saksów do Brytanii, Ostrogotów i Longobardów do Wioch
i losy wschodniego Cesarstwa w stosunku do Saracenów, równie też
przedstawił początek i wzrost sekty Mahometa. Naostatek dziwną
w tern zaznaczył » opatrzność Boską «, iż barbarzyńcy, niszczący za-
chodnie Państwo rzymskie, religii chrześcijańskiej nietylko nie zdołali
zniweczyć, ale sami raczej ochotnie ją przyjmowali.
KLASA m.
I. Matematyka stosowana.
X. Jakób Kondrau S. J., profesor matematyki stosowanej,
astronomii, matematyki czystej, w poniedziałek, środę, piątek i so-
botę od godz. 9—10 zrana, a od 2 -3 po południu wykładał: mate-
matykę stosowaną, wykazując sposób, którym czystą matematykę
stosować do ciał stałych i płynnych, do powietrza, światła i gwiazd.
A gdy ciała jedne są stałe, drugie płynne, te zaś albo w spoczynku
lub w ruchu zostają, całą więc mechanikę na cztery części dzielił:
na statykę, mechanikę właściwą, hydrostatykę i hydraulikę; z za-
kresu statyki, o wszelkich rodzajach drągów, o wadze, bezmianie,
o środku ciężkości; potem tłómaczył mechanikę właściwą (hydrosta-
tykę), o ruchu, mówił o ruchu prostym w mechanice początkowej,
w dynamice i horologotechnii ; o ruchu zaś w liniach krzywych,
w balistyce i teorjd prętów zegarowych.
W hydrostatyce rozwiązał zadanie o ciśnieniu cieczy na po-
wierzchnię, o ciężkości gatunkowej, o ciężarze ciał tak pojedynczo
w sobie, jakoteż w połączeniu z drugiemi uważanych, okazując spo-
sób wilgociomierzów i śluzów chińskich.
W hydraulice, uważając ruch cieczy, pokazał, jak wynaleść
prędkość onych z naczyń przez otwory się lejących i wody w rze-
kach biegącej; przytem moc ich, którą wywierają przeciw zawadom,
a mianowicie największą siłę, z którą działają na koło wodne, opór
ciał stałych zanurzonych w cieczach; pokazał sposób robienia śruby
archimedesowej i rozmaitych młynów.
W aerometryi rozważał siłę i skutek ciężkości i sprężystości
powietrza, mówił o użytku matematycznym ciężkomierza, o balo-
nach, o pompach i lampach sztucznych, o młynach wietrznych i pod
jakim w nich kątem mają być ustawione skrzydła, aby powietrze
najsilniej działało na nie.
W akustyce zwrócił uwagę na prawidła i własności dźwięku
prostego, odbitego i skupionego. W muzyce matematycznej wyłożył
— 79 —
teoryc o tonach, o zgodzie głosów, o instrumentach muzycznych.
W optyce mówił o świetle w linii prostej, o natężeniu światła, o punk-
cie równego i najmniejszego oświetlenia, o cieniach, o ruchu i wiel-
kości pozornej, a także o perspektywie.
W dyoptryce i katoptryce światło załamane i odbite uważając,
wyłożył skutki wszelkiego rodzaju soczewek i zwierciadeł; pokazał
sposób robienia optycznych narzędzi i matematycznym sposobem
wyłożył własności niebieskiej tęczy.
2. Astronomia.
Tenże profesor w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od godz.
10— II wykładał astronomię, powtórzywszy przedtem trygonometryę
kulistą, zastanawiając się nad pozornym biegiem ciał niebieskich, ich
położeniem, odległością i t. p. W astronomii fizycznej, wyłożywszy
teoryę biegu eliptycznego, cyrkularnego, parabolicznego i hyperbo-
licznego; pokazał, jaki jest prawdziwy bieg ciał niebieskich, jakie są
tego przyczyny, jakie prawidła; potem okazał układ Kopernika, praw-
dziwy bieg planet, odległość i wielkość onych, zaćmienie słońca,
księżyca i odmiany jego; nakoniec wiadomości z zakresu geografii
matematycznej, gnomiki, kompasów, o zastosowaniu astronomii do
żeglarstwa, chronologii, podziału czasu etc.
3. Architektura cywilna i wojskowa.
X. Jakób P i e r 1 i n g S. J., profesor architektiu-y cywilnej i woj-
skowej, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od godz. 3—4 po połu-
dniu pierwszego półrocza architektury cywilnej, drugiego wojskowej
lekcye dawał, naprzód mówiąc o mocy i trwałości budowy, jakoteż
o materyałach na budowę, o fundamentach, murowaniu, podłogach,
sufitach i sklepieniach, równie też o wygodach i upiększeniu bu-
dowy, potem przeszedł do architektury wojskowej i rozprawiał o za-
kładaniu twierdz i główniejszych prawidłach całej sztuki budowni-
ctwa militarnego, uwzględniając teorye w tej mierze marszałka
Vauban, Pagan, Ville i innych.
Uczyniwszy potrzebne uwagi nad rozmaitemi twierdzami, o spo-
sobie dobywania onych rozprawiał, a wyłożywszy prawidła i wyrazy
przy dobywaniu fortec używane, pokazał, na co zamyślający oblegać
twierdzę powinien mieć baczność, jak się przez oblegających tak
ze strony pola, jak też ze strony twierdzy okopy robią, jak się kopią
podstępy równoległe, podkopy i t. d., jak i gdzie używają baterye,
jak się dobywa droga ukryta, rów mniejszy, półksiężyc, kleszcze,,
rów wielki, narożnia, jak się postępuje przy łamaniu murów, przy
- 8o -
szturmie i t d.; naostatek, na co potrzeba zwrócić uwagę, gdy od
oblężenia odstąpić przyjdzie.
4. Przecięcia koniczne i rachunek nieskończonych.
Tenże sam X. profesor J. Kondrau we wtorek i czwartek
od godz. 9—10 uczył przecięć stożkowych, tak w powszechności,
jakoteż z osobna w ostrosłupie lub na płaszczyźnie używanych, nad
tern się najbardziej zatrzymując, co do pojęcia balistyki, akustyki,
optyki i astronomii służy.
Traktował o powierzchniach i pełnościach ostrosłupów i o liniach
krzywych wyższego stopnia, o miejscach geometrycznych i rzędach.
Rachunek nieskończonych w powszechności wykładał, okazując
własności ilości nieskończenie wielkich i nieskończenie małych, po-
dając sposoby użycia onych w rachunkach matematycznych.
W rachunku dyferencyalnym pokazał, jak wynaleźć dyferencyą
ilości danej, objaśniając teoryę największości i najmniejszości. W ra
chunku całkowym podał ogólne i szczególne prawidła przyprowa-
dzenia dyferencyalnych ilości do integralnych z zastosowaniem do
linij krzywych; naostatek zapomocą dwu powyższych rachunków
wyłożył własności linii kołowej.
5. Botanika.
M(agister) Piotr Lange S. J., adjunkt akademii, we wtorek
i czwartek od godz. 10 — 11 dawał lekcye botaniki. Mówił z początku
o sławniejszych pisarzach w tej gałęzi wiedzy, o wzroście tej nauki
nauki i postępach; okazał wieloraki użytek roślin i owoców, ich
klasyfikacye, składowe części, systemat Toumeforta, Jussieu, Linneu-
sza; zakończywszy terminologię i fizyologię roślin, opisał ich naczy-
nia, soki, własności, układ wewnętrzny i zewnętrzny, ich żywienie
się, rozmnażanie, choroby, jakim podlegają, o wpływie klimatu na
rośliny mówił etc.
KLASA n.
I. Fizyka.
X. Stanisław Piotrowicz S. J., profesor fizyki i wyższej ma-
tematyki, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od godz. 9 — 10 zrana
i od 2— 3 popołudniu fizykę powszechną i szczególną dawał. Zazna-
czywszy ogólne ciał własności, przystąpił do wyłożenia prawideł
ruchu i równowagi, w szczególności mówił o ruchu jednostajnym
i przyspieszonym, tak pojedynczym jak składanym; o spadaniu brył
- 8i —
po równi pochyłej, o środku ciężkości, o uderzaniu jednych ciał
o drugie; o ruchu w liniach krzywych; dalej oznaczył prawa równo-
wagi w ciałach stałych i ciekłych, potem mówił o działaniu na się
wzajemnem ich cząstek lub całej masy, równie na siebie, jako i na
inne ciecze, albo też na dna lub boki naczyń; o skutkach z zanurze-
nia ciał stałych wynikających, o sile przyciągania i odpychania,
o sprężystości, gęstości, twardości ciał i t d.
Drugą część fizyki rozpoczął od astronomii; przedmiotem tej
części było poznanie trzech praw Keplera z przystosowaniem prawa
ciążenia brył wzajem na siebie i do ciał niebieskich wedle układu
Kopernika; podał dokładną wiadomość o planetach, ich księżycach,
o kometach, o odmianach światła księżyca, jego zaćmieniach, o za-
ćmieniu słońca, o peryodycznem opadaniu wód morskich. Od astro
nomii przeszedł do światła: o odbiciu się, załamaniu się i rozkładzie
światła, o kolorach i grze światła w powietrzu, o budowie oka,
o widzeniu przyrodzonem lub sztuką wspomożonem, jakoteż i o na-
rzędziach ku temu służących. Potem o ciepliku i różnych jego wła-
snościach i zastosowaniach, następnie o galwanizmie i elektryczności,
później o glosie, dźwiękach, o ucha składzie, o powietrzu chemicznie
uważanem, teoryi palenia się ciał, o wodzie w trojakim stanie, o ma-
gnetyzmie z dokładną o ziemi wiadomością.
2. Fizyka eksperymentalna.
Tenże sam profesor w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od
godz. 3 — 4 po południu zajmował się wyjaśnieniem różnych teoryj
fizycznych zapomocą doświadczeń, łącząc razem z niemi krótkie
i jasne skutków w nich postrzeżonych tłómaczenie.
3. Chemia.
X. Józef Cy to wic z S. J., chemii i mineralogii profesor, w po-
niedziałek, środę, piątek i sobotę od godz. 10— 11 wykładał chemię.
Dawszy naukę o powszechnych chemii zasadach, o prawach powi-
nowactwa, o zdarzeniach, które w rozkładzie i składzie ciał postrze-
gane bywają, o działaniach chemicznych i o narzędziach do tego
służących, przystąpił do nauki o ciałach prostych: o ciepliku, świetle,
o kwasorodzie, saletrorodzie i wodorodzie, o składzie i rozkładzie
powietrza atmosferycznego i wody, o paleniu, kwaszeniu i niedokwa-
szenin, o węgliku, siarce, o fosforze, o alkaliach i kwasach, o zie-
miach i kruszcach szeroko się rozwodził.
Wszystkich tych ciał własności i znaczniejsze kombinacye po-
między sobą według najnowszych doświadczeń najsławniejszych
rotooM. 6
- 82 -
uczonych w tej gałęzi pokazał. Następnie ciał bardziej składanych
tak w królestwie kopalnem jak roślinnem i zwierzęcem, rozkład
i znaczniejsze użytki wytłómaczył i doświadczeniami wyjaśnił.
4. Mineralogia.
Tenże sam profesor we wtorek i czwartek od godz. 10— 11
uczył mineralogii. Opisawszy ciał mineralnych charaktery tak fizyczne
jak chemiczne i geometryczne, które dla ich rozpoznania uważane
być mają, podał naukę o powierzchni ziemi w ogólności, o górach
pierwiastkowych i późniejszych. Wytłómaczywszy zaś historyc o so-
lach naturalnych, wyłożył teoryę krystalizacyi sławnego Hatiy.
Potem przystąpił do kamieni, klasyfikując one według porządku
ziem prostych, które w ich składzie znaczniejszą część stanowią.
Później mówił o ciałach palnych, toż o kruszcach. Ukazał po-
jedynczych minerałów charaktery fizyczne, chemiczne i geometry-
czne, rozkład przez sławniejszych chemików uczyniony, położenie
ich, użytek i kraj, w którym się znajdują etc.
5. Try gonometry a plaska i kulista.
X. Stanisław Piotrowicz S. J. wyżej wymieniony, we wto-
rek i czwartek od godz. 9—10 uczył trygonometryi. Począwszy od
płaskiej, wytłómaczył wszystkie wstępne kwestye, pierwsze zasady,
cenę i wagę ilości trygonometrycznych; potem okazał użytek tablic
i mówił o dopełnieniu arytmetycznem, a później do rozkładów trój-
kątów przystąpił, a zapomocą czterech założeń i jednego z Pyta>»o-
rowych wszystkie trudności w trójkątach prosto i ukośno - kątnych
wydarzające się ułatwił, wykazawszy nakoniąc użytek tej nauki.
Trygonometryę kulistą rozpoczął od wymiaru kątów, własności cyr-
kułów i różnych trójkątów; też same trójkąty rozłożył sposobem
trygonometryi właściwym"; wszystkie trudności, których 12 powsze-
chnie liczą, wyłożył i ułatwił, jak też i prawidła rozpoznania rodzaju
ilości szukanej, stosownie do każdego przypadku określonej.
KLASA L
I. Logika, dyalektyka, metafizyka.
X. Kazimierz H ł a s k o S. J., logiki, dyalektyki, metafizyki i ma-
tematyki profesor, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę rano od
godz. 9—10, a po południu od 2 — 3, uczyniwszy ogólny wstęp do
filozofii, rozpoczął logikę, podzieloną na dwie części: w pierwszej
o materyi, kształcie, sposobie i przedmiocie rozumowania; w drugiej
- «3 -
o prawidłach rozumowania tlómaczyl. O materyi rozumowania mó-
wiąc, ukazał naprzód poznania czyli pojęcia początek, rozłożenie
i należyte użycie zdań, podział na rodzaje i sposób, jakim się fałsz
od prawdy rozeznaje; wyłożył sposób rozbierania i składania w do-
wodzeniach użjrwany; mówił o przedmiocie rozumowania czyli praw-
dzie, o różnych stopniach, po których prawdę poznać można.
Dyalektyka czyli prawidła rozumowania w swojej wewnętrz-
nej osnowie i sposobach jej prowadzenia także wyjaśnione zostały.
Metafizyka ogólna i szczególna następnie rozważana była.
W pierwszej dowodził części, że żadna istota stworzona najdo-
skonalszą być nie może, ani nieskończoną; że świat ten widomy ani
z materyi, ani przypadkowy, ani od wieków uczyniony, lecz od Boga
i w czasie na wysłowienie boskich doskonałości stworzony; dosko-
nały wprawdzie w swoim rodzaju, jednak nie najdoskonalszy; że
lubo przedniejsze przyrodzenia prawa koniecznie są potrzebne, cud
jednak ściśle wzięty może Bóg, albo odmieniając prawa przyrodze-
nia, albo zawieszając ich skutki, zdziałać. W metafizyce szczególnej
była mowa o duchach, o duszy naszej, o duszy zwierzęcej, o Bogu
i Jego własnościach *).
2. Etyka czyli filozofia moralna.
X. Samuel Rahoza S. J., etyki, politycznej ekonomii, staty-
styki i zoologii profesor, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od
godz. 10— II wykładał etykę, podzieliwszy ją na trzy części.
W pierwszej rozprawiał o przyrodzonem człowieka szczęściu,
w drugiej o prawach, a w trzeciej o powinnościach człowieka. Naj-
większem szczęściem człowieka jest koniec od Boga jemu wyzna-
czony; szczęście to zależy na posiadaniu wiecznem i doskonałem
Boga, który jest jedynym i nieskończonym, najdoskonalszym. Prawo
natury od Boga wszystkim nadane, a przez światło rozumu każdemu
dostatecznie objawione; prawo to żadnemu wyłączeniu nie podlega
i jest wyrokiem woli Bożej; prawo zaś narodów, mające za cel do-
czesne ludzkie interesy, bierze swój początek od zgody powszechnej
ludów; prawo Starego Testamentu od Boga Żydom nadane; prawo
Nowego Testamentu także od Boga pochodzi, jest udoskonalonem
i przeznaczonem dla całej ludzkości; prawo zaś kościelne ma usta-
nowienie od Kościoła, któremu Chrystus dał klucze Królestwa nie-
bieskiego. Powinności człowieka ściągają się do Boga, siebie samego
i bliźnich, które wypływają z przepisów religii objawionej.
') Konspekt z tych nauk tak przedstawiony niejasno, że bardzo trudno zdać
z niego sprawca.
6*
- 84 -
3. Ekonomia polityczna i statystyka.
Tenże sam profesor w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od
godz. 3— 4 po południu traktował te nauki, zgromadziwszy wiadomo-
ści o nich, zaczerpnięte z greckich i łacińskich pisarzy; potem sta-
tystykę określił temi słowy: rozważa ona stanu cywilnego kształt,
władzę, naturę i przymiot; później rozprawiał o rozmaitych kształ-
tach rządów, okazując ich naturę i granicę, i dowodząc, że w ża-
dnym rządzie religia objawiona nie jest przeszkodą, ale owszem
umacnia te rządy, gdy ściśle jest z nimi złączona; że rząd kościelny
nie jest rządem w rządzie cywilnym wcale, jest zupełnie innego
rodzaju i jeden rząd bynajmniej nie przeszkadza drugiemu, mając
granice sobie właściwe i cel inny; następnie wykazał, że wolność
ateuszów wszelkiemu rządowi cywilnemu jest szkodliwą, psując
wszelkie części rządu cywilnego.
Przystępując do ekonomii politycznej, zakreślił różnicę publicz-
nej ekonomii od prywatnej, poczem rozprawiał o różnych częściach
ekonomii politycznej: o pożytkach publicznej edukacyi, sztuk mecha-
nicznych, nauk wyzwolonych, podatkach, skarbie państwowym, o han-
dlu, przemyśle i różnych rzeczach, które wygodę, pożytek, dochód,
szkody państwu przynoszą; załączył do tego ustęp o dawnej pry-
watnej ekonomii, o której Kato i Warro pisał.
4. Geometrya i solidometrya,
X. Kazimierz H łask o S. J., we wtorek i czwartek rano od
godz. 9 -I o tłómaczył o wymiarze linij i kątów, własnościach trój-
kątów, linij równoległych, o wielościanach, wymierzając obwody,
kąty, powierzchnie onych i podając sposób, którym się pola rozmie-
rzać i plany na papier przenoszone być mogą; wyłożył własność
cyrkułu, gdzie też o kątach uważanych względem cyrkułu i o wpi-
saniu go w wielościany, o stosunku średnicy do obwodu i o po-
wierzchni cyrkułu mówił.
Z solidometryi okazał sposób, którym powierzchnie i miąższość
brył, równo -pełni, walca, ostropełni, ostrosłupa, wielopełni kątów
i kuli wynalezione być mogą; porównywał bryły pomiędzy sobą, tak
co do powierzchni, jakoteż co do objętości, podając sposób, którjmi
się sieci ich robić mają.
5. Zoologia.
X. Samuel Rahoza S. J., we wtorek i czwartek od godz. 10— u
wykładał zoologią, trzymając się podziału Linneusza; opisał różne
- 85 -
zwierząt rodzaje, ich skład, części ciała, zestawił to z budową czło-
wieka, wykazał różnice, system nerwowy, krążenie krwi i t. d., poka-
zał, że krew w ludzkiem ciele w ustawicznym zostaje ruchu, jak
zacząwszy od serca i przechodząc przez arterye, rozchodzi się po
całem ciele i znowu przez żyły powraca do serca; rozprawiał także
o oddychaniu i potrzebie tego; pokazał, jakim sposobem wchodzi
w nas powietrze, gdy oddychamy, jak służy do ukształcenia głosu,
jak pobudza krew do ustawicznej cyrkulacyi, jakim sposobem oddy-
chają ryby, jak bez powietrza powonienia być nie może; po tem
wszystkiem mówił specyalnie o zwierzętach krajowych, uwzględniając
prace naukowe przjrtem X. Kluka.
Ocid2:iał języków i literatury.
I. Literatura hebrajska.
X. Mateusz M o 1 i n a r i S. J., profesor języka i literatury hebraj-
skiej, we środę po południu od godz. i 2, a w piątek od godz. 8—9
zrana uczył początków tego języka, używając wszędzie znaków
puncta Yocalia zwanych; tłómaczył niektóre rozdziały Ksiąg Rodzaju
z przystosowaniem prawideł gramatycznych; nakoniec tym, którzy
znaczniejszy uczynili postęp w języku hebrajskim, wykładał księgi
Izajasza i Przypowieści Liszek czyli bajki obyczajowe Rabina Bura-
chiasza Nikdana.
2. Literatura arabska i syryjska.
M. Bonawentura Villaum S. J. dawał lekcye w pewnych
dniach i godzinach tych języków, . trzymając się metody Sylwestra
de Sacy; wyłożywszy gramatykę, tłómaczył bajki Lokmana i niektóre
części Pisma Św.; z syryjskiego wykładał Nowy Testament Gutbi-
ryusza, Psalmy Dawidowe Erpiniusza i niektóre rzeczy z biblioteki
Ossemana.
3. Literatura grecka.
M. Piotr Hawryłowicz S. J., profesor języka greckiego
i literatury w poniedziałek od godz. i — 2 po południu i w sobotę od
8—9 zrana wykładał swoje przedmioty, podając sposób czytania
i wymawiania podług Reichlina. Idyotyzmy greckie (podług Franc.
Yigera) i różne dyalekty przeszedłszy i gramatykę powtórzywszy,
tłómaczył z początkującymi Nowy Testament; z tymi zaś, co już
poznali należycie język, czytał o rzeczach pamiętnych Sokratesa,
- 86 -
mowę o wieńcu Demostenesa, księgę zwaną Klio Herodota, HI pieśń
Iliady i oczyszczone ody Anakreonta.
4. Literatura łacińska i polska.
X. Ignacy lwic ki S. J., profesor literatury łacińskiej i polskiej,
dawszy wiadomość o początkach, postępie i upadku literatury łaciń-
skiej, szczegółowo się zatrzymał nad pisarzami złotego wieku; po-
równał potem pisarzów złotego wieku z wielu autorami srebrnego
wieku, rozprawiając o Swetoniuszu, Senece, Lukanie i innych.
Dając zaś wiadomość o polskiej literaturze, mówił o przymio-
tach języka polskiego, o czystości mowy, o obfitości w niej wyra-
zów, o wolnem słów używaniu, co mu wiele mocy dodaje; zwrócił
także uwagę na przesadę w słowach, na archaizmy, neologizmy i t. p.;
potem rozbierał utwory dawnych autorów: Skargę, Wujka, Birkow-
skiego, Błażowskiego, Górnickiego, Kochanowskich Jana i Piotra
i innych, a także późniejszych poetów, krasomówców i dziejopisów,
czytając ważniejsze z nich ustępy.
5. Literatura rosyjska.
X. Józefat Zaleski S. J., profesor literatury rosyjskiej, w po-
niedziałek zrana od godz. 8— 9 i w sobotę od i - 2 po południu dawał
lekcye z tego zakresu.
Zaczął od tłómaczenia prawideł języka słowiańskiego; zatrzymał
się dłużej nad homiliami św. Chryzostoma, potem mówił o dziełach
Kantemira, Łomonosowa, Dierżawina, później przeszedł do Karam-
zina, Szyszkowa, Chemnicera, Kryłowa i Dmitriewa; Kniaźnin, Ozie-
row, Cheraskow również też nie byli pominięci.
6. Literatura francuska.
X. Dezyderyusz Richardot S. J., profesor literatury francu-
skiej, we środę od godz. 8—9 zrana i w piątek od 1—2 po południu
dawał lekcye następującym porządkiem: naprzód o przedniejszych
francuskich autorach, tak w świeckiej, jak też w kościelnej wymowie
celujących, rozbierając niektóre mowy Flechiera, Bossueta, Bourda-
loue, Massillon i innych, równie też opisy Fenelona, la Brug^re,
Bartelemi, Chateaubriand etc; potem wyłożył sztukę pisania francu-
skich wierszy i różne reguły, służące różnym gatunkom rymów:
sonetom, rondeau, vaudeville, odom i t. p.; później zwrócił uwagę na
bajki Fontaine, la Motte, Gresseta skotopaski (la pastorale), ody Mal-
herba, Rousseau, tragedye Crebillona, komedye Moliera, poetyczne
opisy Delilla i t. d.; opowiedział o autorach, którzy najdoskonalej
- 87 -
pisali o architekturze, fizyce, moralności, dziejach świata, a także
różnych słynnych literatach.
7. Literatura niemiecka
X. Jakób P i e r 1 i n g S. J., profesor literatury niemieckiej, we wto-
rek i czwartek i czwartek od godz. 8—9 zrana uczył języka i lite-
ratury niemieckiej. Wydoskonalonym uczniom w języku niemieckim
ttómaczyl i rozbierał: w stylu listowym Rabenera, Gellerta, Brauna;
w stylu dydaktycznym niektóre z satyr Rabenera i dziel filozoficz-
nych Storchenau'a z dodatkiem epigramatów Kleista, Hagedorna, Les-
singa; w stylu bajek i przypowieści Gellerta, Lichtwera i innych;
w stylu pasterek Gessnera i Kleista; w epicznym, ustępy z poematu
•Der Tod Abels« Gessnera, Wielanda Cyrus, Klopstoka der Messias;
w lirycznym, niektóre ody X. Denisa, Uza, Langego, Gleima, Hal-
lera etc. Prozodya niemiecka w tych odczytach także została wy-
łożoną.
Ze »Zbioru Nauk* od r. 18 18 do 1819 dowiadujemy się, że na
wydziale filozoficznym i języków, żadnych zmian nie było w wykła-
dzie nauk, na oddziale zaś teologicznym znajdujemy niektóre mody-
fikacye, przetom konspekt nauk teologicznych dosłownie podajemy:
•Zbiór Nauk w Akademii połockiej Towarzystwa Jezusowego*,
od 15 września 181 8 do 15 Upca 1819 r. (W Połocku w drukarni
Akademickiej).
Oddział iiatil^ teologicznycli.
I. Teologia dogmatyczna.
X. Franciszek Dzierożyński S J. św. teologii doktor i pro-
fesor, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę rano od godz. 9 — 10
tłómaczyć będzie X. Sardagna S. J. teologii traktat o religii, słowie
Bożem i Kościele Chrystusowym. O religii mówiąc okaże, iż sama
tylko katolicka wiara jest prawdziwie objawioną od Boga. O słowie
Bożem pisanem przed się biorąc, dowiedzie, że Pismo święte Starego
i Nowego Zakonu prawem jest słowem Bożem, że wszystkie w nim
rzeczy i zdania są Pisarzom świętym od Boga natchnione, że całe
Pismo święte zawiera się w tych księgach, które Zbór święty try-
deóski na czwartem posiedzeniu wyliczył, że łacińska Biblia, którą
Yulgata zowią, zupełnie się zgadza z pierwszem świętem pisaniem,
z którego jest na łaciński język tłómaczona. Okazawszy potem, iż
krom Pisma św. potrzebne jest podanie tak Boskie jako i kościelne.
-^ 88 -
dowiedzie, że toż podanie zawsze było w Kościele Chrystusowym,
a wespół z Pismem św. jest doskonalem wiary prawidłem. Od stówa
Bożego tak pisanego, jako też podanego, postąpi do wykładania
o Kościele Chrystusowym, który jest prawym tłómaczem tego słowa
Bożego; gdzie okaże, iż Kościół Chrystusów zawsze był i jest widomy,
i że ustać nigdy nie może, iż ma sobie właściwe znaki czyli przy-
mioty, iż jest jeden dla jedności nauki i swej jednej widomej głowy,
jest święty w nauce i obyczajach, jest katolicki czyli powszechny,
nakoniec jest apostolski, naukę i następowanie urzędników wiodący
od Apostołów. A dowiódłszy, iż te są nauki prawdziwego Chrystu-
sowego Kościoła, nie zaś szczere opowiadanie słowa Bożego i prawe
Sakramentów używanie i że te oznaki samemu rzymsko katolickiemu
Kościołowi służą, wniesie, iż sam Kościół rzymsko-katolicki jest
prawdziwym Chrystusa Pana Kościołem. Że zaś Sędzia nieomylny
w rozstrzygnieniu sporów około wiary i obyczajów jest nieuchronnie
potrzebny, dowiedzie, iż taki Sędzia w rzeczy samej od Chrystusa
Pana jest postanowiony, i że takowym Sędzią nie jest ani samo
Pismo Św., ani tłómaczenie osobiste, ani pospólstwo, ani duchowień-
stwo niższe kościelne, ale szczególniej Chrystusa na ziemi Namiest-
nik, Piotra Św. następca, Biskup rzymski, toż zgromadzonych na
Zborze lub też krom Zboru, zjednoczonych atoli z głową Kościoła,
prawych Pasterzów czyli Biskupów ciało. Od władzy sądzenia do
władzy praw stanowienia przystępując, okaże, że Kościół może sta-
nowić prawa kościelne, którym wszyscy podlegać powinni, a nie ule-
głych tym prawom może karami powściągać lub od społeczeństwa
swojego oddalać. Rzecz całą zakończy dowodząc, że duchowne osoby
mogą majętności posiadać i politycznym się rządem prawnie naby-
tym zajmować.
Jan Rozaven S. J., św. teologii doktor i profesor, w ponie-
działek, środę, piątek i sobotę popołudniu od godz. 2—3 z X. Sar-
dagna S. J. tłómaczyć będzie o Najśw. Ołtarza Sakramencie, dowo-
dząc, iż Sakrament Ciała i Krwi Pańskiej jest prawjrm Nowego
Zakonu Sakramentem. A ponieważ ten Sakrament jest pokarmem
duszy, pokaże, iż przed pożywieniem tego pokarmu ma być dusza
żywa, to jest wolna od grzechu śmiertelnego, gdyż jako pokarm cie-
lesny martwego ciała ożywić nie może, lecz żywe ciało posila
i onemu do utrzymania życia pomaga, tak Najśw. Ciała Pańskiego
Sakrament nie ożywi bezpośrednio sam przez się duszy grzechem
śmiertelnym umorzonej, lecz ożywiona już wlaniem łaski poświęca-
jącej dusza dziwnie posila się i pokrzepia tym niebieskim pokarmem
i w zatrzymaniu żywota duchownego niewymowną z niego pomoc
- 89 -
bierze. Zatem potrzebę tego używania Sakramentu wyłoży, objaśnia-
jąc, jak się rozciąga przykazanie Chrystusa Pana o pożywaniu Naj-
świętszego Ciała Jego w Sakramencie Ołtarza; toż pokaże, iż pod
dwiema osobami pożywać samym tylko kapłanom rozkazał Chrystus
wtenczas, kiedy Mszy świętej ofiarę czynią, a okrom sprawowania
ofiary pożywać pod dwiema osobami Ciała Pańskiego nikomu nigdy
ani od Boga, ani od Kościoła nie było rozkazano. Objaśni też, iż nie
więcej bierze ten, co pod dwiema postaciami Chrystusa pożywa, nad
tego, który pod jedną osobą Chleba Ciało Jego najświętsze i Krew
przyjmuje; przyda też wnet dowody, iż słusznie Kościół rzymski
wszystkim laikom, a nawet i kapłanom okrom sprawowania Mszy
świętej, zabronił używania Sakramentu Ołtarza pod dwiema osobami.
Toż wyłoży, iż samo wino z jagód winnej macicy i sam chleb psze-
niczny do poświęcenia w ofierze Mszy świętej są zdatne, a chociaż
Kościół rzymsko-katolicki, naśladując statecznie samego Chrystusa
Pana, zawsze używał i używa do poświęcenia we Mszy świętej
chleba przaśnego, pozwolił jednak wschodniemu Kościołowi, aby sta-
rym obyczajem kwaśnego chleba w Ofierze świętej używać mógł,
uznając chleb kwaśny sposobnym do poświęcenia na Ciało Chry-
stusa Pana. Zatem wywodząc rzecz o mocy słów poświęcenia chleba
i wina we Mszy świętej, pokaże, iż po wymówieniu słów poświęca-
jących nic już z chleba, nic z wina nie zostaje, ale sam żywy Bóg
Chrystus bez chleba, bez wina, a tak prawdziwe dzieje się przeisto-
czenie czyli rzecz5rwista istot przemiana, którą Zbór święty Trydeński
Transubstantiatio zowie; stąd wniosek jawny, iż Sakrament Ołtarza
nie na używaniu, lecz na przytomności Pana Chrystusa pod zna-
kami widomemi utajonego zależy, przeto pokłon Boski Panu Jezu-
sowi w Najświętszym Sakramencie oddawać trzeba. Zakończy tę
rzecz, dowodząc, iż Msza święta jest prawdziwą Nowego Zakonu
ofiarą, w niej tylko Pan Bóg zupełnie siebie godną cześć odbiera,
przez nią za dary dzięki czynim, łaskę Boską sobie jednamy i stra-
szliwy gniew Jego dzielnie błagamy.
O Sakramencie Ostatniego namaszczenia mówiąc, pokaże, iż
prawym jest Sakramentem Nowego Zakonu, toż o skutkach, potrze-
bie jego, o materyi i formie rozprawiać będzie.
Nakoniec o Kapłaństwie dowiódłszy, iż jest Sakramentem, mó-
wić będzie o stopniach onego, o Biskupach, kapłanach i niższym
porządku Lewitów, wykładając przeszkody, które ważność w poświę-
ceniu niszczyć lub niegodne acz przyjmowaniu czynić może, zatem
obrządek w dawaniu stopniów kapłaństwa wytłómaczy.
- 90 —
2. Prawo kościelne.
X. Antoni C a 1 1 a b o 1 1 a S. J., prawa kościelnego i historyi ko-
ścielnej profesor, w poniedziałek, środę, piątek i sobotę od godziny
3— 4 po południu wykładać będzie prawa kościelnego część trzecią,
która zamyka rzeczy do sądów kościelnych należące. A że takowe
rzeczy częścią do powinności, częścią do wykroczeń i kary im win-,
nej ściągają się, od wykładania rozmaitych powinności pocznie.
Wyjaśniwszy osobiste kleryków obowiązki i tryb życia, stosowny do
ich powołania, nauczać będzie, jakim należy sposobem prawnie urzę-
dów i godności kościelnych dostępować i one sprawować, jakim
można rzeczy doczesnych nabywać i zabiegać, aby dobra kościelne
szkody nie cierpiały. Ułatwi niektóre wątpliwości względem osobistej
majętności kleryków, względem ich zapisów i następstwa bez zapi-
sów, względem poborów i dziesięcin. Od świeckiego do zakonnego
duchowieństwa postępując, mówić będzie o ślubach i domach zakon-
nych, toż jakie obowiązki przyjmować mogą Kościoły i osoby ko-
ścielne.
Skończywszy rzecz o obowiązkach i powinnościach, tłómaczyć
będzie o wykroczeniach i występkach, a najprzód o tych, które sta
nowi duchownemu zniewagę czynią. Że zaś z wykroczenia trojakie
złe wynika: zły przykład, złość wykraczającego i pogarda prawa,
trojaki też środek ku zapobieżeniu temu ukaże: kary dla powścią-
gnienia złego przykładu, pokuty dla naprawienia wykraczającego
i klątwy dla zasłonienia powagi praw od pogardy.
3. Teologia moralna.
Wszystko bez zmiany, jak w »Zbiorze« poprzednim.
4. Pismo święte.
X. Stanisław Piotrowicz S. J., we wtorek i czwartek od godz.
9—10 zrana. Nowy Testament wykładać będzie z dzieła X. Wa-
wrzyńca Weith S. J. — Począwszy od tłómaczenia Ewangelii według
śś. Mateusza, Marka, Łukasza i Jana, okaże, iż te księgi rzeczywiście
od nich są napisane; że zawsze od chrześcian miane były za księgi
Boskie; że nie są skażone; że cztery są tylko ewangelie Boskiem
natchnieniem napisane; że w nich się żywot i dzieje Chrystusa Pana
tak rzetelnie opowiadają, iż o nich wątpić nie można. Rozprawiając
o cudach Chrystusa Pana tak rzetelnie opowiadają, iż o nich wątpić
nie można. Rozprawiając o cudach Chrystusa Pana, dowiedzie: iż one
i Boską Jego mocą działane były i niezawodnie wskazują, że Chry-
— 91 —
stus Pan jest prawdziwym Bogiem i człowiekiem. Mówiąc o nauce
obyczajowej Chrystusa Pana, ukaże przyczyny, dlaczego przez nią
tak późno Pan Bóg raczył prawo przyrodzone i stary Zakon wydo-
skonalić i ludziom wyjaśnić. Zarzuty, które niedowiarkowie czynią,
za podaną okolicznością zbijać będzie. Wykładając księgi o dziejach
apostolskich* dowiedzie, iż Chrystus Pan prawdziwie w niebo wstą-
pił i stamtąd Ducha św. na apostoły zesłał; toż przebiegając aposto-
łów dzieje, mianowicie św. Piotra i Pawła, wzrost dziwnie spieszny
Kościoła Chrystusowego przed oczy wystawi.
Przystąpi potem do listów św. Pawła i innych katolickich, które
z osobna wyłoży, szczególniej jednak listy św. Pawła, w których
jako Piotr św. w liście swym wtórym mówi: są niektóre rzeczy tru-
dne ku wyrozumieniu, które nieuczeni i niestateczni wykręcają, jako
i inne pisma ku swemu własnemu zatraceniu. W ostatniej Nowego
Testamentu Księdze Objawienia, w której Jan św. dzieje Kościoła
Chrystusowego, trwać mającego aż do końca świata, pod rozmaitemi
figurami i tajemnicami wyraził i zamknął, zastanawiać się będzie
nad łatwiejszemi do wyrozumienia miejscami. — Pierwszą część Obja-
wienia, która w trzech pierwszych rozdziałach siedmioraki stan Ko-
ścioła chrześciańskiego opisuje, i ostatnią, która we trzech ostatnich
rozdziałach zwycięstwa Chrystusa Pana, sąd ostateczny i wieczną
błogosławionych chwałę w Niebie opiewa, wykładać będzie; średnią
zaś część w szesnastu rozdziałach zawartą za przewodnictwem wielu
Św. Ojców do obyczajów raczej stosować będzie, bo chociaż się
zgadzają tłómacze, że w tych szesnastu rozdziałach mowa jest o prze-
śladowaniu Kościoła, o zwycięstwach Chrystusa Pana nad swymi
nieprzyjaciołami, o karach prześladowców Kościoła św., zabójcach
św. Męczenników, w szczególności atoli, kiedy się co spełniło lub
spełnić ma, okazać i czas pewny naznaczyć trudno.
5. Historya kościelna z geografią hierarchiczną.
X. Antoni C a 1 e b o 1 1 a S. J., we wtorek i czwartek od godz. i o — 1 1
zrana dzieje kościelne będzie wykładał, wiek średni zawierające,
okaże najprzód, iż w tym wieku najmniej nie odstąpił Kościół kato-
licki od pierwiastkowej Chrystusa Pana nauki; opowie, jacy w tych
czasiech żyli Ojcowie święci, co też czynili, pisali, cierpieli, jakie
kacerstwa po różnych stronach Kościoła św. katolickiego pokój mie-
szały, jakie były Zbory powszechne dla wykorzenienia błędów i na-
prawienia karności zwolnionej. Szczególnie się nakoniec rozważy
praw kościelnych ustanowienie i wzrost, wyprawy święte wojenne,
toż rozterki zaszłe między świętą Stolicą Apostolską a niektórymi
— ^2 -
mocarzami, zbijając wszędzie opaczne niektórych pisarzów mnie-
manie.
Ostatni wreszcie » Zbiór Nauk«, konspekt, w języku łacińskim
z r. 1819 na 1820 w dosłownym podajemy odpisie.
»Conspectus studiorum in Academia polocensi Societatis Jesu«.
A 15 Septembris Anni 1819 ad 15 Julii Anni 1820. (Polociae, Typis
Academicis).
Kactiltas^ Tlneologiea.
I. Theologia dogmatica.
»P. Franciscus Dzierożyński S. J., S. Theologiae Doctor,
Profesor matutinus Theologiae, Feria 2-da, 4- ta, 6 ta et Sabata ab
hora 9 matutina ad 10 ex Theologia P. Sardagna S. J. explicabit
Tractatum, de Capite visibili, membrisąue Ecclesiae militantis, nec
non de Ecclesia patiente et triumphante. Ac primo quidem argumen-
tum ducet a B. Petro, Christi in terris Yicario quem ostendet, Antio-
chia Romam transmigrasse ibiąue vStabilem sedem Episcopalem, cuius
ipse primus Episcopus usąue ad mortem fuit, coUocasse: Pimatumą.
honoris et iurisdictionis supra caeteros Apostolos in suos etiam legi-
timos successores transmittendum, iure Divino habuisse.
Inde demonstrabit: Romanum Pontificem esse legitimum D. Petri
successorem, tam in Episcopatu Romano, quam in Primatu honoris
et iurisdictionis, neąue unąuam eum ex hoc gradu excidisse: ac pro-
inde esse Yicarium Christi, Caput visibile totius Ecclesiae, cuius ne-
ąue nominandi, neque eligendi, neąue confirmandi ius convenit prin-
cipibus saecularibus. Pontificis Romani esse Oecumenica convocare
Concilia: iisdem per Se, vel per Suos legatos praesidere, eorumą.
decreta Sua auctoritate Apostolica confirmare: Eundem esse supra
concilia; dirni ex Cathedra loąuitur in rebus fidei ac monun, etiam
antę consensum Ecclesiae, divinitus errare non posse: ab ejusą. de-
cretis de fide, moribus, ac disciplina ad Conciliiun generale provo-
care nemini fas esse.
Probabit inter membra Ecclesiae non numerari: Cathechumenos,
Excomunicatos, non toleratos et omnes a fide Catholica pałam alie-
nos, Fideles vero iusti sint aut impii, perfecti vel imperfecti, praede
stinati aut reprobandi, inter membra Ecclesiae numerandos esse. Dein
docebit: ministros non a solo Deo, verum etiam ab Ecclesia necessa-
rio eligi debere eosąue ministros Dei vere esse, ąuamvis improbi ali-
^ 93 ~
quando sint Jus eosdem ordinandi, vocandi ac mittendi, non spectare
ad populum nec ad Principes sed ad magistratum Ecclesiae.
Tum ostendet iure di\ino Presbytero Episcopum superiorem
esse. Legem continentiae perpetuae, qua Episcopi, Presbyteri, Dia-
coni, Subdiaconi comprehenduntur, ab Apostolorum temporibus in
Ecclesia Latina semper sacris ordinibus annnexam fuisse dicet eam-
que admodum convenienter esse statutam ab Ecclesia, atque in Eccle-
sia Graeca etiam ad Sinodi TruUanae fere tempora viguisse: vota
quoque Religiosa dicet esse proprie cultum diyinum, licet non prae-
ceptum: inde concludet Paupertatem, Castitatem, .Obedientiam, a viris
Religiosis sancte laudabiliter que voveri.
Argumentum de Ecclesia Patiente unica contro versia absolvet,
eaq. persuadebit: iustorum animas, quae cum aliquo reatu paenae
temporalis de hac vita decedunt, antequam potiantur Coelo in Purga-
torio detineri,. easque ibi vivorum suffragiis, quorum usus in Ecclesia
perpetuo viguit, posse adiuvari.
Ecclesiae triiunphantis demum argumentum tractans, refutato
conmientitio Millenariorum regno, probabit: Deum in Coelo a Beatis
facie ad faciem clarissimo intuitu videri; animas iustorum, quibus
nihil paenae superest luendae, illico post mortem ad visionem Dei
clarissimam admitti: Beatos in Coelo non omnes aequali beatitudine
perfrui: Sanctos pie utiliterq. coli ac invocari posse: eorumque reli-
qtiias ac imagines, esse honorandas: Christi Domini Crucem, imagi-
nes, effigies cultu latriae respectivo esse adorandas. Finem Tractatui
imponet defendendo antiquissimum, saluberrimumque usum Signi
Crucis, quo nosmetipsos munimus aut alio signamus.
P. Clemens Piotrowski S. J., S. Th. et utriusque iuris Do-
ctor. Professor pomeridianus S, Theologiae, Feria 2-da, 4- ta, 6 ta et
Sabbato ab hora 2 pomeridiana ad horam 3 ex Theologia P. Sarda-
gna, geminum argumentum tractabit de paenitentia nimirum ac Ma-
trimonio. Paenitentiam spectando generatim, ut Sacramentum osten-
det eam esse verum novae legis Sacramentum, a Baptismo, eiusque
niemoria distinctum et Jesum Christum dedisse Ecclesiae potestatem
non declarandi tantum remissa esse peccata, sed ea vere ac proprie
remittendi in Sacramento Paenitentiae iis, qui sunt rite dispositi adeo,
ut nuUum sit crimen post Baptisma commissum, quod non possit
remitti. Tum speciem ipsam Sacramenti declarans, materiam et for-
raam Eius dicet disseretque de Contritione, Confessione et Absolu-
tione; ostendens contritione perfecta, non solum in casu necessitatis,
sed semper hominem Deo reconciliari etiam extra Sacramentum;
attritione vero seu contritione imperfecta concepta ex mętu paenae
- 94 -
aeternae non iustificari nisi in Paenitentiae Sacramento, quamvis
attritio vere sit actio supernaturalis, bona, honcsta et utilis atque ad
Sacramentum Paenitentiae rite recipiendum vere sufficiat. In Con-
fessione Sacramentali narrationem omnium peccatorum mortalium
iure Divino esse sancitam ostendet. Usum Confessionis admodum
utilem et salutarem non modo singulis fidelibus, sed etiam universae
Societati humanae esse et eumdem semper in Ecclesia Christi fuisse
ac etiamnum vigere. Satisfactionem pro peccatis necessario exigen
dam esse a paenitentibus asseret, eamąue esse necessariam non tan-
tum ad novae vitae custodiam et infirmitatis remedium, verum ad
praeteritorum peccatorum vindictam et ad redimendam quoque pae-
nam temporalem, quae post dimissam culpam grayem et paenam
aetemam, luenda nobis superest, sive in vita praesenti sive in futura:
ad utilitatem porro Satisfactionis necesse non esse, et haec fiat antę
absolutionem. Post haec de satisfactione ope indulgentiarum aget,
demonstrans; indulgentiis paenas temporales redimi atque datam esse
a Christo Dno: Ecclesiae potestatem indulgentias conferendi, qua per-
petuo Ecclesia Christi usa est: demonstrabit posse defunctos, qui pur-
gantur paenis alterius vitae. iuvari indulgentiis nomine suffragii obła-
tis. Denique de forma »Ego te absolvo« et de ministris Sacramenti
Paenitentiae disserendo, Tractatum de Paenitentia absolvet.
De Sacramento Matrimonii dicturus, de materia, forma atque
ministro huius Sacramenti primo sermonem habebit; tum probabit:
Matrimonium esse rerum ac proprie dictum Novae Legis Sacramen-
tum, cuius yinculum est indissolubile. Polygamiam simultaneam Legę
Evangelica esse prohibitam et irritam; lcgique naturali ac divinae
prorsus adversari. Concludet denique probando: Kcclesiam posse sta-
tuere et re ipsa statuisse impedimenta mairimonii fidelium«.
2. Jus e c c I e s i a s t i c u m.
»r*. Antonius Calebotta S. J., Professor SS. Canonum et Hi-
storiae Universalis, Feria 2-da, 4-ta et Sabbato ab hora 3 ad 4 post
meridiem tradet ius Ecclesiasticum. Ex tribus huius partibus, in qui-
bus agitur de Ecclesiasticis judicibus, judiciis rebusque judicandis,
prima hoc anno tractanda occurrit pars de iudicibus. De iudicibus
disserens, quam normam praccipue iudices Ecclesiasti sequi in iudi-
cando debeant, universim declarabit: tum singillatim disseret de legi-
bus Ecclesiasticis, earumque promulgatione, varietate et vi. Occurret
deinde duplex potestas in iudicibus Ecclesiasticis accuratc conside-
randa, ordinis scilicet ac Jurisdictionis; quae quibus et quatenus con-
veniat, planum faciet; disserens singillatim de praecipuis corporis
- 95 ~
Ecclesiae membris de Capite universae Ecclesiae, Romano Pontifice,
Eiusq. legatis ac nunciis, Cardinalibus, de Patriarchis, Primatibus,
Archiepiscopis, Episcopis, Sacerdotibus, Diaconis, Subdiaconis, de
Clericis varii Gradus eorumąue Singulorum variis Officiis.
Yeniens ad ratiónem, qua Potestas lurisdictionis acąuiri aut
amitti potest, disputabit de electione, Postulatione, Confirmatione elec-
tionis, CoUatione, Institutione, Translatione et permutatione Benefi-
ciorum atque Renuntiatione. Inde transiens ad modum conseąuendi
potestatem ordinis, disseret de Consecratione et ordinatione. Conclu-
det hanc primam luris Ecclesiastici partem explanando, qua ratione
potestas lurisdictionis et ordinis etiam auferri possit per depositionem
ac degradationem, salvo tamen Ordinis charactere«.
3. Theologia moralis.
»P. Stanislaus Piotrowicz S. J., Doctor S. Theologiae, Mo-
ralis Theologiae Professor, Feeria 2 da, 4 ta, 6- ta et Sabbato mane ab
hora 10 ad 11 explicabit Theologiae Moralis P. Voit S. J. primam
partem, quae praecipue in praeceptis Dei et Ecclesiae versabitur. Ex
hoc gemino fonte, cum omnia vitae Christianae proficiscantur offi-
cia, dabit operam, ut singula Dei atque Ecclesiae praecepta diligen-
ter explanet et ad varios vitae humanae casus accomodet. Quare
et agendi principia firmis rationibus munita constituet et varios, qui
ex iisdem principiis solvi possent, suis auditoribus casus dicentiendos
examinandosque proponet. Quo autem lucidior haec de praeceptis
Dei Ecclesiaeque doctrina reddatur, prius de conscientia, praeceptis
et peccatis generatim disseret; tum ad praecepta sing^illatim conside-
randa veniet. Praeceptis Dei succedent praecepta Ecclesiae, quibus
explanatis finem partis primo, faciet*.
4. Sacra scriptura,
»Idem, Sacrae Scripturae Professor, Feria 3-tia et 5-ta, mane ab
hora 9 ad 10 ex operę S. Laurentii Veith S. J. In explanandis actis
Apostolorum, quo libro Divinae sanę authoritatis res gestae Aposto-
lorum crescentisąue Ecclesiae apud ludeos et Gentiles continentur,
disseret accuratius de veritate ascensus Christi ad Coelum et descensus
Spiritus S. die Pentecostes in Apostolos, quos variis linguis loquentes,
summa cum admiratione audivere ludaei, ac populi diversarum natio-
num. Deinde percurrens res gestas Apostolorum, maxime vero Petri
et Pauli, miram propagationem Ecclesiae Christianae antę oculos ponęt.
Succedent Epistolae Pauli, cum aliis septem Catholicis, quas
omnes quidem, accuratius tamen Pauli explanabit, de quibus S. Pe-
- 96 -
truś in sua secunda epistoła ait: »Sunt quaedam difficilia intellectu,
quae indocti et instabiles depravant, sicut et caeteras Scripturas ad
suam ipsorum perditionem*.
In postremo novi Testamenti libro, scilicet Apocalypsi, quo uni-
versa Christianae Ecclesiae historia ab exordio suo ad finem mundi
permansurae, miris figuris atquae mysteriis adumbratur a S Joannę
Apostolo, ea potissimum interpretabitur, quae consentientibus SS. Pa-
trum sententiis illustrata sunt«.
5. Historia ecclesiastica,
»P. Antonius Calebotta lur. Eccl. Prof. Feria 3-tia et 5-ta
ab hora 10 ad 11. Historiam Ecclesiasticam explanabit medii aevi,
ubi occurrent expeditiones Cruciatae ad liberandum Christi fideles
a lugo Mabumetanorum, infestatae immunitates Ecclesiasticae, novi
ordines Religiosi, nominatim PP. Dominicanorum et Franciscanorum
systematica docendi Theologiam et lus Canonicum methodus, Sancta
sedes translata Roma Avinionem, Neo Manichaei, Beguard, Pseudo-
politici, Wicleffistae, Hussitae, Magi, pax perfecta reddita occidenti
et redintegrata per orientem in Concilio Florentino Oecumenico XVI.
Hinc progrediendo exordietur Aevum novissimum, ubi occurrent pax
Ecclesiae firmata decretis doctrinae et morura Concilii Tridentini,
Fides ad Indias orientałes et occidentales latius propagata, turbata
pax deinceps in Europa bello tricennali et a Jansenistis*.
KaoiiUas; F*lnilos;opliica et Artiiim I^il:>eralii,irii.
I. lurisprudentia civilis. 2. Diplomatia.
P. Franciscus Xaverius Stachowski S. J., luris Civilis et
rei Diplomaticae Professor, Feria 2-da, 3-tia, 4ta, 5-ta, 6-ta et Sab-
bato mane ab hora 9 ad 10 tradet lus Civile Romanum; a prandiis
vero feria 2-da, 4-ta, 6-ta et Sabbato exponet lus magni Imperii
Rossiae et Poloniae, Rem autem Diplomaticam tractabit, dum erit
sermo de scriptis iuridicis. A lure Romano initium ducendo explica-
bit, quid sit lex, quomodo dividatur et quando obliget: tum revocatis
iis in memoriam, quae in lure Romano tamquam fundamenta prae-
mittuntur ad dilucidandum Corpus luris accedet. Ac primo recensebit
diversos status Personarum earumque obligationes, nimirum: quinam
dicebantur Ingenui, Manumissi, Libertini, servi. Quaenam fuerant
obligationes matrimonio iunctorum, tam respectu sui, quam respectu
liberorum. Quousque se extendebat patria potestas in prołem, adop-
tantium in adoptatos et quando cessabat. Tum demonstrata origine
— 97 -
tutelae, deversoq. eius genere, exposito offitio Tutorum, absolvet hanc
partem indicando modos, quibus minorrenes perseąui possunt iniu-
rias ab iniąuis tutoribus sibi illatas. 2-do Postąuara disseruerit de
rebus umversim, proferet modos acąuirendi iustum dominium, tum
naturales, tum civiles. Aget de successione heredum et divisione
inter coheredes post fata intestati et de Testamentłs. Complebit hanc
materiam Legatorum et Fidei commissorum originem atąue vim in-
quirendo Legem Falcidiam et Senatusconsultum Trebellianum dilu-
cidando. 3-tio Disseret de pactis et Contractibus rerum et verborum,
de obligationibus litterarum ac de contractibus solo consensu fieri
solitis. Tandem indicabit, ąuando obligationes ex contractibus profi-
ciscentes cessant. 4-to Aget de dedictis et criminibus tum privatis,
tum publicis, quae contra Deum, contra regimen politicum et bonum
commune perpetrari solent. Concludet recensendo poenas, quibus usi
sunt Romani ad coifrcenda delicta et crimina. 5-to. De Actionibus
sermonem instituet, docebit praecipuos modos promovendae causae
allatisq. iis, quae spectant ad processum civilem et criminalem, dis-
seret de officio Judicis. In tradendo Jurę Rossiaco et Polonico eun-
dem ordinem ac in Romano sequetur«.
3. Jus naturae et gentium.
»P. Augustinus Czarnocki S. J., Professor Juris naturae et
gentium, Historiae et Aeconomiae politicae ac Statisticae: explanando
principia iuris naturae, negabit ex amore sui et commiseratione pro-
ximi fluere omnes regulas iuris naturalis, quemadmodum asserit
L lac. Rousseau, Statiunq. naturalem, esse statum hominis belluarum
morę viventis: ac pauca disserens de effectu legis naturalis, fusius
explanabit omnia officia hominis. Tradendo autem ius gentium, illius
naturam, originem et vim exponet, tum disseret de bello, pace, lega-
tis et foederibus«.
4. Aeconomia politica.
»Idem explicaturus Aeconomiam Politicam tria illius Systemata
examinans, probabit omnem laborem, modo utilem, simul fore fructi-
ferum, proinde non solam agriculturam, sed etiam mercaturam et
artificia multum conferre ad producendas et augendas divitias, seu
bona exteriora his autem longe prestare bona interiora, nempe: artes,
scientias, mores, quae cum pendeant a cultu hominum, tum maxime
amplificantur et perficiuntur vera Religione; quamobrem Familias reli-
giosas non esse inutiles, nec festa Ecclesiae abroganda, quae tantum
fovent veram Religionem. Imposito fine Aeconomiae politicae enarrabit
UAOIHU rOUMM. 7
- 98 -
Historiam politicam variarum nationum, potissimum vero Imperii
Rossiaci, cuius Statisticam persolvendo, exponet illius regimen politi-
cum, magistratus tam civiles, quam railłtares, Universitates, Academias,
fabricas, rem mercatoriam, rem naviculariam«.
CLASSIS m.
I. Mathesis applicata.
»P. Jacobus Condrau S. J., Doctor S. Theologiae, Professor
Matheseos applicatae et Botanicae, Feria 2-da, 4-ta, 6-ta et Sabbato
mane ab hora 9 ad 10 et post meridiem a 2 ad 3 docebit auditores
suos Mathesin applicare corporibus solidis ac fluidis, quae in tellure
conspicimus: A6ri et Luci, quae terram łnter et coelum mediam re-
gionem tenent. Sideribus tandem, ąuibus exomatum coeli fomicem
intuemur; ac cum Mechanica terrestris in quattuor partes dividatur,
videlicet in Staticam, Mechanicam, in specie, Hydrostaticam et Hy-
draulicam: in singulis explanabit ea, quae in Physica tractata non
sunt et ea, quae iam in Physica exposita sunt, severioribus Calculis
subiciet; Mechanicam dein percurrens, aget de motu recto in ele-
mentis Mechanicae et in Dynamica ac Horologothechnia.
In Balistica de motu cunrilineo et de pendulis. In Hydrostatica
de fluidorum pressione; in Hydraulica vero de eorumdem celeritate*
Inde de variis machinis hydraulicis disseret In ASrometria vires et
effectus gravitatis ac elaterii a^ris expendet, agetque de usu mathe-
matico Barometri et Globi a(5rostatici. In Acustica leges ac proprie-
tates sonorum. In musica denique mathematice expendet tonos. In
Optica visionem per radios directos considerabit
In Dioptrica et Catoptrica eamdem per radios refractos et re-
flexos perpendet, legesque tradet Instrumenta optica construendi:
demum idem mathematice explicabit«.
2. Astronomia.
»P. Josephus Cytowicz S. J., Doctor S. Theologiae, Magister
Philosophiae, Decanus Philosophicae Facultatis et AA. LL. Professor
Matheseos Sublimioris purae, Astronomiae, Architecturae Ci\ilis et
Militaris, Feria 2-da, 4-ta, 6-ta et Sabbato mane ab hora 10 ad 11
Astronomiam explanans, Corporum coelestium motus, situs, magnitu
dines, distantians apparentes, aliaque phaenomena calculo subjiciet in
Astronomia sphaerica. Dein aget de motu in Ellipsi, Circulo, Para-
bola, Hyperbola, circa centrum virium; ibidemque de Systemate Co-
pemicano et de aliis disserendi occasio erit In Astronomia autem
— 99 -
theorica siderum veros motus, distandas, magnitudines, massas, alia-
que Astronomiae secretiora arcana, praesertim obscurationes Solis
Lunaeque phases ex elementis remotis supputare docebit Tum tran-
siens ad Geographiam mathematicam, aget de Terrae et Athmosphe-
rae magnitudine, de locorum situ ac distantiis, de Chartis Geogra-
phicis etc. Astronomiae ars aavigandi, ąuomodo imiitatur, ostendet
Timi in Chronologia de temporis divisione ac varietate, de dispo-
sitione festorum utriusąue styli, ąuaestionem instituet Totius deniąue
Matheseos coelestis cursum Gnomonica claudet*.
3. Architectura civilis et militaris.
>Idem feria 2-da, 4-ta, 6-ta et Sabbato post meridiem ab hora
3 ad 4 tradet primo semestri Architecturam civilem, altero militarem.
A civili ducens initium, primo aget de iis, quae ad firmitatem aedi-
ficii, tum de iis, quae ad commoditatem et venustatem aedificiorum
spectant: Addet ąuaedam observatione digna de executione fabricae.
Ad militarem dein Architecturam transiens, terminos, seu voca-
bula in munimentorum designatione et exstructione usitata et praeei-
pua Architecturae militaris axiomata explicabit Deinde muniendarum
arcium varia Systemata, praesertim Marschalli de Vauban et Carmen-
taigne explanabit«.
4. Sectiones conicae et Calculus inf initesimalis.
»Idem feria 3-tia et 5-ta mane ab hora 9 ad 10 tradet sectio-
nes conicas, tum generatim, tum singulas seorsim, tam in cono, quam
in piano, expendetque ea praecipue, quae Ballisticae, Acusticae, Opti-
cae et Astronomiae inserviunt.
De earumdem superficiebus et soliditatibus aget; multipticem-
que earum usum in var^is scientiis ostendet. Tum, si per tempus
licebit, de cunds superioribus, de locis geometricis, de seriebus aget
Calculum tractans infinitesimalem in genere, quantitates infinite ma-
gnas ac infinite parvas respective tales, quid sint, ostendet; modum-
que cum illis operandi indicabit. In Calculo differentiali dein docebit
invenire differentiam quantitatis propositae et theoriam de maximis
et minimis cum applicationibus evolvet.
In integrali regulas generales et particulares exponet integrandi
datas differentias cum varia praxi, praecipue in curvis. Demum
e duobus postremis proprietates quoque cycloidis eruet*.
— 100 —
5. Zoologia et Botanica.
»P. Jacobus Condrau S. J., Matheseos applicatae, Zoologiae
et Botanicae Professor, Fena 3-tia et 5-ta mane ab hora 10 ad 11
tempore hybemo tradet Zoologiam. Expositis, quae structiiram, indo-
lem et functiones animaliiim in genere concemunt, varia indicabit
huius scientiae Systemata, ex ąuibus sibi seąuendum eliget, Systema
Linnaei, Regnum animalium in sex classes dispertientis, ut pote
communi nostrae tempestatis consensu usuąue receptum ac suffidens
definiendis distinguendisąue generibus et speciebus, quae praecipue
nostram attentionem merentur. Tum in specie corporis humani, seu
Regis regni animalium proprietates praeprimis expendet; dein singu-
las classes in genere et specie perseąuetur, ex iisque ea potissimum
animantia describet, quorum maximus usus est in nostris regionibus,
aut quae prae caeteris in aliis mimdi plagis celebrantur.
Idem iisdem diebus ac horis tempore aestivo tradet Botanicam.
Disseret de praecipuis plantarum partibus extemis, divisionem earum
perseąuendo; at cum vegetabilia eorumąue partes a botanicis con-
stanter certis fixisque designentur vocabulis, operam imprimis dabit,
ut eorumdem vocabulorum notiones clare ac praecise innotescant,
declarando eas tum accuratis typis, tum herbariis, tum recentium
plantarum manipulis. Absoluta hac parte, quae passim Terminologia
audit, ostendet in Systematologia necessitatem distribuendi vegatabilia
in classes et praecipuas methodos id praestandi indicabit: methodum
tamen potissimum Linnaei, quo ad res ipsas in docendo sequetur.
Exposito Linnaei Systemate, rationem tradet discemendi vegę-
tabilia, determinando plantas tam indigenas, quam peregrinas: et
quamvis earum usus haud proprie Botanices, sed artis medicae po-
tius, Aeconomiae, Technologiae, Chemiae obiectum sit, interdum ta-
men pro maiori auditorum utilitate et hunc indicabit
Systematologiae et praxi iunget simul, quantum per temporis
angustias licebit, Physiologiam plantarum, recendendo varios eventus
in Chemicis resolutionibus Earum, exponendo vasa, succos et organa
vegetabilium, tam interiora, quam exteriora, ac eorum structuram,
proprietates rationemque, qua vigent, germinant, crescunt, nutriuntur,
propagantur*.
CLASSIS n.
I. Physica.
»P. Raphael Marki janowicz S. J. Magister S. Theologiae,
Professor Physicae et Trigonometriae planae et sphaericae, Feria 2-da,
— 101 —
4-ta, 6-ta et Sabbato mane ab hora 9 ad lo post meridiem a 2 ad 3
tradet Physicam generałem et particularem. Ac imprimis proprieta-
tem Corporis praemissa explicatione, leges motus et aeąuilibrii expo-
net disseretąue de motu aeąuabili atąue aeąuablliter accelerato, tum
simplici, tum composito; de descensu gravium per piana inclinata,
de centro gravitatis, de corporum perfecte durorum aeąue ac elasti-
corum conflictu, de motu pendulorum. Timi progredietur ad statuen-
das aeąuilibrii leges in solidis applicabitąue illas diversis Machinis;
tum in liąuidis, de pressione mutua et in corpora solida, fluidis im-
mersa aget experimentisque illustrabit, dein ab effectibus aeąuilibrii
et motus eorumąue legibus accedet ad causas magis universales;
ąuibus cognitis facile rationem reddet densitatis, elasticitatis, solidi-
tatis liąuidorum in tubis capillaribus etc. Gravitatem universalem ex
phaenomenis gravium in terra observatis demonstrabit.
In Astronomia praemissis tribus Cl. Keppleri legibus memora
tam attractionis legem in maioribus distantiis toti Systemati Planeta-
rum, Copemicum seąuendo, applicabit Tum de Planetis disseret
eorumąue Satellitibus, de mutationibus Lunae ac Eclipsibus, tum de
figura Terrae, Aestusąue maris phaenomena dicet His succedet Lucis
explicatio. Ttun disseret de reflexione, refractione ac resolutione radio-
rum Lucis ac inde de Iride, Halone, Pareliis caeterisąue meteoris;
ex principiis autem Opticae de oculorum structura, visione naturali
deąue instrumentis illam adiuvantibus addet. Deinde de Calorico ali-
qua dicendo eius proprietates exponet, tum methodum illud excitandi,
constipandi, dimetiendi et diversos effectus indicabit. Fluidum electri-
cum existere asseret eiusąue proprietates, effectus ac leges, ąuas in
agendo tenet ex sententia praesertim Colombi demonstrabit. De Gal-
vanismo, ąuem e fluido electrico oriri obvia experientia docuit, dis-
seret paucis, causas effectusąue eius ostendendo et progressum indi-
cando, proprietates vero chemicas eiusdem fluidi Professori Chemiae
considerandas relinąuet. Post haec in cognoscendis declarandisąue
Aeris proprietatibus atąue natura immorabitur et de sono multa phae-
nomena proferens explicantąue docebit; tum vocis humanae auditus-
que explicatio succedet Ex Chemicis autem eorum solum de A^e
mentio fiet, ąuorum cognitio explicandae combustioni flammaeąue
servire possit Aąuae triplicem considerabit statum, demum Hygro-
metra, Machinae vaporiferae ac arte productae congelationes expli-
candae succedent«.
— 102 —
2. Physica experimentis declarata.
»P. Franciscus Schmitiian S. J., Professor Physicae Expe-
rientis, Chemicae et Mineralogiae, Feria 2-da, 4 ta, 6ta et Sabbato,
post meridiem ab hora 3 ad 4 Physicam experimentis illustrabit et
ubicumąue theoria aut utilitas, aut rerum natura experientiam exigere
videbitur, eodem, quo exposita sunt, ordine experimentis confirmare
studebit«.
3. Chemia,
•Idem Chemiam tradet Feria 2-da, 4 ta, 6-ta et Sabbato mane
ab hora 10 ad 11. Praemissa instructione de generalibus Chemiae
principiis, de legibus affinitatis, de phaenomenis in resolutione et
combinatione corporum apparentibus, tractabit in specie de substan-
tiis, quae ut simplices considerantur: de calorico et luce, de oxige
nio etc. Deinde corporum magis composltorum tam in regno minerali,
quam vegetabili et animali, anaiysim et praecipuos usus explicabit
ac experimentis illustrabit*.
4. Trigonometria piana et sphaerica.
»P. Raphael Markiianowicz S. J., S. Theologiae Magister,
Professor Physicae, Trigonometriae planae et sphaericae, Feria 3-tia
et 5-ta mane a 9 ad 10 Trigonometriam planam et spaericam Phy-
sicae Auditoribus explicabit; ex notione terminorum varia theore-
mata deducet, tum ex valore quantitatum trigonometricarum seque-
tur Canon sinuum, tangentium etc. Tum sequetur usus Tabularum:
ab his ad resolvenda triangula venłet. Demum huius scientiae usum
ac commodum ostendet
In Trigonometria sphaerica aget de męnsura anguli sphaerici,
de proprietatibus circulorum sphaerae deque variis speciebus trian-
gulorum sphaericorum generatim; tum ipsa triangula resolvet omnes
que casus solvet, quos tantum duodecim esse demonstrabit. Addet
etiam regulas discemendi speciem quantitatis quaesitae per se deter-
minatae pro singulis casibus«.
5. Mineralogia.
»P. Franciscus Schmitiian S. J., Professor Physicae Exper.
Chemiae et Mineralogiae. Feria 3 tia, 5-ta mane ab hora 10 ad 11
explanabit Mineralogiam. In introductione definiet fossilium characte-
res tam physicos, quam chemicos et geometricos, qui ad ea inter se
distinguenda obsenrari debeant. Exponet ideam generałem de super-
— 103 —
ficie terrae, de montibus primariis et secundariis. Et post historiam
salium, quae in natura proveniunt, explicabit theoriam Cl. Hatiy
de crystallisatione. Deinde disseret de lapidibus, ąuorum classes se-
ąuentur ordinem terrarum simplicium, potiorum in compositione eorum
partem tenentium. Aget postea de substantiis combustibilibus, tandem
de metallis; indicabit singulorum fossilium characteres physicos, che-
micos et geometricos, analysim per celebriores chemlcos factam, situm
et locum, ubi maxime inveniimtur, usum etc.
Iuvabit explicationem coUectione mineralium et formis artefactis
crystallorum, quae in Mineralogia Cl. Hatiy sunt descriptae et qua-
rum collectionem Musaeum Academicum habet«.
CLASSIS I.
I. Logica, Dialectica, Metaphysica, Ethica.
»P. Casimirus Hlasko S. J., S. Th. Doctor, Dialecticae, Meta-
physicae, Ethicae et Geometriae Professor, Feria 2-da, 4-ta, 6ta et
Sabbato mane ab hora 9 ad 10 post meridiem ab hora 2 ad 3 tradet
Logicam, Dialecticam, Methaphysicam ac Ethicam.
Initium ducet a Logica; praemissisąue necessariis notionibus,
explanabit regulas inąuirendae per ratiocinationem veritatis discemen-
diąue legitimas argimientationes a captiosis sophismatibus; tum contra
Scepticos ac Pyrrhonicos statuet posse nos multiplicem habere evi-
dentiam, qua indubitate certi reddamur de iudiciorum nostrorum veri-
tate. Logica absoluta progredietur ad Metaphysicam traditisque gene-
ralibus entium et nominatim huius aspectabilis mundi notionibus, aget
in particulari de natura animae humanae, nec non de animabus bel-
luarum: a rebus vero creatis ad Creatorem omnium gradum faciens,
probabit Deum, seu ens a se, existere et infinite esse perfectum, unde
eruet deberi Deo a nobis cultum, seu religionem tam intemam, quam
extemam: cum vero naturalis religio ad rite colendum Deum in prae-
senti rerum statu non sufficiat, ostendet necessariam esse et existere
religionem revelatam atque hanc unicam esse, nec nisi eam, quam
Christus Dominus instituit et praedicari praecepit
Imposito fine Metaphysicae progredietur ad Ethicam, agetque
imprimis de summo hominis bono, quod in sola Dei possesione con-
sistere probabit; tum de morali bonitate et malitia actuum himiano-
rum disseret ostendetque proximam horum regulam esse unius cuius-
que propriam conscientiam. Concludet rem disputatione de virtutibus
et vitiis: ampliorem vero explanationem eorum, quae ad officia ho-
minis pertinent, Professori iuris naturae relinquet«.
— 104 —
Geometria.
»Idem Fena 3-tia et 5-ta mane ab hora 9 ad 10 Geometriam
explicabit, praxim theoriae, ubi res postulaverit adiungendo«.
2. Poesis.
»P. Ignatius lwic ki S. J., Magister S. Teologiae, Professor
Eloąuentiae et Litteraturae latinae atque vemaculae et Historiae
universalis, humanioribus litteris excultis in scholis inferioribus, tra-
det artis Po(itłcae reconditiora praecepta Fena 2-da, 4-ta, 6-ta et
Sabbato ab hora 10 ad 11 explanando autem artis Po^ticae prae-
cepta, praesertim a principe Poetarum, Horatio, conscriptae, disseret
de iis rebus, ąuibus carmen possit reddi: pulchrum, suave et utile.
Praeceptis adiunget exempla ex Poetis graecis, latinis et vemaculis
desumpta*.
3. Eloąuentia forensis.
«Idem post meridiem Feria 2-da, 4-ta, 6-ta et Sabbato ab hora
3 ad 4 explanabit compendium Rhetoricorum operum Ciceronis. Par-
itiones oratorias, quas hic summus orator postremis vitae suae tem-
poribus in lucem edidit atąue e media philosophia se expressisse
dicit, illustrando earum reconditiores locos observationibus, cum re-
centiorum ąuorundam autorum, tum ipsius Ciceronis fusius copiosius-
que tractatis praeceptis in aliis Rhetoricis operibus, praesertim vero
in tribus libris de oratore. Praecepta explanata cum exercitationibus
variis propositis et vemaculis et latrinis confirmabit, tiun exemplis
examinando varias lucubrationes orationesąue eloąuentia insignes,
iam vemaculas ąuorundam insignium oratorum Polononmi: Górnicki,
Orzechowski etc. iam latinas, maxime vero Ciceronis*.
4. Eloąuentia ecclesiastica.
»Idem mane Feria 3-tia et 5-ta ab hora 9 ad 10 tradet Eloąuen-
tiam sacram ex Partitionibus Ecclesiasticis Stanislai Socolovii, Theo-
logi Stephani Regis Poloniae, ąuae cum iisdem, ac Eloąuentia forensis,
nitatur principiis, dabit operam, ut Eloąuentiae sacrae studiosi saepius
propositis et exercitationibus et exemplis ediscant communia utri-
ąuae eloąuentiae praecepta ad res sacras atąue divinas accommo-
dare. In utraąue * eloąuentia conciliandus est auditor, docendus, mo-
vendus: ąuia tamen sacer orator proprius ąuosdam locos argumentorum
habet, ostendet, ąui praecipui sint fontes lociąue extemi argumento-
rum proprii Eloąuentiae sacrae. De dispositione at argumentationum
- 105 -
et partium orationis agens, indicabit discrimen observandum in variis
orationum sacrarum generibus. Elocutionem tractans, ostendet, quale
genus dicendi praecipue conveniat homiliis, concionibus, adhortatio-
nibus etc. Elocutionis praeceptis expositis accuratius de actione ora-
toris Ecclesiastici, licet in multis convenire possit cum actione orato-
ris forensis; tamen et pro dignitate rerum et pro majestate loci et
pro gravitate personae legati Divini, quam sustinet orator Ecclesia-
sticus, debere esse aliąuanto pacatiorem atque graviorem. Praecepta
dilucidiora reddet exemplis depromptis cum ex Sacra Scriptura et
homiliis SS. Patrum, praecipue Chryzostomi, Gregorii Nazyanzeni,
Basilii etc. tum ex concionibus celeberrimorum concionatorum, qui
eloquentia in Sacris pulpitis maxime floruerunt«.
5. Historia universalis.
»Idem mane fena 3-tia et 5-ta ab hora 10 ad 11 tradet univer-
salem historiam, quaquidem ad tempora Christi Domini, prouti magis
nota auditoribus suis, verbis absoluta brevissimis, facta illius a partu
Yirginis incipiendo, quae notatu digniora esse existimabit, fusius
exponet«.
Kaciiltas lingiaarum.
Litteratura hebraica.
»P. Mathaeus Molinari S. J., Theol. Doctor, Professor Lin-
guae et Litteraturae hebraicae, Feria 3-tia et 5-ta mane ab 8 ad 9.
Unguae hebraicae rudimenta tradet, brevem eamque facilem metho-
dum in iis explanandis adhibens ac pimcta vocalia ubique usurpans.
Deinde aliquot capita Geneseos tyronibus explicabit simulque prae-
cepta Grammatices ad res explicatas accommodabit. Quod si qui
fuerint iam magis huius Linguae elementis imbuti, iis praeter quae-
dam insigniora Capita Isaiae Prophetae explicabit Parabolas Vul-
pium, seu fabulas morales Rabbi Barachiae Nikdani*.
Litteratura graeca.
»P. Petrus Hawrylowicz S. J., Professor Linguae et Litte-
raturae graecae, Feria 2-da post meridiem ab hora i ad 2, Sabbato
mane ab 8 ad 9 discere linguam graecam incipientibus rationem
legendi et pronuntiandi modum, iuxta methodum Resolinii explanabit:
deinde de accentibus universim et singillatim et de nominibus i^erbis-
que Grammaticam explicabit Post haec tota syntaxi accuratius expli-
cata, tradet rationem adhibendi Libelli editi a Franc. Vigero S. J.
— io6 —
de praecipuis graecae dictionis idiotismis. Postremo dialectorum varie-
tatem eorumąue leges exponet. His addet No vi Testamenti explica
tionem. lis vero, qui graecam syntaxim callent, explanabit Demo-
sthenis Olynthiacam secundam et alia, quae ad litteraturam huius
linguae referuntur.
Litteratura latina et vernacula,
»P. Ignatius Iwicki S. J., S. Theol. Magister, Professor Litte-
raturae Latinae et Yernaculae; exposita breviter origine, progressu
ac vicissitudine Litteraturae latinae, totum fere tempus evolvendis
scriptoribus aetatis ąurae tribuet. De ąuibus, ąuoniam saepissime tum
praecepta Poeseos ac Rhetorices explicando, tum ea exemplis illu-
strando dicendum erit, etiam illa, quae ad litteraturam latinam spectant,
oblata occasioiie explanabit Fontes deinde idoneos ad comparandam
copiam, nitorem, proprietatem sermonis aperiens, evolvet quosque
praestantissimos linguae polonicae scriptores, ąuibus etiam recentio-
res Poetas, oratores et historicos addet*.
Litteratura rossiaca.
»P. Nicolaus Suszczewski S. J., Professor Litteraturae ros-
siacae, Feria 2-da mane ab hora 8 ad 9 Sabbato post meridiem a i
ad 2 versatis iam in Syntaxi rossiaca tradet rudimenta Linguae sla-
Yonicae, ąuibus expositis, immorabitur evolvendis diversis libris ac
praecipue Homiliis Divi Chryzostomi aget postea de methodo ex
pressiones slavonicas in rossiacam linguam transferendi, rem exem-
plis declarans desumptis ex operibus clarissimoriun scriptorum: Cante
miri, Lomonosoff, Dzierzawin et reliąuorum illustriiun Auctorum
docebitąue hunc esse copiosissimum fontem, ex ąuo oratores atąue
Po^tae rossiaci haurire solent. Disserens deinde de vario dicendi ge-
nere, illustriora exempla afferret ex clarissimis scriptoribus: Karam-
zin, Szyszkoff, Żukowski aliisąue oratoribus. Reliąua, quae ad artem
oratoriam spectant, in annum seąuentem differens, versabitur in expo-
nendis PotJtis ac Po^sia rossiaca tradetąue imprimis artem versus
rossiacos conficiendi, agens de rythmis et strophis componendis
eorumąue vario usu in ąuovis Poemate; deinde praecipuos auctores
praeleget, ąui in unoąuoąue genere Po^seos excelluerunt Ab Apologo
initium ducens, expendet selectiores fabulas Chemniceri, Kriloff et
Dmitrief per spicuam brevitatem narrationis, ac suam simplicitatem
Styli indicans. In Lyricis Lomonosoff et Dzierzawin ostendet exactam
affectuum expressionem, gravitatem sententiarum, vim atąue elegan-
tiam sermonis. Rem Drammaticam deinde tractans, clariorum aucto-
— 107 ""
rum opera recensebit, ąuaedam ex iis illustriora ac praecipue ex
Comaediis ac Tragaediis Kniaźnini praeleget. Oedipum vero Dni
Ozerow accuratius examinabit, totum artificium fabulae declarans.
Ex Epicis Rossiadam Cheraskof assumet, fabulam totam iuxta leges
carminis Epici expendet, illustriora Po^matis loca indicabit. De Eclo-
gis, Elegiis, Satyris, breviter, si per tempus licuerit, hoc anno disseret*
Litteratura gallica.
»P. Franciscus Gavot S. J., Professor Litteraturae gallicae.
feria 4-ta mane ab hora 8 ad 9. Feria 6 ta post meridiem a i ad 2
tradet lectiones seąuenti modo. Clarissimorum oratorum in genere
tum sacro, tum forensi: Rechier, Bossuet, Bourdalone, Massillon, no-
titiam tradet, aliąuas orationes vel saltem selecta ex illis loca dili-
genti subiciens examini. Nonnullas adiunget soluto stylo descriptiones
ex Fćnćlon, La Brugćre, Barthćlćmy, Chateaubriand etc.
Artem versus gallicos conficiendi, pecularesąue regulas Poema-
tum: Nomiet, Rondeau, Vaudeville etc. Variumque rytmum in odis
usurpatum declarabit. Selecta Poemata ab omni obscaenitate castigata
percurret; in Apologis praecipuas: La Fontaine et La Motte fabulas;
in Bucolicis Eclogas: Gresset; in Lyrycis selectas odas: Malesherbes,
J. B. Rousseau et Pompignau; in Tragicis ex Corneille Cinnam et
Polyeuctimi, ex Racine: Athaliam et Esther, ex Crebillon: Atreum;
in Comicis ex Moli^re: Avarum et aegrotum imaginarium. Quid de
Regnard, Destouches, du Belloi et aliis secundariis Dramaticis sen-
tiendtmi aperiet. Addet varias descriptiones ex recentioribus PoGtis,
maxime ex Delille, excerptas. Demum breviter indicabit, ąuinam
scriptores apud Gallos sint celebriores, ut adolescentes hac notitia
in comparandis et legendis libris dirigantur*.
Litteratura germanica.
»P. Matheus Mo li nar i S. J., Litteraturae Germanicae Profes-
sor, tradet lectiones feria 4-ta ab hora i ad 2 post meridiem et Feria
6 ta mane ab 8 ad 9. Exponet primo artem ac leges vertendi de aliis
linguis (de latina praesertim) in germanicam. Tum praecipuorum
scriptorum selecta loca explicanda ac imitanda proponet. Ab initio
ąuidem narrationes brevesque descriptiones a discipulis repetendas
proferet; deinde explanabit: i-mo In genere epistolari: Rabnerii, Gel-
lerti, Brauni selectas epistolas. 2-do In didascalo; ąuaedam loca prae-
stantiora et eleganter elaborata ex philosophicis P. Storchenauii et
Satyris Rabnerii, ąuibus addet epigrammata, inscriptiones, epitaphia,
ex P. Denis, Kleist, Hagedom, Lessing etc. 3 tio In apologico: Gelleiti,
— io8 —
Lichtweri, Hagedomi, praecipuas fabulas. 4-to In bucolico: Gessneri et
Kleisti eclogas. 5to. In Epico ex Gessnerii po^mate: »der Tod Abels«.
Ex Wielandi poemate: Cyrus; ex poemate Klopstocki: der Messias,
praestantiora quaedam loca. 6- to In Lyrico: Odas ąuasdam ex P. Denis,
Uz, Lange, Gleim, Kleist, Haller etc. Deniąue Prosodiam artemque
versus germanicos conficiendi si per tempus licuerit, explicabit«.
Litteratura italica.
»P. Ignatius Pi et rob on i S. J., Professor Linguae italicae, Fe-
ria 3-tia et 5-ta horis designandis, rudimenta linguae italicae ex pro-
batissimis Grammaticorum Codicibus tradet usumąue regularum Gram-
matices planiorem reddet, tum faciliora ex probatis authoribus expli-
cando, tum ex aliis linguis in linguam Italicam transferendo. Sic
exercitatos in usu linguae discipulos traducet ad evolvendos insignes
utraąue eloąuentia scrptores, ąuibus legendis ac exponendis alumni
Scholae huius, cultum omnem, quo nitet lingua Italorum, facile per-
ci pient«.
Ad maiorem Dci gloriam et B. V, Afariae honorem.
4. Urządzenie szkół przy Akademii połockiej.
O urządzeniu szkól przy Akademii w Polocku z tych czasów
także mamy bliższe wiadomości *), jak też szczegóły o wykładanych
tam naukach.
KLASA I.
Z Nauki chrześciańskiej.
Wyliczywszy główne artykuły wiary, które każdy pod utratą
zbawienia wyznawać i wierzyć powinien, przystąpi do zdania sprawy
z obszerniej wyłożonej nauki o wierze, nadziei, miłości Boga i bli-
źniego, modlitwie Pańskiej, Pozdrowieniu Anielskiem, Składzie Apo-
stolskim, przykazaniach Boskich i kościelnych.
Z Gramatyki języka polskiego.
O prawidłach wymawiania i pisania, o ośmiu częściach mowy,
o prawidłach powszechnych przypadkowania i czasowania polskiego,
o wzajemnem między sobą części mowy zgadzaniu.
^) Cf. •Miesięcznik Polocki«, 1818, tom I; Treić nauk, z których ncjcniowie
szkół polockich T. J. dadzą dowód roczneg^o post^ku, r. 1817, dnia 24 i 25 lipca,
Potock, drak. akadem.
— 109 "~
Z Gramatyki języka łacińskiego.
O przypadkowaniu imion rzeczowych, przymiotnych i liczebnych
o czasowaniu słów foremnych i nieforemnych, o szyku mowy, o sto-
pniowaniu, rodzajach imion i t. d.
Z Tlómaczenia.
Dzieje ludu Bożego zebrane przez Lhomonda, takoż łatwiejsze
wypisy z łacińskich pisarzów tlómaczyc będą; nietylko znaczenie
każdego wyrazu okazując, lecz oraz i każdy z osobna wyraz i całą
składnię stosownie do rozmaitych gramatyki prawideł odmieniając.
Z Historyi.
Wymieniwszy przedniejsze epochy historyi świętej od stworze-
nia świata do wstąpienia na Apostołów Ducha Św., wszystkie za-
warte w onych ważniejsze zdarzenia pokrótce będą opowiadać.
Z Geografii.
Uczynią wstęp przez opisanie używanych w geografii wyrazów,
miar, podziałów, znaków, któremi ląd, morze i t d. na mapach się
wyrażają, toż ukażą powszechny podział Europy, Azyi, Afryki i Ame-
ryki, wymieniając wszystkie europejskich krajów stołeczne miasta,
znaczniejsze rzeki i t d.; w Azyi i Afryce miejsca ukażą w historyi
świętej wspomniane.
Z Arytmetyki.
O czterech początkowych działaniach w liczbach prostych
i składanych, rozwiązując stosowne zadania.
Okażą charaktery własnej ręki.
KLASA II.
Z Nauki chrześciańskiej.
Uczyniwszy zadość pytaniom o św. Sakramentach, czem są od
kogo ustanawiane, jak potrzebne i jak się do przyjmowania onych
należy gotować i L d., przystąpią do wykładania, na czem sprawie-
dliwość zależy chrześciańska.
Z Gramatyki języka polskiego.
O rozpoznawaniu rodzaju imion polskich, o stopniowaniu przy-
miotników, o prawidłach szczególnych przypadkowania i czasowania.
— no —
Z Gramatyki języka łacińskiego.
O rządzie słów czynnych, nijakich, spóhiych i niespólnych,
o rządzie imienia, imiesłowu, przysłówków i t d., o prawidłach ty-
czących się imion własnych miast, prowincyj i t d.
Z Ttómaczenia.
Z Korneliusza Neposa życia sławnych mężów: Hamilkara, Han-
nibala, Katona, Attyka, Epaminondasa, Ifikratesa, Datamesa, Pelopi-
dasa, Faciona, Chabryasza tłómaczyć będą, łącząc wszędzie uwagi
tyczące się prawideł gramatycznych i opowiadając polskim lub łaciń-
skim jeżykiem rzeczy w żywotach zawarte.
Z Historyi.
O Państwie rosyjskiem od początków onego do ostatnich cza-
sów, szczególniej się zastanawiając nad dziejami czasów bliższych.
Z Geografii.
O Państwie rosyjskiem, o Turcyi azyatyckiej i europejskiej.
Z Arytmetyki.
O działaniach w ułamkach prostych i dziesiętnych; rozwiązanie
stosownych zadań.
Okażą charaktery własnej ręki.
KLASA in.
Z Nauki chrześciańskiej.
We dni sobotnie i świąteczne obszerniejszy wykład powinności
chrześciańskich ku Bogu i bliźniemu.
Z Gramatyki języka polskiego.
O zasadach czystości mowy polskiej, o iloczasie i wierszowaniu.
Z Gramatyki języka łacińskiego.
O czystości i gładkości mowy łacińskiej, o iloczasie, o różnych
miarach wierszy łacińskich.
— III
z Ttómaczenia.
Z łacińskiego na polski język przekładać będą listy piękniejsze
Cycerona, elegie Owidyusza i Tybulla, jak też z Fedra cztery książki
bajek i z Korneliusza Neposa życia sławnych mężów: Milcyadesa,
Temistoklesa, Arystydesa, Pauzaniasza, Lizandra, C3niiona; niektóre
wtasnemi słowami po polsku lub po łacinie opowiadać będą, Z pol-
skiego na łaciński tłómaczyć będą podane sobie, z losu, listy i różne
powieści.
Nadto wielu z tej klasy uczniów będzie mogło zdać sprawę
z Salustyusza o wojnach Katyliny i Jugurty, z Cezara o wojnie
z Gallami, z dziełka Lhomonda o sławnych mężach rzymskich, z Eutro-
piusza, Welleja, Paterkula, Aureliusza Wiktora, z ksiąg Cycerona
o przyjaźni i starości, które z własnej czytali ochoty w wolnym czasie.
Z Historyi.
O monarchii assyryjskiej od jej początków aż do podbicia przez
Cyrusa, z wyszczególnieniem wszystkich znaczniejszych zdarzeń
i odmian; o sławniej szych narodach, z których się składała ta mo-
narchia: o Medach, Persach, Chaldejczykach, o stanie ówczesnej
religii, sztuk, umiejętności, o sławniejszych pisarzach, którzy o tem
państwie dają wiadomości; przyłączą też do tego wiadomości o mo-
narchii perskiej od czasów Cyrusa do podbicia jej przez Aleksandra
Wielkiego.
Z Geografii.
Starożytnej: O monarchiach assyryjskiej i perskiej, okazując
onych granice, podział prowincyj, znaczniejsze miasta, rzeki i t d.
Teraźniejszej: O Królestwie bawarskiem, wittemberskiem, saskiem,
hanowerskiem, o państwach należących do Cesarstwa austryackiego
króla pruskiego, duńskiego, oraz o wszystkich większych i mniejszych
księstwach, hrabstwach i miastach wolnych, Związek niemiecki skła-
dających.
Z Arytmetyki.
O własności stosunków i proporcyj arytmetycznych i geome-
trycznych, o prawidle trzech prostem, odwrotnem i składanem, jakoż
o prawidle towarzystwa, nadto zadania z tego zakresu.
Okażą też charaktery, wiersze łacińskie własnego układania,
domowe także na piśmie tłómaczenia z łacińskiego na polskie i z pol-
skiego na łacińskie.
~ 112 —
KLASA IV.
Z Nauki chrześciańskiej.
W dni sobotnie i świąteczne wykład o powinnościach chrze-
ściańskich.
Z Prawideł stylu wolnego.
Ukazawszy jako wszelkiej mowy i pisma istotnemi zaletami
są jasność i dokładność, przystąpią do wyluszczenia prawideł, tyczą-
cych się wzajemnego między sobą związku tak myśli, jako też części
okresu czyli peryodu; wyłożą też rozmaite sposoby ozdobienia i oży-
wienia stylu, tudzież prawidła pisania listów i powieści.
Z Pfa wideł rymotwórstwa.
Wyłożywszy powszechne rymotwórstwa prawidła, zastosują je
do każdego z osobna rodzaju, jakoto: do bajek, napisów, pieśni, satyr,
sielanek, wiersza bohaterskiego i t. d., przytaczając do każdego ro-
dzaju przykłady z pisarzów łacińskich: Horacy usza, Wirgiliusza, Mar-
cyalisa. Ty bulla, Owidyusza, Sarbiewskiego, a z polskich: Jana i Pio-
tra Kochanowskich, Szymonowicza, Otwinowskiego, Krasickiego i L d.
Z Wzorów.
Przekładać będą listy piękniejsze Cycerona, czwartą sielankę,
jakoteż Vn i VIII księgę Wirgiliusza, satyry i pieśni Horacjrusza,
zastanawiając się równie też nad wyżej wymienionymi rymotwór-
cami polskimi, pokazując wszędzie wybór myśli, piękność języka,
moc wyrazów, gładkość wiersza i t. d.
Z Historyi.
Wszystkie znaczniejsze wydarzenia w dawnej Grecyi od jej
początków aż do przejścia pod panowanie Rz3rmian opowiadać będą,
łącząc wiadomości o rozmaitych zwyczajach, prawach, kształtach
rządu w różnych epokach, o religii, o bożkach, półbożkach, bohate-
rach, o stanie, w jakim były sztuki i umiejętności, z przydaniem
szczególnych wiadomości o życiu sławniejszych prawodawców, filo-
zofów, krasomówców, poetów i t. d.
Z Geografii.
Starożytnej: O krajach, z których się Grecya składała z wy-
szczególnieniem wszystkich miejsc godnych uwagi i bardziej wsła-
wionych.
— 113 —
Teraźniejszej: O Anglii, Szkocyi, Irlandja, Danii, Szwecyi, Nor-
wegii z przyłączeniem wiadomości o klimacie, płodach, rządzie i t. d.
Z Algebry.
Wyłożywszy początkowe o znakach algebraicznych wiadomości,
przystąpią do czterech działań; toż o zrównaniach pierwszego sto-
pnia traktować będą, rozwiązując zadania z jedną, z dwiema, trzema
nieznajomemi ilościami.
Okażą także własnej roboty mapy geograficzne; czytać będą
wierszem i prozą, w polskim i łacińskim języku, swoje utwory.
KLASA V.
Z Nauki chrześciańskiej.
W dni wyżej wyrażone powinności chrześciańskie wykładano
Z Prawideł krasomówstwa.
Dawszy opisanie i ukazawszy cel krasomówstwa, rozprawiać
będą o wszystkich krasomówstwa częściach, jako to: o źródłach wy-
walczenia dowodów ku przekonaniu i pobudek ku zniewoleniu; o czę-
ściach mowy w szczególności i stosownem do zamierzonego celu
onych rozłożeniu, jakoteż o zasadach gruntownego rozimiowania ;
o wysłowieniu, ozdobach i mocy krasomówskiego stylu, o różnych
onego rodzajach i rożnem materyi używaniu; o kształtnem mówieniu
przez stosowanie do rzeczy głosu, gestów i całej postawy. Do pra-
wideł łączyć będą przykłady łacińskie z Cycerona i Liwiusza, Skargi
i Górnickiego.
Z Wzorów.
Mowy Cycerona za Archiaszem, poetą, za prawem Maniliuszo-
wem przeciw Cecyliuszowi, filipikę przeciw Antoniuszowi będą na
polskie przekładać, piękniejsze zaś wyjątki z pamięci mówić będą,
łącząc uwagi nad mocą dowodów, żywością uczuć, pięknością stylu
i nad wszystkiem, co do ukształcenia krasomówcy należy. Z polskich
zaś wzorów niektóre Skargi kazania przygodne i mowy Górnickiego
uwzględnią.
Z HistoryL
Starożytnej: Od założenia Rzjmiu do Karola W. wyszczegól-
niając główniejsze epoki, ważniejsze zdarzenia, wojny, zmiany
rządu i t d.
MIKIU POUKKA. 8
- 114 -
Teraźniejszej: Od początków Królestwa polskiego do wskrze-
szenia onego przez Aleksandra I z podobnem wyszczególnieniem
znaczniejszych wypadków i odmian.
Z Geografii.
Starożytnej: O Włoszech, wymieniając dawne tego kraju narody.
Teraźniejszej: O Polsce, Hiszpanii, Portugalii, Francyi, Wio-
chach nowożytnych.
Z Geometry i.
O własnościach linij prostych, pionowych, równoległych, o ką-
tach, o różnych trójkątach; o użyciu sznura, kijów, stolika mierni-
czego, astrolabium; o tem, jak wymierzane pole na rysunek przenieść.
Okażą także plany miernicze i mapy własnej roboty; jakoteż
wypracowania piśmienne polskie i łacińskie.
JĘZYKI.
Język rosyjski.
Poczynający dadzą dowód z czytania, pisania i początkowych
prawideł gramatyki.
Postępujący, uczyniwszy wstęp przez wyłożenie dalszych reguł
gramatyki, będą tłómaczyli na język rosyjski wyjątki z Korneliusza
Neposa, jakoteż dzieje Piotra W. po rosyjsku opowiadać będą.
Język francuski.
Poczynający zdadzą sprawę z cz)rtania, pisania, przypadkowa-
nia i czasowania.
Postępujący: dalsze gramatyki prawidła, tłómaczenie z francu-
skiego na polskie rozmaitych moralnych powieści, I księgi Telemaka,
z polskiego zaś na francuskie — dwie księgi Doświadczyńskiego;
nadto własne wypracowania w tym języku i różne wiersze na pamięć.
Język niemiecki.
Poczynający: czytanie, pisanie, przypadkowanie i czasowanie.
Postępujący: dalsze gramatyki reguły; tłómaczenie z niemieckiego
na polskie rozmaitych bajek, powieści, listów; na niemieckie zaś wy-
jątków z Historyi świętej i dziejów Katarzyny II, nadto niektóre bajki
na pamięć.
— lis
5. Personel pedagogiczny w Połocku od r. 1813—1820.
Od r. 1813—1814 1).
O. Jan Hochbichler, dziekan fakultetu teologicznego ; O. Jó-
zef Angiolini, wicerektor, kanclerz Akademii; O. Aloizy Rusnati,
profesor teologii moralnej, dziekan fak. fiJoz.; O. Karol Gentil, pro-
fesor jęz. franc, prefekt kamery w konwik. •); O. Klemens Piotrow-
ski, profesor prawa'); O. Dezydery Richardot, prof. historyi po-
wszechnej i języka franc.*); O. Franciszek Dzierożyński, prof.
filozofii i matematyki*); O. Franciszek Gavot, prof. języka franc.®);
O. Jakób Condrau, prof. wyższej matematyki'); O. Jakób Pier-
ling, regens konwiktu, prof. architekt, cywil, i wojsk, i języka
niemieckiego®); O. Ignacy Brzozowski, sekretarz Akademii*);
O. Ignacy Chodykiewicz, profesor retoryki i poetyki '<0; O. Ignacy
*) Personel podany podług katalogów współczesnych, drukowany cli w Polocku.
•) Szczegóły biograficzne na podstawie Browna: » Biblioteka pisarzówt T. J. ;
»Les Jćsuites de la Russie - Blanche* par St. Za len s ki, traduit par A. Vi vi er,
Paris, i886 — w II t. są »Defuncti S. J. qui olim in Alba-Rossia elegebantc, 449 — 477;
odnośnych katalogów T. J. i kwerend w archiw. krak. Jezuitów.
O, X. Karola Gentil O. Vivier cytuie — ortus 20 Jul. 1777, ingressus 21 Jun. 1805,
gradus 15 Aug. 1815, obitus 10 Oct. 1835 Lugduni.
•) Ortus 23 Dec. 1776, ingressus 5 Sept. 1797, gradus 2 Febr. 18 15, obitus
April. 1 83 1 Regii Lepidi.
*) O tych Ojcach, o których była jui mowa, lub przy innej sposobności b^ziemy
mówili, albo o wcale nieznanych, szczegółów biograficznych nie podajemy.
•) Urodził się w Orszy na początku 1779 r., do Zgromadzenia wstąpił 13 lipca
1794 r., uroczyste śluby wykonał 2 lutego 18 12 r., f 1850 w Frederick w Ameryce.
•) Ortus 22 Aug. 1866, ingressus 18 Jan. 18 12, obitus 19 Jan. 1830 Layallii.
') Condrau, rodem ze Szwajcaryi; przyszedł na świat 27 września 1779 r., do
Zakonu wstąpił na Białej -Rusi 24 czerwca 1805 r.; w Połocku 18 17 r. uczynił pro-
fesyc 4 ślubów; przez cały swój żywot zakonny uczył matematyki i historyi natural*
nej: w Połocku, we Włoszech, w Nowarze, a w końcu w Tarnopolu, gdzie umarł
1836 r. Wydał »Elementa Geometriae* i »Opisanie kompasu f bezimiennie.
•) O. Pierling urodził się w Petersburgu dnia 26 maja 1784 r.; w Dynaburgu
dnia 16 września 1803 ''• Przyjęty do Towarzystwa; nauki skończył w Potocku, pro-
fesyę 4 ślubów uczynił dopiero w Tarnopolu 1821 r.; w Witebsku długo był kazno-
dzieją, regensem i profesorem w Połocku, a potem uczył humaniorów w Tarnopolu,
gdzie był rektorem od 1829 do 1832 r., następnie 18 lat prowincyałem galicyjskim,
nakoniec asystentem Niemiec i wikaryuszem generalnym, f 1870 r. w Rzymie in
odore sanctitatis. Był on pradziadem teraz żyjącego uczonego Jezuity O. Pawła
Pierlinga.
•) Ortus I Febr. 1750, ingressus 14 Aug. 1766, gradus 2 Febr. 1784, obitus
5 Febr. 1820 Polociae.
*<>) Chodykiewicz ur. 1781 r., wstąpił do Jezuitów 1793 12, śluby wykonał 1815 r.
8*
- ii6 —
I w i c k i , prof. retoryki szkolnej *); O. Józef C y t o w i c z , prof . chemii
i historyi przyrodniczej •); O. Michał Leśniewski, prof. teolog^
dogmatycznej i kanonów, dr. teoL; O. Rajmund Brzozowski, prof.
teol. dogm., scholast. i dziekan fak. jęz.*); O. Stanisław Piotrowicz,
prof. filozofii i matematyki.
Magistrowie (t j. nauczyciele szkolni): Antoni Z a r a n e k , uczył
w szkołach poetyki*); Ignacy Chmielewski gramatyki i składni*);
Piotr Hawryłowicz był nauczycielem w infimie i uczył po ro-
syjsku •).
1814—1816.
00. Rusnati, Piotrowski, Richardot, Gavot, Condrau, Pierling,
Stanisław Piotrowicz, Cytowicz, Leśniewski, jak w roku poprzednim.
O. Kazimierz Hłasko, prof. logiki, metafizyki i matematyki');
O. Franciszek Dzierożyński, prof. natenczas teologii dogmatycz-
nej; O. Ignacy lwic ki, prof. wówczas wymowy kościelnej i reto-
ryki; O. Leopold Chludziński, prefekt szkół niższszych •); O. Ma-
^) Iwicki, dr. teol. i mag. nauk wyzwól., rodem z Białej Rusi; wstąpi! do Za-
konu 1800 r. mając lat 19; profesyc 4 ilubów wykonał 181 7 r., był takie współre-
daktorem » Miesięcznika połockiego«, do którego pisywał; f 1823 r. w Kossowie.
*) Ortus 6 Oct. 1 77 1, ingressus 14 Aug. 1793, gradus 15 Aug. 1809, obitus
17 Jan. 1846 Tarnopoli.
*) Rajmund Brzozowski urodził się na Litwie w r. 1763 dnia 7 gmdnia; do
Zakonu przyjęty 17 września 1780 r., profesyę 4 ślubów wykonał 1798 r. dnia a lutego;
był doktorem teologii; uczył sześć lat humaniorów, trzy lata filozofii i matematyki,
ośm lat teologii, dwa lata był kanclerzem Akademii i trzeci rok rządził Kolegium po-
łockiem, gdy Jezuitów z Kosyi wydalono; był asystentem takie polskim; f w Neapolu
1848 r. dnia 23 sierpnia. — W »Miesięczniku połockim« wiele jest artykułów jego
pióra; wydał bezimiennie >Dissertatio de ong^'ne cbristianae religionis in Russia*,
w Rzymie 1822, »Uwagi krytyczne nad artykułem gaz. franc. pod d. 22 kwietnia
1839 r.«, w Paryiu 1840; zostawił kilka tomów w rękopisie o sławnych pisarzach
poUskich, ale to zaginęło.
^) Scholastyk Antoni Zaranek ur. i listopada 1791 r., do Zakonu wstąpił dnia
13 sierpnia 1804 r.
^) J. Chmielewski ur. dnia 21 lipca 1788 r., wstąpił do Zakonu dnia 22 sierpnia
1805 r., śluby wykonał 18 18 r. ; f 1869 r. w Starej wsi.
*) Hawryłowicz ur. w Mścisławskiem 1791 r., do Jezuitów wstąpił 1807 r., pro-
fesyę 4 ślubów złoiył w Tarnopolu 1825 r. ; f w Starej wsi dnia 14 maja 1854 r.
Gruntownie posiadał język łaciński i grecki. W »Miesięczniku Połockimc drukował
o potrzebie greckiego języka, tłómaczyl Jana Chryzostoma »0 kaplań8twie« i trzy
pierwsze ksi^ Tucidydesa.
*) Ortus 2 Mart. 1784, ingressus 12 Aug. 1799, Gradus 15 Aug. 1817, obitus
April. 1 83 1 in Hibernia.
•) Ort. 19 Nov. 1775, ingr. 9 Aug. 1790, Gradus 2 Febr. 1809, obitus 29 Apr.
1842 TuchoYiae.
— 117 -
teusz M o 1 i n a r i , prof. Pisma Św., historyi kość., teol. mor. i języka
hebr. *); O. Samuel Ra hoża, prof. etyki i statystyki, ekon. polit
i zoologii*); O. Wincenty Buczyński, prof. retoryki w szkołach*).
Magistrowie: Antoni Kir kor, uczył w szkołach gramatyki
i składni^); Antoni Zaranek wykładał poetykę; Grzegorz Felke-
rzamb, nauczyciel infimy*).
1816—1816.
00. Dzierożyński, Gavot, Molinari, Leśniewski, Rahoza, Piotro-
wicz, Rusnati, Hłasko, Condrau, Pierling, Iwicki, Chludziński, jak
wyżej.
O. KL Piotrowski, profesor teraz prawa i nauku dyploma-
tycznych; O. J. Cytowicz był dziekanem fakultetu filozoficznego;
O. Antoni Calebotta, prof. prawa kanonicznego i historyi po-
wszechnej •).
Magistrowie: Antoni Kir kor wykładał w szkołach retorykę;
Grzegorz Felkerzamb syntaksę; Michał Kawecki uczył grama-
tyki^; Paweł Dunin był nauczycielem w infimie i uczył po rosyj-
sku*); Filip Beatrix-Sacchi dawał lekcye poetyki i języka fran-
cuskiego •).
1816—1817.
00. Rusnati, Calebotta, Hłasko, Piotrowski, Dzierożyński, Gavot,
Condrau, Iwicki, Rahoza, Pierling, Cytowicz, jak wyżej.
') Molinari ort. 20 Sept. 1778, ingfr. 4 Octobr. 1804, gradus 2 Febr. 18 15, obi-
ttts 29 Nov. 1 86 1 Staraviesiae.
•) Ort. 7 Febr. 1788, ingr. 16 Augf. 1803, gradus 15 Aug. 182 1, obitus 5 Oct
1839 Neo-Sandeciae.
*) Buczyński ur. na Białej Rusi 1789 r., do nowicjatu w Połocku przyjęty 1805 r.,
w Tarnopolu w sierpniu 1820 uczyni! profesyc czterech ślubów; f w Lowanium 1852 r.
W >Miesicczniku Polockimc duio jego prac; nadto: »Institutiones doctrinae Religionis,
Institutiones Philosopiae«, druk. w Wiedniu, i inne.
*) Ortus 25 Dec. 1789, ingr. 19 Aug. 1806, f '3 Mai 1840 Cherii.
^) Scholastyk Felkerzamb ur. 12 marca 1792 r., wstąpi! do Zgromadzenia dnia
9 sierpnia 1809 r.
•) Calebotta ur. 1784 r., przyjęty do Zakonu 11 lutego 1814 r.; wystąpił
z Zakonu.
') Ortus 7 Nov. 1794, ingr. 8 Aug. 1810, gradus 6 Apr 1828; f 22 Nov. 1859
Lancuti
•) Ortus 15 Jan. 1794, ingr. 9 Aug. 1809, gradus 15 Aug. 1830; f 15 Aug.
1838 Tarnopoli.
•) Beatrii-Sacchi, schol., ur. 1791 r., do Zgromadzeuia wstąpił 1807 r.
— ii8 —
O. Ignacy Pietroboni, prof . teologii moralnej *) ; O. Karol
Balandret, prof. logiki, metafizyki i matematyki •); O. Jakób J o u r-
dan, prof. architektury*); O. Jan Ploąuin, prof. literatury francu-
skiej*); O. Jan Rozaven, prof. teologii dogmatycznej, scholastycznej
i polemicznej*).
Magistrowie: Konstanty Kisiel, nauczał w infimie i po rosyj-
sku; Grzegorz Felkerzamb by I nauczycielem syntaksy; Paweł
Dunin — gramatyki; Filip Beatrix-Sacctii — poetyki.
1817-1818.
00. Balandret, Gavot, Condrau, Dierożyński, Pierling, Iwicki,
Cytowicz, Rahoza, jak wyżej.
O. Antoni Calebotta, prof. kanonów i historyi kościelnej;
O. Jakób Jourdan, prof. teraz teologii moralnej i Pisma Św.; O. Sta-
nisław Piotrowicz, prof. teologii dogmatycznej; O. Alojzy R us-
ną ti, dziekan fakultetu teologicznego i egzaminator; O. Franciszek
Schmitijan, prof. fizyki eksper., chemii, mineralogii*); O. Jozefat
Zaleski, prof. prawa, dyplomatyki i historyi powszechnej^; O. Ra-
fael Marki janowicz, prof. fizyki i trygonometry i *) ; O. Wincenty
Źołądź, prefekt szkół, dziekan oddziału języków*).
*) Pietroboni, Wioch, ur. 1746 r., w ojczyźnie wstąpił do Zgromadzenia, pro-
fesję uczynił w r. 1803, w Petersburgu był kaznodzieią włoskim, a od r. 18 14 asy-
stentem włoskim w Połocku; f w Genui 1831 r. Pisał po włosku, wydał kazania
w tym języku.
•) Ortus 17 Dec. 1781, ingr. 25 Jul. 1808; f 7 Jul. 1861 Lugduni.
•) Ortus 1 Maii 1774, ingr. 15 Oct. 1803, gradus 2 Febr. 18 14; f '^49 Nicae.
*) Ortus 4 Apr. 1766, ingr. a Jun. 1805, gradus 15 Aug. 1815; f 9 Febr. 1833
Yenetii.
*) Rozaven de Liesseques Jan Ludwik, Bretończyk, ur. 1773 w Quimpers, do
Zgromadzenia wstąpił w r. 1804, a w dziesięć lat potem w Petersburgu profesyę
czterech ślubów złożył. Po opuszczeniu Rosyi, na XXI kongregacyi w Rzymie wy-
brany na asystenta francuskiego i we Francyi 3 kwietnia 1851 r. łydę zakończył.
Po polsku nie umiał, ale wiele prac jego literackich tłómaczono na język polski;
w języku francuskim wydał niemało pism okolicznościowych, mających teraz histo-
ryczną doniosłość; w czasopiśmie »L'Ami de la religionc umieszczał artykuły (swo-
jemi literami je oznaczając) bardzo pouczające.
•) Ortus 30 Aug. 1788, ingr. 13 Jun. 1805, gradus 15 Aug. 1833; f ^3 Jul.
1838 Tarnopoli.
^) Zaleski, dr. teologii i prawa, urodzony na Białej Rusi 1785 r., wstąpił do
Jezuitów 1804 f., profesyę czterech ślubów złożył w Tarnopolu 1833 r., gdzie i umarł
1868 r.; w »Miesięczniku Połockim« drukował swoje rozprawy; pisał wiersze rosyjskie.
') Markijanowicz szlach. mścisław., ur. 1789 r, wstąpił 1803 r., śluby uroczyste
18 14 r.; t 1856 w Nowym Sączu.
•) Żołądi, dr. teolog., ur. 1781 r., przyjęty do Jezuitów 1799 *"., śluby 18 16 r.;
t 1834 r. w Kossowie.
— 119 —
Magistrowie: Bazyli Arciszewski, prefekt kam. w konw.,
nauczyciel języka franc; Konstanty Kisiel, nauczyciel infimy, języka
rosyjskiego; Grzegorz Felkerzamb uczył poetyki; Paweł Dunin
wykładał syntaksę; Paweł Ciechanowiecki, nauczyciel retoryki
szkolnej; Stefan Załęski, dawał lekcye gramatyki i języka franc
1818—1819.
OO. Calebotta, Hłasko, Dzierożyński, Schmitijan, Condrau, Pier-
ling, Iwicki, Zaleski Jozefat, Markijanowicz, Rahoza, Piotrowicz, jak
wyżej.
O. Bonawentura Yillaume, viceregens konw., prof, języka
arabskiego i syryjskiego*); O. Jan Rozaven, dziekan fakultetu teo-
logicznego, prof. teologii; O. Józef Cytowicz, dziekan fak. nauk
wyzwolonych i filozoficznego, prof. matematyki czystej, astronomii,
architektury; O. Mat Mol in ar i, Medyolańczyk, dziekan wydziału
języków, prof. języka hebrajskiego, greckiego i francuskiego; O. Piotr
Hawryłowicz, prof. poetyki i literatury greckiej ; O. Ksawery
Stachowski, prof. retoryki*).
Magistrowie: Aleksander Saprynowski uczył syntaksy; Idzi
Orłowski, nauczyciel infimy i języka rosyjskiego; Jan Men et
nauczyciel języka franc; Jan Swarecki uczył gramatyki.
1819-1820.
W tjnn ostatnim roku pobytu 00. Jezuitów w Rosyi, personel
pedagogiczny w Połocku prawie był bez zmiany, notujemy jednakże
wszj^stkich pracujących tam naówczas profesorów i scholastyków:
O. Jan Rozaven, dziekan wydziału teologicznego; O. Jozefat
Zaleski, prof. prawa publicznego, rosyjskiego, rzymskiego i pol-
skiego; O. Józef Cytowicz, dziekan fakultetu filozoficznego i nauk
wyzwolonych, prof. matematyki wyższej, astronomii, architektury;
O. Mat. Moli nar i, dziekan oddziału języków, prof. języka hebraj-
skiego i greckiego, a także literatury niemieckiej; O. Piotr Hawry-
łowicz, prof. retoryki i literatury greckiej; O. Rafael Markija-
nowicz, prof. fizyki, trygonometryi płaskiej i sferycznej ; O. Stani-
sław Piotrowicz, prof. teologii moralnej i Pisma Św.; O. Wincenty
Buczyński, prof. prawa naturalnego, narodów, ekonomii politycz-
nej, statystyki; O. Antoni Calebotta, prof. historyi kościelnej
>) o. B. Yillaume ur. 3 marca 1789, do Zgromadzenia przyjęty 1813 r.
•) O. Ks. Stachowski, ur. 5 lutego 1790 r., wstąpił do Jezuitów 1803 r.
— 130 —
i kanonów; O. Franciszek Ksawery Stachowski, prof. prawa cy-
wilnego i dyplomacyi; O. Jakób Condrau, prof. matematyki stoso
wanej, botaniki i zoologii; O. Franciszek Schmitijan, prof. minę
ralogii, chemii i fizyki eksperymentalnej ; O. Kazimierz H I a s k o , prof.
logiki, dyalektyki, metafizyki i etyki; O. Ignacy I wic ki, prof. Wy-
mowy duchownej i świeckiej, literatury łacińskiej i historyi po-
wszechnej, a także literatury polskiej; O. Franciszek Gavot, prof.
literatury francuskiej; O. Ignacy Pietroboni, prof. literatury wło-
skiej; O. Franciszek Dzierożyński, prof, teologii dogmatycznej;
O. Klemens Piotrowski, drugi prof. teologii dogmat; O. Augustyn
Czarnocki, prof. prawa natury, narodów, ekonomii politycznej
(po Buczyńskim*); O. Mikołaj Suszczewski, prof. literatury rosyj-
skiej*); O. Maurycy Poloński, prefekt szkól*).
Magistrowie*): Antoni Michałowski uczył w szkołach poe-
tyki*); Ignacy Poczobut wykładał syntaksę*); Ignacy Sk rocki,
nauczyciel infimy i języka rosyjskiego^; Michał Tomaszewicz
uczył gramatyki *).
6. Współczesny opis Konwiktu potockiego.
W rękopiśmiennym pamiętniku Ottona Śliźnia, o którym jeszcze
będzie mowa w ostatnim rozdziale, znajdujemy większy ustęp po
święcony opisowi pobytu braci w Konwikcie połockim; podajemy go
w dosłownym odpisie (ze zmianą tylko pisowni, ponieważ korzysta-
liśmy nie z oryginału pamiętnika, ale z kopii), mniemając, że opis
^) o. Czarnocki, ur. na Białej Rusi dnia 34 marca 1788 r., wstąpił do Zgroma-
dzenia 13 sierpnia 1801 r.; po opuszczeniu Rosyi udał się do Rzymu, gdzie profesyc
czterech ślubów uczynił i tam Bogu ducha oddał w r. 1847. W >Miesicc2niku Po-
łockimc są jego prace wierszami i prozą.
*) Suszczewski ortus 3 Dec. 1789, ingressus 13 Sept. 1807, gradus 15 Aug.
1825, obitus 20 Oct. 1859 Neo-Sandeciae.
*) Połoński pochodził takie z Białej Rusi, gdzie przyszedł na świat aa paidz.
1 78 1 r.; do nowicyatu przyjęty w Połocku dnia 29 czerwca 1796 r., profesyę czterech
ślubów wykonał 1805 r., odznaczał się wymową i biegłością w języku greckim; byt
drem teologii; f w Tarnopolu 1836.; pisywał do »Miesięcznika Polickiego.
^) Jak się zdaje, to w katalogach niezawsze wszyscy profesorowie i scholastycy
bywali wymienieni, albo ie czasami niektóre katedry nie były obsadzone.
^) Michałowski, scholastyk, ur. 17 stycznia 1795 r., wstąpił do Zgrom. 18 10 r.
*) Poczobut, scholastyk, ur. 33 maja 1794 r., przyjęty do nowicyatu 181 a r.
') Skrocki, scholastyk, ur. ai stycznia 1799 r., wstąpił do Jezuitów w r. 18 13.
*) Tomaszewicz, scholastyk, przyszedł na świat 1795 r., wstąpił do Zakonu
18 1 3 roku.
o. TADEUSZ BRZOZOWSKI
ten byłego wyehowańca jezuickiego jest ważnym pr2yc7ynldeni do
historyi tej instytucyi ')-
»PoIock, niegdyś za polskich czasów miasto województwa, wów-
czas był miastem powialowem w gubernii witebskiej; było ono po
więltszej części drewniane, ale same gmachy jezuickie wystarczałyby
na zamurowanie polowy Mińska. Duży kościół z dwiema wieżami
bardzo wysokiemi i z nim znaczna część klasztoru wychodziły na
czysty gładko wybrukowany ptac; za nim naprzeciw kościoła dwa
długie dwupiętrowe murowane domy, w których się mieściły szkolne
i akademickie sale; na lewo od kościoła jezuickiego przytykał do
placu kościół dominikański, na prawo za placem ulica, a za nią domy
miejskie; dalsze jezuickie mury wychodziły na różne ulice t uliczki.
Przenieśliśmy się do Konwiktu na dni kilka przed uroczystem
otwarciem roku szkolnego. Ojciec zaprowadził nas naprzód do ge-
nerała Jezuitów, księdza Brzozowskiego... General Brzozowski,
świętobliwy, białowłosy starzec, średniego wzrostu, dość otyły, z nad-
zwyczaj słodkim wyrazem rumianej, uśmiechniętej twarzy, nie był
jeszcze zgrzybiały, a w obejściu się z każdym jednostajnie uprzejmy
i miły. Od generała poszliśmy do rektora, Niemca, Land es a; ten
prawie bez siwizny, ciemnych włosów, dobrze, choć z niemiecka,
mówił po polsku... W Konwikcie był najstarszym czyti regensem,
ksiądz P i e r 1 i n g , Niemiec, ale czystą polszczyzną się tłómaczący ■)■
Kilku było konwiktorskich księży: G a v o t , M e n e t , P I o q u i n,
Francuzi i dwóch Polaków: Ciechanowiecki i Fel kerzamb').
Tylko do Gavota i Ciechanowskiego nie sympatyzowaliśmy, resztę
wszystkich, mniej więcej lubiliśmy, a najwięcej samego regensa, który
byt wysoki, szczupły, dość młody, powabnej, zawsze wypogodzonej
twarzy i dziwnie ujmujący w obejściu się.
|to Do konwiktorskich pedagogów należał i jetlen cywilny, bardzo
" ') Śliiniowie w r. 1816 byli jat w Polocku, bo pr/yjeehoh lam lesicie (a cza-
idvi O. Landesa, inko rektora, kllSry godność tę piastował do 1 sierpnia 1817 r, ;
pnybyli przed roi poczęciem roku szkolnego (t. j, we wrieSniu 1816 r.) i byli tam ai
do zarokniccia szkó) jezuickich, t. j, do 13 v. s. marcu iSio r Aulur pamiętnika wspo-
mina, ie byli tam cztery lata (naturalnie, niezupełnych), a więc od klasy 1 do IV
inclusive |zBpewne Ottoi, Jak się (daje. było ich tam tr«ech: najstarszy Ralal, Otto,
młodszy od niego podobno o dwa lala, i Miecjiystaw, najranjej znany, onjmlodszy z nich.
Do pamiętnika tego, widocznie w pófniejszych pisarzy latacb, wcisnęły się maJe, nie-
kiedy chronologiczne niedokludnofci, ale wogóle tlo opowiadania wierne, opis barwny,
itctególy ciekawe. Rafał w grudniu 1X17 r. był celującym uczniem w II klasie.
*j 13yt lo znany iui nam O, Jakób Pierling, mający wtedy lat 33; regensem
nwAtn byt do r. 1819, mqł wielkiej świąlobliwoici.
') O tych kapłanach i scholastykach mówililmy wyżej.
— 123 —
wysokiego wzrostu, silnej budowy, pólwieczny brunet, pan Eliasze-
wicz. Był on jakby boną mniejszych konwiktorów i z infimistami
przerabiał łacińskie i francuskie zadania. Umieszczono nas trzech
w osobnym pokoju, komunikującym się z przyległym pokojem Felke-
rzamba. Łóżko każdego z nas było osłonięte kolorowemi firankami,
gdyż takie było prawidło, o którem rodzice wiedząc, dali nam że-
lazne składane pręty, na których się firanki zaciągały. Suleskiemu
(był to ich służący t. z. pokojowiec) dano gdzieś lokal ze służbą na
dole i on już rzadko do nas zaglądał, przychodząc tylko rano i wie-
czorem do ubrania i rozebrania.
Nadszedł wreszcie dzień uroczystego otwarcia roku szkolnego.
Byliśmy przygotowani, że nas spotka »bal«, ale nie wyobrażaliśmy,
że taki będzie pyszny. W porze podwieczorkowej wezwano nas
wszystkich konwiktorów, których było siedmdziesięciu kilku, do ogi*om-
nej konwiktorskiej rekreacyjnej sali; tu zastaliśmy regensa ze wszyst-
kimi konwiktorskimi księżmi; ojcowie, którzy przywieźli synów, byli
też zaproszeni, znaleźliśmy przeto i naszego ojca; był też hr. Sza-
d u r s k i z Oświeja, wielki Jezuitów przyjaciel, wysoki, chudy, czerstwy,
siwy starzec, udekorowany gwiazdą na piersiach i czerwoną wstęgą
przez plecy; przywiózł on był do konwiktu dwóch synów: Stanisława
i Mikołaja; pierwszego w późniejszym czasie spotkałem jako adju-
tanta przy księciu Dołhorukim, generał- gubernatorze wileńskim, kiedy
ten społeczność demoralizował wileńską *) także się na tym balu znaj-
dował prezydent czy podkomorzy K a r n i c k i , ojciec Justyna i Józefa,
dwóch konwiktorów. Justyn w późniejszych czasach piastował dość
znaczne urzędy w Warszawie i tam niedawno (f 1876, cf. »Zł. ks. szl.
pol.« IV, s. 367) umarł; młodszy Józef wskutek jakiejś desperacyi mło
dzieńcem życie sobie odebrał *). Siostra tych Karnickich, Adelajda, była
trzecią żoną Konstantego księcia Radziwiłła z Połoneczki •), blizkiego
M Jest tu mowa o Franciszku • Ksawerym Szadurskim, h. Ciołek, oienionym
z Franciszką Felkerzambówną ; o jego synach jeszcze b^zie wzmianka. Franciszek-
Ksawery byl synem Jana, pana rozległych bardzo włości w Inflantach, i Doroty
Szczytówny, h. Jastrzębiec, córki kasztelana inflanckiego.
') Autor ma tu na myśli Mikołaja Karnickiego, h. Kościesza, syna Andrzeja
i Anieli Kublickiej, szambelana Stanisława Augusta, marszałka powiatu lucyńskiego,
ożenionego z Dorotą Szczytówną (córką Justyniana, pisarza w. 1.), zmarłego w r. 1826
(podług Kosili skiego); o jego synach b^ziemy jeszcze mówib*.
') Połoneczka, miasteczko, wieś i dobra w pow. nowogródzkim; wiele o niej
szczegółów w pamiętnikach Ewy Felińskiej i * Wędrówkach* Syrokomli; posiadłość to
naprzód Rudominów a potem Radziwiłłów, z których Maciej na początku XIX stule-
cia, kasztelan witebski, urządził tu wspaniały pałac z licznemi pamiątkami ojczystemi;
kościół z XVIII wieku.
I
życzliwego naszego sg&iada, o milę od naszych Bartnik '). Przeza-
a księżna Adelajda, przeżywszy o lat kilkanaście swego męża,
przeszłym roku [t. j. w 1883, dodajemy tw od siebie] w Wilnie
;ycie zakończyła, zostawiając pięciu synów i dwie córki *).
Lecz ivróćmy do balu.
Na środku stal ogromny, ślicznym obrusem przykryty stół;
'obrusu wprawdzie niewiele widać było, bo caty byt zasypany roz-
tnailemi ciastami i bakaliami, z pomiędzy których wznosiły się kosze
ze śliwkami, gruszkami, jabłkami i świeciły kryształowe wazy z or-
szadą i limonadą, a pomiędzy tem porozrzucane butelki z winem,
a gdzieindziej stały kupy szklanek, kielichów i kieliszków, wszystko
Jaś to ozdabiały wazony kwiatów.
Ksiądz regens, po okolicznościowem przemówieniu do ojców
ł synów, wezwał wszystkich do traktamentu; starsi przystąpili do
stołu, rozpatrywali, chwalili, kosztowali i smakowali, a młodsi i mali
stół okrążali, ale na pewną odległość, nie śmiejąc samym się zbliżyć.
Księża zajęli się usłużnem ugoszczeniem: nasypywali na talerze cu-
kry i bakalie, roznosih je rozpromienionym konwiktorom; Eliasiewicz
wystrzelił z szampańskiej butelki, ponalewal wiwatowe puhary i roz-
nosił je zaproszonym ojcom.
Regens z księżmi przepili tch zdrowie; hr. Szadurski wzniósł
■owie na pomyślność Jezuitów^; pito zdrowie nieobecnego generała
o w s k i e g o , rektora Landesa. a także regensa i księży
:onwiktorskich; nam rozdano małe kieliszki ze zwyczajnem winem...
Te trzy sale raz na zawsze przeznaczone były dla konwikto-
rflw do zabawy i zwały się salami rekreacyjnemi. Tu konwiktorowie
mieli prawo codzied na poobiednią godzinę się schodzić i według
Upodobania się zabawiać. Pierwsza sala była tak wielka, że można
lylo w niej na wyprzódki biegać.
Uroczystość dnia zakończyła się wieczorem iluminacyą, przy
W"
Bartniki, wiei i dobru, w pow. nowogródzkini, przy drodze ze Bnowia do
iradyBZGia wiodącej, w parafii poloneckiej, diicdrictwo Śliiniów, obsxaru 4430 mor-
; była to posiadloić ojca untora tych pamiĘtnikSw, Jana, sędziego, a potem cho-
Rowogródzkiego, lonatego 1 Anielą A1ackiewtcz<)wni), h. Poraj.
*) Konstanty Radziwiłł, syn Macieja, ostatniego kasitelana wileńskiego i Elżbiet;
Chodbiewiciówny, starościanki imadzldei, ur. w r. 1793, + iBf>9, był szumbelanem
dwom ros.; pierwszą jego żoną była Marya hr, Grabowska, drugą Celestyna Sitli-
sirowska, a trzecią, poślubioną w r. 1840 Adelajda Karnicka, ur. iSir r., a f iK8j.
Ci Radziwiłłowie stanowią galąi po Michale IV, Antonim, hrajciym litew, (cf. iZl.
tik. polsk.i, Xl, s. 183), ale, właściwie. Adelajda Radziwiłłowa miała trzy córki
pi^iti syndw.
hucznej muzyce, złożonej z 40 muzykantów pod djrrekcyą dwóch
braci Nowickich. [Tu następuje dość długi opis iluminacyi].
Nazajutrz, jakby nic nie było, wszystko weszło odrazu w karby
codziennego uczniowskiego życia i lekcye się rozpoczęły...
Z kolegów moich konwiktorskich, ile przypominam, byli: wyżej
wspomnieni Szadurscy i Karniccy z Inflant, dwaj bracia Obuchowi-
cze, Kajetan i Jan z Mozyrskiego, Emil Oskierko także z Mozyr-
skiego, Oskierkowie z Wołynia: Kajetan i Ludwik, dwóch Bohomol-
ców, dwóch Makowieckich, Maurycy Buczyński, dwóch Boguckich,
dwóch Chełchowskich, Marcinkiewicz, dwóch Jacynów, dwóch Kostiów,
ze trzech Korsaków, dwóch czy trzech Świętorzeckich, dwóch Szy-
rynów, dwóch Witkowskich, Arkadyusz Roszkowski, Tyszyński, trzech
Lipskich, synowców mińskiego biskupa, dwóch Stępkowskich, Hłasko,
Zaleski, Swołyński, Mężyński, Jan Szczyt, Sielawa, dwóch Wańkowi-
czów: Walenty i Karol, Zabłocki, Luczko, Podbereski i wielu innych,
których nie przypominam.
Konwiktorowie z niższych klas, szczególnie z infimy, schodzili
się w pewne dni i godziny do jednej sali rekreacyjnej i tam zasia-
dali wokoło stołu i pod dyktanda dyrektora Eliasiewicza pisali
łacińskie i francuskie okupacye. Już ja z nowem położeniem oswo-
jony zacząłem po trochu rozkosznego udawać, bo gdy dyrektor dy-
ktując, powiedział: »tu nad a dajcie kapelusik*, ja się odezwałem:
»a może wszystko jedno czapeczkę z brylikiem«; wszyscy w śmiech
Eliaszewicz [raz go nazywa Eliasiewiczem, a drugi raz Elia-
szewiczem] rozgniewany kazał mi klęczeć, bo dalej powaga jego
nie sięgała, grożąc, że zaskarży regensowi i że dyscypliną dostanę.
Zaskarżyć, zaskarżył, ale dyscypliny ani blizko. Regens, śmiejąc się,
zrobił tylko uwagę, że w czasie lekcyi żadne koncepty nie uchodzą,
a dyrektorowi radził dla uniknienia nieporozumień, zamiast kape-
lusika, dyktować »circumflex«...
W Połocku była też Akademia; między akademikami, prócz
tych, którzy byli w Konwikcie, mieliśmy jeszcze w mieście dwóch
sobie znajomych braci Massalskich: Tomasza i Józefa; byli oni spo-
krewnieni z Korbutami, stąd często przebywali w majętności Korbu-
tów Rudawce *) i dawali się nieraz widzieć u nas w Wolnej ■), u moich
^) Rudawka, alias Rudawa, wieś i dobra w po w. nowogródzkim, o kilka kilo-
metrów od Nieświeża; posiadłość to była Radziwiłłów, później Jezuitów nieświeskich,
potem podobno powróciła do Radziwiłłów i następnie stała się własnością Korbutów.
*) Wolna, wieś i dobra w pow. nowogródzkim, jedna z licznych majętnośd
Sliźniów ; naleiała takie do ojca autora pamiętników. Był tu klasztor bazyliański fun-
dacyi Kamieńskich w XVII wieku bardzo słynny. Potem naleiała ona do Rafała Śli-
- 125 -
rodziców. Obaj Massalscy pracowali potem na polu literackiem. To-
masz wydal książkę o miarach i wagach, prócz tego » Romans admi-
nistracyjny* i »Podstolica«. Józef wydrukował dwa czy trzy tomiki
poezyj, o których Mickiewicz potem dawał dość pochlebne zdanie.
Tomasz nas w Konwikcie odwiedza! i za pozwoleniem regensa
do siebie na podwieczorek zabierał. Po upływie lat ożenił się z panną
Paulina Nowosielską, zajmował się do starości na Wołyniu admini-
stracyą dóbr książąt Lubomirskich, przy schyłku zaś lat przeniórf się
był z żoną i córką do Warszawy, w końcu do Paryża i tam życie
zakończył. Józef, w jakimś wybryku poetyckiej fantazyi, żarliwie za-
kochany w pannie Becu, córce profesora, zgłosił się do policyi, by
go zawieziono do W. Księcia do Warszawy, że ma o czemś ważnem
powiedzieć; zawieziono go tam, a stamtąd na Kaukaz w proste soł-
daty, a działo się to w początkach prześladowania młodzieży uni-
wersyteckiej. Szczegóły tej katastrofy nie są wyjaśnione, przjmaj
mniej dla mnie została ona zagadkową tajemnicą. Degradowany, do-
służył się oficerskiej rangi, wyszedł na odstawkę i też na Wołyniu,
podobno przy bracie, zajmował się administracyą [zapewne dóbr!].
Z rana zbieraliśmy się na dzwonek do jadalnej sali na śniada-
nie. Przy wszystkich stołach na ławkach, okrążających salę, zabie-
raliśmy każdy swe miejsce; przed każdym leżała wysoka porcya
pjrtlowanego chleba i roznoszono po głębokim talerzu grzanego z tar-
tym serem piwa [tu rozwlekle opisany figiel koledze przy śniadaniu
wyrządzony]...
O pierwszej znowu dzwonek wzywał do sali na obiad, składa-
jący się z pięciu potraw. O godzinie 5- ej zbieraliśmy się na podwie-
czorek, gdzie każden znachodził przed sobą szklankę zwyczajnego
piwa, nakrytą pszenną okrągłą bułeczką; czasem zamiast piwa, by-
wało słodkie mleko, a niekiedy zabielona herbata, limonada lub
orszada; w dni zaś uroczyste, np. na imieniny generała, rektora,
regensa i t. p stawiano przed każdym w dodatku talerzyk z cukier-
kami i bakaliami. Wieczorem dawano wieczerzę z czterech potraw.
Gdy na miejscu La n des a został rektorem imiennik generała,
Brzozowski, ujęto nam po jednej potrawie i dawano na obiad 4,
a na kolacyę 3; gniewaliśmy się jednak, że Niemiec w tym razie oka-
zał się hojniejszym od Polaka.
Pozostałościami od stołu wielu biednych żywiło się przy klasz-
torze; oprócz licznej, rozmaitej służby, żyli na chlebie jezuickim tak
inia, który w pałacu swoim zgromadził tu wiele pięknych artystycznie rzeczy; po nim
odziedziczył syn jego Henryk.
— 1 30 —
zwani »paupry«. Były to biedne sieroty lub dzieci żebrających rodzi-
ców; używali się oni do różnych stosownych posług, przjrtem się
uczyli, chodząc razem ze wszystkimi uczniami do szkoły. Lekcye po
klasach dawano bezpłatnie; żadnych wpisowych nie znano. Prócz loo
takich pauperów, było 50 t zw. seminarzystów; ci mieli osobny uni-
form: nosili z dość grubego zielonego sukna długie sutanki zapinane
z przodu od kołnierza do dołu na czerwone wypukłe szmuklerskie
guziki, czarnymi wełnianymi pasami podpasani; kompletowali się
ze starszych poduczonych pauperów; służyli do mszów, spełniali obo-
wiązki w zakrystyi, w ochędożnem kościoła utrzymaniu i razem
ze wszystkimi chodzili do szkoły.
Że utrzymanie kon Wiktorów odpowiadało warunkom hygienicz-
nym, dowodem jest, iż w ciągu czterech lat naszego tam pobytu nie
słyszałem o żadnej ważniejszej chorobie lub wypadku śmierci mię-
dzy kolegami, których było blizko 80.
Rozgłaszano o jezuickiem batożeniu, lecz to niesprawiedliwie.
Może tak zresztą bywało za dawniejszych czasów, kiedy wszędzie,
nawet w domach rodzicielskich, boćkowski bizun był głównym peda-
gogiem, a przysłowie dawało 10 niebitych za jednego bitego, lecz
za moich czasów tego nie było i w przeciągu lat czterech żaden
z nas trzech nie był plagami ukarany, nie przypominam nawet
o czyichkolwiek plagach. Prawdę powiedziawszy, ja raz na stołku
leżałem, nie pamiętam za jaką psotę, i to już nawet w czwartej kla-
sie, ale się jakoś wyprosiłem. [Tu rozwlekłym bardzo sposobem opo
wiada całą sprawę, jak nauczyciel O Kisiel chciał go ukaraćj...
Każdy z Jezuitów nosił wprawdzie przy sobie na króciutkim trzonku
dyscyplinę z pięciu sznurków nicianych z grubemi, sztywnemi koń-
cami, ale przeznaczoną głównie na skrobanie własnych pleców; do-
bywał ją przytem Jezuita często do pogrożenia malcom i najczęściej
na groźbie się kończyło lub na kropnięciu po swawolnej łapie.
Byłem wtedy jeszcze dzieckiem i nie obserwowałem wcale, czy
Jezuici namawiali kogo do swego stowarzyszenia. Brat mój, Rafał,
o dwa lata odemnie starszy, na czwartym roku naszego pobytu
zrobił był projekt zostania Jezuitą; zwierzył się z tem przed spowie-
dnikiem; ten, wybadawszy przez pewien czas jego chęć szczerą, po
chwalił zamiar, lecz tylko wówczas, jeżeli się on nie będzie sprze-
ciwiał woli rodziców. Rafał wystąpił z długim listem do rodziców,
») Nam s\ą jednakie zdaje, sądząc z kat. nauczyć, ie albo to nie było w IV ki.
autora, albo nie z Kisielem, nauczającym, głównie, w infimie — ale takie uczył on
po rosyjsku od r. 1816 — 18 18.
127
Karze,
znal
innj
wyl,
Uoń.
■olbr
Me^jąc ich zezwolenia; ojciec odpisał z negatywa, razem przesiał
ijezuitom protestacyc i na tern się skończyło. W dobrze późniejszym
Huż czasie, kiedy obydwa byliśmy ojcami rodziny, przyszło między
■«ami do dłuższej poufnej rozmowy; szczerze mi wtedy wyznał, że
■jego projekt zostania Jezuitą wynikł jedynie z jego własnej woli, że
■soi jednem cJowem nie był przez nikogo do tego pobudzany. Ze
wszystkich uczniów, z którymi przez cztery lata kolegowałem w Po-
tocku, jeden tylko Jan Szczyt przywdział sukienkę Zgromadzenia
'jezusowego'), Targoński i Kostko zostali Bernardynami, a Jan Szy-
ryn*) księdzem świeckim, klóry w dalszych latach był proboszczem
w Mosarzu w Dziśnieńskim powiecie. I gdzie tu namawianie Jezuitów?
Długie, w różnych kierunkacli się rozchodzące klasztoru kory-
"ze, były zawieszone po obu stronach olejnemi obrazami różnych
Piwiętych, a jeden z krótszych korytarzy byl zawieszony portretami
znakomitości fezuitów; byl tu Sarbiewski, Skarga, Poczobut i wielu
innych; jeden piękny. Światły, prosty, długi korytarz byl ozdobiony
wyłącznie portretami królów polskich, a w samym jego poprzecznym
[Ońcu wprost wejścia uderzał w oczy imponujący w całej postawie
rtbrzymi portret Stefana Batorego; luź przy bocznem wejściu do
''klasztoru, blizko samych drzwt wewnątrz korytarza, wyglądała
ze ściany do polowy wmurowana harmatnia kula, obmalowana wokoło
popielatym pasem z białemi literami, wyraźającemi datę potyczki,
w czasie której ta kula do klasztoru wpadła. — Gospodarkę i admi-
nistracyę mieli Jezuici pod każdym względem silną i wzorową; każda
giJąż miała osobnego i zdolnego kierownika; mieli własnych wszel-
^^dego rodzaju rzemieślników, własną aptekę, doktorów, piwnicę do-
^■iM^e zaopatrzoną...
V Kościół był duży z dwiema wysokiemi od frontu wieżami, z do-
nośnie bijącym zegarem, z olbrzymiemi dzwonami i żelaznym seledy-
nowym dachem. Wewnątrz nie wiem, ile już się mieściło ołtarzy.
fUarmur, malachit, labrador, lapis Uizuli, srebro, złoto wyScigaly się,
by z wielkim gustem wytworzyć wielki przepych. Wszystkie gzymsy
ł gzymsiki, łamiące się w różnych kierunkach i wyskokach, ustawiane
>) Pelibs Szczyt, z gat^i tabototkiej, marszałek drysieiSski. ionnty z Zofią Kor-
Bk6«mą. jak wiadomo, miat trzeth synów: Michała. Jezaitę, f '^=5 r. vi Rzymie in
odnre aanctilatis, lózefa, deputata, i lana, księdza Świeckiego, następnie prałata, kusto-
szu katedr? mohylowskiej. Ciyby to o nim była tu mowa ?
•) Józef Szyryn, z linii józefonskiei. ionatj z Józefą Szumską miat liczne
polomstwo, (I pomiędzy lem — Jiina, kauonika, dziekana diiśnieński^o, zmarłego
w r. 1874 w Wilnie, proboszcza tam kościoła Sw, Ducliit. — Cf .Zt. ksi^a szl. poUk.-,
IV, s. 308. 3B4,
— 128 —
były raz na zawsze lampami gotowemi w każdym czasie do ilumi-
nacyi; lecz najmilej zadziwiała owa wszędzie wyrafinowana czystość;
znamienite organy tak wielkie, że gdy je potem po kasacie Jezuitów
przewieziono do Wilna, to w dużym św. Jańskim kościele niecałe
zmieścić się mogły; przy takich organach orkiestra ze 40 muzykan-
tów codzień przy solennej mszy śpiewanej grywała. A co za bogaty
i pyszny był inwentarz w zakrystjri, jakie cudne perłami i drogiemi
kamieniami usiane ornaty i kapy, co za powaga i okazałość w nabo-
żeństwie... Trudno sobie przedstawić powagę i pobożne namaszczenie
Jezuity przy ołtarzu... O ile było budującem zachowanie się Jezuitów
przy ołtarzu, o tyle również na kazalnicy; kazania ich umiały po-
ciągnąć i przykuć uwagę buchacza; czysto płynąca wymowa, wymowa
w prostocie ducha, pozbawiona wszelkich retorycznych kwiatów, do
duszy każdego trafiała. Między innymi odznaczał się rzewnemi mo-
wami ksiądz Perkowski*); głos jego z natury był jakiegoś rzew-
nego tonu i wszelkie jego przemowy kobiety musiały odpłakać. To
też występował on jedynie do kazań pokutnych i pogrzebowych.
Jak wszędzie, tak i tutaj, arystokratki miały swego ulubionego
spowiednika; był nim Włoch Calebotta: wysoki, półwieczny, bla-
dej i ospowatej twarzy. Liczyło się do bon-genre odbywać z nim
konferencye duchowne, chlubiąc się tym sposobem z cudzoziemszczy-
zny, gdyż ksiądz Calebotta nie mówił inaczej jak po włosku lub
po francusku. [Tu następuje opis drugich wakacyj poza Połockiem,
nic z nim wspólnego nie mający]...
Jeszcze mieliśmy w swoim klasztorze i muzeum. Były to dwie
czy trzy duże sale zastawione różnemi fizycznemi maszynami, przy-
rządami chemicznemi, wielkim teleskopem i różnemi narzędziami
W słojach w spirytusie kąpały się monstrualne wyrodki ludzi i zMrie-
rząt; stały zwierzęta i ptaki wypchane. Na stole stał jakiś niezwykły
muzyczny instrument, jakiego nigdzie więcej nie widziałem. Kształt
jego i wielkość — jakby zadnionego z obu stron rzeszota; wierzchnie
dno środkiem ażurowe, w koło po brzegu sterczały mniej więcej na
trzy cale od siebie odległe stalowe słupki; najmniejszy z nich mógł
mieć 5 do 6 cali wysokości i blizko na mały palec grubości, nastę-
pujące po nim były stopniowo coraz niższe i cieńsze, aż do osta-
tniego, nie grubszego nad gęsie pióro, ani wyższego nad 3 cale; po
») Nie wiemy napewno o jakim tu O. Perkowskim mowa, bo było ich trzech:
Józef, Józef -Ignacy i Wincenty; zdaje się, ie to był O. Józef, wówczas w Potocko
sią znajdujący; ur. r. 1754, do Zgromadzenia wstąpił w 1771, śluby uroczyste wyko-
nał 1788 r., t 1823 r. w Mikłuszewicach.
I
I
'ch słupkach wodząc dwoma wlosianetni smyczkami, wydawała się
mila i rzewna melodya. Było te?, kilka du:^yoh olejnych obrazów...
Mujówek ogólnych dla całej klasy nie bywało; konwiktorowie
tylko ze swymi księżmi, w cieple miesiące, chodzili o wiorstę do
jezuickiego folwarku, zwanego Spaś, gdzie stal niewielki koSciolek
i tatr., w dość ładnej miejscowości, dawano nam podwieczorek.
W ciągu naszej w Polocku bytności, przyjeżdżał każdorocznie z Ro-
manowa pogościć z parę tygodni senator Iliński; uprzejmie, z pe-
wną wystawnością tego goScia przyjmowano. Stawiano mu w pobliżu
wielkiego ołtarza na podwyższeniu katederkę. dywanami i poduszkami
wydaną, z której senator codzień słuchał mszy Św., ubrany w pen-
sowy lub aksamitny zielony mundur zlotem haftowany, ze wstęgą na
plecach i gwiazdami na piersiach; byl to starzec chudy, wysoki, bia-
łych włosów i białej delikatnej cery. Raz leż przyjeżdżał z MiAska
biskup Lipski i wszystkich nas bierzmował; wysokiego wzrostu,
ciemnej pici, umiarkowanej tuszy, jeszcze me stary, bez siwizny.
Trzej jego synowcowie kolegowali z nami w konwikcie (najstarszy
z nich byt Kasper). Po dwóch czy trzech latach regens Pierling
gdzieś z Potocka był się wyniósł, a na jego miejsce został regen-
sem ksiądz Rozaven i dodano mu w pomoc księdza Polaka, Ży-
dów i c z a , który całą konwiktorską administracyę energicznie pro-
wadził... [Obszernie opisane trzecie wakacye pośród rodziny zdała od
Potocka],
1 znowu nas powieziono na rok czwarty do Potocka do klasy
czwartej, zwanej Poezyą ; w klasie tej zadawano temy i kazano
opracowywać wierszem lub prozą i przynosić na dzień naznaczony
do klasy. Nowe te utworj', czytane głośno w klasie, wywoływały
niekiedy ogólny śmiech z różnych poetyckich konceptów. Pamiętam,
że gdy zadano opisać polowanie, Dziewilewicz, zakrawający na poetę,
tak się wyraial w swem polowaniu:
Tłusty brytan na niediwiediiu jedzie
1 pyta si^, czy jul po obiediie?
W prostej prozie miało to znaczyć, że pies, skoczywszy na
niedźwiedzia, za brzuch go targał.
Pierwsza książka, jaką na swą rękę u Jezuitów przeczytałem,
była 'Wj-zwolona Jerozolima Tassa-, w przekładzie Piotra Kocha-
nowskiego. Żadna, podobno, później książka nie uczyniła na mnie
tak silnego i miłego wrażenia, jak wówczas ta pierwsza. Czytaliśmy
ją chciwie razem we trzech; ja, Dominik Korbutt i Jan Obuchowicz.
Wzbudziła ona w nas niezwyczajny zapat, który się skończył na tem.
— 130 —
że kupiliśmy cztery łokcie szafirowej wstążki, przekroiliśmy ją na
trzy równe części, przykleiliśmy na środku każdej po podłużnym
kwadraciku różowego papieru i każdy z nas na swym kwadraciku
napisał własnoręcznie, jak mógł najpiękniej: »Ojczyzna« i był obo-
wiązany tę wstążeczkę, zawieszoną na szyi, z ukrjrtą Ojczyzną na
sercu nosić.
W tym roku nie mieliśmy już osobnego pokoju, ale mieściliśmy
się po trzech lub czterech w mniejszych lub większych izbach, któ-
rych cały szereg komunikował się na przestrzał drzwiami; po obu
końcach tego szeregu izb mieszkało po jednym Jezuicie, którzy cią-
gle drzwiami na przestrzał będącemi przez cały szereg w tył i wprzód
się posuwali.
Zdarzyło się raz, że ja, wyszedłszy, spostrzegłem w kącie kory-
tarza za drzwiami złożoną białą karteczkę; biorę i czytam: »ja, Aloizy
Chelkowski [chociaż może być i Chełchowski] zapisuję tobie, dyabłu,
duszę moją, żebyś mnie dawał na każde moje zapotrzebowanie pie-
niędzy, cukierków i panienek«. Ukontentowany z tak ciekawego na-
bytku, powracam i pod sekretem to ciuiosum kolegom pokazuję.
Skupiło się trzech czy czterech zaciekawionych nad karteczką i nie
postrzegliśmy, jak za nami stanął ksiądz Ciechanowski. Co to
macie? spytawszy, wziął karteczkę, przeczytał i schował do kieszeni
i, nie wyrzekłszy słowa, poszedł dalej. Za chwilę przyszedł z powro-
tem, a za nim, z pomieszaną miną, Aloizy Chełkowski, którego potem
dni dziesięć nie widzieliśmy, dowiedziawszy się, że autor karteczki był
posadzony u staruszka księdza Orłowskiego na rekolekcye i tam
cały czas na modlitwach i religijnych naukach przebył; odtąd malec
odznaczał się pobożnością taką, że nie mieliśmy serca z niego żartować.
Zdaje mi się, że w r. 1819 [naturalnie omyłka, bo był to rok
1820], dnia 23 marca w Wielki wtorek, właśnie po świeżo odbytych
rekolekcyach, po trzydniowem przymusowem milczeniu, gdy się usta
swobodnie rozwiązały i nogi mogły po wszystkich izbach biegać,
ktoś się odezwał: » Jezuitów kasują*; było to zwykłem u kon Wiktorów
hasłem, gdy chciano zachęcić do swawolnego wybrykiwania.
Otóż wówczas przyjęliśmy to w tem samem znaczeniu. W tern
słyszymy dzwonek, wzywający nas w niezwykłej porze do sali.
Zbieramy się. Znajdujemy regensa Rozavena ze wszystkimi kon-
wiktorskimi księżmi; na wszystkich twarzach jakieś wzruszenie. Ksiądz
regens zabrał głos i zaczął od tych słów *): » Wolą jest Cesarza, byśmy
*) Otói moie i kto inny przemawiał do konwiktorów, bo Brown utrzymuje, ie
O. Rozaven nie umiał po polsku; a może mówił po francusku lub po łacinie?
— "31
Vi
z j^o kra]6w' tist4pili<; mówił i dalej, utwierdzając nas i
chrześciariskiej moralności, jaką przedewszystkiem oni starali się
w nas zaszczepić i jaka ludziom nadewszystko jest potrzebna. Potem
nastąpiło czule pożegnanie; księża konwiktorów zaczęli całować;
wielu rzewnie plakEiIo; a gdy regens w końcu się odezwał, że na
czas, póki nas do domu nie pozabierają, Dominikanie ich miejsce
w konwikcie zastąpią, jednogłośny powstał protest: »Dominikanów
nie chcemy!" — I rzeczywiście, gdy niebawem zjawił się biały habit,
o mało go z polowy nie zrzucili schodów i potem już żaden się Do-
linikanin nie pokazał. Wszystko się wnet po całym rozbiegło klaszto-
;e; napłynęli uczniowie z miasta; zachodzili do znajomych księży
na pożegnanie i wynosili od nich dane sobie na pamiątkę książki,
obrazki, relikwiarze i t. p.; miastowi pozwolili sobie na zrzucanie
ze ścian obrazów, z potłuczonych ram wydzierali malowidła, zwijali
je w trąbkę i pod pachą wynosili. W kilka dopiero godzin policya
się zjawiła, popieczętowala, straże postawiła i chwilowy uśmierzyła
nieporządek Jeden jednak z niższych czynowników policejskich po-
śpial [czytaj zdążył] przed zapieczętowaniem dostać się do sklepu [czy-
taj piwnicy] i znaleziono go tam nieżywego przy odszpuntowanej kufie
dawnego miodu; ile go on pociągnął, to już jemu tylko wiadomo,
I Jeszcze kilka tygodni upłynęło, zanim zaczęto Jezuitów wywo-
■ić. Konwiktorów znaczna część bliższych zaraz się do domów roz-
jechała: inni powynosili się, gdzie kto mógł, do miasta; my prze-
nieśliśmy się do Massalskich. Księża przygotowywali się do drogi;
liczba Jezuitów jeszcze się powiększyła przybyciem kilkudziesięciu
księży z klasztoru witebskiego, by już z jednego miejsca za granicę
wyruszać. Gdy wszyscy byli zajęci wybieraniem się w drogę, zasłu-
żony jezuicki szafarz, stary Szymański, z desperacyi, że nie mógł się
Jezuitami zabrać, dwiema brzytwami brzuch sobie przerżnął i po
óch dniach męki życie zakończył.
Nadszedł wreszcie dzień wyjazdu pierwszej partyi; był to— jak
dziś pamiętam — czwartek. Naprzód z murów klasztornych wyjechał
konno asesor, a za nim 9 parokonnych powózek, na każdej sie-
działo po dwóch księży; gdy cały szereg wjechał na uhcę, otoczoną
obu stron masą ludu, powstał w tłumie głośny ryk i lament; nie-
irzy księża, młodsi, jechali stojąc na bryczkach, wszyscy bez cza-
ik, przesyłając na obie strony w milczeniu krzyże błogosławieństwa
pożegnania.
Znaczna część ludu pad^a we łzach na kolana. Gdy ostatnia
wózka przejechała, jęk i ryk płaczu w publice się wzmógł. Dużo
<h, szczególnie kobiet, rzucało się na ziemię i ze ŚJadÓw od kół
»•
— 132 —
zbierali piasek do chustek i papierów: sam widziałem, jak jedna
nasypy wala go w książkę do nabożeństwa; potem wielu biegło aż
za miasto.
W następny czwartek tym samym porządkiem wyruszyła druga
partya; doczekaliśmy się jeszcze wyjazdu i trzeciej; dalsze odbyły
się bez nas; ledwo bowiem wyjechała trzecia partya z miasta, przy-
jechał, po nas ojciec « *).
Inny znowu wychowaniec Jezuitów*) tak o nich mówi:
»Cała nasza okolica, Białoruś cała, nie mówiąc o dalszych pro-
wincyach, gdzie Towarzystwo Jezusowe istniało, żywo były dotknięte
i boleśnie przerażone czczością, jaką wydalenie Jezuitów po sobie
zostawiło. Przytomność ich w kraju stała się już oddawna potrzebą,
sine qua non; weszła w nałóg bytu, w normę zwyczajów i dążeń
społeczeństwa.
I cóż w tem dziwnego? Jezuici wyprzedzili wszystkie zakony
wspaniałością obrzędów, talentem swoich kaznodziei, powagą, niepo
szlakowanemi obyczajami, wdziękiem, godnością swoich stosunków
i dążeń społecznych. Pobożni i niepobożni garnęli się do nich i nie
było domu na Białej Rusi, gdzieby to wydalenie ich na zawsze nie
wywarło bolesnego wrażenia, jak ogólna klęska niczem niepowe-
towana.
I rzeczywiście była to niemała klęska dla kraju. Z upadkiem
Zakonu upadły same przez się i liczne zakłady naukowe, gdzie się
młode pokolenia białoruskie kształciły za nader umiarkowaną cenę,
pod bacznym dozorem surowych i poważnych profesorów swoich.
Inna jeszcze okoliczność wielce dogadzała interesowi rodziców,
mianowicie, że mieli swoich synów prawie pod bokiem, mogli ich
widzieć często i cieszyć się nimi do syta, albowiem w kilkunastu
punktach Białej Rusi wznosiły się szkoły i kolegia Towarzystwa
Jezusowego, otwierając się uprzejmie dla krajowej młodzi. Ruiny
tylko pozostały dzisiaj tych gmachów obszernych, tych wspaniałych
kościołów, świadczących wymownie o sile twórczej i estetycznej tych,
co je dźwignęli przed laty. Sic transit! «
^) Autor pamiętnika w dalszym ciągu wymownie zbija wszelkie zarzuty Jezui-
tom i ich sposobowi wychowania czynione; z oburzeniem o oszczerstwach Towarzy-
stwa Jezusowego mówi, oddając sprawiedliwość i oświadczając cześć i uwielbienie dla
swoich nauczycieli i przełożonych i wreszcie tak się wyraża: »ktamatbyin własnemu
sumieniu, gdybym dla czyichś pięknych oczu czy frazesów poklaski wal antjrjezuickim
paszkwilom*.
') Cf. Ber lic z Sas (J. Strutyński): »Pani kasztelanowa Trocka*, Warszawa,
1876, s. 235 i nast.
o. STANISf.AW CZKRNIEWICZ
WIKAHYITSZ GENERALNY JEKUITÓW, f l/^S-
Reprodukrya silychu te iMorńw OO. Jeiuilńw w Krakon
7. Szereg rektorów potockich T. J.
I. Piotr Skarga od r. 1582 — 1586; 2. Stanisław Włoszek od r.
J586 — 1595; 3- Adam Jakubowicz 1595 — 1596; 4. Michał Slabowski
1596 — [597; 5- Adam Jakubowicz, powtórnie 1597 1599; 6. Woj
ciech Przewodziszewski 1599—1600; 7. Michał Slabowski 1600 — 1605
S.Walenty Matysewicz 1605 — 1611; 9. Adam Jakubowicz 1611 — 1617
10. Szymon Blonensis 1617- i6i6; 11. Stanisław Kosiński 1626—1629;
12. Jakób Lachowski 1629-1630; 13. Stanisław Kosiński 1630—1633
14. Jakób Lachowski 1633—1634; 15. Jan Kędzierzewski 1634- 1635
16. Wojciech Śląski 1635— 1639; 17. Jerzy Hofman 1639— 1640; 18.
drzej Bruchman 1640— 1644; 19, Stanisław Kosiński 1644— 1647; 20. Ja-
ikób Ugoski 1647 - 1651; 21, Szymon Jordan 1651 - 1652; aa. Augustyn
Jagura 1653 - 1653; 23. Stanisław Przygodzlii 1653—, potem moskiew'
Bka okupacya; 24. Mikołaj Śląski 1667 1671: 25. Daniel Butwil
1671 — 1673; 26. Kazimierz Kojalowicz 1673 1675; 27. Mikołaj śla^
«1d 1675 — 1677; 28. Szczepan Dyzewski 1677—1680; 29, Marcin Nie-
fr;ierowicz 1680— 16S3; 30. Micha! Bujnowski 1683 1688; 31. Andrzej
Vyrwicz 1688 — 1691; 32. Kazimierz Bielski 1691 - 1697; 33. Mikcrfaj
Zewelło 1697 — 1700; 34, Jan Marceli) 1700 1703; 35. Kazimierz Biel
Bki 1703—1709; 3Ó. Maciej ICarski 1709— 1710; 37. Krzysztof Zyna-
tewicz 1710— 1713; 38. Jakób Wołodkowicz 1713— 1717; 39- Krzy-
sztof GorzwiJIo 1717 — 1720; 40. Wojciech Bohuszewicz 1720—1727:
. Stanisław Sokulski 1727 — 1731! 42. Antoni Misztołd '731 — 1735;
43. Stanisław Sokulsld '735—174.0; 44. Antoni Chądzyński od r. 1740
do 1743; 45. Aleksander Morikoni 1743^1746; 46. Paweł Stryjeński
1746 — 1752; 47. Franciszek Grzymała 1752-1756; 48. Jerzy Suli
I strowski 1756 — 1760; 49. Aleksander Szukiewicz 1760 1763; 50. Adam
■Abramowicz 1763-1766; 51. Walenty Paczkowski 1766—1770; 52.Sta-
rdislaw Czemiewicz 1770 — 1783; 53. Gabryel Lenkiewicz 17S3 — 1786;
^54- Franciszek Kareu 1786—1799; 55. Hieronim Wichert 1799 — 1803;
I 56. Kazimierz Ostrowski. vicerektor, 1803 1804; 57. Antoni Lustyg
— 1814; 58. Alojzy Landes 1814— 1S17; 59. Rajmund Brzozow-
Jski 1817—1830.
S. Dalsze losy szkól w Połocku.
Spuściznę po Jezuitach w Połocku otrzymali Pijarzy.
We dwa lata po wydaleniu Towarzystwa Jezusowego rząd po-
wołał Pijarów z Witebska, aby się zajęli wychowaniem młodzieży
i zarządzali szkołami; z t. zw. sum pojezuickich przeznaczono dla
1
- 134 -
nich rocznie 28.000 rubli asygnacyjnych, oddano im kościół pojezuicki,
budynki, bibliotekę (co tam jeszcze zostało), gabinety i t d. W sier-
pniu 1822 r. zabrano kościół i klasztor Pijarów witebskich — które
miały się dostać dyzunickim mnichom monasteru św. Marka w Wi-
tebsku — i przeniesiono ich do Połocka
O otworzeniu szkół połockich tak pisał w swoim czasie •Ku-
ry er litewski «: Prowincyał Pijarów, X. Kupść, dnia i września
1822 r. otworzył w Połocku cztery niższe klasy, a 15 t. m. rozpo-
częły się kursy wyższe tego nowego zakładu; przedtem w przy tom
ności władz cywilnych i licznie zgromadzonej publiczności tenże
prowincyał zagaił posiedzenie mową o edukacyi młodzieży, której
celem jest udoskonalenie serca przez gruntowanie się w cnotach
chrześciańskich, przez wzbogacenie umysłu, ćwiczenia rozumu, a na-
koniec umocowanie ciała przez właściwe do tego środki i zaprawia-
nie się do skromnego życia. Potem X. Łaszkiewicz, profesor
literatury polsko - łacińskiej, w mowie swojej zachęcał młodzież do
ochoczego się przykładania do nauk; nauczyciel zaś języka nie
mieckiego, Slessynger, po francusku wywodził, że doskonała zna-
jomość języków cudzoziemskich wiele się przyczynia do oświaty.
Ostatecznie przeczytano rozkład lekcyj na cztery klasy niższe i trzy
kursy wyższe. Posiedzenie poprzedziła solenna msza św. o Duchu
świętym, ze śpiewem »Veni Creator«, a po skończonym akcie »Te
Deum«. Na tem się zakończyła skromna uroczystość otwarcia szkół
pijarskich w Połocku...
Skład nauczycielski w pierwszym roku był następujący: Prze-
łożony X. Dominik Serafinowicz, prefekt X. Jacek Rumianów-
s k i , profesor fizyki X. Kalasanty L w o w i c z , matematyki X. Antoni
Kozłowski, historyi i prawa X. Maciej Brodowicz, literatury
polsko-łacińskiej X. Jan Łaszkiewicz, gramatyki polsko-łacińskiej
X. Paweł Tubielewicz, arytmetyki i geografii X. Działakow
ski, kapelan X. Kuścinowicz. Jak wiadomo zaraz w r. 1824
X. Brodowicz i Lwowicz z rokazu Nowosilcowa byli oddaleni
od sprawowania nauczycielskich obowiązków.
Był tam także konwikt dla intemów, statuta którego skreślił
X. Lenartowicz; w tym konwikcie pobierano rocznie od 500
do 600 rubli asygnacyjnych. Wszystkie przedmioty wykładano po
polsku, z wyjątkiem niektórych - - po łacinie; języki nowożytne były
dawane każdy w swoim własnym. Uczącej się młodzieży w r. 1825
było: w szkole przygotowawczej 14, w gimnazyum 248, a w następ-
nym — 280.
- 135 -
Przy końcu 1823 r. pozwolono Pijarom korzystać z drukami
pojezuickiej, ale do cenzury trzeba było posyłać do Wilna.
Szkoły pi jarskie w Polocku trwały tylko Idlka lat; przy końcu
lutego 1830 r. wydany został ukaz cesarski, wskutek którego kościół
zabierano na cerkiew, w kolegium umieszczono korpus kadetów, Pija-
rów ze szkołami usuwano z Połocka; w kwietniu rozkazowi cesarza
stało się zadość.
Gmachy pojezuiclde tak opisuje jeden z nauczycieli pijarskich
w r. 1827 *):
» Ogromne mury po jezuickie zajmowali księża Pijarzy; kościół
tak wspaniały i bogaty we wszystko, że mógłby z najpierwszemi
kościołami wileńskiemi rywalizować. Naprzeciwko kościoła plac
brukowany obszerny; na końcu jego murowane dwupiętrowe szkoły.
Z przeciwnej strony ulicy podobny dom; w nim tylko jedna sala,
w której odbywały się tylko egzamina szkolne; trzecia część tej sali
podwyższona i od frontu ogamirowana piękną krateczką. Tam na
przodzie w czasie egzaminów stawiała się wielka czarna tablica,
stolik i krzesło dla przybyłego wizytatora lub honorowego kuratora
i księży profesorów; dalej stali uczniowie, a niższa część sali, w któ-
rej także były krzesła i ławki, przeznaczone dla publiki. Na ścianie
części podwyższonej bywały porozwieszane kafigrafie i rysunki
uczniów z ich podpisami.
Klasztor po jezuicki obszerny, trzypiętrowy, w kształcie litery E;
środkowa część dwupiętrowa; tam na górze księgozbiór ztysiąców dzieł
starożytnych i nowożytnych w rozmaitych przedmiotach złożony, na
dole refektarz. Do klasztoru dotykał się mały ogród owocowy, razem
i do przechadzki służący. W klasztorze na drugiem piętrze muzeum;
tam galerya obrazów genialnych malarzy, salon z fizycznemi maszy-
nami, drugi z astronomicznemi, trzeci mieszczący w sobie rozmaite
wzory architektoniczne, czwarty nakoniec salon historyi naturalnej
i archeologii. Było się gdzie zabawić i czego nauczyć.
Na trzeciem piętrze mieścił się konwikt obywatelskich synów
pod klauzurą. W nim bywało po 40 uczniów z najpierwszych domów
całej prawie gubemii i synów wyższych urzędników gubernskich.
Konwikt składał się z kwater wewnątrz połączonych drzwiami, w tych
szklane okienka; kwatery we dwóch liniach pod kątem prostym.
W kątowym pokoju mieścił się ś. p. Dembiński, magister filozofii;
był on regensem konwiktu; w jednym rogu X. Bo ui Ilon, rodowity
Francuz, a w drugim X. Jasiński; ci byli jego pomocnikami. Każ-
^) Cf. »Pamictiuk Księdza wygnańcac (Narkiewicza), Lwów, 1876, s. 54 — 56
— 136 —
dego dnia z rana, oprócz zwyczajnych lekcyj w szkołach, w kon-
wikcie wykładano po pól godziny język francuski i ten byl w cią
glem użyciu; po polsku mówiono tam w dni świąteczne i rekrea-
cyjne; wieczorami wykładano język niemiecki. W dniach wolnych od
szkól, konwiktorowie, mający ochotę i zdolność, brali lekcye muzyki,
rysunków, a latem tańców. Wielu uczniów, którzy skończyli siedmio-
letni kurs w konwikcie, mogli czytać dzieła, pisać, mówić z łatwo-
ścią po francusku jak i po polsku; niektórzy bardzo postąpili w mu
zyce, inni w malarce... Szkoły dzieliły się od klasy czwartej na dwa
oddziały: literacki i matematyczny. Wszyscy nauczyciele w klasach
wyższych mieli stopnie z wileńskiego Uniwersytetu «.
PRZYPISY.
(Do str. 66, przyp. 3). Patent na doktora O. Jozefata Zaleskiego
(z Archiw. Jezuitów krak.):
Raymundus Brzozowski e Societate Jesu, Rector Magnificus una cum Senatu
Academico.
Eximia unius cuiusque virtus pari cum eruditione coniuncta iure suo postulat,
ut Ei pro morę recepto cum ab aliis Orbis Christiani Academiis et Universitatibus,
tum ab hac Nostra Academia Polocensi S. J. iuzta ea privilegia, quibus auctoritate
Diplomatis a Sua Imperatoria Majestate Alezandro I. sibi benignissime concessi, gaudet
ac fruitur, consueti in gradibus litterariis honores legitime decematur, decreti confe-
rantur, collocat]que publicis patefiant iudiciis. Cum itaąue R. P. Josephat Zaleski S. J.
insigni virtute ac eruditione praeditus sit, praecipue vero scientia Theologiae et Sacro-
rum Canonum, id quod lucunter probant tum severum ez supra nominatis scientiis
Examen, quod iuxta Constitutiones nostrae Societatis ad Professionem subiit, tum mu-
nus Professoris iurisprudentiae, quod in Societate ezercuit. Nos proinde eaque polle-
mus auctoritate, iuzta iura et Pnvilegia muneri nostro convenientia supra nominatum
Reyerendum Patrem Josephat Zaleski Sacrae Theologiae et Sacrorum Canonum Docto-
rem creatum ac renuntiatum esse declaramus, concendo Eidem omnia iura et privi-
legia huic gradui Academico competentia. Quod ut omnibus notum certum sit, Diploma
hoc publicum manu nostra subscriptum, sigilloque Academico maiori munitum dedimus.
Polociae in Aedibus Academicis anno millesimo octingentessimo decimo nono,
die yigesima tertia Januarii.
Raymundus Brzozowski S. J. mp.
Clemens Piotrowski S. J. Dr Th. Secretarius Academiae mp.
Michael Leśniewski S. J. S. Th. et S. J. Can. Dr Cancelarius Academiae mp.
In Indice Doctorum Societatis 34.
Dyplom O. Leśniewskiego pod Nrem 6, a O. Landesa pod Nrem 7.
(Do str. 69). >Poboiność jest zasadą wychowania dobrego:
Wychowania dobrego, z którego koleją nieprzerwaną wychodzą pokolenia na
miejsce zeszłych, stanowiące szcz^iwość kraju, dobrostanu duchownego i świeckiego,
tak powszechne jako i osobiste, dwie są części: umiejętność i bogobojność, którą
Pismo Św. sprawiedliwie początkiem i zasadą mądrości nazywa. Bo umiejętność bez
pobożności jest zarazą społeczności ludzkiej, a z pobożnością złączona, jako drzewo
z korzeniem i ciato z duszą, coraz więcej wzrostu i mgcy nabiera. Poboiność albo-
- 138 -
wiem, uskramiając w młodych namiętności ćmiące pojętnoSć i trujące ochotę do nauk,
czyni ich z czasem pożytecznymi Kościołowi, ojczyźnie i rodzeństwu. A przeto my
z powołania stanu naszeg^o zajmując się cięiką pracą wychowania młodzi, jedynie dla
chwały Bożej i dobra ojczyzny, na pierwszem baczeniu mieć będziemy, abyśmy wra-
żali i wpajali w umysły młode wiarę, cnotę, miłość bliźniego, wierność ojczyźnie,
uszanowanie i wdzięczność ku rodzicom, podsiewając zbawiennemi naukami ku temu
końcowi same nawet obojętne umiejętności...
Ćwiczenie w pobożności:
Ćwiczenie w pobożności będzie utrzymywane naukami zbawiennemi, wspieranemi
dobrym przykładem nauczycielów i współuczniów, codziennem nabożeństwem, urwa-
niem świętych Sakramentów w czasie naznaczonym i najczulszym osób do wycho-
wania wpływ mających dozorem...
Przeto w szkole przed niedzielą i świętem, a w kościele każdej niedzieli z po-
łudnia młodszym przekładają się początki wiary, starszym zaś oddzielnie obszerniejsza
onej daje się nauka; dla utwierdzenia oraz ich przeciw teraźniejszemu zepsuciu uła-
twiają się wątpliwości i zarzuty, które swawolne rozumy najdować około wiary
zwykły. Nadto co trzy miesiące w szkole z południa, a we dni święte z rana bywa
dla wszystkich spoinie nauka do ukształcenia obyczajów służąca. Trzy dni przed
Wielkanocą mają wszyscy na samo ćwiczfenie się w życiu pobożnem, odłożywszy
wszystkie inne zabawy; te dni rozłożone są częścią na rozważanie prawd wieczystych,
częścią na rozmaite nauki zbawienne, częścią na modlitwy ustne i inne nabożeństwa,
sposobiące do wielkanocnej spowiedzi.
Doświadczenie uczy, jak bardzo ludziom spowiedź pomocna do cnót i dobrych
obyczajów... przeto każdego miesiąca do spowiedzi i komunii świętej wszyscy przy-
stępują — modlitwa wszystkim dzień otwiera i zamyka; codzień Mszy św. jednej
a we dni święte, gdy do stołu Pańskiego przystępują, dwóch wszyscy słuchają; co-
dzień nabożeństwo ranne i wieczorne z roztrząsaniem sumienia odbywają...
Umiejętno ści:
Wybór nauczycielów troskliwie wyszukanych i wysadzonych dla szkoły publi-
cznej, toż liczne grono współuczniów różnego stanu, wieku, skłonnośei, dziwnie mło-
dych umysły ośmiela, orzeźwia, kształci i do wyścigów uczonych zagrzewa; a przeto
nauki wszystkie wspólnie wszystkim będą dawane w szkołach; ale panięta, naszemu
staraniu szczególniej powierzone, będą sposobione do szkół i wspomagane przez doda-
nych sobie dozorców, czujących nad obyczajami i postępkiem w naukach...
Ponieważ porządek nauk tak jest rozłożony, aby nauki bogobojności ciągle
towarzyszyły naukom umiejętności, aby jedne nauki drogę torowały do drugich i poprze-
dzające rzucały światło na następujące, toż aby się wszystkie jednej godziny dla
łatwiejszego dozoru i wygody uczących się i uczących za widna poczynały i koń-
czyły; przeto nikomu, krom języków, ich literatur i sztuk przyjemnych, nie będzie
wolno wedle upodobania wybierać ani oddziału nauk, ani w oddziale wydziału, ani
w wydziale przedmiotów; ale każdy ma postępować coraz wyżej rozłożonemi sto-
pniami, dopóki będzie potrzeba; wszakże jeśliby się kto w jednej jakiej nauce potrze-
bniejszej przyszłemu swemu powołaniu chciał ćwiczyć, ten może bieg tej nauki
powtarzać, nie opuszczając jednak przedmiotów innych do tegoż wydziału należących.
Ćwiczenie w umiejętnościach:
Żądane roboty w szkołach pilnie ułatwiać będą dozorcy, aby codziennie przy-
gotowani należycie do szkół chodzili, od czego całoroczny postępek w naukach naj-
więcej zależy. W codziennem obcowaniu, podczas samych nawet rozrywek, wkładani
będą od swych dozorców do mówienia tym językiem, którego używanie najpotrze-
— 139 —
bniejsze b^zie. Podczas obiadu i wieczerzy w glos będzie czytana książka koleją,
póki jedzeniem są zabawni, aby obfitość słów i łatwość prowadzenia ciągłych rozmów
nabywali, a omytki wymawiania i nakłonienia głosu, od czego wyrozumienie zależy
rzeczy, gdy się postrzegą, były poprawiane. — Po zakończonem czytaniu o tern szcze-
gólniej, co słyszeli, rozmawiać będą. — Na przechadzkach i rozrywkach zwyczajnych
będą wprowadzane rozmowy o tych rzeczach, które słyszeli w szkole, w kościele, lub
też czytali, aby się przyuczyli pilnie uważać to, co słuchają lub czytają i w obcowaniu
zręcznie w rozmowę wprowadzać. — Czasu świąt Bożego Narodzenia i Zmartwych-
wstania Pańskiego, toż od i sierpnia do 15 września, którzy do domu nie wyjeżdżają,
w tych przedmiotach nauk szczególniej ćwiczeni będą , w których spótuczniom nie
wyrównali; toż w kunsztach i sztukach, do których większą zdatność i ochotę okażą.
Dozór w obyczajach i naukach:
Wszystkie zabawy odbywać się będą pod okiem dozorców, których liczba sto-
sowana będzie do liczby uczniów. Żaden wychodzić na miasto nie może, bez przyda-
nego roztropnego pokojowca; wracać się zaś każdy powinien przed siódmą godziną
na wieczerzę. Nikomu w mieście nocować, ani na posiedzeniach wieczornych i wie-
czerzach bywać nie wolno. Wyjeżdżanie do domu na święta i wakacye daje powód
do utracenia ochoty do nauk, nabrania niepotrzebnej wolności i odzwyczajenia się od
karności; wszakże jeśliby niekiedy była wola niektórych rodziców sprowadzać dzieci
do domu na wakacye, tedy nie pierwej je mają zabierać, aż dni ostatnich lipca, odsy-
łać zaś do konwiktu na dzień 14 września. — Jeśliby kto miał z domu pieniądze,
tedy ma trzymać u przełożonego konwiktu i wedle woli jego na rzeczy sobie pozwo-
lone używać. — Dzieci do konwiktu przyjmowane będą od lat ośmiu skończonych aż
do lat czternastu. Dozór od rodziców poruczony dozorcom będzie złączony z władzą
rodzicielską upominania i karania występnych.
Wygoda:
Mieszkanie mają blizkie szkół i kościoła, we wszystko nietylko do potrzeby, ale
też do wygody i ozdoby przyzwoitej stanowi opatrzone.
Każdemu dla utrzymania ochędóstwa w mieszkaniu, odzieniu i dla innych po-
sług będzie przydany przykładny i pilny pokojowiec, który pierwej półgodziną za
panięcia wstaje i później spać idzie, toż rzeczy panięce pod spisem trzyma i wyjeżdża-
jącym w przytomności dozorcy oddaje.
Będą mieli co dzień śniadanie, podwieczorek i na obiad 4 potrawy, a 3 na wie-
czerzę, więcej zaś we dni uroczyste. W czasie choroby, jeśli się jaka przydarzy, oso-
bne dają się potrawy według przepisu lekarzów. . ci zaś, którzy nie odbyli ospy, przy-
jęci nie będą. — Dla zachowania zdrowia w swoiej czerstwości i rozerwania umysłu
naukami strudzonego, będą mieli czas i miejsce sposobne na przystojne gry i uczciwe
zabawki tak latem, jako i zimą.
Każdy z sobą przywieźć powinien: pościel, parasonik, odzienie świąteczne i po-
wszednie, sztuciec stołowy i parę serwet, bieliznę, szlafrok, dywanik do stołu, mie-
dnicę, skrzynkę, szczotkę, nożyczki, nożyk, książki według stopnia nauk użyteczne; —
a wszystkich tych rzeczy spis ma być podwójny, jeden dla przełożonego, drugi dla
panięcia.
Koszta:
Koszt na świeckich nauczycielów sztuk przyjemnych, na lekarstwa, na praczkę,
odzienie, obuwie, naprą wki, książki, papier, farby i t. d. należy do paniąt; ponieważ
bez tego obejść się nie można, zatem rodzicy [sic], zwłaszcza opodal mieszkający,
przyszłą razem z opłatą konwiktu kilkadziesiąt rubli, z których reszta odeszle się
razem z przychodu i wydatku spisem.
— 140 —
Wszelkie staranie i praca nauczy cielów jest bezpłatna; koszt wszakie do utrzy-
mania konwiktu potrzebny, sprawiedliwe mieć wzgl^y powinien.
Przetoi za utrzymanie przyzwoite, dozorców, lekarza domowego, miejsce, iyw-
ność, opał, światło, naprawę pieców, okien, stołów i t. d. zapewnia się roczna opłata
od kaidego panięcia rubli srebrnych 150, a od pokojowca przydanego rubli so.
Srebro moie być na asygnaty zamienione według czasowej swej wartości. ~
Takowa opłata dwiema ratami oddawana być powinna: raz na początku roku szkol-
nego 15 września, drugi raz pierwszych dni marca. Jeśliby kto się z paniąt przed
końcem roku dla jakiej przyczyny chciał oddalić, tedy rok cały ma być opłacany;
jeśliby zaś konwikt przed upłynionym rokiem kogo oddalić musiał, tedy opłata stoso-
wana będzie do czasu pobytu ^)«.
Konwikt zostawał pod osobnym zarządem regensa, przy którym znajdowało się
pięciu nauczycieli; przed rokiem 18 16 opłacano w nim za zupełne utrzymanie i opiekę
rubli srebrem sto od osoby; później tę płacę podwyższono.
(Do str. 108,). Celowali w naukach w r. 18 17*) w Akademii nast^ujący
studenci:
W prawie cywilnem: Bazyli Kirkor M(agister) F(ilozofii)*) i Jacek Wasilewski;
w wymowie i poezyi: Jakób Sipajłło, K(andydat) F(ilozofii), Konstanty Żebrow-
ski K. F., Józef Mirski K. F. i Michał Komorowski K. F.;
w matematyce: Konstanty Serbinowicz K. F., Aleksander Kolbe K. F., Ignacy
Maculewicz, Szczęsny Gojdamowicz K. F., Michał Łukaszewicz kleryk, Jan Komorow-
ski, Bazyli Roklański;
w logice, metafizyce, etyce: Kaz. Wańkowicz, Jul. Witkowski, Aleks. Męiyński,
Jan Malczewski kleryk. Wal. Wańkowicz, Paweł Krassowski, Piotr Eliaszewicz;
w literaturze greckiej: Gaudenty Szepielewicz, Kaz. Kordamowicz, kand. teolog.,
Michał Łukaszewicz kleryk;
w literaturze rosyjskiej: Konst. Serbinowicz K. F., Aleks. Kolbe K. F., Walenty
Wańkowicz, Józef Mirski K. F., Jakób Sipajłło K. F.;
w literaturze niemieckiej: Gabryel Duks/.yński, Antoni Fijałkowski.
Na popisach zaś w lutym 1818 r. ^) odznaczyli się:
Porfiry Waydak, kleryk bazyliański, uczeń filozofii w Akademii, który dowo-
dził, z zakresu dyalektyki, ie świadectwa ludzkie mogą upewnić o róinych wypad-
kach, ściągających się do towarzystwa ludzkiego, a z filozofii moralnej bronił tezy,
ie prawo natury od Boga wszystkim nadane ludziom.
Jędrzej Ciechanowski, uczeń filozofii, z metafizyki dowodził o bytności Boga,
a z filozofii moralnej, że początkiem prawa natury jest sam Pan Bóg.
*) W >Catalogus Societatis Jesu in imp. Rossiaco ex anno i8i9«, in annum i8*o, druków,
w Połocku, taki podany personal w Con\ict. nobli, w Połocku:
R. P. Joannes Rozaven. Superior (oprócz innych godności).
P. Bonaventura Yillaume, praef, Cammerae.
P. Fr. Gavot, także Praef. Cam. (Jednocześnie uczyli obydwaj po franc).
P. Josephus Bukodński,
P. Mich. Kawecki,
P. Paulus Ciechanowiecki, \ Praef ecti Cammerae
P. Yedastus Nlzart,
M. Joannes Menet,
^ Cf. >Kalcndarzyk nu rok Pański i8i8«, Połock, w drukarni Akadem.
') Moie tensam, o którym mowa była wyiej na str. 66.
*) Cf. >Miesięcznik Połockl*. 1818, t. I, p. et sqq.; egzamlna te trwały nu początku lutego
i na początku marca.
— 141 —
X. Józefat Waydag, z Zakonu Bazylianów, student teologii, na egzaminie z teo-
logii dogmatycznej dowodził, ie chrzest, bierzmowanie i kapłaństwo powtarzane być
nie mogą, i ie tylko kapłani rozgrzeszać z grzechów mogą, z prawa zaś kościelnego —
o zwrocie rzeczy właścicielom za ich okazaniem.
Nadto popisywali się: Stanisław Żebrowski, uczeń filozofii, z metafizyki, filozofii
moralnej, z mechaniki, chemii; Joachim Samuyłło, uczeń także filozofii, z mechaniki,
chemii; Józef Suryn, student filozofii, z metafizyki, polityki; Piotr Jakukiewicz z prawa
cywilnego.
Prace literackie niektórych uczniów Akademii były nawet w >Miesiccznikuc
drukowane; tak np. Donata Żebrowskiego, studenta nauk wyzwolonych, o dwóch pierw-
szych wysokości źródłach (1818, tom II); Karola Wańkowicza, ucznia filozofii, o samo-
bójstwie (w tymie tomie); Konstantego Żebrowskiego o dziwnych zjawiskach To. Ig.
Marcina, z francuskiego (w tomie III); Szczepana Krassowskiego, studenta nauk wy-
zwolonych, o wynajdywaniu wyrazów w ojczystej mowie (takie rok 18 18, VII zeszyt)
i innych oprócz nich.
(Do str. 118). Celujący uczniowie na popisach w grudniu 19, 20, ai, 1817 r. '):
Z klasy V otrzymali nagrody: Cezary Żołądi, Justyn Pohl, Jan Rodziewicz.
Zasłuiyli na pochwały w tejie klasie: Jan Ihnatowicz, Roman Lachnicki, Józef
Poroiyński, Jan Obuch, Jozefat Jachimowicz, Józef Sokołowski, Marcin Łaski, Kazi-
mierz Barszczewski, Jozefat Pakosz.
Z klasy IV nagrody: Kajetan Oskierko, Michał Nikonowicz, Tobiasz Hercyk.
Na nagrody zasłuiyli: Józef Szpakowski, Ignacy Rudziejewski, Adolf Koziełł,
Maciej Komorowski, Emilian Oskierko, Wincenty Wejtko, Szczepan Slepść, Franci-
szek Wołczacki, Aleksander Lachtanowicz, Jan Szczurski, Ignacy Dębski, Hilary Oda-
chowski, Adam Swołyński, Mikołaj Spiekalski, Franciszek Niewiarowski, Onufry Za-
leski, Maurycy Korbutt, Franciszek Świerzbiński, Szczepan Bujewicz, Arkadyusz
Roszkowski, Urban Benisławski, Onufry Salmanowicz, Antoni Zaranowski, Donat Śle-
dzie wski, Igpnacy Wołłosewicz, Antoni Markiewicz, Stanisław Hłasko.
Z klasy III otrzymali nagrody: Ignacy Męiyński, Ignacy Obrąpalski, Justynian
Kamicki.
Na pochwały zasłuiyli: Leonard Kossakowski, Wincenty Oskierko, Igfnacy
Hłasko, Aleksander Łuczko, Adam Bogucki, Erazm Siellawa, Donat Orłowski, Antoni
Makowiecki, Jan Szystowski, Ignacy Jacyna, Michał Jacyna, Izydor Dębski, Franciszek
Spichalski, Narcyz Makowski, Henryk Żegliński, August Szystowski, Franciszek Obrą-
palski, Szymon Maculewicz, Stanisław Dukszyński, Aleksander Swarecki, Piotr Le-
mieszowski, Wincenty Hłasko.
Z klasy II nagrody otrzymali: Józef Odachowski, Stanisław Potrykowski, Jan
Przyłęcki.
. Zasłuiyli na pochwały: Dominik Korbutt, Antoni Stołyhwa, Ksawery Podbereski,
Józef Dukszyński, Kazimierz Narbutt, Józef Lipski, Ignacy Szulha, Ignacy Prokopo-
wicz, Franciszek Weretty, Stanisław Szadurski, Mikołaj Szadurski, Antoni Szapko,
Józef Karnicki, Justyn Walewski, Jozafat Maksymowicz, Paweł Miklaszewski, Win-
centy Suchodolski, Kajetan Obuchowicz, Bazyli Szczerbiński, Bazyli Romanowicz, Anioł
Żuk, Rafał Ślizień.
Z klasy I otrzymali nagrody: Kazimierz Tyszyński, Józef Kostrowicz, Aleksan-
der Stołyhwa.
*) Cf. ^Miesi^cznik Połocki«, 1818, i. I, s. 76,
— i4a —
Na pochwały zasłniyli: Nikodem Czajkowski, Jan Lipski, Henryk Nitostawski,
Daniel Maksymowicz, Plato Stołyhwa, Mamert Rodziewicz, Jan Nikonowicz, Jan No-
wicki, Arkadyusz Czajkowski, Leonard Swarecki, Symon Szczęsno wicz, Mikołaj Pro-
kopowicz, Ignacy Lipski, Bazyli Chrucki, Edward Żyiewski, Michał Grabczyński. Win-
centy Prasatowicz, Grzegorz Orzeszewski, Tadeusz Wierzeński, Aleksander Kozyre-
wicz, Aleksander Nitoslawski, Ignacy Szyn:iański.
ROZDZIAŁ m.
Szkoły zależne od Akademii w Połocku.
1. ORSZA.
Ufundowanie i uposażenie Kolegium.
Są ślady, że już w XVI wieku w Orszy byli Jezuici, jak to na
swojem miejscu powiemy, ale właściwie, dopiero w XVII stuleciu
zastajemy tu naprzód rezydencyc, a potem kolegium.
Zygmunt III, ciągnąc pod Smoleńsk, zatrzymał się w Orszy, —
położonej nad szerokim tu Dnieprem, w pozycyi malowniczej, i gra-
jącej nieraz ważną rolę w naszych dziejach, — i dla przyszłej Towa-
rzystwa Jezusowego siedziby wyznaczywszy jedenaście włók ziemi,
tymczasowo, poszedł na wojnę , a O. Hieronim K n i s k i zaczął się
budować na placu pokalwińskim, przez Lwa Sapiehę kupionym.
Urzędownie dnia 13 września 161 2 r. Zakonu generał objął w posia-
danie tę fundacyę *), która się składała z sześciu dóbr następujących *):
Czemodanów, Kniazicka, Krynelów, Czernicy, Czółna i Dubrówki;
dochodu one przynosiły około 13.000 złp., co na Kolegiiun nie wystar-
I) Mówiąc o tej fundacyi* trzymamy się notatek O. Zaleskiego, łaskawie
nam nadesłanych i studyum O. Walla T. J. o uposażeniu Zakonu, 1. c.
•) Ponieważ nasze dzieła geograficzne niezupełnie wyczerpujące dają wiado-
mościf przeto nie możemy z pewnością wiedzieć, gdzie były wymienione tu miejsco-
wości i o niektórych tylko mamy jakie takie szczegóły. Czemodany, wieś nad Czer-
wieńką i Owczesą, teraz w powiecie boreckim, gubernii mohylowskiej, w gminie horo-
dyskiej, ma, podług >Słow. geogr.« domów 51, mieszkańców 377. Kniazicko — to
może teraz Kniażyczki — wieś także w powiecie horeckim, gminie lubieńskiej. Czernic
w powiecie orszańskim jest dwie; nie wiemy, o której tu mowa, jeżeli to ta wieś,
Dubrówek w Orszańskiem jest także kilka. Krynelów — nie znamy 1
— 144 —
czalo, więc najprzód była tu rezydencya tylko. We cztery lata potem
król nadal nową posiadłość, Faszczówkę *) wyciętą z ekonomii mohy
lowskiej, gdzie z czasem młalo być 2000 poddanych; wtedy rezy-
dencyę zamieniono na kolegium, które następnie nowemi udarowane
było dobrami i kapitałami. Tak np. król Władysław IV r. 1634
darował Jezuitom l.łbrówkę*) na uposażenie bursy muzykantów;
X. Marcin Sikor ^ki-Kokoszka, około 1635 ^' zapisał Dołnie
(Połuje) i Szałniewo, wykupione potem za 10.000 złp. przez spadko-
bierców; X. Józef- Michał Chruszewski, dziekan i proboszcz
orszański, darował jurydykę w Orszy; Hieronim Kiernożycki,
podczaszy rzeczycki, przekazał Mikulin alias Zwierchowszyznę, gdzie
była także misya jezuicka w swoim czasie; na dwie katedry filozofii
przeznaczone były dobra Żeleźniaki •) ; w połowie XVin wieku przy-
były nowe posiadłości: Pohost*), Poczap. Pacianum.
Był jeszcze zapis jakiegoś Paca, grunt i ogród podmiejski na
zakrystyą, o czem O. Wall w taki powiada sposób: »Pacianum (Pa-
cyanum) praedium cum villa suburbana, a Joannę Pac, pertinebat ad
Coli. orsense*. O. Załęski nazywa jego chorążym litewskim, żona-
tym z Krystyną Sapieżanką; tymczasem Jan - Kazimierz Pac, syn
Hieronima i Anny Wojnianki. chor^jży nadw. litewski, zmarły w końcu
1696 r, albo na początku 1697 r., poślubił Teresę Szujską, która go
przeżyła; Jan zaś Samuel Pac wstąpił w związki małżeńskie z Kry-
styną Sapieżanką, pożegnał ten świat w r. 1654, ale on chorążym
nie był, lecz podstolim w. 1. (krótko przed swym zgonem) i chorąży-
cem litewskim; lecz o zapisie na rzecz Jezuitów orszańskich w zna-
nej monografii Paców*) ani pod Janem Kazimierzem, ani pod Janem
*) Faszczówka, wieś, teraz w powiecie boreckim równie tez, z ekonomii mohy-
lowskiej Jezuitom dana, którzy tu w r. 1637 ogromny wymurowali kościół w stylu
romańskim, obecnie parafialny, do którego mają naleieć, podług »Słow. geogr.«, prze-
ważnie włościanie z okolicznycb wiosek, dawniej jezuickicb. W Faszczówce obecnie
(Directorium mohylewskie na rok 1902) parafia 1 klasy, mająca wiernych 3648. Za
dawnych czasów była tu Misya jezuicka, 1744—1820, do której naleiała cura ani-
ma rum.
*) Czy tu Dąbrówka a Dubrówka jedno i toż samo — sprawdzić niepodobna!
A o żadnej Dąbrówce teraz w tamtych stronach nie slychaiS
') Żeleźniaki są w powiecie mścistawskim i rohaczewskim, nie wiemy, o jakich
tu mowa. Mikulin jest znane miasteczko w powiecie orszariskim, ale sądząc z tego,
co o niem »Słown. geogr.« twierdzi, domyślać się trzeba, że to jakiś inny; jest Miku-
lin, wieś w powiecie czausowskim.
*) W Pohoście orszańskim, inny należał do kolegium witebskiego, miata być
misya jezuicka, podług O. Tomasza Walla.
*j Józefa Wolffa, »Pacowie«, Petersburg, 1885.
— HS -
Samuelem śladu nie znaleźliśmy. Zapewne donatorem był jakiś inny
z tego rodu, na co właśnie nazwa Pacianum wskazuje.
W r. 1766 stan majątkowy Jezuitów orszańskich był taki: do-
chody z procentów i czynszów 41 18 złp., z dóbr 3684, razem 7802;
ciężary wynosiły 1150, czystego więc dochodu było 6252 złp.
Luźne notatki o szkołach orszańskich w XVI i XVII wieku
do 1776 roku.
W »Litterae annuae« z r. 1594— 1595 ma być wiadomość*), że
Jezuici połoccy urządzili szkoły w Orszy swego Zakonu, trwające
tam bez przerwy aż do ufundowania osobnej rezydencyi orszańskiej ;
więc chyba była tu przedtem misya? Następnie za superyorstwa
O. Jerzego Rawy*) we wrześniu 161 3 r. otworzono szkoły, huma-
niora z retoryką, a potem te szkoły witały uroczyście królewicza
Władysława, idącego z hetmanem Chodkiewiczem na Mo-
skwę. Po zawarciu zaś rozejmu w Dywilinie, młodzież szkolna orszań-
ska przyjmowała przedstawieniem scenicznem wracających z Moskwy,
opiewając zwycięstwa wojsk polskich.
Wojny moskiewskie za czasów Jana-Kazimierza nie mogły
sprzyjać cichym pracom po szkołach. Orsza ucierpiała bardzo w tych
czasach: wszystko tam było zrujnowane, zburzone, spalone. A gdy
się uciszyło trochę, to O. Michał Komar, rektor orszaAski, rozpo-
czął na nowo działalność misyjną i nauczycielską, zamieszkawszy
w najętym domku w Orszy i gorliwie naprawiając, co się dało, bu-
dując na nowo i zaprowadzając nowe życie. Dnia 14 marca 1664 r.
otworzył Kolegium i bardzo nieliczne wtedy szkoły. Dobrodziejem
Kolegium orszańskiego stał się także Jan III, zbudowawszy okazały
kościół nowy i powiększywszy fundusze tej siedziby Towarzystwa
Jezusowego.
Na początku XVIII wieku znowu wojny i niepokoje: w r. 1709
zamkięto szkoły, które dopiero we wrześniu 17 13 r. zaczęły na nowo
funkcyonować. W drugiej połowie XVin wieku przez jakiś czas kle-
rycy jezuiccy słuchali tu filozofii, logiki, matematyki i etyki, a w szko-
łach dla młodzieży świeckiej wykładano historyę powszechną; około
zaś 1770 r. otwarto seminaryum dla kilku ubogich uczniów.
Z roku 1745 — 1746 taki był personel zakonny w Orszy •):
R, P. Antonius Chądzyński, Rector, renunt. 11 Junii 1744;
>) Cf. Charlampowicz, »Zapadnonisskija Skoly«« Kazań, 1898, s. 69.
*) Na podstawie notatek O. Zaleskiego.
•) Cf. 9Dispositio Personanim S. J. prov. lituan.*, bez miejsca druku.
AMMMU pouom. 10
— 146 —
P. Michael- Joseph Kaczanowski, Miss. Praef. sup. scholae etc;
P. Casimirus Mętycki, Exhort. dom. Catech.; P. Josephus Dr uży-
ło w ski, Miss. FaszczoY. 2-dus; P. Josephus Krassowski, Proc.
et Miss, I -mus Faszczov.; P. Josephus Staszkiewicz, Prof. Logic, etc;
P. Michael Kruszewski, Prof. Rhet et Poes. etc; P. Michael Wi-
limowicz, Mon. Praef. Spin etc; P. Paulus Zubowski, Conc
k Dom., Praef. infer. schol.; P. Victor Szczucki, Conc a Fest
Magistri: M. Dominicus Ostrowski, Prof. Inf.; M. Thomas
Wichert, Prof. Syn. et Gram.; M. Leo Wiszowaty, Yaletud.;
Coadiutores 8, in univ. Pers. 21.
Szczegóły o szkołach orszańskich od r. 1776 — 1800 i personel
nauczycielski w tych czasach.
Do końca XVin wieku w Orszy były szkoły aż do retoryki
włącznie dla świeckich, nadto dla alumnów jezuickich dawano oso
bno retorykę pod oddzielnym profesorem; uczono także po francusku,
po niemiecku, a potem wykładano język rosyjski, niekiedy zaś udzie-
lano filozofii i matematyki. System i sposób nauczania, naturalnie,
niczem się nie różnił od stosowanego w innych szkołach jezuickich
W ostatniej ćwierci XVIII stulecia, w r. 1786 zjeżdżał na wizy-
tacyę szkół w Orszy metropolita Siestrzencewicz, ale, niestety,
szczegółów o tej wizytacyi nie mamy żadnych; powiedziano tam
ogólnikowo, że uczniowie okazali postęp w różnych językach i poży-
tecznych naukach *).
Pomiędzy rokiem 1776— 1777 na czele Kolegium i szkół stal
P. Jan Her cyk, wice -rektor (zmarły w Orszy w r. 1777); nauczy-
cieli było trzech: O. Felicyan Laskowski uczył gramatyki i skła-
dni, O. Joachim Załęski — retoryki (zapewne i poetyki) i matema-
tyki, a O. J. Koc był profesorem w infimie*).
17S4— 17B5.
o. Ignacy Brzozowski, prof. retoryki dla Jezuitów •); O. Ignacy
Kozłowski, prof. poetyki i retoryki dla świeckich*); O. Tadeusz
*) Cf. >Sbomik dla istorii prosvd8ćen. w Rossiic, Petersburg, 1893, s. 15. Metro-
polita w lipcu 1786 r. zwiedził szkoły jezuickie w Orszy, Mohylowie, Mścisławiu, Po-
locku, Witebsku, pijarskie w Dubrownie i seminaryum przy swojej katedrze.
•) Na podstawie katalogów, które od r. 1784, z wyjątkiem 1787, regtilarnei
wychodziły.
•) Ortus 1750, ingres. 1766, gradus 1784, f 18 14 w Potocku.
*) Ortus T751, ingres. 1767, gradus 1784, f 1828 Tarnopoli.
- 147 -
Brzozowski, stawny następnie generał Zakonu, prefekt szkól
i prof. języka niemieckiego*).
Magistrowie: Józef Mikułowski, prof. infimy i języka franc*
i Stanisław Szantyr — gramatyki.
Rok: 1786.
o. Kozłowski, jak wyżej; O. Ignacy Olszewski, prefekt
szkoły*); O. Stanisław Kluczyński, prof. matematyki •).
Mikułowski — gramatyki i języka francuskiego; Józef P r z y-
siecki, — inf.; Fr Wyrzykowski, rep. R.
Rok: 1788,
o. Brzozowski, prof. retoryki dla Jezuitów; O. Adalbert
Obrąpalski, prof. poetyki i retoryki dla świeckich *) ; O. Jan C h o-
miński, prefekt szkoły*).
Magistrowie: Leon Kasza uczył w infimie i po rosyjsku; Winc.
Jurjewicz, gram. języka niemieckiego.
178«— I78y.
O. Brzozowski, jak wyżej; O. Ignacy Kozłowski, prefekt
szkoły; O. Ludwik Rzewuski, prof. języka rosyjskiego*); O. Ksa-
wery Nowagk, prof. języka niemieckiego').
Magistrowie: Jan Woyszwiłło — gramat; Rajmund Brzo-
zowski — retor, i poet.; Stanisław Późni ak — inf.
1789— 1700.
O. Kozłowski dawny spełniał obowiązek; O. Józef Perkow-
ski, prof. retoryki i poetyki®); O. Ksawery Nowagk, prof. filozofii,
matematyki i języka niemieckiego.
Magistrowie: Jan Dargiewicz uczył w infimie i po rosyjsku;
Józef Grabczyński — gramatyki.
') Ortus 21 Oct. 1749, ingres. 26 Aug. 1765, gradus 2 Febr. 1784, f 5 Febr.
1820 Polociae.
•) Ortus 1 75 1, ingres. 1766, gradus 1784, f 1788 Polociae.
•) Ortus 1744, ingres. 1763, gradus 1783, f 18 10 Polociae.
*) Ortus 1751, ingres. 1769, gradus 1787, f 181 a Polociae.
*) Ortus 1750, ingres. 1766, gradus 1784, f 1816 Chalcii.
•) Ortus 1753, ingres. 1770, gradus 1783, f 18 12 Orszae.
») Ortus 1748, ingres. 1765, gradus 1783, f 1805 Polociae.
*) Ortus 1754, ingres. 1771, gradus 1788, f 1823 Mikluszewice.
10*
— 148 —
1790— 1791.
O. Antoni Lustyg, prefekt szkóP); O. Ignacy Brzozowski,
prof. retoryki dla Jezuitów; O. Nowagk, jak wyżej.
Magistrowie: Antoni Puell, w infimie i języka niem.; Jan Bu-
klajewski — gram. ros.; Winc. Jurjewicz — retor, i poet
1791—1792.
O. Ignacy Kozłowski, prefekt szkól; 00. Brzozowski,
Nowagk — jak wyżej.
Magistrowie: Bonifacy Kamieński— gram.; Ignacy Zacha-
rewicz — inf., języka niem.; Józef Przysiecki — retor., poet, ros.
1792—1793.
00. Kozłowski, Nowagk, jak wyżej.
Magistrowie: Antoni Puell — poer., retor, franc; Ignacy Chlu-
dziński — inf.; Winc. Górski — gram., język rosyjski
1793—1794.
o. Ignacy Brzozowski, prof. retoryki dla zakonników; O. Ni-
kodem Muśnicki, prefekt szkól*).
Magistrowie: Antoni Puell — gram. języka niem.; Jan Sta-
rzyński — inf., ros.; Piotr Kamieński — ret, poet, ros.
1794—1795.
o. Piotr Zaranek, prefekt szkolny •); O. Rajmund Brzozow-
ski, prof. retoryki zakonnej*).
Magistrowie: Antoni Puell — poet, retor., jęz. niem.; Jan
Marcinkiewicz — gram. i ros.; Józef Poloński — nauczyciel
infimy, języka francuskiego.
1796—1796.
00. Zaranek, R. Brzozowski, jak wyżej.
*) o. Antoni Lustyg ur. 7 września 1753 r., wstąpił do Zgrom. 1768 r., ślnby
uroczyste wykonał a lutego 1786 r., f 5 czerwca 18 15 r. w Potocku.
') Głośny w swoim czasie poeta O. Muśnicki, ur. w lutym 1766 r., wstąpił do
Jezuitów 35 lipca 1781 r., śluby uroczyste złoiył 15 sierpnia 1798 r., przeniósł się
do wieczności 1805 r. w Połocku.
•) O. Zaranek ur. 1758 r., przyjęty do Zgromadzenia 1772 r., śluby złoiył
w r. 1792, t 18*7 w Witebsku.
*) R. Brzozowski ur. 1768, f 1848 r. w Neapolu.
— 149 —
Magistrowie: Andrzej Lewonowicz uczył w infimie i po
francusku; Jan Dargiewicz — retoryki, poetyki, języka rosyj-
skiego; Józef Cytowicz, gramatyki i języka niemieckiego; Boni-
facy Kamieński, aud3rtor teologii moralnej.
1796—1797.
00. R. Brzozowski i Zaranek, jak wyżej.
Magistrowie: Antoni Pleszczyński, prof. injBmy i języka ros.;
Floryan Bobrowski, gramatyki i języka franc; Józef Morelow-
ski, retoryki, poetyki i także francuskiego.
1797—1798.
00. R Brzozowski i Zaranek na dawnych stanowiskach;
Magistrowie: A. Pleszczyński, prof. gramat. i języka ros.;
Floryan Bobrowski, uczył retoryki i poetyki; Marek Kos sów,
w infimie i po niemiecku.
1798—1799.
O. Józef Mikułowski, prof. retoryki dla Jezuitów; O. Zara-
nek, jak wyżej, prefekt szkoły.
Magistrowie: Ferdynand Oszmianiec, nauczyciel infimy i ję-
zyka niemiec. ; Antoni Pleszczyński, retoryki, poetyki i języka ros. ;
Marek Kos sów, gramatyki i języka franc.
1799— 1800.
o. Stanisław Świętochowski, prefekt szkoły; O. Miku-
łowski, jak wyżej.
Magistrowie: Ferdynand Oszmianiec, prof. gramat i języka
mieniec; Jozef at Samuyłło, poetyki, retoryki i języka franc; Win-
centy Łaszkiewicz, infimy, języka rosyjskiego.
Szkoły orszańskie w XIX wieku.
Jaka bywała liczba uczącej się młodzieży w szkołach orszań-
skich w XVin stuleciu, o tem nie mamy żadnych wiadomości; ilu
się znajdowało uczniów w następnym wieku, w niektórych latach,
w tym względzie posiadamy szczegóły niejakie, chociaż często nie-
zupełnie doldadne. Tak np. w roku 1802 było trzech nauczycieli,
klas pięć, z których drugą łączono z trzecią, a czwartą z piątą;
szkoły mieściły się w klasztorze; było w I klasie 23 uczniów (wiek
- 150 —
od 8 do 19 lat), w n i III — 15 (od 9 do 15 lat), w IV i V — 19
(od 13 do 32!), razem 57 *).
Wizytator Se w ergi n podaje, że przy końcu roku szkolnego
1 803 *) w V i VI klasie było 1 8 uczniów, w III — 9, w II — 6
w I — 29, razem 62.
W tej wizycie Sewergina mamy jeszcze niektóre o szkołach
w Orszy szczegóły. Szkoły były w klasztorze; konwiktu, dla braku
miejsca, nie utrzymywano (wówczas); uczniowie mieścili się na stan-
cyach prywatnych i po innych klasztorach (w Orszy byli wtedy Do-
minikanie, Trynitarze, Franciszkani, Bernardyni i reguły św. Bazy-
lego); nauczycieli - Jezuitów było czterech, tak zwanych dyrektorów
sześciu; rozkład lekcyj, porządek, wykładane przedmioty, jak w Po-
łocku; wiek uczniów w V i IV klasie od 13 lat do 32*).
W roku 1805 liczono uczniów 40*), a w następnym 36; dom
szkolny osobno wymurowany. W ciągu tego roku ukończyło szkoły
trzech *).
W roku 1807 zjeżdżał na wizytę do Orszy Ludwik Plater
i tak pisał ^) o tej szkole: składa się ona z pięciu klas; uczniów 48;
w klasie I — 26; w n — 8; w in 3; w IV — 5; w V — 6;
z tych 43 szlachty, a pięciu ze stanu duchownego, unitów; Kolegium
utrzymywało przy kapeli i kościele młodzieży szlacheckiej 12, którzy
zarazem i do szkół chodzili; oprócz tego kilku konwiktorów na koszcie
rodziców mieszkało w klasztorze; klasa I miała osobnego nauczy-
ciela, ale II i ni, IV i V połączone; szkoła osobnej biblioteki, ani
gabinetów nie posiadała, lecz było to wszystko w kolegium do użytku
szkolnego.
W r. 1808 uczyło się tu 42 chłopców, a trzech ukończyło nauki ^.
W r. 1809 liczono tu uczniów 52, a r. 1811 — 57^, z tych
3 opuściło szkoły.
Za czasów już Akademii w r. 1 8 1 3 •) w pięciu klasach było 46,
ze szlachty 36, mieszczan 9, unita ze stanu duchownego i.
*) Cf. >Sbomik materja}ów«, 1. c, s. 635 — 636, tom I.
•) Sewergin zjecha} na wizytację do Orszy 4 sierpnia, gdy się uczniowie jui
rozjechali, dlatego egzaminować jui nie miał kogo, stąd mniej tu szczegółów nii
w wizycie polockiej, o której wspominaliśmy jui wyiej.
*) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
*) Cf. Muzeum Czartoryskich, archiwum kuratora Nr 69.
^) Cf. Muzeum Czartoryskich, archiwum kuratora Nr 50.
•) Oryginał tej wizyty takie w Muzeum Czartoryskich.
') CL Muzeum Czartoryskich Nr 61. Patrz przypisy na końcu rozdziału.
^) Cf. Muzeum Czartoryskich 1. c.
®) »PeriodiĆeskoje SoĆińenie o usp^h. nar. prośv.«, Petersb., 18 14, NrXXXVin.
- 151 -
Znamy jeszcze celujących uczniów orszańskich z r. 1817*).
Podajemy także dosłownie sprawozdanie z wykładanych w Orszy
nauk w r. 181 8 (druk polocki), z tego względu, że z takiemi publika-
cyami wogóle rzadko się spotykamy.
•Treść nauky z których uczniowie szkól orszań-
skich Towarzystwa Jezusowego dadzą dowód rocz-
nego postępku r. 1818 dnia 16 lipca«, w Polocku w dru-
kami Akademickiej, in 4^ s. 6.
KLASA I.
Z Nauki chrześciańskiej.
O artykułach wiary w powszechności; w szczególności zaś:
i) o drugiej Osobie Trójcy Przenajświętszej. 2) O Modlitwie Pań
skiej i Pozdrowieniu Anielskiem. 3) O przykazaniach Boskich i ko-
ścielnych.
Z Prawideł języka łacińskiego.
Z pierwszej części gramatyki: o ośmiu częściach mowy z ich
rozbiorem; o spadkowaniu imion rzeczowych, przymiotnych i liczeb-
nych; o czasowaniu słów czynnych, biernych i nieforemnych; o sto-
pniach, składni, rodzajach imion i t d.
Z Tłómaczenia.
Z łacińskiego na polski język z rozbiorem prawideł i całej
składni wytłómaczą Historyę starego Testamentu (przez P. Lhomond)
od stworzenia świata do zbudowania kościoła przez Salomona. Na
pojedyncze też wyrazy lub na krótkie z niej wyjątki polskie po łaci-
nie odpowiedzą.
Z Historyi.
Opowiadać będą Historyę św. od stworzenia świata do narodze-
nia Chrystusa Pana. Właściwe też ziemi judzkiej i izraelskiej opiszą
granice, oraz okażą miejsca i kraje, o których w niej jest mowa.
Z Geografii.
Wyłożywszy ogólną wiadomość geografii, opiszą i okażą skład
kuli ziemnowodnej, jej części wodne i stałe i co tylko do ogólnego
poznania kuli ziemskiej i jej mieszkańców zależy.
*) tEalendarzyk na Rok Pański i8i8€, Połock, druk. Akad. Patrz przypisy na
końca rozdziała.
— 153 —
Z Arytmetyki.
O 5ciu działaniach początkowych, to jest: o liczeniu, dodawa-
niu, odciąganiu, mnożeniu, dzieleniu tak prostem jako i skladanem,
z rozwiązaniem stosownych zadań.
Ukażą własnej ręki charaktery.
KLASA n i Ul.
Z Nauki chrześciańskiej.
O wykładzie Sakramentów; a w szczególności: i) O Sakramen
cie Chrztu, Bierzmowania, Pokuty i jej częściach: o Sakramencie
Ciała i Krwi Pańskiej i o przygotowaniu się do przyjęcia onego;
o Ostatniem Pomazaniu. 2) O odpustach i Mszy świętej. 3) O powin-
nościach chrześcianina względem Boga i bliźniego. 4) O aksiomatach
chrześciańskich.
Z Prawideł języka łacińskiego.
W klasie U: Z 2-giej części gramatyki: o rządzie słów czyn-
nych, nijakich i niespólnych, o imiesłowach, niemniej też o rządzie
innych części mowy.
W klasie HI: Z 3-ciej części gramatyki: o notni czyli prozod5ri.
Z Tłómaczenia.
Z Korneliusza Neposa wytłómaczą życia sławniejszych wodzów
w starożytności; opowiedzą niektóre zdarzenia i dzieła godniejsze
pamięci; miejsca zaś dziejów ukażą na mapie; takoż wjrtłómaczą pięć
ksiąg bajek Fedra, z tych wybomiejsze po łacinie lub po polsku
opowiedzą. Nadto uczniowie klasy III tlómaczyć będą trzy elegie
TybuUusa: i) Życie wiejskie. 2) Chorobę poety. 3) Dzień urodzenia
Masali, z rozbiorem własności wiązanego stylu i prawideł 3-ciej czę-
ści gramatyki czyli prozodyi.
Z Historyi.
O dwóch pierwszych monarchiach: asyryjskiej i perskiej; obie
podzielą na epochy. Następstwo królów, ich charakter, wojny i t. d.,
tych królestw wzrost, upadek i przyczyny upadku opowiedzą. 'Wskażą
na mapie dawne tych państw granice, oraz wszystkie miejsca zna-
czniejsze w historyi.
— 153 -
Z Geografii.
W klasie n: O czterech częściach świata w szczególności z ozna-
czeniem na mapie ich granic, miast stołecznych i znaczniejszych, jako
też gór, rzek, oceanów i t d.
W klasie III: O trzech cesarstwach: rosyjskiem, austryackiem,
tureckiem, z wyszczególnieniem tego wszystkiego, co tylko geogra-
ficzną stanowi wiadomość. Przy opisaniu tych państw, mapy przez
sie zrysowane ukażą.
Z Arytmetyki.
W klasie U: O własnościach ułomków i czterech ich działaniach.
W klasie III: O proporcyach prostych i składanych, porządnych
i odwrotnych; o prawidle towarzystwa, fałszywego założenia; o pra-
widle łańcuchowem i mieszania. Tego wszystkiego ukażą pożytek
sposób rozwiązania różnych w tym rodzaju zagadnień.
Ukażą własnoręczne charaktery.
KLASA IV i V.
Z Prawideł tłómaczenia.
W klasie IV: Z prawideł stylu wolnego. O przymiotach każdemu
stylowi właściwych. Tamże mówiąc o peryodach i o sposobie ukła-
dania onych, własnej roboty przykłady w polskim i łacińskim języku
przeczytają. Do prawideł o ozdobie i piękności stylu dodadzą wiado-
mość ważniejszych niektórych tropów; figur z przykładami z najlep-
szych autorów w polskim i łacińskim języku.
Z prawideł pisania listów: O dwóch najgłówniejszych stylu
listowego przymiotach: prostości i jasności. Cycerona ad Familiares
wyborne niektóre listy tłómaczyć i swoje w różnych materyach pisane
listy i bilety w polskim i łacińskim języku czytać będą.
Z prawideł poezyi: O poezyi w powszechności, o jej końcu,
o fikcyi, o jej ozdobach, a mianowicie o perypecyi, episodyach, cha-
rakterach i t. d. O opisaniach poetyckich; o poezyi w szczególności,
o bajkach, epigramatach, sielankach, odach, elegiach i o dramacie
w powszechności: o komedyi i tragedyi w szczególności; o wierszu
dydaktycznym; o satyrach i listach poetyckich, nakoniec o wierszu
bohaterskim. Tych wszystkich rodzajów różnicę między sobą okażą,
jakie przymioty i styl właściwy powiedzą i wzory z złotego wieku
- 154 ~
autorów w obu językach prz)rtoczą- Ćwiczenia własne w niektórych
rodzajach w polskim języku przeczytają.
Z tlómaczenia klasycznych autorów: Z Wirgiliusza Eneidy trzy
pierwsze księgi, z Horacy usza wyborne ody, satyry i listy; Sarbiew-
skiego także kilka pieśni i z Georgików piękniejsze wyboczenia [sic!]
tlómaczyć i stosowne uwagi nad onych pięknością czynić będą.
Ochotnicy nadto z pamięci piękniejsze tych autorów miejsca i list
Horacyusza o sztuce rymotwórczej tlómaczyć i z pamięci mówić będą.
W klasie V: Z krasomówstwa: O krasomówstwie w powszech-
ności, toż o czterech głównych onego częściach: wynalezieniu, roz-
łożeniu, ozdobieniu i mówieniu. W pierwszej części wymienią źródła
krasomówskie: w drugiej o częściach mowy, to jest o wstępie, zwo-
żeniu, podziale, opowiadaniu, potwierdzeniu, zbijaniu zarzutów i za-
kończeniu. O sposobach rozmaitych rozumowania, jako to: o syllo-
gizmie, dylemmacie i L d.; w trzeciej o ozdobach stylu krasomów-
skiego, a mianowicie: o tropach i figurach krasomówskich; w czwartej
o stosowaniu do rzeczy głosu, gestów i t. d. — Ćwiczenia swoje
w pojedynczych częściach mowy czytać i mowy z pamięci mó-
wić będą.
Z tlómaczenia klasycznych autorów: Mowę Cycerona za M. Mar-
celiem i za królem Deiotarem z pamięci mówić i całą onych sztukę
rozbierać będą.
Z Historyi greckiej.
Powiedziawszy o początkach Greków i o założeniu pierwszych
osad, rozdzielą tę historyę na trzy epochy: w pierwszej, zawierającej
czasy bohaterskie, o niektórych znaczniejszych wypadkach, jako to:
o potopie Deukaliona, o wyprawie Argonautów, o wojnie tebańskiej,
trojańskiej i t d.; w drugiej zawierającej rząd republikański, o za-
mianie rządu, o prawach Solona i Likurga, o Pizystracie i jego sy-
nach, o wojnie z Daryuszem i Xerxem, o Peryklesie, o wojnie pelo
poneskiej, o wojnie Spartanów z Tebanami, o Filipie macedońskim;
w trzeciej zawierającej monarchię grecką, o Aleksandrze Wielkim,
o wyprawie jego na Greków i Persów, o jego zwycięstwach, o kra-
jach, które zhołdował, o jego śmierci, o jego następcach, o podziale
monarchii greckiej na cztery królestwa, o każdem z nich z osobna;
o stanie rzeczypospolitych greckich aż do zamiany onych na prowin-
cyę rzymską. Nakoniec dodadzą wiadomość o obyczajach Greków,
o igrzyskach i wieszczbach w Grecyi, o sławniejszych filozofach,
mówcach, poetach, malarzach i t d.
- 155 -
Z GeojL»rafii starożytnej.
O Włoszech i Grecyi, łącząc wszędzie wiadomość historyczną
tych krajów.
Z Geografii teraźniejszej.
O Anglii, Danii, Szwecyi, Norwegii, Prusach, Polsce, Czechach,
Węgrach, z wyszczególnieniem znajdujących się tam miast, gór, je-
zior, rzek i t. d, O ich rządzie, handlu, powietrzu i t. d.
Rysowane przez się państw tych mapy okażą.
Z Algebry.
O pierwszych czterech działaniach algebraicznych i o sposobie
odłączenia ilości nieznajomej od znajomych w różnych przypadkach.
Rozwiążą uczynione sobie zadania pierwszego stopnia z jedną, dwiema
lub trzema nieznajomemi.
Z Geometryi praktycznej.
O narzędziach mierniczych i ich użytku; o sposobach mierzenia
odległości i wysokości w rozmaitych przypadkach za pomocą kijów,
stolika lub goniometra; o mierzeniu powierzchni i przenoszeniu onej
na papier. Okażą plany pola wymierzonego.
JĘZYKI.
Język rosyjski.
Uczący się tego języka od poznawania liter i ich składu postą-
pią do prawideł czytania i pisania, ukazając w różnych częściach
mowy rosyjskiej, jaki się tryb zachować powinien w wymawianiu,
a jaki w pisaniu. Powiedzą o rodzajach, spadkowaniu imion rzeczo-
wych i przymiotnych, o stopniowaniu, o notni i t. d. Piękniejsze bajki
Chemnicera na pamięć opowiedzą.
Język niemiecki.
Poczynający uczyć się tego języka opowiedzą prawidła spadko-
wania artykułów, imion, zaimków, czasowania słów foremnych i nie-
foremnych. Nadto rozmaite powieści, bajki i listy wyborne z najlep-
szych autorów niemieckich wytłómaczą i opowiedzą.
Postępujący w tym języku: i) Wyszczególnią prawidła o ukła-
dzie słów i własnemi one przykładami objaśnią. 2) Powieści, bajki,
z najlepszych autorów wybrane z pamięci powiedzą. Życia Ifikratesa
i Focyana z łacińskiego na niemiecki język przez się przełożone na
- 156 -
piśmie ukażą, wyjęte z onych łacińskie szczególne sposoby mówie-
nia po niemiecku wytlómaczą. 3) Dla nabycia większej łatwości
w używaniu tego języka ważniejsze architektury cywilnej części
w powszechności, w szczególności zaś pięć kształtów kolumn, ich
pochodzenie, różnicę, ozdoby niemieckim językiem wyłożą. Własne
nakoniec w tym języku przeczytają i ukażą roboty.
Język francuski.
Poczynający: i) W czytaniu przjrtoczą uwagi i prawidła służące
do najlepszego w tym języku słów wymawiania. 2) Własności arty-
kułów, imion i słów tak foremnych, jako i nłeforemnych opowiedzą,
oraz onych porządek w każdym sensie opiszą. 3) Dla znajomości
słów i wyrazów sprawy zwyczajne studenta opisane porządnie po
francusku opowiedzą i wybrane bajki z de la Fontaine wytłómaczą.
Postępujący: i) Ważniejsze prawidła o częściach mowy i ukla
dzie słów z gramatyki P. Lhomond wyliczą i one do szczególnych
w mowie potocznej zdarzeń przystosują. 2) Tłómaczyć będą rozmaite
powieści i maksymy z książki p. t: »Recueil de.pi^ces choisies«.
3) Życie Nabuchodonozora i Aleksandra Wielkiego własną pracą
z polskiego na francuski język przełożone okażą i po francusku opo-
wiedzą.
Przytem wyborniejsze ody Jean Baptiste Rousseau z pamięci
opowiedzą, ukazując w czem się styl poetycki co do układu słów
od zwyczajnego różni.
Rysunki.
Okażą rozmaite ćwiczenia się w kilku gatunkach rysunków
ołówkiem, tuszem i farbami, w których co do ciała ludzkiego i onego
części najbardziej używaną proporcyę starali się zachować.
Spis Jezuitów nauczających w XIX stuleciu w Orszy.
I8OO— 1801.
O. Antoni Korsak, prof. retoryki dla zakonników*); O. Stani-
sław Świętochowski, prefekt szkół.
Magistrowie: Andrzej Lewonowicz uczył w szkołach świec-
kich poetyki i retoryki i po francusku; Karol Snarski, gramatyki
i języka niem.; Jan Bobiatyński, nauczyciel infimy i rosyjskiego
^) Korsak Ant. nr. 1764 r., wstąpił do Zgrom. 1781, śluby uroczyste wykonał
1798 r., t ^831 r. w Starejwsi.
- 157 -
1801— 1802.
00. Korsak i Świętochowski, jak wyżej.
Magistrowie: Jan Mihanowicz uczył w infimie i języka ros.;
Marek Kossów, retoryki, poetyki i francuskiego dla świeckich; Ste
fan O smoło ws ki, gramatyki i języka niem.
1802— 1803.
o. Józef Kamieński, prefekt szkohiy *).
Magistrowie: Józef Rypiński, nauczyciel infimy i języka ros.;
Wincenty Raciborski, retoryki, poetyki i języka franc; St O s m o-
lowski, jak w roku przeszłym.
1803— 1804.
00. Korsak i Kamieński, jak wyżej.
Magistrowie: Karol Snarski, retoryki, poetyki i języka niem.
dla uczniów świeckich; Mikołaj Brodowski, gramatyki i po franc;
Polikarp Smolak, infimy i po rosyjsku.
1804— 1805.
O. Rajmund Brzozowski, prefekt szkoły; O. Korsak, prof
retoryki dla zakonników.
Magistrowie: Karol Żelichowski uczył w infimie i po niem.;
Koronat Chełchowski, gramatyki i po ros.; Mikołaj Brodowski,
retoryki, poetyki i franc. w szkołach świeckich.
1806— i8oe.
O. Floryan Bobrowski, prefekt szkół; O. Leopold Chudziń-
ski, prof. retoryki dla Jezuitów.
Magistrowie: Krzysztof Reutt, gramatyki i języka franc; Jan
Ochmann, infimy, języka niem.; Wincenty Czarny szew icz
retoryki, poetyki, geometryi, algebry i rosyjskiego.
1806— 1807.
O. Bobrowski, jak wyżej; O. Stanisław Czerski, retoryki,
poetyki dla zakonników
Magistrowie: Adam Samuyłło, gramatyki i po niem., Jan
Suryn, nauczyciel infimy i po ros.; Ignacy lwic ki, retoryki, poe
tyki, geometryi i algebry.
*) Kamieński J. ar. 1763 r., wstąpi) 1791 r., śluby wykonał 1809 r., f 1853 *■•
w Tarnopolu.
- 158 -
180r— 1808.
o. Józef Ławrynowicz, prefekt szkoły*); O. Stanisław Czer-
ski, jak wyżej.
Magistrowie: August Markiewicz, nauczyciel infimy i języka
ros.; Kazimierz Reutt, gramatyki i języka niem.; Ignacy Iwicki,
retoryki, poetyki, algebry i geometryi.
1808-1809.
O. Jan Marcinkiewicz, prefekt szkolny; O. Czerski,
jak wyżej
Magistrowie: Adam Kossakowski, uczył gramatyki i po
franc; Kazimierz Htasko, retoryki, poetyki, algebry, geometryi i po
niem.; Ignacy Kamieński, w infimie i po ros.
1800—1810.
O. Justyn Chodykiewicz, prefekt szkoły; O. Czerski, jak
wyżej.
Magistrowie: Antoni Łyko, retoryki, poetyki, języka niem.; Bo
nifacy Kisielewicz, gramatyki, języka franc; Józef Wasile-
wicz, infimy i języka rosyjskiego.
1810— IHll.
O. Rafał Zubowicz, prefekt szkoły*); O. Piotr Malou, prof.
języka franc; O. Józef Morelowski, prof. zakonnej retoryki*).
Magistrowie: Jozef at Zaleski, graoL media, synt i także franc;
Piotr Boni, gramatyki początkowej; Ksawery Stachowski, in-
fimy, języka niem.
1811—1812.
00. Zubowicz, Morelowski, jak wyżej.
Magistrowie: Ignacy Kamieński, gramatyki i po franc; Piotr
Warkalewicz, infimy i ros.; Wincenty Bryndza, poetyki, reto-
ryki i niemieckiego.
') o. Ławrynowicz ur. 1756 r., wstąpił 1765 r., śluby wykonał 1806 r., f 1806 r.
w Orszy
•) Zubowicz, ur. 1768 r., wstąpił 1786 r., śluby wykona? 1809 r., f 1830 r.
w Starej wsi.
*) Morelowski ur. 1777 r., wstąpił 1790 r., śluby wykonał 18 10 r., f 1845 r.
w Starej wsi.
— 159 -
1813—1814.
O. Józef Łyko, prefekt szkolny*); O. Morelowski, jak
wyżej.
Ignacy Mikulski, nauczyciel infimy i rosyjskiego; Michał S p i-
rydowicz, gramatyki, języka niem.; Mateusz Klossowski, reto-
ryki i poetyki; Wincenty Bryndza, regens konwiktu i języka franc.*).
1814—1816.
O. Rafał Marki janowicz, prefekt szkóŁ
Magistrowie: Ignacy Mikulski, gramatyki i języka ros.; Ma-
teusz Klossowski, retoryki i poetyki; Michał Kawecki, infimy;
Wincenty Bryndza, jak w roku przeszl)mfi.
1816—1816.
O. Adam Kossakowski, regens konwiktu •); O. Karol S n a r-
ski, prefekt szkolny*).
Magistrowie: Kazimierz Ciechanowski, nauczyciel infimy
i rosyjskiego; Józef Schilberg, gramatyki i niemieckiego; M. Spi-
rydowicz, retoryki i poetyki.
1816—1817.
O. Jan Roothann, prof. zakonnej retoryki, sławny następnie
generał Zakonu; O. Snarski, jak wyżej.
Magistrowie: Jan Miller, wice-regens konwiktu i nauczyciel
niemieckiego; Józef Bukaciński, retoryki i poetyki; Maks. Felke
rzamb, gramatyki; Ksawery Korsak, Infimy i rosyjskiego.
1817-1818.
OO. Roothann, Snarski, jak wyżej; O. Jan Brlicker,
prof. języka franc; O. Mateusz Molinari, regens konwiktu.
Magistrowie: Jan Miller, wice-regens konwiktu, nauczyciel ję-
zyka niem.; Antoni Zaranek, poetyki i retoryki dla świeckich; Ta-
deusz Miklaszewski, infimy i języka ros.; Ksawery Korsak,
gramatyki.
') Łyko Józef ur. 1782 r., wstąpi? 1799 r., ^uby wykonał 1816 r., f 1843 r
w Tarnopolu.
') Jest to pierwsza, jak się zdaje, wzmianka o konwikcie Retoryki dla zakon-
ników jakiś czas nie byto podobno.
') Kossakowski ur. 1787 r., wstąpi) 1801 r., śluby wykonał 1821 r., f 1845 r.
w Milatynie (w Galicyi).
*) Snarski ur. 1779 r., wstąpił 1796 r., śluby wykonał 1811 r., f 1862 r. w Śremie.
— i6o —
1818—1810.
O. Franciszek Gavot, prof. języka franc; O. Ignacy Chody-
kie wic z, prof. retoryki zakonnej; O. Ignacy Schultze, prof. ję-
zyka niem. *); O. Jan Hofman n, regens konwiktu; O. Michał Bouf-
fal, prefekt szkól •).
Magistrowie: Antoni Michałowski, wice-regens konwiktu,
nauczyciel języka franc; Maciej Czyhir, uczył retoryki i poetyki;
Teofil Modzelewski, gramatyki; Jan Doboszyński, nauczy-
ciel infimy i rosyjskiego.
1819- 1820.
O. Chodykiewicz, jak wyżej; O. Mateusz Ktossowski,
wice-regens konwiktu'); O. Wincenty Bryndza, regens konwiktu*),
prefekt szkól.
Magistrowie: Jerzy Kulak, nauczyciel infimy i języka ros.;
Maks. Felkerzamb, retoryki i poetyki; Wincenty Sienkiewicz
gramatyki i francuskiego.
Na retoryce zakonnej było 12.
Spis przełożonych orszańskich.
i) Superyor Hieronim Kniski od 1609^1613; 2) Jerzy Rawa
1613 — 1616, także superyor; rektorowie: 3) Jerzy Rawa 1616 — 1619;
4) H. Kniski 1619 - 1623; 5) Stanisław Radomyski 1623 — 1629; 6) Krzy-
sztof Zaleski 1629— 1636; 7) Wawrzyniec Goszyński 1636-1641;
8) Jan Wyszkowski 1641 — 1646; 9) Szymon JaMonowski 1646 — 1654;
potem kolegium spalone i zniszczone; 10) Superyor Michał Komar
od r. 1663, potem od 1 1 marca 1664 — 167 1 rektor; 1 1) Daniel Skarzemski,
wicerektor 167 1 - 1674; 12) Marcin Kołakowski 1674 — 1677; 13) Szymon
Wdziekowski 1677 — 1678; 'S) Michał Jelżewski 1679 — 1682; 16) Flo
ryan Reszka, rektor 1682— 1685; 17) Michał Dąbrowski 1685 -—1688;
18) Jakób Chrząstowski 1688- 1 691; 19) Samuel Kościuszkiewicz
>) Ignacy Schultze ur. 1787 r., wstąpił 1805 r, śluby uroczyste wykonał 1823 r.,
t 1830 r. w Tarnopolu.
*) Michał Bouffat ur. 32 stycznia 1788 r., wstąpi! do Zakonu 13 sierpnia 1802 r.,
śluby uroczyste wykonał 18 października 182 1 r., f 15 sierpnia 1835 ^' ^ Starejwsi
*; Mateusz Kłossowski ur. 1790 r., wstąpił 1806 r., śluby wykonał 1824 r.,
t 1852 r. w Opora wie.
*) Wincenty Brj^ndza ur. 1788 r., wstąpił 1807 r., śluby wykonał 1826 r.,
f 1839 r. w Starejwsi.
— i6i -
1691 - 1692; 20) Michał Wierzchowski 1692 1697; 21) Maksym Plo-
witz 1697 — 1700; 22) Benedykt Bykowski 1700 — 1704; 2^) Krzysztof
Schulc 1704 — 1707; 24) Jan Łukaszewicz 1707 — 1710; 25) Paweł Ro-
dziewicz 1710— 1713; 26) Krzysztof Szulc 1713— 1717; 27) Jerzy
Szaszkiewicz 1717 — 1720; 28) Kazimierz Frączkiewicz 1720-1727;
29) Jan Illinicz 1727- 1738; 30) Jan Porzecki 1738— 1741; 31) Szczepan
Gintyllo 1741— 1744; 32) Antoni Chądzyński 1744— 1748; ^^) Antoni
Bykowski 1748 — 1759; 34) Ludwik Lupia 1759 — 1762; 35) Józef No-
wacki 1762 -1765; 36) Marcin Szczepkowski 1765 — 1766; 37) Mikołaj
Trzebicki 1766— 1770; 38) Michał Kruszewski 1770, który umarł
w Orszy przy końcu 1776 r.; 39) Jan Hercyk, wicerektor, f 1777;
40) jakiś nam nieznany; 41) Franciszek Kareu 1779— 1786; 42) Hie-
ronim Wichert 1786— 1799; 43) Piotr Estka 1799— 1802; 44) Antoni
Lustyg 1802- 1803; 45) Hieronim Wichert 1808— 1809; 46) Kazimierz
Ostrowski 1809— 1814; 47) Stanisław Świętochowski 1814— 1817;
48) Dezydery Richardot, wice rektor 181 7— 18 19; 49) Stanisław Święto-
chowski 1 8 1 9 — 1 820 *).
Dalsze losy szkół orszańskich.
Rząd zawyrokował, aby w Orszy zamiast Jezuitów byli Do-
minikanie, majijcy tam własny klasztor i kościół (teraz jedyny para-
fialny) i tymto duchowym św. Dominika synom pozwolił w r. 1822
w gmachach pojezuickich otworzyć szkoły, wyznaczając na ich
utrzymanie z sum t. zw. pojezuickich 6.000 rubli asygnacyjnych
(== 1666 rs. i 60 kop.), oddawszy im kościół Jezuitów z klasztornem
zabudowaniem. Jak to wyglądało w czerwcu 1823 r., opisuje nam
wizytator, Jan Chodźko*), zwiedzający nowe Dominikanów szkoły
o czterech klasach: -Pozostały klasztor po Jezuitach jest bardzo wy
godny na pomieszczenie nauczycieli i konwiktorów; murowany na
dwa piętra, nad Orszycą leżący w dwóch liniach pod kątem pro-
stym; ma cel pięknych, czystych dwadzieścia kilka; okolony murem
od placu rynkowego, do 200 łokci mającym. Jest przed kolegium
dziedziniec, otoczony oficynami i budowami murowanemi do skła-
dów; z drugiej przeciwnej strony okazały, w piękne obrazy ozdobny
kościół. Z tejże samej strony mieSi^^czą się klasy w celach, na dole
do tego przeznaczonych; jedna najobszerniejsza służy dla najliczniej-
*) St. Świętochowski ur. 1749 r., wstąpi! do Zgromadzenia 1773 r., śluby wy-
kona} 1792 r.. t 1 83 1 w Starejwsi.
") Oryginał tej wizyty w Muzeum Czartoryskich.
AMOfaU rOCMKA. II
— 102 —
szej klasy pierwszej; wszystkie mają potrzebne ławki i tablice. Na-
prawia się oddzielna obszerna izba na publiczne popisy i otwarcia.
Wiele bardzo XX. Dominikanie po objęciu klasztoru musieli czynić
reparacyj, które i nadal prowadzić będą, aby się we wszystko po-
trzebne opatrzyć; ozdób w klasach i obrazów żadnych niema«.
Szkoły Dominikańskie w Orszy nigdy nie były liczne i w roku
1829 istnieć przestały. » Słownik geograficznym utrzymuje, że nastę-
pnie kościół Jezuitów był rozebrany, a w klasztorze urządzono wię-
zienie.
2. DYNABURG.
Akt fundacyjny siedziby jezuickiej; uposażenie i dzieje
początkowe.
O. Tomasz Wall, w wyżej cytowanem dziele, tak o Dyna-
burgu powiada: »residentia Dunaburgiensis a. 1630 inchoata, ad gra-
dum coUegii a. 1761 evecta, cum gymnasio, prov. Lit; existebat ad
a. 181 1, prov. Albae Russiae. Fuit ibidem 3 Prób. (1784 — 1803) et
Novitiatus (1803—1811), translatus Puszam, deinde Użwaldum«.
lnicy atorem tej siedziby Towarzystwa Jezusowego był sławny
nasz wojownik Aleksander Korwin Gosiewski, wojewoda smoleń
ski*), staraniem którego stanął naprzód kościół w Dynaburgu, a na
posługę wiernych przy tym kościele zaproszeni 00. Jezuici, uposa
żeni przez tegoż Aleksandra Gosiewskiego, za przykładem którego
poszli potem inni, zapewniając tym sposobem byt Towarzystwa Jezu-
sowego w tem mieście.
Akt fundacyi A. Gosiewskiego brzmi, jak następuje*):
• Wiadomo czynię tym moim dobrowolnym listem, wieczystym
zapisem wszystkim wobec i każdemu z osobna, teraz i na potem bę-
dącym, iż ja, widząc jak z dopuszczenia Bożego za odejściem pro-
wincyi inflanckiej w ręce nieprzyjacielskie, heretyckie, Collegia S. J.
w tamtej prowincyi na chwałę Bożą i pomoc wiernym Pańskim fun-
dowane, teraz są pod władzą heretycką, zaczem nietylko tamta pro-
wincya inflancka, ale i cząstki jej około Dynabui^ przy nas jeszcze
') Aleksander Gosiewski, starosta wielicki, mianowany referendarzem 10 sier-
pnia 16 1 o r., pisarzem 16 15 r.. wojewodą smoleńskim 15 czerwca 1635 r., f w kwie-
tniu 1639 r., syn Jana, ionaty z Ewą Pacówną, podkomorzanką brzeską, miat trzech
synów i tylei córek.
*) Cf. Rubon, tom I, s. 43 i nast.
— i63 —
z miłosierdzia Bożego pozostałe, ratunku duchownego wielce potrze-
bują, przeto dla tej zbawiennej przyczyny, a osobliwie zawdzięczając
Bogu, Twórcy memu, Jego przenajświętsze dobrodziejstwa, mnie
w Inflanciech z przedziwnej opatrzności swej uczynione, gdym był
regimentarzem ś. p. Zygmunta III przeciw Gustawowi, księciu suder-
mańskiemu, przez lat kilka; ja, pomieniony Aleksander Gosiewski,
z dostatecznym swoim rozmysłem, za pomocą Bożą, chcąc w Dyna-
burgu mieć kościół katolicki i przy nim kapłana obecnego dla chwały
Bożej i pociechy prawowiernych Chrystusowych, kupiwszy u p. Ilgoń-
skiego, ciwuna uszerskiego, mojżę, zwaną Aul, w trakcie rzeczyckim,
fundo w^em za aprobacyą sejmu walnego 1631 r. indeterminante na
kościół dynaburski, gdzie zaraz w Bogu wielebni Ojcowie S. J. po-
częli rezydować i dotychczas tam rezydują za osobliwem zatrzyma-
niem i pomnożeniem chwały Bożej, a z wielką pomocą do zbawienia
duszom ludzkim i osobliwszą pociechą pospólstwa okolicznego w na-
bożeństwie katolickiem fundowanego, a teraz w mocy różnej religii
będącego, dla wiary świętej powszechnej wielkie utrapienia i prze-
szkody od ministrów tejże religii cierpiącego, o których ja pożytkach
duchownych przez wielebne Ojce S. J. w Dynaburgu rezydujące sły-
sząc i jeszcze się większych zapomocą Bożą przez nich spodziewa-
jąc, tę samą pomienioną Aul-mojżę na kościół dynaburski przez kon-
stytucyę naznaczoną, teraz już determinantę et expresse tymże
Ojcom S. J. przy kościele dynaburskim, służąc w nim Bogu i zba
wieniu ludzkiemu, na ichże rezydencyę, in toto et integro, aplikuję
et cum omni dominio jurę perpetuo oddaję i wiecznie zapisuję, zrze-
kając się już od daty tego mego zapisu wszelkiego prawa i dyspo-
zycyi mojej na tę tam Mojżę, wlewam to wszystko plenario na po-
mienionych Ojców S. J.
A gdy za miłosierdziem Bożem prowincya inflancka będzie
kiedy z rąk nieprzyjacielskich, z trzema kolegiami S. J. w tejże pro-
wincyi fundowanemi, ryskiem, derpskiem i wendeńskiem, odzyskana,
jeżeliby Ojcowie S. J. nie chcieli w Dynaburgu mieć kiedy kolegium,
tedy przy nich ta wolność zostanie, znieść się w tej mierze z X. Bi-
skupem, do którego to miejsce należyć będzie; i tęż fundacyę moją
lubo na plebana, lub też na komendarza dynaburskiego, jako najle-
piej będą w Bogu rozumieli, ku większej chwale Bożej obrócić. Na
to wszystko ja, Aleksander Gosiewski, wojewoda smoleński, ten list
mój, dobrowolny zapis wieczysty, podpisem ręki mej, pod pieczęcią
moją, także pod pieczęciami przyjaciół moich... jako teraźniejszemu
X. Jakóbowi Lachowskiemu, prowincyałowi litewskiemu, tak i sukce
II*
- i66 —
roku kolegium w Dynaburgu już nie było i Jezuici z niego ustąpili
(zaczęto tam fortecę budować); dom i i 2 probacyi przeniesiono do
Puszy, a szkoło, czasowo, do Kraslawia.
Personel zakonny i pedagogiczny w Dynaburgu w XVIII wieku
i do 1811 roku.
Najdawniejszy spis drukowany członków domu dynaburskiego,
z jakiego mogliśmy korzystać, jest »Dispositio personarum provinc.
Litvaniae S. J., anni 1745 in annum i746«» bez miejsca druku.
R. P. Joannes Gieczewicz, Super., renun. 13 Aug. 1743;
P. Michael Lingau, Min. Praef. sem.. Proc. dom. et Praed. Dubn.,
Varcov., Smolv.; P. Antonius Kleyn, Mis. ad. aul. Illm, Pat Livon.*);
P. Antonius Wilkiewicz, Mis. krasi, i-mus.; P. Christophorus
Gaudutowicz, Proc. Aulm. Uzwal., Mis. Aulm.; P. Dominicus
Burniewicz, Mis. Wark., Borch.; P. Franciscus Dargiewicz,
Mis. Uzwal. et excur. Dubn.; P. Ignatius Staniewicz, Miss. Puszen.;
P. Joannes Bohdanowicz, MoniL, Conf s. i - mus etc, ; P. Joannes
Łukaszewicz, Mis. Prael. Borch.; P. Josephus Moszczyński,
Mis. per Livoniam; P. Josephus Stefański, Prof. Rhet. et Poes.;
P. Samuel Truchleć, conc. Praef. Bibl. etc; P. Simon Paprocki,
Praef. Scholae etc.
Missio Hilzeniana:
P. Thomas Karwacki, Mis. i-mus; P. Gaspar Gietule-
wicz, Mis.; P. Michael Koncewicz, Mis.
Magistri: M. Mathias Jasiewicz, Prof. Infim.; M. Stanislaus
Peter, Prof. Synt et Gram.").
Orl r. 176$)— 176(X
O. Władysław Tantkiewicz, prefekt szkół.
Magistrowie: Franciszek Smolski, nauczyciel infimy, Gabryel
Rubanowicz, retoryki i poetyki; Ludwik Kowzan, gramatyki.
17f37— 1768.
o. Michał Noniewicz, prefekt szkolny.
*) Wojewodą inflanckim był wtedy Franciszek - Jakób Szembek, mianowany
w r. 1737, a t 1765, brat rodzony Józefa, biskupa płockiego; są to synowie Anto-
niego - Felicyana, podwojewody krakowskiego.
*) O tej misyi O. Wall tiik powiada: »Hilzeniana, Hylzeniana missio per Livo-
niam, u familia Hylzen fundata, complectabantur duas stationcs: Caunatensem et Da-
gnensem, pertinebat iam a. 1744 ud resid. Dunaburgensem«.
— 167 ■—
Magistrowie: Antoni Szlag er, gramatyki uczył; Ignacy Korri,
nauczyciel infimy; Michał Bauer, retoryki i poetyki.
1769— ITTO.
o. Franciszek Szyryu, prefekt szkoty.
Magistrowie: Antoni Huszcza nauczał w infimie; Ignacy
Korń, nauczyciel retoryki i poetyki; Tadeusz Korsak, gramatyki;
Ludwik Yerdier, języka franc.
irrB— 1777.
O. Kajetan Gieryk, prefekt szkoty.
Magistrowie: Wojciech Obrąpalski, prof. dla klas niższych;
Stefan Michałowski — retoryki i poetyki *).
1784—1786.
O.Jerzy Żyliński, prefekt szkoły; O. Piotr Filipowicz,
prof. poetyki i retoryki. — Magistrów nie podano.
Rok: 178e.
O. Antoni Abrahamsberg, prof. retor., poeL i języka franc.
Magistrowie: Stanisław Szantyr, prof. klas niższych i mate-
matyki; Paweł Bręskiewicz, sept teologii moralnej.
Rok: 1788.
o. Jan Schwartz, prof. języka niemieckiego; O. Józef Ko-
rycki, retoryki i poetyki ; O. Piotr Filipowicz, prefekt szkoły.
Magister: Jan Kamieński, nauczyciel klas niższych.
1788—1780.
o. Józef Korycki, prefekt szkoły*) i języka niem.; O. Aloizy
Angiolini, prof. klas niższych.
Magister: Jan Kamieński, retoryki, poetyki i języka ros.
1780— 170O.
o. Jan C ho miński, prefekt szkoły").
Magistrowie: Antoni Korsak, nauczyciel retoryki, poetyki i ję-
zyka franc; Iwo Woyna, klas niższych i języka ros.
>) z rękopisu w Archiwum Jezuitów krakowskich.
•) Józef Korycki, ortus 1754, ingressus 1769, gradus 1787, f 1827 StaraWesiae.
') J. Chomiński, ortus 1750, ingressus 1766, gradus 1784, f 1816 Chalcii.
— i68
170O— ITGl.
O. Chomiński, jak przedtem.
Magistrowie: Aloizy Puell, nauczyciel gramatyki i języka niem.;
Iwo Woyna, retoryki, poetyki i języka franc; Ksawery PoHujan,
infimy i języka rosyjskiego.
1791—1702.
O. Chomiński, jak wyżej ; O. Stanisław Świętochowski,
prof. języka francuskiego.
Magistrowie: Aloizy Puell, nauczyciel retoryki, poetyki i nie-
mieckiego; Klemens Szpak, klas niższych i rosyjskiego.
1792—1703.
O. Aloizy Pan ni z oni, prof. teologii moralnej; O. Antoni
Abrahamsberg, prof. języka franc. i niem.; O. Chomiński,
jak przedtem.
Magistrowie: Bonifacy Kamieński, nauczyciel gramatyki; Kle-
mens Szpak, infimy i ros.; Stanisław Późniak, retoryki i poetyki.
1703— 1794.
O. Abrahamsberg (nazywa się go także Abrahamsperg),
jak przedtem; O. Sylwester (zrodź ki, prefekt szkoły.
Magistrowie: Leon Kasza, gramatyki i języka niem.; Rafat
Zubowicz, retoryki i poetyki; Teodozy Kału ha, infimy i ros.
1704— 1706,
O. Tadeusz Skłodowski, prefekt szkoły'); O. Abrahams-
perg, prof. języków cudzoziemskich i regens konwiktu.
Magistrowie: Erazm Jałoża, nauczyciel infimy; Jan Bukła-
j e w s k i — gramat. i języka ros. ; Wincenty Górski — retor, i poetyki.
1796—1796.
O. Aloizy Land es, prefekt szkoły*).
Magistrowie: Ignacy Chludziński, nauczyciel infimy; Jan
Bukłajewski — retoryki, poetyki i rosyjskiego ; Józef Połoński —
gramatyki i francuskiego.
") T. Skłodowski, ortiis 1741, ingr. 1763, gradus 1783, f 1H04 Vitebsci.
■) A. Landes, iir. w Augsburgu 1707 r., wstł|pit do Zgromadzenia 1787 r., śluby
uroczyste 1800 r., f w Rzymie 1844 r.
— 109 —
1796—1797.
O. Land es, jak wyżej; O. Jan Lamprecht, prof. teologii
moralnej *).
Magistrowie: Jan Marcinkiewicz, nauczyciel retoryki i poe-
tyki; Izydor Hayko — infimy i języka niem.; Teodozy Kalluha — -
gramatyki i języka franc.
1707—1798.
O. Stanisław Świętochowski, prefekt szkoły.
Magistrowie: Jakób Chaniewski, nauczyciel infimy i ros.;
Izydor Hayko — retoryki i poetyki, a także niemieckiego; Tadeusz
Kuczyński — gramatyki i francuskiego.
1798—1790.
o. Świętochowski, jak wyżej.
Magistrowie: Jakób Chaniewski — gramatyki i języka ros.;
Izydor Hayko, jak przedtem ; Maurycy Poloński- infimy i języka
francuskiego.
1800— IHOl.
O. Florenty K r z y c k i , prefekt szkoły ^).
Magistrowie: Klemens Piotrowski, nauczyciel gramatyki
i ros.; Floryan Bobrowski - retoryki, poetyki i francuskiego; Ste-
fan Osmolowski — infimy i niemieckiego.
1801—1801^.
O. Józef Mikułowski, prefekt szkoły; O. Jakób Wissni-
ger, prof. języka niem.
Magistrowie: Jan Bobiatyński, nauczyciel infimy i języka
ros.; Józef Samuyłło — retoryki, poetyki i języka franc; Józet
Wierzbicki, gramatyki i niemieckiego.
1802-1803.
O. Józef Przysiecki, prefekt szkoły *); O. Teodozy K a 1 1 u h a,
prof. retoryki i poetyki*).
*) J. Lamprecht ur. 1736 r., wstąpi) do Jezuitów 1760 r., śluby wykona) 1783 r.,
t 1806 r. w Dynaburgu.
*) Florenty Krzycki ur. 1745 r., wstąpi) do now. 1760 r., śluby wykona) 1783 r.,
t 1808 r. w Orszy.
*) Józef Przysiecki ur. 1763 r., wstąpił do Zgrom. 1783 r., śluby wykona) 1800 r.,
f 1832 r. w Nowym Sączu.
*) Teodozy Kałłuha ur. 1775 r., wstąpi) do Zak. 1791 r., śluby wykona) 1809 r.
t ^853 r. w Tarnopolu.
— 17.0 —
Magistrowie: Józef Wierzbicki, nauczyciel gramatyki i ros.;
Mikołaj Brodowski — infimy i franc.
1803-1804.
O. Przysiecki, jak wyżej.
Magistrowie: Kazimierz Podbereski, nauczyciel infimy i ros.;
Klemens Piotrowski — retoryki, poetyki i francuskiego ; Jan F r a n-
cuzowicz — gramatyki i niemieckiego.
1804— 1806.
o. Jan Woyszwillo, prefekt szkoły.
Magistrowie: Adam Samuyllo, uczył w infimie i języka ros.;
Jan Francuzowicz, retoryki, poetyki i języka niem.; Ksawery
Sakowicz, gramatyki i francuskiego.
1806— 1806.
O. Teodozy Kalluha, prefekt szkoły.
Adam L e s i e c k i , nauczyciel infimy i ros.; Adam Samuyno —
gramatyki i niemieckiego; Ks. Sakowicz — retoryki, poetyki, geo-
metryi, algebry i francuskiego.
180B-.1807.
O. Tadeusz Pancewicz, prefekt szkoły *).
Magistrowie: Antoni Józefowicz, uczył gramatyki i języka
ros.; Jan Roothaan — w infimie i języka franc; Kazimierz H ła-
sk o — retoryki, poetyki, algebry, geometryi i niemieckiego.
1807-1808.
Prefekt szkoły ten sam.
Magistrowie: Adam Samuylło, nauczyciel retoryki, poetyki,
geometryi, algebry i niemieckiego; Jan Roothaan — gramatyki i ję-
zyka franc; Jan Suryn — infimy i języka rosyjskiego.
1808— 1809.
O. Floryan Bobrowski, prefekt szkoły.
Magistrowie: Augustyn Markiewicz, nauczyciel gramatyki
i rosyjskiego; Jan Roothaan, retoryki, poetyki, algebry, geometryi,
francuskiego; Wincenty Bryndza — infimy i niemieckiego.
*) Tad. Pancewicz ur. 1768 r., wstąpił do Zak. 1789 r., śluby wykonał 1806 r.,
f 1832 r. w Tarnopolu.
— 171 —
18O0— 1810.
I O. Kazimierz Podbereski, prefekt szkoły*).
Magistrowie: Adam Kossakowski — retoryki i poetyki; Jan
M a r k i a n o w i c z uczył w infimie i po ros.; Wincenty Bryndza —
gramatyki i po niemiecku*).
1810— 1811.
Prefekt szkolny ten sam; O. Jan Desroziers, prof. jęz. franc.*).
Magistrowie: Antoni Zaranek, nauczyciel infimy i rosyjskiego;
Jan Z ranie ki, retoryki i poetyki; Wincenty Bryndza, jak wyżej.
Następnie szkoły z Dynaburga przeniesiono do Kraslawia.
Różne szczegóły o szkołacli dynaburskich od r. 1778 — 1811.
Najdawniejsza wzmianka o szkołach dynaburskich po rozbiorze
kraju pochodzi z r. 1778*). Komisarz powiatowy referował rządowi
14 kwietnia tego roku, że szkoła przy klasztorze Jezuitów w Dyna-
burgu jest drewniana, że uczą w niej po polsku, po łacinie, po rosyj-
sku, po francusku, po niemiecku, retoryki, poetyki, historyi, geografii
i arytmetyki; uczniów ze szlachty 30, mieszczan 2, razem 32.
Potem znowu w r. 1783 i 1784 w sprawozdaniach rządowych
zanotowano, że dzieci mieszczańskich (bo o takie tylko tu cho-
dziło) było tam troje*); takaż sama liczba podana i w r. 1786®).
Więcej jest już szczegółów o tych szkołach z r. 1796^, Kurs
nauk jest taki sam, jak w innych szkołach tego Zakonu®).
Razem w szkołach uczącej się młodzieży było 53.
Więcej uczniów było w r. 1802®):
W klasie I — 36, w II — 14, w HI — 10, w IV — 10, w V — 21,
razem 91.
W tym czasie drewniany budynek szkolny spalił się; lekcye
czasowo dawano w klasztorze.
Znowu nmiej było uczniów w następnym roku, bo tylko 82 ^%
*) Kazimierz Podbereski ur. 1780 r., wstąpił do nowie. 1798 r., śluby wykonał
1812 r., t 18 15 w Połocku.
■) Znakomity uczony Jezuita O. Poczobut, były rektor wileński, f tu 8 lutego 1 8 1 o r.
■) Jan Desroziers ur. 1758 r., przyjęty do Zakonu 1805 '*•» śluby wykonał 1815 r.,
t 1828 r. w Aquis Sextiis.
*) Cf. »Sbomik materjałow dla istorii v. Rossiic, tom 1, s. 885.
*) Cf. »Sbomik€, 1. c, s, 887. •) Patrz tamże, s. 895.
') Patrz tamie, tom 1, s. 123—129. ®) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
»*) Cf. »Sbornik« 1. c, s. 593. ") Patrz tamie, tom II, s. 676.
— 172 —
w r. 1805 liczono uczniów 84, z tych 4 ukończyło, a 14 opu-
ściło szkoły przed ukończeniem. W bibliotece było z górą 4000 tomów
a w gabinetach wszelkie potrzebne pomoce naukowe').
W rok potem dowiadujemy się*), że szkoły były już w osob-
nym domu murowanym; klas, jak zwykle pięć, uczniów 87.
W r. 1807 uczącej się młodzieży było 67, dwóch ukończyło
nauki; na koszcie kolegium 14. Jeszcze się zmniejszyła liczba uczniów
w ostatnich latach istnienia tych szkół, bo w r. 1808 i 1809 miało
się ich znajdować tylko po 52 •).
Znamy też celujących uczniów dynaburskich w r. 1808*).
3. KRASŁAW.
Jakeśmy to już powiedzieli, szkoły dynaburskie do Krasławia
przeniesiono; otwarcie ich nastąpiło i września 181 1 r. *), a 1815 r.
już tam szkól nie było.
Przełożonym w tej nowej rezydencyi był O. Ignacy Kozłow-
ski; O. Em. Se bille uczył po francusku; Mag. Antoni Żółkow-
ski — poetyki i retoryki; Mag. Dyonizy Ruszczyć — gramatyki
i po rosyjsku; Mag. Franciszek Sienkiewicz był nauczycielem
infimy i języka niemieckiego; klas było pięć i uczniów 30; na fun-
duszu Hylzena 12.
Z r. 1813— 1814 przełożony O. Sebille i M. Sienkiewicz
na swoich byli stanowiskach; Mag. Ignacy Kamieński uczył reto-
ryki i poetyki, a Mag. Piotr Warlakiewicz w infimie i po rosyj-
sku. — Uczniów było ze szlachty 54, mieszczan 4, razem 58 •).
4. UŻWAŁDA.
O. Wall tak powiada o tej Towarzystwa Jezusowego siedzibie ^:
•Użwałda, Usvalda, praedium collegii Dunaburgensis et missio cum
cura parochiae prov. Litv., postea ab a. 1773 prov. Albae Russiae.
*) Muzeum Czartoryskich 1. c. manuskrypt Nr 61. •) Patrz tamże, Ni 50.
») Patrz tamie. Nr 61 i 56. *) Patrz listę w przypisach.
*) Muzeum Czartoryskich, t. zw. nowe paki.
«) Cf. » Period ićesko je Socinienie o iigpcchach prosvC§ćenia», Petersburg, 1814,
Nr XXXVIII.
") »Catalogus S. J. in Polonia, 1564— 1899*, Cracoviae, 1898.
— 173 —
Collegium Użwaldense, in locum collegii Dunaburgensis translati
Usvaldam, a. 1812 aedificari coeptum, recepit intra suos muros gymna-
sio anno 1817, et post duos annos — novitiatum, huc translatum
e pago Puszą «.
Z roku 18 1 7 na 1818 taki byl sWad pedagogiczny:
O. Tadeusz Pancewicz, wice- rektor od 12 marca 1817 r.;
O. Kazimierz HI as ko, prefekt szkolny; O. Augustyn Czarnocki,
uczył zakonników retoryki i poetyki.
Magistrowie: Antoni Michałowski uczył gramatyki i po fran-
cusku i byl wice-regensem konwiktu; Antoni Suszczewski uczył
syntaksy i po ros.; Józef Bukaciński — retoryki i poetyki w szko-
łach; Michał Rypiński uczył w infimie i po francusku.
Retorów zakonnych było natenczas pięciu ^).
Wiadomo także, że do poetyki uczył się w Użwaldzie przyszły
biskup, Kasper Borowski, któremu takie wydano tam świadectwo:
•Omnibus praesentes lecturi salutem in Domino. Testamur, Ma-
gnificum Dominum Casparum Borowski scholas nostras Uzwaldenses
usąue ad Poesim inclusive freąuentasse; legibus scholasticis morem
gessisse: in humanioribus, in Geometria, Geographia, ex Historia Assi-
rica, Medo Persia, Graeca, Romana, nec non in aliis, quae historiam
universalem et Ecclesiasticam , quam profanam spectant, magnum
progressum fecisse; in ąuorum fidem has et litteras damus, sigillo-
que Collegii nostri munimus.
Użwaldiae, anno Domini 1820, die 23 Martii.
(L. S.) Marceli u s Hłuszniewicz S. J.,
Praefectus Scholar. Uźwaldensium, mp. •).
Personel nauczycielski w ostatnim roku istnienia szkoły.
1819— 1820.
O. Jan Lubsiewicz, rektor kolegium; O. Marceli Hłusznie-
wicz, prefekt szkoły; O. Konstanty Kisiel, prof. poetyki i retoryki.
Magistrowie: Idzi Orłowski, gramatyki i języka franc; Franc.
Sandra, nauczyciel infimy i języka niem. ; Józef Siedmiogrodzki,
prefekt kamery w konwikcie, uczący zarazem po rosyjsku.
*) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
•) Cf. »Przegląd katolickie, r. 1885, Nr u.
- - 174 —
Przed kasatjj Jezuitów w r. 1820 w Użwaldzie miało być około
1 10 uczniów, w tej liczbie 33 na koszcie funduszu Hylzenowskiego;
w czasie zamykania szkół t;2 uczniów już było opuściło Użwaldę.
Wszelkie pomoce naukowe z Użwaldy przewieziono do Połocka; nie-
które budynki kolegium w Użwałdzie natenczas jeszcze nie były zu-
pełnie ukończone, polecono je dozorowi rządcy dóbr hr. Mohla. Taką
wiadomość podał zastępca dyrektora szkół witeb. ^^ubern., Piotr
Kosz ko w 1822 r. 25 marca*).
5. WITEBSK.
Fundacya i uposażenie.
Tenże sam Aleksander Gosiewski, który powołał do życia
siedzibę Jezuicką w Dynaburgu, był fundatorem w r. 1637 rezyden-
cyi, naprzód witebskiej, mającej takie podług O. Walla uposażenie:
Bielów alias Biełów, Lubszczyzna, Pohost, Sokolniki i inne. Dobro-
dziejami tej fundacyi, oprócz Aleksandra Gosiewskiego, byli: Bogu-
sław Gosiewski, biskup smoleński (niewiadomo, w jakim stopniu
pokrewieństwa zostawał z Aleksandrem), Jan Hurko, Adam Ki
siei, podkomorzy witebski, Kazimierz Sakowicz, Łuskinowie,
Ogińscy, Anna Szczytowa i inni *).
W r. 1766 stan majątkowy Jezuitów witebskich był następu-
jący: dochodu w gotówce z procentów i czynszów 9763 złp., intrata
z dóbr 1730, razem 11.493, ciężary 3200, czystego dochodu 8293 złp.').
Niektóre wiadomości o tych szkołach aż do końca XVIII wieku.
We wrześniu 1641 r. otworzono szkoły w Witebsku*) — naj-
przód humaniora; retorykę o parę lat później, a filozofię wykładano
dopiero potem.
O. Jędrzej Dębiński (1643— 1644), superior witebski, kościół
drewniany zbudował i osobny dom na szkoły; lecz wkrótce Moskwa
spaliła kościół, dom i szkołę; nauki musiały na czas jakiś ustać;
dopiero Walenty Hermanowski, już rektor w r. 1 69 1 , położył
*) Cf. >Istori6eskaja Zapiska 75-16tia witebskoj gimnazii, i8o8--i883€, przez
A Sapunowa, Witebsk, 1884, s. XCVII.
*) 9Kalendarz Jezuicki wi^szy na rok przestany MDCCXL« przez X. Jana
Poszakowskiego, rektora Collegii Neovis]ensis.
•) Z notatek O. St. Załęskiego. *) Patrz tamie.
— 175 -
nowe fundamenty pod kolegium, którego dobrodziejem stal się Adam
Kisiel (sprowadził on także Bazylianów do Witebska). W czasie
wojny północnej powtórnie wszystko spłonęło i znowu dźwigać po-
trzeba było; kościół ukończono w r. 1731, a szkoły trochę przedtem.
Wszelkie te niepokoje i rok 1735 nie sprzyjały wcale regularnemu
biegowi nauk, chociaż, gdy się uciszyło w kraju, szczerze o naucza-
niu myślano i starano się przyjść z pomocą chcącej się uczyć mło-
dzieży.
Odznaczyli się w tej mierze bracia Łuskinowie, Stefan
i Ignacy, Jezuici *), których kosztem i staraniem stanęło przy kole-
gium witebskiem seminaryiun dla ubogich uczniów [nie coUegium
nobiL, jak twierdzą niektórzy].
Około r. 1750 Ignacy Łu skina uczynił zapis ze swojej ojco-
wizny na rzecz tego seminaryum; brat jego Stefan legował na toż
seminaryum tysiąc bitych talarów dnia 23 lipca 1760 r., zastrzegając,
aby Jezuici witebscy wymurowali nad mostem jezuickim bramę,
i aby w tej bramie pauprowie śpiewali litanię do Pana Jezusa i Naj-
świętszej Maryi P. naprzemian. Podczas pożaru zamku witebskiego
spaliło się to seminaryum; wtedy O. Ignacy Łuskina przeniósł swój
instytut na inne miejsce i darował mu jeszcze różne place w mie-
ście i budynki.
Seminaryum to mieściło się w osobnym domu, pod osobnym
regensem. Pierwszym takim regensem był O. Ignacy Łuskina do
roku 1 761 [potem przeniósł się do prowincyi litewskiej], po nim
O. Jan Lewkowicz, później zaś O. Kazimierz Przestrzelski
1770 — 1773 r. Alumni seminaryum uczęszczali do szkół publicznych.
W późniejszych czasach zwinięto tę instytucyę, podobno dla braku
uczniów *).
') Stefan Zaranowski- Łuskina, syn Józefa, horodniczego witebskiego i Teresy
z Olszewskich, urodził się na Białej Rusi, w witebskiem, dnia 31 grudnia 1725 r., do
Zakonu wstąpił w r. 1749, profesyc czterech ślubów uczynił w r. 1760; gdy ukończył
w Wilnie teologię, wysłano go do Lotaryngii do króla Stanisława, którego był spo-
wiednikiem; po śmierci króla powrócił do Warszawy i uczył tam astronomii, mate-
matyki i rządził kolegium warszawskiem trzy lata. Po zniesieniu Zakonu Stanisław
August polecił mu wydawanie »Gazety Warszawskiej c. Umarł w Warszawie dnia
21 sierpnia 1793 r. Wydał kilka dzieł astronomicznych. Nazywano go mciem zasłu-
żonym w ojczyźnie i dla nauk. Ignacy, inicyator seminaryum ow^ego, brat jego młod-
szy, 1745 r., jako scholastyk, uczył w infimie w Wisztyńcu (misya do Wilna nale-
iąca); nie tyle się odznaczył i mniej jest znany.
•) Cf. »Istoriko- juredićeskije materjały« t. XIX, Nr 3, 9 i inne, wychodzi to
w Witebsbu ; oprócz tego notatki O. Zaleskiego.
— 176 —
w r. 1785 uczyło się w tych szkołach 16 mieszczan [nie licząc
naturalnie szlachty] *); w roku następnym wizytował te szkoły biskup
Siestrzencewicz, lecz nie mamy żadnych szczegółów o tej
wizycie ^).
Znamy nazwiska uczniów z r. 1796').
O szkołach witebskich w XIX wieku.
Liczba uczącej się młodzieży w szkołach witebskich T. J. zaraz
od początku XIX wieku poczęła się znacznie zmniejszać. Jest to już
widoczne w r. 1802*).
W tym czasie w klasie I było uczniów 28, w II i III — 17,
w IV — 15, w V — 5, w VI — 5, razem 70. Budynek szkolny za-
częto właśnie budować: dół był przeznaczony na klasy niższe i salę
do egzaminów, na górze były klasy wyższe, teatr, gabinety i t. d.
Program wykładów był naturalnie taki, jak we wszystkich innych
szkołach jezuickich i urządzenia były takie same; wykładano tu regu-
larnie filozofię, matematykę, a nawet niekiedy architekturę.
Z wizyty Wasyla Sewergina mamy nie wiele o tych szko-
łach wiadomości, bo wizytator przyjechał tam na początku sierpnia
1803 r., kiedy się uczniowie już rozjechali do domów na wakacye*).
Budynek szkolny nie był jeszcze skończony i klasy mieściły się
w klasztorze, gdzie był także konwikt; znajdowało się w nim siedmiu
uczniów, za każdego płacono po sto rubli srebrem %
W r. 1805 budynek szkolny jeszcze nie był ukończony; klas
było 6, z których II z III i IV z V łączono pod jednym nauczycielem;
uczniów 115, z tych 5 ukończyło szkoły^, ale w roku następnym
znowu liczono tylko 86 uczniów, a 2 z nich ukończyło nauki. Liczba
klas i ich urządzenie, jak wyżej •).
>) Cf. »Sbornik€, t. I, s. 892.
') Cf. »Sbornik«, t. 1, s. 15.
Tenie Siestrzencewicz w r. 1784 wyda) waine rozporządzenie, aby się na Biało-
rusi, t. j. na terytoryum pierwszego zaboru, trzymano odtąd starego kalendarza w ko-
ściele, znosząc tym sposobem styl poprawny, jaki tam był do tego czasu. W jednej
prywatnej korespondencyi z kolegium witebskiego czytamy: >vulgatum est... ot ub
initio anni huius, 1784 fcsta sanctificet iuxta vetus calendarium*. Cf. »Istorico-jure-
dićeskije materiały, witebskoj i mohilewskoj gubemii«. Witebsk, 1891, t. XXI, s. 376.
*) Cf. >Sbomik€, t. I, s. 123 i nast. Patrz przypisy na końcu rozdziała.
*) Cf. »Sbomik€, t. I, s. 567.
*) O oryginale tej wizyty jui mówiliśmy wyiej.
*) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
^) Muzeum Czartoryskich, 1. c. Nr 61. •) Patrz tamie, Nr 30.
~ 177 —
Ludwik Broel-Plater, zwiedzając szkoły witebskie w r. 1 807 *),
zanotował tylko następujące o tych szkołach wiadomości:
Uczniów wszystkich 63: szlachty 31, unitów 22, mieszczan 10.
W klasie I — 30, celujących 5; w klasie II — 10, celujących 3;
w klasie III — 6, celujących 3; w klasie IV — 7, celujących 2; w kla-
sie V — 7, celujących 4; w klasie VI — 3, celowali wszyscy. —
W konwikcie uczniów 17.
Z innego znowu źródła dowiadujemy się, że w tym samym roku
było tam 85 uczniów*), chociaż może w innym miesiącu.
W r. 1808 dom szkolny kosztem kolegium już wykończono;
uczących się było 65, a 12 na koszcie kolegium; klas, jak dawniej,
sześć: n z in, a rv z V połączone; ukończyło nauki pięciu •).
W r. 1809 uczniów było 67, ukończyło 8*), a w 181 1 — 70*).
Za czasów już Akademii w Połocku 18 13 r. znajdowało się
uczniów wogóle 55: szlachty 32, unitów 15, mieszczan 8®); klas było
wtenczas tylko pięć ^).
W ostatnich latach istnienia szkół witebskich liczba uczniów
znowu się zwiększyła. W szkolnym roku 1816/ 17 w klasie I siedziało
aż 102 uczniów: 63 szlachty, 17 unitów i 22 mieszczan; w kla-
sie U — 21: szlachty 18, unitów 2, mieszczanin i; w klasie El — 23:
szlachty 18, unitów 3, mieszczan 2; w klasie rV — 16: 12 szlachty
i 4 unitów, w klasie VI — 7: unitów 3 i 4 ze stanu szlacheckiego®),
a zatem szlachty 123, unitów 33, mieszczan 33.
Przed samem Jezuitów zniesieniem w r. 1820, było tam jakoby
uczących się 130% jak o tem donosił władzy wyższej Piotr Kosz ko,
zastępca dyrektora szkół rządowych w Witebsku.
*) Wizyta, manuskrypt w Muzeum Czartoryskich.
«) Cf. Muzeum Czartoryskich Nr 56.
•) Cf. Muzeum Czartoryskich Nr 61. — W wizycie Jana Chodźki 1823 r. takie
w Muzeum Czartoryskich jest wzmianka, ie w r. 1804, wizytował szkoły T. J. witeb-
skie Kundzicz, biskup; w r. 1808, dyrektor Ceyss, który tam zastał 87 uczniów,
5 dozorców i 12 pauprów; w r. 1809 dyrektor Krusiński, — ten zanotował 79 uczniów;
w r. 1810 Marcin Zaleski — ten zaznaczył, ze się przy nim uczyło 69. Słowem często
bardzo daty różne. Trudno sprawdzić, gdzie słuszność. — Patrz przypisy na końcu
rodziału.
*) Muzeum Czartoryskich Nr 61. *) Patrz tamie, t. z w. nowe paki.
«) Cf. »Periodićeskoje Soćineniec 1. c, Nr XXXVIII.
*) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
*) Cf. 9Kalendarzyk na rok i8i8<. Jak wiadomo była wtedy i VI klasa, cho-
ciai celujący z niej uczniowie nie podani.
*) Cf. Sapunow 1. c, s. 151.
AuoEHu potoeu. 19
— 178
Personel pedagogiczny S. J. od r. 1784—1820.
1784—17-85.
O. Antoni Abramsberg, regens konwiktu; O. Krzysztof Ja-
ckel, prefekt szkól wyższych; O. Ksawery Ł o miński, prefekt
szkól niższych, prof. języka franc; O. Ksawery Nowagk, prof. filo-
zofii, matematyki i języka niemieckiego.
Magistrowie: Antoni Korsak, nauczyciel gramatyki; Jan Za-
ranek — retoryki i poetyki, Maksymilian Korbutt — infimy.
Rok: 178G.
o. Ignacy Brzozowski, regens konwiku; O. Sylwester
Grodzki, prof. retoryki, poetyki; Prefektowie i profesor filozofii
i matematyki, cisami.
Magistrowie: A. Korsak, jak wyżej; M. Korbutt, jak wyżej.
Rok: 1788 »).
o. Aloizy Rusnati, prof. filozofii i matematyki; O. Antoni
Lustyg, prefekt szkoły, prof. języka niem.; O. Kajetan Angio-
lini, regens konwiktu i prof. języka franc; O.Józef Perkowski —
retoryki i poetyki.
Magistrowie: Józef Przysiecki uczył gramatyki; Rafał Zu-
bowicz, nauczyciel infimy.
1788—1789.
Wyżej wspomniani Ojcowie na swoich stanowiskach.
Magistrowie: Józef Grabczyński, nauczyciel infimy i języka
rosyjskiego; Leon Kasza — gramatyki i także rosyjskiego*).
1780— 1790.
Regens konwiktu i profesor filozofii i matematyki — ci sami;
O. Jan Zaranek, prof. retoryki i matematyki; O. Tadeusz Brzo-
zowski, prefekt szkoły.
Magistrowie: Leon Kasza, uczył gramatyki i po rosyjsku; Sta-
nisław Poźniak — w infimie i po niemiecku.
') Od r. 1784 — 1788 katalogi jezuickie drukowano w Mohylewie, w drukami
biskupiej od r. 1788 w Polocku — jezuickiej.
') Zapewne i wcześniej zaczai uczyć po rosyjsku, ale pod tym rokiem dopiero
zaznaczeni nauczyciele.
— 179 —
170O— 1791.
Filozofii i matematyki — ten sam; prefekt szkoły — także;
O. Kajetan, regens konwiktu, jak wyżej, a nadto profesor archi-
tektury i języka franc; O. Józef Perkowski, prof. retoryki i poet
Magistrowie: Jan Mayer, uczył w infimie i po niemiecku; Józef
Grabczyński — gramatyki i po rosyjsku.
1701—1792.
O. Rusnati, K. Angiolini, jak wyżej; O. Jan Zaranek,
prefekt szkoły.
Magisti*owie: Jan Mayr, nauczyciel gramatyki i języka niem.;
Tadeusz Pancewicz — infimy i rosyjskiego; Wincenty Rypiń-
ski — retoryki i poetyki.
1792—1793.
o. Rusnati, Angiolini, Zaranek, jak wyżej; O, Jan
Lubsiewicz, prof. retoryki i poetyki.
Magistrowie: Ignacy Zacharewicz, nauczyciel infimy i ros.;
Jan Mayer [siei], jak wyżej.
1793—1794:.
OO. Rusnati, Angiolini, jak wyżej; O. J. Lubsiewicz,
prefekt szkoły.
Magistrowie: Jan Marcinkiewicz uczył gramatyki i po rosyj-
sku; Ludwik Grabczyński — retoryki i poetyki; Norbert Korsak
uczył w infimie i po niemiecku.
1794—1796.
o. Aloizy Land es, regens konwiktu i prof. języka niem.; O. K.
Angiolini, prof. architektury i franc; O. J. Lubsiewicz, pre-
fekt szkoły; O. Mansuet Skokowski, prof. filozofii i matematyki.
Magistrowie: Józef Cyt o wic z, nauczyciel gramatyki i ros.;
Leopold Chludziński — infimy i franc; Piotr Kamieński —
retoryki i poetyki.
1796—1796.
00. K. Angiolini i Skokowski, jak wyżej; O. Nikodem
Muśnicki, regens konwiktu; O. Stanisław Świętochowski, pre-
fekt szkoły.
Magistrowie: Erazm Jołoza, nauczyciel infimy i ros.; Ignacy
Zacharewicz — retoryi i poetyki; Leopold Chludziński —
gramatyki i francuskiego.
— i8o —
17-96—1797.
O. Jan Laskowski, prof. filozofii i matematyki; O. Nikodem
Mu śnie ki, regens konwiktu i prof. języka franc; O. Święto-
chowski, jak wyżej.
Magistrowie: Andrzej Lewoniewicz, języka frana; Józef
Suryn — gramatyki i ros.; Norbert Korsak — retoryki i poetyki;
Stanisław Czerski — infimy i niemieckiego.
1797—1798.
o. Jakób Rogaliński, prefekt szkoły; O. Nikodem Muśni-
cki, prof. filozofii.
Magistrowie: Bonifacy Leśniewski, nauczyciel infimy i ros.;
Ignacy Zacharewicz — retoryki i poetyki; Michał Goniprow-
ski, regens konwiktu i naucz, franc; Stanisław Czerski — grama-
tyki i niemieckiego.
1798—1799.
O. Aloizy L a n d e s , regens konwiktu i prof. języka niem.;
O. Rogaliński, O. Muśnicki, jak wyżej, a także K. Angiolini.
Magistrowie: Aloizy Soroka — retoryki i poetyki; Karol
Sn ars ki — infimy i rosyjskiego; Feliks Antoniewicz — grama-
tyki i niem.; Jozef at Samnyłło — francuskiego.
1799— 1800.
O. Jan Lubsiewicz, prefeki szkoły; 00. Muśnicki i An-
giolini, jak wyżej; O. Rafał Zubowicz, regens konwiktu, prof.
języka niemieckiego.
Magistrowie: Karol Snarski, nauczyciel gramatyki; Daniel
Krukowski, infimy i ros.; Justyn Chodykiewicz, wice-regens
konwiktu; Leopold Chludziński - retoryki i poetyki.
1800-1801.
O. Jerzy Rottensteiner, prof. filozofii i matemat, ; 00. Lub-
siewicz i Angiolini, jak wyżej; O. Jozefat Ławrynowicz,
regens konwiktu i prof. języka francuskiego.
Magistrowie: Józef Późni ak, nauczyciel gramatyki; Justyn
Chodykiewicz — infimy i ros.; Stanisław Czerski — retoryki,
poetyki i niem.; Stanisław Piotrowicz, wice-regens konwiktu.
— i8i
1801— 1802.
O. Ławrynowicz, jak wyżej, a także O. Lubsiewicz,
prof. filozofii i matematyki; O. Jan Marcinkiewicz — retoryki
i poetyki.
Magistrowie: Feliks Antoniewicz, naucz, gramatyki i języka
niem.; Mikołaj Budźko — infimy i rosyjskiego.
1802— 1803.
o. Franciszek Borowski, regens konwiktu i prof. franc;
O, Ignacy Zacharewicz, prof. retoryki i poetyki; O. Rafał Zubo-
wicz; O. Lubsiewicz.
Magistrowie: Rafał Markianowicz, nauczyciel infimy i nie-
mieckiego; Tadeusz Maszewski — gramatyki i rosyjskiego.
1803-1804.
o. Aloizy Soroka, prof. filozofii i matematyki; O. Rajmund
Brzozowski — prefekt szkoły.
Magistrowie: Maurycy Połoński, regens konwiktu i języka
franc; Tadeusz Maszewski, jak wyżej; Wiktor Raciborski —
retoryki i poetyki; Wincenty Żołądź — infimy i niemieckiego.
1804— 1805.
O. Aloizy Soroka, prof. filozofii i matematyki, zarazem prefekt
szkoły; O. Wawrzyniec Dunin, regens konwiktu, prof. języka franc.
Magistrowie: Kazimierz Hłasko, nauczyciel infimy i niemiec-
kiego; Kazimierz Podbereski — gramatyki i rosyjskiego; Maurycy
Połoński - retoryki i poetyki.
1806— 1806.
o. Wincenty Górski, prefekt szkoły; O. Dunin, jak wyżej;
O. Józef Suryn, prof. filozofii i matematyki; O. Józef Przysiecki,
prof. architektury.
Magistrowie: Antoni Józefowicz, nauczyciel infimy; Kazi-
mierz Hłasko - retoryki i poetyki; Jan Bobiatyński — gramatyki
i rosyjskiego; Jan Suryn, regens konwiktu.
1806-1807.
O. Andrzej Lewonowicz, prof. filozofii i matemat.; O. Ludwik
Plos, regens konwiktu i prof. języka franc; O. Józef Żaba, pre-
fekt szkoły.
— l82 —
Magistrowie: Adam Kossakowski, nauczyciel infimy i języka
niem.; Józef Ł y k o — gramatyki i języka rosyjskiego; Jan Mi hano-
wi cz — retoryki i poetyki.
1807— 1808.
Profesor filozofii i matematyki ten sam i prefekt szkól; O. Ma-
teusz Mol i nar i, regens konwiktu i prof. języka francuskiego.
Magistrowie: Karol Kochanowski, nauczyciel gramatyki
i języka ros.; Ignacy Kamieński, wice-regens konwiktu i naucz,
niemieckiego; Józef Łyko — retoryki i poetyki; Mikołaj Brick-
m a n n — infimy i języka niemieckiego.
1808— 1809.
O. Leopold Chludziński, prefekt szkoły; O. Stanisław Pio-
trowicz, prof. filozofii i matematyki; O. Molinari, jak wyżej;
O. Ad. Le siec ki, prof. infimy.
Magistrowie: Rafał Markianowicz uczył retoryki i poetyki;
Wincenty Perkowski — gramatyki i po rosyjsku.
18O0— 1810.
O. Józef Perkowski, prefekt szkolny; O. Molinari, regens
konwiktu.
Magistrowie : Franciszek Ksawery Stachowski, nauczyciel
infimy i języka ros.; Jan Pacewicz — retoryki i poetyki; Michał
Bouffał — gramatyki i języka rosyjskiego *).
1810— 1811.
O. Floryan Bobrowski, prefekt szkoły; O. Molinari, jak
wyżej.
Magistrowie: Dyonizy Ruszczyć, nauczyciel infimy i rosyj-
skiego; Jerzy F(5erster — gramatyki i niem.; Michał Bouffał —
języka ros. i franc; Wincenty Perkowski — retoryki i poetyki.
1811—1812.
O. Klemens Piotrowski, prof. filozofii i matematyki ; O. Józef
Żaba, prefekt szkoły i naucz, francuskiego ; O. Maurycy Połoński,
prof. architektury.
Magistrowie: Augustyn Czarnocki, nauczyciel retoryki i poe-
tyki ; Ignacy Sudziłowski — gramatyki i języka rosyjskiego; Mateusz
') Wykładu filozofii jakiś czas nie było.
- i83 -
Ktossowski — infimy i także języka rosyjskiego; IMotr Lange,
wice-regens konwiktu i naucz, języka niemieckiego.
1813—1814.
O. Karol Snarski, prefekt szkoły; O. Rafał Markij a no-
wi cz, regens konwiktu i prof. języka franc.
Magistrowie: Ad. Petryszcza, nauczyciel gramatyki i nie-
mieckiego; And. Osmolowski — infimy i rosyjskiego; Wincenty
Buczyński — retoryki i poetyki.
1814-1816.
Prefekt szkolny ten sam; O. Emanuel Se bille, wice-regens
konwiktu i prof. języka franc; O. Jerzy Fóerster, prof. filozofii
i matematyki: O. Libon Brock, regens konwiktu.
Magistrowie: Jan Markij anowicz, nauczyciel retoryki i poe-
tyki; Józef Schildb erg — infimy i niemieckiego; Piotr Warkale-
wicz — gramatyki i rosyjskiego.
1815—1816.
00. Sebille, F5erster, Brock, jak wyżej; O. Maurycy
Poloński, prefekt szkoły.
Magistrowie: Józef Bukociński, nauczyciel gramatyki; Ma-
teusz Klossowski — retoryki i poetyki; Ksawery Korsak —
infimy i rosyjskiego.
1816—1817.
00. FOerter, Poloński, jak wyżej; O. Jan Oeillard,
wice-regens konwiktu, prof. języka franc; O. Stanisław Piotrowicz,
regens konwiktu i niemieckiego.
Magistrowie: Aleksander Saprynowski, naucz, gramatyki; Jan
Swarecki — infimy i rosyjskiego; Paweł Ciechanowski —
retoryki i poetyki.
1817—1818.
OO. Oeillard, Połoński, jak wyżej; O. Piotr Lange,
prof. filozofii, matematyki, języka niemieckiego.
Magistrowie: Jan Doboszyński, nauczyciel infimy i rosyj-
skiego; Jan Swarecki — gramatyki; Filip Beatrix-Sacchi —
retoryki i poetyki.
— 184 —
1818—1810.
00. FOerster i Poloński na dawnych stanowiskach; O. Ja-
kób J o u r d a n , regens konwiktu, prof . francuskiego ; O. Jan B r ti c k e r,
wice-regens konwiktu, prof. języka niemieckiego.
Magistrowie: Bazyli Arciszewski, nauczyciel francuskiego;
Józef Różanka — inf imy i rosyjskiego ; Max Felkerzamb — reto-
ryki i poetyki; Michał Rypiński — gramatyki.
1819— 1820.
O. Jakób Pi er ling, regens konwiktu; O. Jan Hoffmann,
wice-regens konwiktu, prof. języka franc; O. Samuel Rahoza, pre-
fekt konwiktu; O. Jerzy Fóerster, prof. filozofii i matematyki.
Magistrowie: Antoni Grocholski, naucz, inf imy, niemieckiego;
Józef Różanka — gramatyki i rosyjskiego; Mateusz Czyhir —
retoryki i poetyki.
Spis przełożonych w Witebsku.
Superyorowie: i) Wilhelm Buccius 1637 — 1643; 2) Jędrzej Dę-
biński 1643 — 1644; 3) Stanisław Molenda 1644— 1646; 4) Stanisław
Męgowski 1646 — 1648; 5) Wojciech Dębiński 1648 — 1654; rezydencya
w rozproszeniu do r. 1670.
Wicerektor i rektor: i) Walenty Hermanowski 1670—1675; 2) Wła-
dysław Drzyniecki 1675 — 1681; 3) Samuel Kościukiewicz 1682 — 1685;
4) Szczepan Wysocki 1685— 1689; 5) Walenty Hermanowski 1689— 1692;
6) Cypryan Kunowski 1692 — 1695; 7) Benedykt Ryjkowski 1695 -—1698;
8) Aleksander Chludziński 1698 — 1701; 9) Jędrzej Sieklucki 1701— 1704;
10) Wojciech Dzieniszewski 1704 — 1709; u) Wojciech Bohuszewicz
1709 — 17 13; 12) Maciej Kownacki 1713 - 1716; 13) Stanisław Dybków-
ski 1 7 16 — 1727; 14) Michał Kaczanowski 1727 — 1731; 15) Jan lUi-
nicz 1731 — 1735; 16) Jan Porzecki 1735— 1738; 17) Antoni Miszołd
1738— 1 741; 18) Jerzy Barszcz 1 741 — 1743; 19) Feliks Wierzbicki
1743 — 1746; 20) Franciszek Ogiński 1746—1749; 21) Antoni Chądzyń-
ski 1749 — 1750; 22) Jan Illinicz 1750 — 1753; 2;^) Stanisław Żaba
1753 — 1759; 24) Maciej Zubowski 1759 — 1763; 25) Mikołaj Trzebicki
1763— 1866; 26) Szczepan Nojszewski 1766— 1772; 27) Kazimierz
Przestrzelski 1776— 1783 (?); 28) Wojciech Czaykowski 1777-1783 (?);
29) Kazimierz Przestrzelski 1784— 1795; 30) Franciszek Jurjewicz
^795~i79^; 3^) Ludwik Rzewuski 1798— 1802; 32) Jan Łastowski
1802— 1805; 33) J^" Zaranek 1805 -i^^09i 34) Ignacy Brzozowski
- i85 -
1809 — 1 81 3; 35) Jan Zaranek 1813— 1817; 36) Jan Marcinkiewicz
1817 — 1820.
Bazylianie zamiast Jezuitów w Witebsku.
W drugiej polowie 1822 r. kościół jezuicki i mury zostały od-
dane 00. Bazylianom, którzy w tym samym jeszcze roku otworzyli
tu gimnazyum. Jak wiadomo, Adam Kisiel, podkomorzy witebski,
sprowadził tych zakonników do stolicy województwa witebskiego
1682 r., ale już 1708 r. spłonął kościół i klasztor; Kisiel wybudo-
wał drugi, lecz ten okazał się za mały; wtedy Miron Hałuża w roku
1715 postawił swoim kosztem większy, który spłonął w r. 1722.
Wtedy 00. Bazylianie sami, choć z wielkim wysiłkiem, zaczęli dźwi-
gać nowy kościół pod wezwaniem Wniebowzięcia N. Panny Maryi
i tuż przy nim klasztor ogromny. Dopiero w r. 1785 wszystko to
zostało wykończone, a w r. 1799 przez rząd zabrane na inny użytek*).
Teraz powtórnie Bazylianie przybyli do Witebska i oprócz ko-
ścioła i budynków niegdyś jezuickich otrzymali z sum t zw. poje-
zuickich rocznie 12.000 rubli asygnacyjnych na utrzymanie tu szkół
publicznych. — Dnia i września 1822 r. nastąpiło otwarcie szkół
uroczyste %
Różne pomoce naukowe, gabinety i biblioteka kolegium Jezui-
tów witebskiego stały się własnością nowej szkoły Bazylianów, która
jednakże nie trwała długo; 1832 roku już ją zamknięto, a Bazylianie
byli tu do r. 1839; potem klasztor i kościół pustoszały i w takim
stanie były do r. 1843. W tym to roku kościół, bez zmiany frontu
przerobiono na cerkiew mikołajewską, a w r. 1872 w zrestaurowanym
klasztorze zamieszkał archirej ze swoim dworem ^).
Mamy wiadomość o tem, jak wyglądały mury jezuickie, gdy
przeszły do Bazylianów*). >Kolegium i nauczyciele mieszczą się
w obszernych murach pojezuickich w kwadrat z południa zamkniętych
kościołem, zbudowanych na dwa piętra, z Wysokiem [sic!] od wschodu
budowy na refektarz na dole i na bibliotekę na górze, przeciw mu-
rów cywilnego gubernatora nad korytem Widzby stojących. Od frontu
jest wieża zegaru. Z tyłu ciągną się w węgielnicę oficyny, wozownie,
stajnie, browar murowany, a czwarta strona zamknięta murem przy-
*) Cf. Sapu no w, »Witebskaja Starina«, t. I, s. 66 1.
•) Cf. >Muryer Litewskie, Nr 124, 1822 r.
•) Gf. Sapunow, 9Witebskaja Starinac, t. I, s. 660.
♦) Z wizyty J. Chodźki w r. 1823 dnia 12 czerwca w Muzeum Czartoryskich.
- i86 —
pierającym do kościoła. Kolegium zawiera znaczną ilość cel, daleko
większą, niżeli jest [sic] teraźniejsze zgromadzenie pomieścić mogące;
wszędzie czystość i przystojność zachowana. Korytarze długie i ozdo-
bione potretami miernego malowania generałów Zakonu Jezuitów.
Kościół posiada piękne obrazy włoskiej ręki, z których celniejsze są:
Zdjęcie z krzyża, św. Franciszka Ksawerego, św. Kazimierza i inne.
Ulica oddziela klasztor od domu szkolnego także murowanego: dwa
skrzydła zawierają po dwie sale na klasy ze sklepieniem i pośrodku
[tamte po bokach ?], sala okrągła, filarami podparta; takiż rozkład na
piętrze; dach gątami, kopuła blachą pokryta; budowa wielka i ze-
wnątrz wspaniała; sale duże mogące po sto uczniów pomieścić* ^).
6. MOHYLÓW.
Fundatorowie, uposażenie.
Pierwszym fundatorem tej siedziby Towarzystwa Jezusowego
był X. Jan Zdanowicz, kanonik wileński, proboszcz mohylowski *),
z żołnierza kapłan, który nadał Jezuitom wieś Ciepłe i Chroniew,
o 8 mil od Mohylowa [objęli ją Ojcowie już 1678 r.] i plac w mie-
ście na zabudowanie się; wspierała tę fundacyę także szlachta orszań-
ska, uzyskawszy na sejmie 1678 r. zatwierdzenie. Jerzy i MichsU
Sapiehowie') oraz Wyhowski, zarządzający ekonomią mohy-
lowską, dostarczyli potrzebnych funduszów na wymurowanie kościoła
i klasztoru 1699 r.; jakiś kniaź Czetwertyński, a nawet ataman
kozacki Si lenko, przyczynili się do tego.
Nie brakło i innych jeszcze dobrodziejów: Hieronim Tworow-
ski, podsędek orszański, zapisał Jamnę i Karczemkę, dwie wsi [w po-
wiecie mohylowskim] i zaścianek Worotyńszczyznę [powiat mohylow-
ski] przy końcu XVIII wieku; Fortunat Zamajski, ekonom mohy-
lowski, wioskę Dworek, o dwie mile od Mohylowa, darował; nale-
żały do nich także Wichry, dom z ogrodem pod miastem z zapisu
tegoż Tworowskiego; a jakiś Paszkowski legował im Paszkow-
') Pomimo ciężkiej, czasem niejasnej i błędnej, stylizacji daje to jednak wyobra-
żenie, jak te gmachy wyglądały.
') Podług notatek O. Załęskiego.
^) Jerzy-Stanisław Sapieha, syn Kazimierza, stolnik litewski, a potem wojewoda
mścislawski f 1732 r.; Michał, koniuszy litewski, brat jego, zginął pod Olkienikami
1700 r. ; obydwaj pochodzili z linii czerejskiej
— iS; —
szczyznę, folwark podmiejski. W XVin wieku przybyły: Jelany z le-
gatu nowicyusza Antoniego Podbereskiego [który wreszcie wy-
stąpił potem i majątek odebrał]; Pawlówko od Franciszka Gosiew-
skiego, Lubicze od Poniatowskiego [spłacił brat potem],
Turzec od Magdaleny Mogilnickiej, o który długo był proces,
wreszcie zamieniony na Hołyniec [powiat mohylowski] w r. 1752,
i inne. Były także sumy zapisowe: od Teresy Brzostowskiej
1000 złp., od Józefa Chruszczewskiego 1800 złp., od Onufrego
Michałowskiego 6000 złp., od Sawickiego, łowczego rze-
czyckiego, 3000 zł. i inne jeszcze. Domów w mieście trzy, jeden od
Antoniego Paca na willę rekreacyjną przeznaczony^).
W r. 1766 stan majątkowy był następujący: dochód w gotowi-
źnie z czynszów i procentów 2646 złp., intrata z dóbr 2254, razem
4900 złp.; ciężary 900 złp., dochód netto 4000 złp.
Dużo różnych misyj należało do Mohylowa, lecz ponieważ
niema pewności, że przy nich utrzymywano szkoły, to nie wspomi-
namy o nich, z wyjątkiem jednej [o niej będzie jeszcze mowa] w Cze-
czerku, gdzie na pewno była szkoła.
Notatki o szkołach mohylowskich w XVni wieku.
Z początku była w Mohylowie tylko misya i w tym domu mi-
syjnym w r. 1682, jak twierdzi O. Załęski, otworzono szkołę na-
przód gramatyki; młodzież szkolna witała jadących i powrcacających
z legacyi moskiewskiej bardzo uroczyście, następnie Krzysztofa
Grzymułtowskiego i Maryana Ogińskiego przyjmowali
Jezuici dyalogami i wierszami.
W r. 1686 utworzono tu rezydencyę; liczba uczących się po-
większyła się tak, że dawny budynek okazał się za szczupły, a i to,
co było, zniszczył pożar. Po pożarze O. Głowicz postarał się o nowy
dom szkolny; w r. 1692 O. Kunicki uczył już tu poetyki i reto-
ryki, a O. Piszczański — gramatyki. Z powodu poświęcenia ko-
ścioła (1725) szkoły urządziły szumny dyalog. Nowy budynek szkolny
z cegły ukończono w r. 1733, a w sześć lat potem urządzono teatr
w sali syntaksy. Za czasów superyorstwa O. Michała Rudnickiego
*) o ile wiadomo, jeden był Antoni Pac, mianowicie Antoni Michał, syn Krzy-
sztofa, kasztelana połockiego i Barbary Ogińskiej; w r. 1740 doszedł jui do pełno-
letności, był panem na Jeznie i innych dobrach, spadłych na niego po przyrodnim
bracie, Kazimierzu Pacu; oienił się z Teresą Radziwiłłówną, wojewodzianką nowo-
grodzką, w r. 1750 mianowany pisarzem litewskim, f 1774. Cf. »Pacowie« Wolffa,
s. 289 i nast.
- i88 —
(1 738— 1740) bibliotekę zaopatrzono w różne nowe dzieta i kościół
przyozdobiono [w tym kościele 1772 r. dnia 14 października ogło-
szono zabór kraju].
Już w drugiej polowie XVin stulecia [a może nawet i wcze-
śniej] szkoły mohylowskie należały do wyższych: uczono tu matema-
tyki, architektury, fizyki eksperymentalnej, a nawet historyi natural-
niej*); języki cudzoziemskie, francuski i niemiecki; potem naturalnie
rosyjski, także były uwzględniane i wykładane szczegówo. Był też
konwikt pod osobnym regensem, którego pieczy polecona była ucząca
się tam młodzież. Oprócz tego, co się samo przez się rozumie, w pię-
ciu klasach dawano całą gramatykę, poetykę i retorykę, jak i w in-
nych zakładach naukowych tego Zgromadzenia podług programów
i wymagań, o jakich mówiliśmy wyżej niejednokrotnie.
Do szkół tych, jedynych prawie w tamtych okolicach, młodzież
garnęła się ochoczo.
O szkołach tych w XIX wieku.
I w XIX wieku w szkołach mohylowskich zwykle sześć klas
bywało, t. j. że oprócz zwyczajnych przedmiotów, wykładanych w pię-
ciu klasach, uczono matematyki, architektury, historyi naturalnej,
a potem filozofii.
W r. 1802 w klasie I było uczniów 62, w klasie II — 16, w kla-
sie III— 10, w klasie IV — 19, w klasie V — 19, razem 126 [nie
wiemy, dlaczego klasa VI nie wyszczególniona]; z tych konwiktorów 28,
a na koszcie kolegium i6*).
Wizytator Sewergin (od 17—25 czerwca 1803) zapisał, że
w klasie I znajdowało się uczniów 59, od 7 — 15 lat wieku; klasa ta
była podzielona na trzy oddziały; niektórzy w niej zostawali po
cztery lata, a inni pół roku. Wogóle postępy były dość dobre*).
W r. 1805 znajdował się tu dom szkolny murowany, osobny,
klas sześć, a z tych II z III i rv z V połączone; uczniów 154; 12 po
ukończeniu opuściło szkoły*).
W rok potem tyleż klas w tym samym porządku, ale uczniów
tylko 94, z nich na koszcie kolegium 14, a 2 ukończyło nauki*),
W r. 1807 zjechał na wizytacyę Ludwik Plater; z tej wizyty
dowiadujemy się, iż wszystkich uczniów było 108: szlachty 91, z mia-
*) Wiemy o tem z katalogów współczesnych.
•) »Sbornik« 1. c, t. I, s. 621. •) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
*) Cf. Muzeum Czartoryskich Nr 61. *) Patrz tamie, Nr 50.
— i89 -
sta 6, unitów ii; w klasie I — 51, w klasie n — 13, w klasie III — 17,
w klasie IV — 14, w klasie V — 8, w klasie VI — 5; kosztem Jezui-
tów, z obowiązkiem uczenia się muzyki 14, w konwikcie 17. W biblio-
tece klasztornej znajdowało się kilkaset tomów dziel użytecznych
i nowych. Zbiór rzeczy kopalnych, konch, motylów, zbiór monet sta-
rożytnych i medalów na niejaką zasługiwały uwagę. Muzeum fizy-
czne miało narzędzia pneumatyczne, elektryczne, aparat powietrzno-
chemiczny, narzędzia do galwanizmu i magnetyzmu, mikroskopy,
pryzmaty i t. d. Oprócz tego był w zbiorze tym teodolit, stoliki i inne
narzędzia miernicze, globusy, mapy, modele i rysunki architektoni-
czne. Wykłady nauk, ma się rozumieć, były takie, jak w innych
szkołach jezuickich.
W r. 1808 liczono tylko 102 uczniów i 4 ukończyło szkoły
w tym czasie^); w roku następnym było już 100 uczniów*), a w roku
181 1 znowu się powiększyła ta liczba i natenczas było ich 130 •).
Posiadamy w oryginale kilka świadectw i patentów szkół mo-
hylowskich, a że to są rzeczy bardzo rzadkie, więc je podajemy
w dosłownym odpisie na końcu rozdziału*).
Spis przełożonych w Mohylowie.
i) o. Maksym Głowicz od r. 1673—1697; 2) Paweł Rodziewicz
1697— 1705; 3) Piotr Puzyna 1705— 1709; 4) Paweł Rodziewicz 1709
t 1 7 14; 5) Krzysztof Szulc 1714— 1715; 6) Piotr Krzeczetowski
I7i5~i7i8; 7) Jan Nowomiejskii7i8 — 1726; 8) Michał Hinz 1726— 1727;
9) Jan Nowosielski 1727 — 1731; 10) Piotr Truchnowicz 1731 — 1733;
ii) Jan Przewłocki 1733— 1734; 12) Hilary Dąbrowski, wicesuperyor
1734; 13) Jan Przewłocki 1734— 1737; 14) Michał Bartoszewski
1737 — 1738, 15) Michał Rudnicki 1738 — 1740; 16) Jan Wołodkowicz
1740 — 1 741; 17) Andrzej Żółtowski 1 741— -1743; 18) Jan Brzozowski
1743— 1746; 19) Michał Szyrma 1746— -1749; 20) Józef Nowacki
1749— 1755; 21) Damazy Marchocki 1755— 1764; 22) Piotr Zieliński
1764— 1766; 23) Michał Kruszewski 1766- 1770; 24) Maciej Czajkow-
ski 1770— 1772; 25) Hieronim Wichert 1772 — 1777.
Rektorowie: i) Hieronim Wichert 1779— 1786; 2) Kajetan Gie-
ryk 1786—1793; 3) Antoni Lustyg 1793— 1802; 4) Jakób Rogaliński
*) Cf. Muzeum Czartoryskich Nr 61. •) Tamie, Nr 56.
*) Cf. Muzeum Czartoryskich tak zwane paki nowe; patrz przypisy na końcu
rozdziału.
^) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
— 190 —
1 802—1803; 5) Wincenty Tywankiewicz 1803 — 1806; 6) Józef Miku-
łowski 1806— 1 81 o; 7) Jan Lubsiewicz 1810 — 1813; Antoni Korsak
1813— 1819; 9) Dezydery Richardot 1819 — 1820.
Personel pedagogiczny od r. 1785—1820.
1784—178G.
O. Wojciech Obrąpalski, prof. matematyki; O. Sylwester
Grodzki, prof. retoryki i poetyki; O. Kajetan Gieryk, prefekt
szkoły.
Magistrowie: Jan Lubsiewicz, nauczyciel gramatyki (ze skła-
dnią); Wincenty Tywankiewicz — infimy i francuskiego.
Rok: 1786.
o. Obrąpalski, jak wyżej; O. Floryan K rzyć ki, prefekt
szkoły.
Magistrowie: Jan Lubsiewicz, nauczyciel retoryki i poetyki;
Wincenty Rypiński — infimy i francuskiego; Wincenty Tywan-
kiewicz — gramatyki.
Rok: 17SH.
o. Augustyn Ma gnani, prof. retoryki i poetyki; O. Jerzy Ży-
liński, prefekt szkoły.
Magistrowie: Jakób Rogaliński nauczyciel gramatyki; Jan
Woyszwiłło — infimy i rosyjskiego.
1788-178n.
O. Obrąpalski, oprócz matematyki i wykładał architekturę;
O. Antoni Postoi, prefekt szkoły i prof. języka niem. ; O. M a g n a n i,
jak wyżej; O. Jan Natalis Ma gna ni, prof. francuskiego.
Magistrowie: Jakób Rogaliński naucz, gramatyki i rosyj-
skiego; Wiktor Górski — infimy i rosyjskiego.
1789— 170O.
O. Obrąpalski, jak wyżej; O. Ludwik Rzewuski, prefekt
szkoły; O. Stanisław Świętochowski, prof. retoryki i poetyki.
Magistrowie: Aloizy L a n d e s , nauczyciel infimy i niemieckiego;
Jakób Rogaliński, prefekt konwiktu i naucz, francuskiego; Win-
centy Górski — gramatyki i rosyjskiego.
— 191
1790— 17Q1.
O. Aloizy A n g i o 1 i n i , regens konwiktu; Ignacy Kozłowski,
prefekt szkoły; O. Mateusz Thein, prof. filozofii, historyi naturalnej
i niemieckiego.
Magistrowie: Antoni Korsak, nauczyciel retoryki i poetyki;
Józef Przysiecki— gramatyki i rosyjskiego ; Norbert Korsak —
infimy i niemieckiego.
17Q1— 1TG2.
O. Obrąpalski, znowu prof. architektury; O. Antoni A b r a m s-
perg, regens konwiktu i języka niem.; O. Antoni Lustyg, prefekt
szkoły.
Magistrowie: Antoni Puell, nauczyciel infimy i języka niem.;
Jan Buklajewski — gramatyki, rosyjskiego; Józef Mikułow-
ski — retoryki, poetyki i francuskiego.
1792—1793.
O. Obrąpalski, obok innych zajęć, prefekt szkoły; O. Thein,
jak wyżej.
Magistrowie: Antoni Puell, nauczyciel gramatyki i niemiec-
kiego; Józef Mikułowski, prefekt konwiktu i naucz, francuskiego;
Ludwik Grabczyński — retoryki i poetyki; Tadeusz Pance-
wicz — infimy i rosyjskiego.
1703—1794.
O. Obrąpalski, jak wyżej; O. Thein, także; O. Rajmund
Brzozowski, prof. retoryki i poetyki; O. Stanisław Święto-
chochowski, prefekt szkoły.
Magistrowie: Jan May r, prefekt konwiktu i naucz, języka niem.;
Józef Cytowicz — infimy nauczyciel i rosyjskiego; Jan Dar-
giewicz — gramatyki i francuskiego.
17Q4— 1796.
00. Obrąpalski, Thein, Świętochowski, jak wyżej;
O. Andrzej Czyż, prof. retoryki, poetyki i języka ros.; O. Jerzy
Rottensteiner, prof. gramatyki i języka niem.; O. Jakób Roga-
liński, regens konwiktu i prof. francuskiego.
Magister: Andrzej Z ranie ki, nauczyciel infimy i języka ros.
— 193 —
1706—1796.
O.Obrąpalski, Thein, jak wyżej; O.Andrzej Czyż, regens
konwiktu, prof. języka franc; O. Jan Lubsiewicz, prefekt szkól.
Magistrowie: Aloizy F. enkiewicz, nauczyciel retoryki i poe-
tyki; Andrzej Zranić ki — gramatyki i rosyjskiego; Józef Morę-
lowski — infimy i francuskiego.
1706—1707.
o. Mansuet Skokowski, prof. architektury; 00. Czyż
i T ti e i n , jak wyżej ; O. Józef Korycki, prefekt szkoły.
Magistrowie: Aloizy Soroka, naucz, gramatyki i języka ros.;
Ignacy Zacharewicz — retoryki, poetyki, niemieckiego; Michał
Leśniewski - infimy i języka francuskiego.
1707— 170«.
o. Andrzej Czyż, prefekt szkoły; O. Józef Mikułowski,
regens konwiktu i prof. francuskiego; O. Thein, jak wyżej.
Magistrowie: Franciszek Dzierożyński, nauczyciel infimy
i rosyjskiego; Józef Francuzowicz — gramatyki, niemieckiego;
Michał Leśniewski — retoryki, poetyki i francuskiego.
170S— 1700.
O. Tadeusz Hattowski, prefekt szkoły ; O. Rafał Z u b 0-
wicz, regens konwiktu i prof. języka niem.; O. Thein na dawnem
stanowisku.
Magistrowie : Wincenty Raciborski, nauczyciel gramatyki
i języka franc; Jan Cisz ej ko — retoryki i poetyki; Józef Wierz-
bicki — infimy i rosyjskiego.
1700— I8OO.
O. Antoni Korsak, regens konwiktu; O. Thein, jak wyżej;
O. Tadeusz Hattowski, prefekt szkoły.
Magistrowie: Antoni Pleszczyński, nauczyciel retoryki i poe-
tyki; Józef Perkowski — gramatyki i języka ros.; Romuald II li-
nicz — infimy i franc; Józef Francuzowicz — języka niem.
I8OO— 1801.
O. Jakób Rogaliński, regens konwiktu, prefekt szkoły i ję-
zyka franc; O. Józef Przy siecki, prof. architektury; O. Thein
i M. Pleszczyński, jak wyżej.
— 193 —
Magistrowie: Józef Francuzewicz, nauczyciel infimy i języka
niemieckiego; Michał Goniprowski — języka franc; Romuald 1 1 1 i-
nicz — gramatyki i rosyjskiego.
1801— 1802.
00. Rogaliński, Thein, jak wyżej.
Magistrowie: Aloizy Wierzbicki, nauczyciel infimy i języka
ros.; Józef Żaba — retoryki, poetyki i języka franc; Marceli Ka-
mieński — gramatyki i języka niemieckiego.
1802-1803.
O. Jan Meyer, regens konwiktu, prof. języka niem.; O. Stani-
sław Świętochowski, prefekt szkoły; O. M. Thein, naucz,
historyi naturalnej i fizyki.
Magistrowie: Koronat Chelchowski, nauczyciel infimy i ro-
syjskiego; Józef Perkowski — retoryki i poetyki; Wincenty Czer-
nyszewicz — gramatyki i niemieckiego.
1803-1804.
00. Thein i Świętochowski, jak wyżej; O. Piotr Ka-
mieński, regens konwiktu, prof. języka franc.
Magistrowie: Aloizy Wierzbicki, nauczyciel gramatyki, niemiec-
kiego, Józef Perkowski, jak wyżej; Marceli Hluszniewicz,
naucz, infimy i rosyjskiego.
1804— 1805.
O. Józef Przysiecki, prefekt szkoły, regens konwiktu;
O. Thein, jak wyżej.
Magistrowie: Klemens Piotrowski, nauczyciel retoryki, poe-
tyki i języka franc; Marceli Kamieński — gramatyki, niemieckiego;
Szymon Okuszko — infimy i rosyjskiego.
1806— 1806.
O. Franciszek Sankowski, regens konwiktu, prof. języka niem,;
O. Jakób Jourdan, wice-regens konwiktu, prof. francuskiego; O. Jó-
zef Połoński, prefekt szkoły, prof. architektury i fizyki ekspery-
mentalnej.
Magistrowie: Karol Żelichowski, naucz, gramatyki i niemiec-
kiego; Józef Łyko — infimy i francuskiego; Józef Rypiński —
retoryki, poetyki i rosyjskiego.
— 194 —
1806-180T.
O. Jan Cieszę jko» regens konwiktu; O. Jan Po to ńs ki, jak
wyżej; O Jan Fessard, prof. franc.
Magistrowie: Rafał Markianowicz, nauczyciel gramatyki
i niemieckiego; Tadeusz Chmielowski — francuskiego; Wincenty
Perkowski — infimy i rosyjskiego; Wincenty Czarnysze-
wicz — retoryki i poetyki (piszą go i Czernyszewicz).
1807— 1808.
O. Polońskl, jak wyżej; O. Leopold Chludziński, prefekt
szkoły; O. Piotr Malov, prof. francuskiego.
Magistrowie: Adam Kossakowski, wiceregens konwiktu,
uczył po niemiecku; Bonifacy Kisielewicz, nauczyciel infimy
i francuskiego; Rafał Markianowicz (piszą go i Marki jano wicz) —
retoryki i poetyki, Wincenty Perkowski — gramatyki i rosyjskiego.
1808— 1809.
O. Emanuel SebiUe. wiceregens konwiktu, prof. franc; O. Ma-
rek Kossów, prof. architektury, fizyki eksperymentalnej; O. Stefan
Reutt, prefekt szkoły, regens konwiktu.
Magistrowie: Antoni Łyko, naucz, gramatyki i rosyjskiego;
Mikołaj Brtickmann (piszą go i Brikmann) - infimy i niemieckiego;
Wincenty Żołądź — retoryki, poetyki, algebry i geometryi
18O0— 1810.
O. Sebille, Reutt, na dawnych stanowiskach; O. M. Poloń-
ski, prof. fizyki eksperymentalnej i architektury.
Magistrowie: Mikołaj Brtickmann, uczył gramatyki i języka
niem.; Piotr Lange, nauczyciel infimy i rosyjskiego; Wincenty Per-
kowski — retoryki i poetyki.
1810— 1811.
O. Sebille, jak wyżej, równie też O. Reutt, O. Leopold
Chludziński, prefekt szkoły; O. Franciszek Dzierożyński,
prof. fizyki eksperymentalnej i matematyki.
Magistrowie: Fr Schmitjan uczył po niemiecku w szkołach
i w konwikcie; Jan Markianowicz — gramatyki i rosyjskiego;
Jan Pacewicz — retoryki i poetyki; Tadeusz Walużyński —
infimy i rosyjskiego.
— 195 -
1811—1812.
O. Józef Rypiński, prof. filozofii i matematyki; O. Piotr For-
get, prof. języka franc; O. Reutt, jak wyżej.
Magistrowie: Ignacy Schulze, wice-regens konwiktu, uczył po
niemiecku; Jan Markianowicz — gramatyki i rosyjskiego; Józef
Wasilewski, infimy i rosyjskiego; Michał Bouffal — retoryki
i poetyki.
1813—1814.
O. Józef Rypiński, prof. filozofii, matematyki, prefekt szkoły;
O. Stefan Reutt, regens konwiktu.
Magistrowie: Jerzy Felkerzamb, nauczyciel infimy i rosyj-
skiego; Ignacy Schulze — gramatyki i języka niem.; Jan Markia-
nowicz, retoryki i poetyki.
1814-1816.
00. Reutt, Rypiński, jak wyżej.
Magistrowie: Adam Pretyszcza, naucz, gramatyki, niemiec-
kiego; Ignacy Chmielewski — retoryki i poetyki; Jan Galicz —
infimy i rosyjskiego.
1816—1816.
O, Mikołaj Brodowski, prefekt szkoły, prof. filozofii i mate-
matyki; O. Reutt, jak wyżej.
Magistrowie: A Petryszcza, naucz, retoryki i poetyki; Jan
Galicz — gramatyki i rosyjskiego; Józef Cych — infimy i nie-
mieckiego.
1816—1817.
O. Brodowski, jak wyżej; O. Jan Żydowicz, regens
konwiktu.
Magistrowie: Jerzy Mi kucki, nauczyciel infimy i rosyjskiego;
Józef Cych — gramatyki; Mateusz Kłossowski — retoryki; Ma-
teusz Czy hi r — poetyki.
181T-1818.
O. Żydowicz, O. Brodowski, jak wyżej.
Magistrowie: Karol Chreptowicz, nauczyciel infimy i rosyj-
skiego; Jerzy Mikucki — gramatyki; Józef Cych — poetyki; Ma-
teusz Czyhir — retoryki; Michał Kir kor — syntaksy.
i3»
— 196 —
1818-1810.
O.Marceli Hluszniewicz, regens konwiktu; O. Piotr Lange,
prof. filozofii, matematyki języka niemieckiego; O. Jan Ploquin,
prof. języka francuskiego.
Magistrowie: Karol Chreptowicz, naucz, gramatyki; Jerzy
Mi kucki — syntaksy; Jan Galicz — poetyki; Ksawery Czar-
nocki — retoryki ; Józef Pleskaczewski — infimy i rosyjskiego.
1810— 1820.
O. Ignacy Schulze, prof. filozofii, matematyki, języka niem.;
O. Jan Ploąuin, prof. języka franc; O. Stanisław Budź ko, regens
konwiktu.
Magistrowie: Karol Chreptowicz uczył syntaksy; Jerzy Mi-
ku c k i — poetyki ; Jan G a 1 1 i e n — retoryki; Franciszek le Claire—
infimy i języka franc; Józef Pleskaczewski — gramatyki i ję-
zyka rosyjskiego.
Dalsze losy murów jezuickich.
Ponieważ w Mohylowie już w r. 1789 była założona szkoła
ludowa, a 1809 zreformowana na gimnazyum, to rząd nie otworzył
po zniesieniu Jezuitów żadnych szkół nowych. Po wyprawieniu stam-
tąd Towarzystwa, kościół z początku zapieczętowano, a w zabudo-
waniach urządzono szkołę dla junkrów, ogród zaś wyrąbano, aby
mieć plac dla ćwiczeń wojskowych; po niejakim czasie zaczęto
w zabranym kościele odprawiać nabożeństwo dla wojskowych, którzy
w r. 1828 opuścili Mohylów; wtedy oddano świątynię jezuicką panu-
jącemu w Rosyi wyznaniu, zegar wieżowy bijący i dzwony przenie-
siono do brackiego mohylowskiego monasteru, kościół zaś odrestau-
rowano 1833 r., i urządzono tu cerkiew pod wezwaniem Narodzenia
Matki Boskiej*).
7. CZECZERSK.
Czeczersk nad Sożą w dawnem województwie mińskiem, w po*
wiecie rzeczyckim, starostwo niegrodowe, teraz miasteczko, w gubemii
^) Cf. >Arcbeografićeskij Sbomikc, t. V, s. 119 — 120.
— 197 —
mohylowskiej, w powiecie rohaczewskim, nadane przez Katarzynę II
Zacharyaszowi hr. Czernyszewowi, jakoby słowackiego pocho-
dzenia, uczącemu się kiedyś u Jezuitów węgierskich, człowiekowi
ze wszechmiar nie złemu i dobro kraju na myśli mającemu.
Dom ten misyjny, należący do rezydencyi mohylowskiej, fun-
dowany w r. 1754 sumptem rćżnych osób, które zebrały kilka tysięcy
złotych polskich na ten cel; w r. 1754 był tu — podług O. Załę-
skiego — jeden tylko misyonarz O. Józef II i n i c z , a potem było ich
więcej. Szkoły jednakże powstały nie jednocześnie z fundacyą misyi,
lecz kilka lat później, jak to widać z katalogów jezuickich. Pierwszą
o nich znajdujemy wzmiankę dopiero w r. 1788: O.Jan Lamprecht
byl tam wtedy pierwszyn mi^yonarzem i prefektem szkół, a 00. Sta-
nisław Kulczyński i Wincenty Szyszko - profesorami. W roku
następnym na czele domicilium czeczerskiego stał tem sam superyor,
jednocześnie prefekt szkół, a uczyli 00. August Magna ni i Stani-
sław Kulczyński.
W r. 1790/91 zmian w Czeczersku nie zaszło żadnych.
Tenże sam O. Lamprecht był na tem stanowisku od roku
1 791 — 1792, lecz tylko jako superyor, bo prefektem i profesorem był
już O. Wincenty Szyszko, którego pomocnikiem w nauczaniu był
O. Franciszek Ksawery Sakel. Z r. 1792 na 1793 superyorem i pre-
fektem szkół był O. Wincenty Szyszko, a O. Jan Woyszwiło,
profesorem.
W rok później tenże O. W. Szyszko miał pod sobą w Cze-
czersku O. Piotra Filipowicza i scholastyka Bonifacego Kamień-
skiego. Ciż sami byli i w roku następnym. Z r. 1795 na 1796 supe-
ryor ten sam, nauczycielami byli O. Jerzy Rottensteiner i O. Piotr
Filipowicz. I tak było bez zmian lat trzy. W r. 1799 — 1800 supe-
ryorem był O. Piotr Filipowicz, a O. J. Rottensteiner
i O. Feliks Laskowski — nauczycielami. W rok później przy tym
samym superyorze są zaznaczeni: Magistrzy Marceli Kamieński,
profesor klas i niemieckiego języka O. Piotr Kamieński.
O. Piotr Filipowicz był jeszcze superyorem w r. 1801 na
1802, a przy nim O. Andrzej Zranicki i magister Ferdynand
Oszmianiec; to powtórzyło się i w roku następnym. Z r. 1803 ^^
1804 jeszcze ten sam superyor, a pod nim O. Feliks Żygliński
i magister Bonifacy Krukowski, nauczyciel klas i języka niem.
W roku następnym nauczyciem klas i języka niemieckiego był mag.
Wincenty Źołądź. W późniejszych latach nauczycieli w domicilium
czeczerskiem w katalogach już nie podawano; Szkoły musiały prze-
— 198 —
stać istnieć. Ale mamy o tych szkołach wiadomości jeszcze z umego
źródła »).
Przy końcu 1802 r. w szkołach czeczerskich pod zarządem
Jezuitów były trzy klasy; uczył w nich magister Ferdynand Oszmia-
nicz, mając sobie do pomocy Roberta Malinowskiego, szlach-
cica białoruskiego.
W klasie I było uczniów 25, od 7— 15 lat; w klasie II — 9,
od 10 — 14 lat; w klasie III — 10, od 13 — 17 lat, razem 44.
Malinowski pobierał rocznie 90 rubli.
W klasie I uczono po rosyjsku, po francusku, po niemiecku, po
polsku, po łacinie — czytać, pisać, mówić, gramatyki łacińskiej, aryt-
metyki, geografii, historyi — część pierwszą.
W klasie II: też same języki i druga część gramatyki łacińskiej,
arytmetyki, geografii i historyi, tłómaczono przytem na łacińskie nie-
które ustępy, których uczniowie uczyli się na pamięć.
W klasie III: też same języki i trzecia część gramatyki, aryt-
metyki, geografii i historyi, nadto tłómaczenia z łaciny i ćwiczenia
pamięci. Książki, kajety i różne inne pomoce naukowe, kosztem
hr. Czerny szewowej. Nauki odbywały się zrana od 8 — 11 godz.
a po południu od i^t — 4! ^^^^ nauk trwał od i października do
31 lipca. Na utrzymanie 8 uczniów [zapewne w internacie] Czerny-
szew przeznaczył rocznie 500 rubli [z tego szła opłata nauczyciela
świeckiego], na potrzeby trzech Jezuitów wydawano ze skarbu hra-
biego 192 rubli i 20 kop. i różne prowizye; za naukę żadnej opłaty
nie brano.
Sposób uczenia, egzaminy prywatne i publiczne, odbywały się,
jak w innych zakładach jezuickich; nagród uczniom nie dawano ża-
dnych, tylko publiczne pochwały.
W r. 1803 były także trzy klasy, 56 uczniów; na utrzymanie
szkół i Jezuitów płocono tyleż co i pierwej ; uczył tamże F. O s z m i a-
nieć*).
Wyszczególniono nadto, że dla każdego z trzech Jezuitów prze-
^) Cf. »Sbomik« 1. c, s. 615.
*) Ten Ferdynand Oszmaniec, rodem, zdaje się z Wolkowyskiego, przyszedł na
świat (1770— 1773), do Jezuiiów wstąpił w r. 1796, święceń kapłańskich nie miał,
uroczysty cti ślubów nie składał; w katalogu z r. 1804 jui go niema w Zakonie,
potem rzucił się na Wołyń i Podole; był jakiś czas nauczycielem w szkołach w Ka-
mieńcu Podolskim, gdzie okazał nieszczególną swoją konduitę; potem nauczał w Ro-
manowie w Instytucie głuchoniemych; jeszcze próbował szczęścia w niektórych innych
szkołach, a później osiadł na stałe w Żytomierzu i tam umarł 1847 ^'t pisał i drako-
wał po polsku i po rosyjsku.
— 199 ^
znaczano pensyi rocznej po 65 rubli; zboża, zapewne żyta, 30 czet-
wertj, siana 500 pudów, owsa 36 czetwerti, gryki 24.
W internacie bywało 8 — 10 chłopców; uczono zawsze tych sa-
mych przedmiotów*).
Kościół w Czeczersku, fundowany przez tegoż Zacharyasza
Czernyszewa, gubernatora białoruskiego w r. 1784, istnieje dotąd
i jest parafialnym, pod wezwaniem św. Trójcy; parafian ma około
dwóch tysięcy *).
8. MŚCISŁAW.
Niektóre wiadomości o szkołach mścistawskich aż do r. 1800.
Szlachta mścisławska, zebrana na sejmiku w r. 1690, postano-
wiła utworzyć misyc jezuicką w Mścisławiu ze szkołami*;. Udano
się z prośbą do prowincyała litewskiego O. Pawła Bo kum a, pro-
sząc o Jezuitę do Mścisławia. Prowincyał wysłał im O. Michała J a k o-
nowicza z dwoma jeszcze zakonnikami do stolicy województwa.
Przyjął ich podstarości mścisławski, Szczepan Hołyński, ofiarując
swój domek za połowę ceny*) wartości, a Ojcowie w ciągu trzech
miesięcy przebudowali ów domek na kaplicę i już w niej 19 marca
1690 r. pierwsze odprawili nabożeństwo, otwierając jednocześnie dom
misyjny. Niebawem Bazyli II lin i cz, podsędek mścisławski, sprze-
dał im swój dom, w którym urządzili cztery celki dla siebie; na
szkołę [z początku była tu tylko gramatyka i syncaksa] darował im
domek Stanisław Zub i tuż z ogrodami dworki. Samuel Illinicz,
skarbnik mścisławski i Kazimierz Moskiewicz, krajczy mścisław-
ski; na te kupna i różne przeróbki otrzymali od Jana Czubakow-
skiego i jego żony Zofii z Komorowskich, skarbników smo-
leńskich, 3000 złp.
') »Sbormk€ 1. c., t. II, s. 571 i 797.
*) >Directorium arch. Moh.c na rok 1903.
*) Według notatek O. Zaleskiego i dzieła O. Tomasza Walla.
*) Stefan alias Szczepan Hotyński łi. Klamry, najmłodszy syn Dania, horodni-
czy, pisarz grodzki, podstarości i podczaszy mścisławski, starosta woronowski, elektor
Sobieskiego, na czele potem szlachty mścisławskiej walczył przeciw Sapiehom pod
Olkienikami, posiadał Sojnie i inne majątki; ionaty z Izabellą Stankiewiczówną, miał
dwóch synów: Kazimierza, koniuszego i wojskiego mścisławskiego i Jana - Michała,
takie starostę woronowskiego; z Zofii Kurzenickiej, zostawił dwie córki za Hurkami,
w roku następnym (t j. 1691) superyor Jakonowicz otwo-
rzył uroczyście już humaniora. W polowie zaś 1693 r. zbudowana
została szkica o czterech wielkich salach i auli z wieżyczką na zegar
bijący.
Znaleźli się wkrótce nowi nowej siedziby Towarzystwa Jezuso-
wego dobrodzieje: Katarzyna z Sokolińskich Larska, Marya z Pa-
sków Celnerowa, Tekla z Hc^yńskich Wo j n i n a , Lucyna z Gnoiń-
skich Illiniczowa i inne.
Ale głównymi opiekunami misyi byli Holyńscy, wspomaga-
jący zakonników żywnością, odzieżą i środkami do zakupienia przy-
ległych realności (1699 r-)- Chociaż nie brakowało osobnych zapisów:
tak np. Nowodworscy zapisali już w r. 1690 posiadłość Piero-
hów (sprzedane Władysławowi Poniatowskiemu w r. 1725); wieś
Czerewie w zastawie od Krzysztofa Ciechanowskiego odr. 1705
za 3000 tynfów; w r. 171 1 przybył folwark Dzimokita (6 głów mę-
skich), darowany przez Jana Kazimierza Lehndorffa, który potem
dodał jeszcze do tego dwie wioski: Czortową i Krutą; Stanisław
Gnoiński, miecznik nurski, w r. 17 12 legował na szkoły Hraź
i Hrazin (w Mścisławskiem), a żona jego, Konstantyna z Uniechow-
skich, dobra swoje posagowe w orszańskiem, Zasiekle, zostawiając
sobie dożywocie, na tenże cel przeznaczyła; oni też fundatorami tej
siedziby ogłoszeni. Lucy a Illiniczowa w r. 1713 wieś Slunkow-
szczyznę, a rok przedtem 1000 złp. Jezuitom przeznaczyła; taż Lucya
z Gnoińskich Illiniczowa, umierając w r. 17 17, zapisała Budohoszcz
(8 poddanych i młyn); w r. 17 18 od Krystyny z Hołyńskich Kurko-
wej dost^ się Chodun. W r. 1 7 25 Jakób H o ł y ń s k i zapisał 1 0.000 złp.
na wsi Bohanicach; krewni protestowali; drogą układów szła ta sprawa
powoli, nakoniec Jezuici w r. 1726 odkupili całą tę wieś. W r. 1727
Antoni lUinicz, podstoli mścisławski, darował wieś Toczne, którą
potem zamienili na inną; jakaś pani Glinczyna wieś Kozłowską,
a jej syn Adam, Jezuita, Kulików, dali Jezuitom. Ale było jeszcze
dużo innych zapisów.
Mieli też Jezuici mścisJawscy i sumy pieniężne; tak np. Kazi-
mierz Wołłowicz, podkomorzy wścisławski, lęgowi im 12.000 złp.
w r. 1727, a potem dodał jeszcze 1400; Jerzy II li ni cz, podstarosta
mścisławski, dał im 1723 r. 4500 złp. Wincenty Wołłowicz, refe-
rendarz w. 1., zapisał 1000 złp. w r. 17 12, a w roku następnym Kry-
styna Konstantynowiczowa 1500 złp.; jakaś pani Jankowska
1000 złp. w r. 1715; w tym samym roku Krzysztof Wołłowicz
500 złp. i t d.
Na początku XVin wieku różne niepokoje i klęski wszędzie
— 20% —
wiele przjmiosly szkody, ale Jezuici mścislawscy jakoś sobie radzili
i nawet szkół nie zamykali; więcej się im dała we znaki gospodarka
Szwedów (1708— 1709), która wszystko w ruinę i pustynię zamieniła.
Cudem jakimś ocalał nowy kościół i szkoły; misya zrabowana, złu-
piona zupełnie. Ówczesny superyor O. S z a p i e 1 , nie mając się czem
opłacić, wzięty był do więzienia, gdzie go bito i męczono, ai go
dopiero wykupiła szlachta.
W r. 171 1 stanął nowy dom misyjny, a przerwane szkcrfy za-
częły iść swoim trybem. Szkcrfy te, wzbogacone nowemi legatami,
zajaśniały na nowo; uczono tam do retoryki włącznie; w r. 1717
utworzono w Mścisławiu rezydencyę, co także na szkoły dodatnio
oddziaływało.
Po śmierci jednak fundatora, Stanisława Gnoińskiego, miecz-
nika nursldego, f 1720 r., rodzina jego zaprzeczyła zapisów, musiano
więc na czas jakiś zawiesić wykłady, ale gdy przyszło do kompla-
nacyi z rodziną fundatorów, to szkoły natychmiast otwarto.
Do końca XVIII wieku wykładano w Mścisławiu wszystkie
przedmioty, właściwe szkołom jezuickim, w pięciu klasach, a oprócz
tego niekiedy uczono jeszcze matematyki i architektury; języki fran-
cuski, niemiecki, a potem rosyjski bez przerwy także dawano. Znaj-
dował się też i konwikt.
Spis nauczycieli mścistawskich w XVIII wieku.
1784—1786.
O. Stanisław Kluczyński, prefekt szkoły i prof. matematyki;
O. Feliks Laskowski, prof. retoryki i poetyki.
Magistrowie: Rajmund Brzozowski, nauczyciel infimy i ję-
zyka franc; Tadeusz Hattowski — gramatyki (razem z syntaksą
jak zwykle) i języka niemieckiego.
Rok: 1786.
O. Piotr Es tka, prefekt szkolny i prof. matematyki; O. Antoni
Postoi, prof. języka niemieckiego.
Magistrowie: Iwo Woyna, nauczyciel infimy i języka franc;
Rajmund Brzozowski — gramatyki, a także francuskiego; Tadeusz
Hattowski — retoryki i poetyki.
Rok: 1788.
o. Antoni Abramsperg (piszą go i Abramsberg), regens kon-
wiktu, prof. matematyki i języka niemieckiego.
— 202 —
Magistrowie: Longin Tury no, nauczyciel gramatyki i języka
franc; Ludwik Grabczyński, nauczyciel infimy i rosyjskiego;
Nikodem Muśnicki — retoryki i poetyki.
irSS— 1780.
O. Ksawery Łomiński, prefekt szkoły; O. Abramsperg,
jak wyżej.
Magistrowie: Ludwik Grabczyński, nauczyciel infimy i ro-
syjskiego; Tadeusz H atto w ski — retoryki i poetyki; Wincenty Ty-
wankiewicz — gramatyki i języka francuskiego.
1780— 1T0O.
o. Abramsperg i Łomiński, jak wyżej.
Magistrowie: Bonifacy Kamieński, pomocnik regensa kon-
wiktu; Jan Buklajewski, nauczyciel infimy i rosyjskiego; Win-
centy Rypiński — gramatyki i francuskiego; Wincenty Tywan-
kie wic z — retoryki, poetyki i języka francuskiego.
1700—1701,
O. Łomiński, jak wyżej; O. Wojciech Obrąpalski, prof.
architektury; O. Frań. Ksaw. Sakel, regens konwiktu.
Magistrowie: Aloizy Land es, nauczyciel gramatyki i języka
niem.; Bonifacy Kamieński — infimy i rosyjskiego; Wincenty Ty-
wicz — retoryki, poetyki i francuskiego.
1701—1702.
O. Jerzy Żyliński, prefekt szkoły.
Magistrowie: Aleksander Lenkiewicz, nauczyciel infimy;
Antoni K o r s a k — retoryki, poetyki i franc; Jan Woyszwillo —
gramatyki i rosyjskiego.
1702—1703.
o. Żyliński, jak wyżej.
Magistrowie: Aloizy Land es, regens konwiktu i języka niem.;
A. Lenkiewicz, jak wyżej; A. Korsak, także; Piotr Kamień-
ski, naucz, gramatyki i francuskiego.
1703—1704.
o. Aloizy L a n d e s , regens konwiktu, prof. języka niemieckiego;
O. Tadeusz Hattowski, prof. retoryki, poetyki i francuskiego.
— 203 —
Magistrowie: Aleksander Lenkiewicz, naucz, gramatyki i nie-
mieckiego; Wawrzyniec Dukszyński — infimy i rosyjskiego.
1704—1706.
O. Aloizy Lóffler, pomocnik regensa konwiktu, prof. języka
niemieckiego; O. Tadeusz Hattowski, regens konwiktu, prof. ję-
zyka francuskiego.
Magistrowie: A. Lenkiewicz, nauczyciel retoryki i poetyki ;
Józef Morelowski — infimy i francuskiego; Wawrzyniec Duk-
szyński — gramatyki i rosyjskiego.
1706—1706.
O. Tadeusz Hattowski, prefekt szkoły; O. Wincenty Ty-
wankiewicz, regens konwiktu i francuskiego.
Magistrowie: Jan Marcinkiewicz, nauczyciel retoryki i poe-
tyki; Wawrzyniec Dukszyński —gramatyki i rosyjskiego; Stefan
Reutt — infimy i niemieckiego.
1706—1707.
O. Hattowski i W. Ty wankiewicz, na swoich stanowi-
skach.
Magistrowie: And. Zranicki, naucz, gramatyki i rosyjskiego;
Ant Puell — retoryki, poetyki i niemieckiego; Józef Żaba —
infimy.
1707—1708.
O, Manswet Skokowski, prof. architektury; O. Wincenty Ry-
piński, prefekt szkoły; O. Wincenty Tywankiewicz, regens
konwiktu i prof. francuskiego.
Magistrowie: Norbert Korsak, nauczyciel retoryki; Jan Cie-
szeyko — infimy i rosyjskiego; Józef Żaba, pomocnik regensa
konwiktu i naucz, francuskiego; Teodozy Kału ha — gramatyki
i niemieckiego.
1708—1700.
o. Antoni Korsak, regens konwiktu, prefekt szkoły.
Magistrowie: Franciszek Sańkowski, nauczyciel gramatyki
i niemieckiego; Józef Francuzowicz pomocnik regensa konwiktu
i także naucz, języka niemieckiego; Józef Perkowski — infimy
i rosyjskiego; Stefan Reutt ~ retoryki, poetyki i francuskiego.
— 404 ""
1700— 1800.
O. Aloizy L a n d e s , regens konwiku i prof. języka niemieckiego;
O. Andrzej Czyż, prefekt szkoły.
Magistrowie: Bonifacy Krukowski, nauczyciel infimy i nie-
mieckiego; Franciszek Dzieroźyński, pomocnik regensa konwiktu;
Józef Suryn, naucz, retoryki i poetyki, a także rosyjskiego; Win-
centy Raciborski — gramatyki i francuskiego.
Nieco szczegdtów o życiu szkolnem w XIX wieku.
W r. 1802 uczyło się w szkołach mścisławskich 142 uczniów*),
a mianowicie w klasie I — 50, wiek od 7—13 lat; w klasie II — 29,
od 10—17 lat; w klasie III — 63, mających od 13—22 lat Ponieważ
w Mścisławiu było (w XIX stuleciu) zwykle pięć klas, w tym wy-
padku zapewne — tak to należy rozumieć, że klasa II była połą-
czona z III, a IV z V, co także bywało bardzo często. Lekcye trwały
od godziny 8 do 11 i od 2 do 5 po południu; we wtorki i soboty
po południu nie miewano lekcyj, W konwikcie znajdowało się mło-
dzieży 21, a na koszcie kolegium 10. Niekiedy uczono algebry i geo-
metryi w zakresie kursu ginmazyalnego, nadto przez parę lat były
tu wyższe studya filozofii
Z cytowanej nieraz już tu wizjrty Sewergina dowiadujemy
się o frekwencja tych szkół w r. 1803.
Klas pięć; t zw. dyrektorów domowych 20, a trzej z nich: Ba-
zyli Chaniewski, Józef Statkowski, Michał Goydomowicz,
pragnęliby, aby ich zaliczono do stanu akademickiego. Sposób nau-
czania, jak w innych szkołach jezuickich*).
W r. 1805 było tu, jak zwykle, klas pięć i uczyło się 150 chłop-
ców*); szkoły ukończyło 15. W r. 1806 zanotowano tyluż uczniów*).
Wizytator Plater w r. 1807 zastał w Mścisławiu takie szeregi uczą-
cej się młodzieży: ogółem 103, z tego szlachty 100, mieszczan 3, na
funduszu Sołłohubów *) — 12, w kolegium przy kapeli i kościele — 13,
M Cf. »Sbomikc 1. c tom I, 8. 628 i nast.
*) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
") Muzeum Czartoryskich 1. c. 61. *) Patrz tamie, Nr 50.
*) Wyczerpującej monografii rodziny Sottohubów h. Prawdzie, jak wiadomo, nie
mamy, nie moina więc z pewnością twierdzić, o jakim z tego roku mowa; domy-
ślamy się tylko, ie moie to byt Józef Antoni, pan na liii, Horyhorkacb, Iwieńcu, Turo-
wie i t. d., ostatecznie wojewoda witebski, t 17S1 r. bezdzietnie; o nim Bartoszewicz
wspomina, ie 9bojnie majątkiem szafował na klasztory, kościoły, szpitale i wspomagał
uczącą aią młodzieic.
— 205 —
w konwikcie za optatą roczną stu rubli ^)— 14. Lista uczniów podana
w przypisach.
Po wojnie 18 13 r. w Mści^awiu było wprawdzie klas pięć, ale
uczniów tylko 60*). Lista uczniów podana w przypisach.
Personel pedagogiczny mscisławski w XIX wieku.
I8OO-I8OI.
O. Dezydery Richardot, regens konwiktu, prof. francuskiego;
O. Tadeusz Hattowski, prefekt szkoły.
Magistrowie: Bonifacy Krukowski, nauczyciel gramatyki
i języka niem.; Jozefat Samuyllo— retoryki i poetyki; Józef Zabai
pomocnik regensa konwiktu; Ksawery Sakowicz, naucz, infimy i ros.
I801— 18O2.
O. Jan Dargiewicz, prefekt szkoły; O. Stefan Reutt, regens
konwiktu, prof. języka francuskiego.
Magistrowie: Stanisław Czerski, nauczyciel retoryki, poetyki
i niemieckiego; Wincenty Czernuszewicz (piszą i Czamysze-
wicz) — infimy; Ksawery Sakowicz — języka rosyjskiego.
1802— 1803.
O. Tadeusz Hattowski, prefekt szkoły; O. Kamieński,
regens konwiktu.
Magistrowie: Aloizy W i er sic ki, nauczyciel gramatyki i niem.;
Ignacy Chodykiewicz — infimy i rosyjskiego; Marek K o s s ó w —
retoryki i poetyki.
1803— 1804.
O. Stefan Reutt, regens konwiktu; O. Wincenty Górski, pre-
fekt szkoły.
Magistrowie: Justyn Chodykiewicz, prof. retoryki, poetyki
i języka ros.; Rafał Markianowicz — gramatyki i języka niem.;
Tadeusz Chmielewski — infimy.
1804— I8O6.
00. Reutt i Górski, jak wyżej.
>) Muzeum Czart. Nr 56, powiedziano, ie 1807 r. we Mścislawiu było uczniów 150.
*)^»Perio(lide8koie sodineniec 1. c. Nr XXXIII, Petersburg, 18 14.
— 206 —
Maf^'strowie: Karol Snarski, nauczyciel retoryki, poetyki
i niem.; Krzysztof Reutt — infimy i francuskiego; Tadeusz Chmie-
lewski — gramatyki, rosyjskiego.
1806— 1806.
O. Stefan Reutt, jak wyżej; O. Andrzej Lewoniewicz,
prefekt szkoły.
Magistrowie: Kazimierz Reutt, nauczyciel infimy i języka
niem.; Marceli Kamieński — retoryki, poetyki, geometryi i algebry;
Szymon Okuszko— gramatyki i rosyjskiego; Tadeusz Chmielow-
ski, pomocnik regensa konwiktu i naucz, francuskiego.
^ 1806-180T.
O. Stefan Reutt, regens konwiktu, prefekt szkoły; O. Marek
Fournier, prof. francuskiego.
Magistrowie: Antoni Łyko, nauczyciel infimy i rosyjskiego;
Karol Żelichowski, pomocnik regensa konwiktu, nauczyciel nie-
mieckiego; Kazimierz Reutt — gramatyki i francuskiego; Ignacy
Chodykiewicz — retoryki, poetyki, geometryi i algebry.
1807— 1808.
O. Jan Marcinkiewicz, prefekt szkoły; O. Jan Fes sard,
prof. języka francuskiego.
Magistrowie: Antoni Łyko, nauczyciel gramatyki, języka ros.;
Kazimierz Hlasko, wice regens konwiktu i naucz, języka niem.; Jan
P a c e w i c z , nauczyciel infimy i języka f ranc. ; Wincenty Ż o ł ą d ź —
retoryki, poetyki, algebry i geometryi.
1808-1809.
O. Feliks Antoniewicz, regens konwiktu; O. Józef Zra-
nić ki, prefekt szkoły.
Magistrowie: Bonifacy Kisielewicz, nauczyciel infimy i ję-
zyka franc; Karol Kochanowski — gramatyki i języka ros.;
Ignacy Iwicki — retoryki, poetyki, algebry i geometryi.
1809— 1810.
O. Zranicki, jak wyżej; O. Klemens Piotrowski, prof.
filozofii i matematyki.
Magistrowie: Karol Kochanowski, nauczyciel retoryki i poe-
tyki; Ignkcy Kamieński — gramatyki i języka niem.; Wincenty
— 307 —
Buczyński, regens konwiktu ; Józef Szczuka, nauczyciel inf imy
i rosyjskiego.
1810— 1811.
O. Piotrowski, jak wyżej; O. Zranicki także; O. Maurycy
Potoński, regens konwiktu.
M.ngistrowie: Karol Kochanowski, nauczyciel retoryki i poe-
tyki; Ignacy Chmielewski — inf imy i języka rosyjskiego; Józef
Szczuka — gramatyki i rosyjskiego.
1811—1812.
O. Antoni Józefowicz, prof. filozofii i matematyki; O. Leo-
pold Chludziński, prefekt szkoły.
Magistrowie: Adam Petryszcza, nauczyciel inf imy i rosyj-
skiego; Franciszek Sc hmi ti j an — gramatyki i niemieckiego; Józef
Szczuka — retoryki, poetyki i rosyjskiego; Marceli Hlusznie-
wicz, regens konwiktu i naucz, francuskiego.
1813—1814.
O. Chludziński, jak wyżej; O. Marceli Hluszniewicz,
regens konwiktu, prof. filozofii i matematyki.
Magistrowie: Antoni Kirkor, nauczyciel gramatyki; Dyonizy
Ruszczyć — retoryki i poetyki; Wincenty Kladniewski — infimy
i rosyjskiego,
1814—1816.
o. Marceli Hluszniewicz, regens konwiktu, prefekt szkoły.
Magistrowie: Andrzej Osmolowski, prefekt kamery w kon-
wikcie; Dyonizy Ruszczyć, nauczyciel retoryki i poetyki; Michał
Spirydowicz — gramatyki i niemieckiego ; Wincenty Kladniew-
ski — jak wyżej.
1816-1816.
O. Adam Samuyllo, prefekt szkoły.
Magistrowie: Antoni Suszczewski, nauczyciel infimy i ję-
zyka ros.; Wincenty B r y n d z a — retoryki i poetyki ; Wincenty Kia
dniewski — gramatyki.
1816— i8ir.
O. Wincenty Perkowski, prefekt szkoły, regens konwiktu.
Magistrowie: Michał Spirydowicz, uczył retoryki; Teofil
— 308 —
Modzelewski — gramatyki; Wincenty Sienkiewicz — infimy
i rosyjskiego; Ksawery Czarnocki, poetyki.
1817—1818.
O. Marceli Htuszniewski, regens konwiktu; O. Wincenty
Perkowski, prefekt szkoły; O. Jan F e s s a r d , prof. języka franc.,
O. Ksawery A sum, prof. niemieckiego.
Magistrowie: Maksymilian Felkerzamb, nauczyciel poetyki;
Ksawery Czarnocki - retoryki; Teofil Modzelewski — grama-
tyki; Wincenty Sienkiewicz — infimy i rosyjskiego.
1818—1810.
O. Adam Samuyllo, prefekt szkoły; O. Fessard, jak wyżej.
Magistrowie: Henryk Bergmann, nauczyciel gramatyki i nie-
mieckiego; Ignacy Poczobutt — infimy i rosyjskiego; Józef
Cych — retoryki; Stefan Zaleski — poetyki i francuskiego.
1810-182O.
O. Jakób Jourdan, regens konwiktu; O. Michał Bouffat,
prefekt szkoły.
Magistrowie: Bazyli Arciszewski, nauczyciel poetyki i fran-
cuskiego; Ignacy Swarecki — infimy i rosyjskiego; Jan Dobo-
szy liski — gramatyki; Stefan Zaleski — retoryki.
Przełożeni w Mścisławiu.
W XVn wieku superyorował Jakonowicz, na początku XVin
Głowicz, potem Jan Szapiel.
Po nich nastąpili: Hieronim Czerński 1714— 1717; Mikołaj Krasno-
dębski 1717— 1720; Karol Orzeszko 1720 — 1725; Jan lUinicz 1725 — 1727;
Jan Nowomiejski 1727— 1733; Michał Rudnicki 1733— 1738; Wojciech
Ryokur 1738— 1741; Ludwik Hołownia 1741 — 1742; Michał Szynna
od r. 1742 — 1746; Józef Brzozowski 1746— 1760; Bernard Śliwowski
1 760— 1 76 1 ; Józef Biernacki 1 76 1 — 1 766 ; Jakób Gołębiowski 1 766 — 1 768;
Mikołaj Hryniewiecki 1768 - 1771; Jędrzej Berent 1 771 — 1776 (?); Ta-
deusz Klukowski 1776 - ?.
Hektorowie: Marcin Strusiński 1783 — 1803; Wojciech Obrąpal-
ski 1803— 1806; Maciej Olędzki 1806— 18 10; Wincenty Tywankie
wicz 1810— 1814; Wincenty Rypiński 1814— 1819; Jozefat Przysiecki
1819— 1820.
— 209 —
o teniy co się z biegiem czasu stało z murami jezuickiemi.
Po Jezuitach Bernardyni w Mścislawiu utrzymywali szkoły, po-
bierając z t zw. sum pojezuickicli 6000 rubli asygnacyjnycłi rocznie,
a nadto oddano im kościół Jezuitów, klasztor i inne ich zabudowania ^).
We wrześniu 1822 r. otworzyli Bernardyni szkołę powiatową,
jak w Orszy Dominikanie, w Mścisławiu i zaczęli uczyć podług pro-
gramu szkół Wydziału naukowego wileńskiego. Ale to ich tam nau-
czanie nie trwało długo i w r. 1829 już szkół bernardyńskich w Mści-
dawiu nie było*).
Kościół pojezuicki przerobiono na cerkiew, w murach zaś szkol-
nych umieszczono seminaryum duchowne dyzunickie •). Przerobienia
kościoła dokonano w r. 1832.
Jak wyglądał kościół i kolegium pojezuickie w Mścidawiu,
wiemy także z wizyty Chodźki, i czerwca 1823 n, cytowanej
przedtem. Oto dosłowny ustęp z tej wizyty: »XX. Bernardyni po Jezui-
tach dostali: i) kościół murowany 1749 n, stojący naprzeciw kościoła
Bernardynów mścisławskich, długości 14 sążni (sążeń = 2*134 metry),
a szerokości 12 sążni; 2) kolegium 171 1 r. murowane, dwupiętrowe,
mające 28 s^jżni długości, a 6 szerokości, gontami kryte, zawierające
cel 18; 3) szkołę murowaną o jednem piętrze z dachem starym, za-
walonym, w tyle kolegium za kościołem stojącą; 4) konwikt także
murowany naprzeciwko kolegium; na placu tym znajdują się Jinne
gospodarskie budowle... Wogóle wszystkie te zabudowania już są
opuszczone i potrzebują reparacyi. Część domu szkolnego zajęta
przez klasy, druga część przez czeladź*. Znany nasz literat Adam
Honory Kir kor, urodzony w Mścisławskiem na początku 18 18 r,,
zmarły w Krakowie 1886 r., w pierwszej klasie uczył się u Ber-
nardynów w Mścisławiu.
9. PETERSBURG.
O. Stanisław Załęski tak opisuje powstanie kolegium peters-
burskiego *).
Cesarz Paweł wydał ukaz, datowany dnia 10 października (v. s.)
') 9Sbomik postanoYlenij po M. N. P.«, tom I. s. 1481, 1530.
•) »DopeInienie k Sbomiku postanowlenij po M. N. P.c, s. 285.
*) 9lstorićeskija sy^d^nia o prim^ćatelnych mdstach v Bdłomssm* przez Bez-
korutowicza, Petersburg, 1855, s. 189.
*) »Ziiiesieme Jezuitówc, tom II, s. 337 i nast.
UMEBM Ktoott. 14
— JIO —
1800 r., aby metropolita rzymsko katolicki oddat kościół św. Kata-
rzyny w Petersburp:u i dom przyległy w posiadanie Jezuitom; pole-
cono także, aby kamienica, w której dotąd mieszkał metropolita
ze swojem otoczeniem, była przeznaczona na gimnazyum jezuickie.
Dnia i listopada przybyło do stolicy państwa z Polocka czterech
kaznodziei; dla Włochów — O. Kajetan Angiolini, dla Francu-
zów — O. Dezydery Richardot, dla Niemców — O. J. Rotten-
steiner, a dla Polaków — Hattowski, którego jednakże prędko
zastąpił O. Jan Lubsiewicz'). — Trzy niższe klasy otworzyli
Jezuici w styczniu 1801 r., a taki był napływ uczniów (katolików
i innych wyznań), że sale przeznaczone na klasy wyższe potrzeba
było, wybiwszy ściany, obrócić na rozszerzenie klas niższych; po
kilku tygodniach pr/ybyli deputowani od arystokracyi rosyjskiej
z prośbą do rektora kolegium, aby konwikt dla młodzieży otworzyć;
zaraz też przystąpiono do urzeczywistnienia tej myśli i na początku
1803 r. urządzono konwikt i umieszczono go w południowem i wscho-
dniem skrzydle zbudowanego w kwadrat gmachu; urządzenie było
z wielkim komfortem na 70 uczniów*).
W krótkim czasie było już w szkołach 6 klas i przeszło stu
uczniów różnych wyznań w szkole i konwikcie •).
W marcu 1804 r. O. Billy T. J. pisał do Paryża do O. Del-
puit: »Le collage de Pćtersbourg va tr^s bien; outre les pensionnai-
res nobles, iry a plus de 400 externes qui frćąuentent les classes ou
Ton apprend les langues latine, russe, francaise, allemande, italienne,
anglaise et le dessin, la philosophie, la physiąue, les mathćmati-
ques etc. On ne concoit pas comment ces P^res peuvent suffire ii touL
Outre cela, ils desservent la paroisse, ou ii y a succesivement les
dimanches sermon allemand, italien et francais*).
') o. Kajetan Angiolini ur. 1745 r. w Placencyi, wstąpił do Zgromadzenia
we Włoszech, profesyą 4 ślubów uczynił dopiero na Białej Rusi 1785, f 1816 w Rzy-
mie, posiany w Neapolitai^skie, aby tam zarządzać nową prowincyą.
O. Dezydery Richardot przyszedł na świat we Francyi 1769 r., do Zgromadze-
nia przyjęty 1792 r., śluby uroczyste składał 1808 r. ; odznaczał się wiedzą głęboką,
pisał i drukował niemało w Połocku, f 1849 r. w Metzu.
O. Jerzy Rottensteiner ur. d. 3 maia 1766 r., wstąpił do nowicyatu i lipca
1789 r., śluby uroczyste złoiył 15 lipca 1804 r., f >9 stycznia 1808 r. w Petersburgu.
O. Tadeusz Hattowski ur. 1756 r., wstąpił do Zgromadzenia 1789 r., śluby
złoiył 1798 r., f '807 r. w Odessie.
O. Jan Lubsiewicz ur. 1758 r., przyjęty do nowicyatu 1780 r., śluby uroczyste
złoiył 1796 r., f ^ Starej Wsi 1826 r.
■) Cf. >Zniesienłe Jezuitówc tom II, s. 344. •) Tamie, s. 348.
*) Cf. •Yie du P. Marę Folloppe* par le P. Gagarin S. J.. Paris, 1877, s 29
tylko nie wiemy, dlaczego opuszczone tu kazania polskie, które takie były u Jezuitów
— 211 —
Otóż zapewne wskutek zwiększającej się ciągle liczby uczniów
w r. 1806 przystąpiono do niektórych zmian administracyjno-pedago-
gicznych: od początku (t j. od r. 1801) było w stolicy tylko kolegium
petersburskie, Collegium petropolitanum ; od r. 1806— 1809 oprócz
tamtego istniało Collegium nobilium petropolitanum [dawną nazwę
konwiktu zastąpiono przez kolegium], mające osobnego teraz rektora
[dawny regens konwiktu] w osobnym domu i z osobnemi funduszami,
chociaż z niektórych względów było ono podległe CoUeg. petrop.
i od r. 1809— 1 8 16 znowu już tylko kolegium petersburskie.
Rozkład nauk w Collegium nobilium, a poprzednio w konwikcie,
różnił się nieco od wykładów w zwyczajnych szkołach jezuickich;
zakład ten miał swoich osobnych nauczycieli i właściwe sobie nie-
które przepisy. Szkic pobieżny i niezupełnie dokładny jego podaje
Moroszkin')- Religia i moralność chrześciańska stanowiły funda-
ment tego wychowania; młodzież pozostawała bezustannie na oku
nauczycieli, nawet i w nocy, aby we wszystkiem przestrzegano usta-
nowionego porządku.
W pierwszym roku uczono: czytać i pisać po francusku,
geografii, czterech działań arytmetycznych, etymologii francuskiej
i łacińskiej, nadto rysunków i tańców.
W drugim roku: c. d. gramatyki łacińskiej i francuskiej
z tłómaczeniami z jednego języka na drugi; c. d. geografii powszechnej
a Rosyi w szczególności, katechizmu, historyi biblijnej, ułaników,
reguły trzech.
W trzecim roku dawano naukę języka rosyjskiego z dal-
szemi studyami nad łaciną i językiem francuskim; czytano autorów
klasycznych łacińskich i francuskich; wykładano historyę staroŻ3rtną
z chronologią, początki algebry i geometryi; uczono muzyki.
W czwartym roku wykładane były: poetyka francu-
ska i rosyjska, pisano ćwiczenia w tych językach, uczono historyi
nowożytnej, szczególnie Rosyi, geometryi, trygonometryi, a życzących
sobie — ję.Tyka niemieckiego i angielskiego.
W piątym roku: retoryka po francusku i po rosyjsku, archi-
tektura cywilna i wojskowa, język niemiecki i angielski; kto chciał,
uczył się nadto fechtunku i rysunków.
W szóstym roku: logika, metafizyka, fizyka, mechanika,
prawo natury, cywilne, polityczne, doskonalenie się w językach
cudzoziemskich. Kurs tej klasy był dwuletnL
^) 9 Jezuity w Rossii«, tom II, s. laa i nast.
14*
Wszyscy wychowańcy konwiktu (potem coL nob.) musieli się
uczyć wszystkich tych nauk bez żadnego wyjjjtka
Lekcye zaczynały się i września i trwały do koi)ca lipca, poczem
odbywały się egzaminy i składano sprawozdania z całorocznego zajęcia.
Sierpień przeznaczano na względny odpoczynek, na wakacye,
ale zajęcia zupełnie nie ustawały. Młodzież częściej wychodziła na
spacery pod okiem przełożonych, więcej czasu poświęcała na zajęcia
przyjemne i rozrywki, a razem przygotowywała się znowu do nauk
dalszych, na ćwiczenie się w tern, co jeszcze niezupełnie zgłębiła; po-
wtarzała to, czego się jeszcze dobrze nie nauczyła. Dlatego to mło-
dzież do domu rodziców nie wyjeżdżała; rodzice, opiekunowie, mo-
gli — naturalnie — przyjeżdżać i widywać swoje dzieci i swoich
wychowańców, a mieszkając w mieście, mogli dwa razy na miesiąc
brać młodzież do siebie na obiad w dni świąteczne i niedzielne, ale
dopiero po nabożeństwie, z zastrzeżeniem, aby chłopcy w domu nie
nocowali, lecz powracali do zakładu o godzinie 8 porą zimową,
a o godzinie 9 w lecie. O zdrowiu wychowańców zakład także pa-
miętał: lekarza miał stałego, starał się o zdrowe pokarmy i o nie-
przeciążanie nadmierną pracą, przerywając ją rozrywkami. Płacono
za całkowite utrzymanie 1000 rubli w ratach półrocznych z góry.
Za lekcye tańców, muzyki, rysunków, za lekcye rosyjskiego
katechizmu była osobna opłata; apteka, opranie bielizny, książki
i inne potrzeby pozostawały na koszcie rodziców. — Chłopców przyj-
mowano do konwiktu pomiędzy 9— 10 rokiem, a nie przyjmowano
nie mających jeszcze 7 lat, jako też takich, którzy ukończyli 12 lat;
w sierpniu należało prosić o przyjęcie do konwiktu, a w razie chęci
opuszczenia zakładu, potrzeba było na trzy miesiące przedtem uwia-
damiać o tem.
Z arystokracyi rosyjskiej, podług twierdzenia Moroszkina, mnó-
stwo kształciło się w tym zakładzie młodzieży: trzej Golicynowie,
Tołstojowie, Gagarinowie, Roztopczynowie wychowywali tam swoje
dzieci; byli tu i Wiazemscy i Sewerynowie i Strogonowowie, Szuwa-
łowowie i Kutaisowowie; synowie bardzo wielu innych rodów sena
torskich i wysokich dygnitarzy tu się uczyli i niektórzy z nich przez
całe życie gorąco wielbili swoich wychowawców — nauczycieli.
Do liczby takich należy Piotr książę Wiazemski [jeszcze się
z nim spotkamy], w ten sposób wyrażający się o Jezuitach i o za-
kładzie ich w Petersburgu*): » Jezuici, zaczynając od rektora Czyża,
O w szkicu autobiograficznym, zamączonym do pośmiertn^o wydania pism jego
w Petersburgu, tom I, tak mówi o Jezuitach; podaliśmy to w wiernym dosłownym
przekładzie.
— 213 —
byli, przynajmniej za moich czasów, nauczycielami światłymi, sumien-
nymi i uprzedzająco grzecznymi. Sposób ich nauczania byl wznio-
sły. Chcący się uczyć dobrze i gruntownie mieli ku temu wszelkie
sposoby, bo uczono rzeczywiście dobrze. Stosunek nauczycieli do
uczniów nie był zbyt srogi; było to raczej obchodzenie się rodziciel-
skie, rodzinne. Dozwalano nawet pewną swobodę zdań i słowa...
Nie zaliczałem się do najlepszych uczniów, ale nie wiem, dla-
czego byłem jednym z najwięcej lubionych od nauczycieli. Jednakże
pomimo to wszystko mogę powiedzieć sumiennie i z zupełną
pewnością, żem nigdy nie zauważył, aby mnie lub innym dano do
zrozumienia, że chcą nas na swoją przeciągnąć stronę! Nigdy nie
próbowano poddawać nam myśli, że Kościół rzymski wyżej stoi od
prawosławia. A umysł mój i wtedy już był bardzo domyślny i zro-
zumiałby najbardziej delikatne i chytre podstępy. Nie robiono też
nigdy żadnej różnicy pomiędzy uczniami obu wyznań. Papiści nie
mieli wcale większych od nas prerogatyw i przywilejów. Do kościo-
łów rzymskich nas nie prowadzili. W niedziele i święta bywaliśmy
w cerkwi rosyjskiej. W czasie wielkiego postu odbywaliśmy praktyki
religijne, jak należy. Tylko w ciągu roku obserwowaliśmy posty nie
rosyjskie lecz łacińskie, t. j. w piątki i soboty podawano nam po
katolicku postne potrawy; mięsa więc w te dni na stół nie przyno-
szono. Ale ta propaganda, skierowana ku naszym żołądkom, nie mogła
mieć wpływu na nasze przekonania i uczucia... Znacznie później
spotykałem Jezuitów na Wschodzie; zawsze wydziwić się nie mogłem
ich działalności i wyrzeczeniu się siebie samych. Rozrzuceni w pu-
styniach, w biednych arabskich wioskach nieśli oni śmiało swój
krzyż i dokonali świetnych czynów, szerząc oświatę, opowiadając
Ewangelię *).
•) Moroszkin — (» Jezuity w Rossiic, tom II, s. 129) — utrzymuje, ie Ale-
ksander Tołstoj jednocześnie si^ uczył z Piotrem Wiaziemskim w konwikcie peters-
burskim i na podstawie nekrologu Tołstoja w >Ruskim Inwalidzie* Nr 213, rok 1866,
cytuje takie rzekomo opowiadanie Tołstoja o pobycie swoim w Zakładzie Jezuitów:
9Wstąpiłem do zakładu O. Grubera w r. 1802 jednocześnie z Sewerginem, Yclio
i innymi; od pierwszego dnia otoczyła nas tam jakaś zupełnie inna, obca atmosfera;
jak gdyby teraz było, widzę , usiedliśmy w trzech kącikach i zaczęliśmy gorzko pła-
kać... Na drugi dzień poprowadzili nas do kościoła katolickiego i zaczęli uczyć łaciny
(w kościele uczyć łaciny?), następnie kazali nam odmawiać łacińskie modlitwy: rano,
przed obiadem i wieczorem i czytać ewangelię (?) w tymże języku, a podczas Mszy
słuiyć do niej, katechizm zaś wykładał nam O. Kruszyński [taki nie jest nam znany];
codziennie o y^U godzinie rano potrzeba było iść do kościoła na modlitwy (?), a w nie-
dzielę po południu, gdy tłómaczono zasady wiary katolickiej, na co wszyscy byli po-
winni uczęszczać*.
Jak to pogodzić jedno z drugiem ?
Profesorowie w Collegium nobilium przez cały czas tego zakładu
prawie bez zmiany ciź sami byli, przeważnie cudzoziemcy:
O. Fidelis G r i v e 1 1 wykładał retorykę już od r. 1 806 *) ; O. Jan
Ploąuin był profesorem HI klasy, a także I*); O. Rozaven, za-
służony w Zakonie, dawał lekcy e filozofii*); O. Józef Cytowicz
uczył matematyki i języka niemieckiego; O. Marek Folloppe, pro-
fesor II i ni klasy*); O. Piotr Forget, profesor I klasy gramatycz-
nej*); O. Ryszard Haskey ustawicznie uczył po angielsku; O. Ja-
kób Jourdan, profesor historyi i rysunków; O. Jan Billy, profe-
sor matematyki; O. Józef Morelowski, profesor poetyki; O. Jan
Ż y d o w i c z , profesor fizyki — i inni.
Gdy Collegium nobilium w r. 1809 przestało istnieć, prawie
wszyscy ci profesorowie wykładali znowu w konwikcie, mającym
osobnych nauczycieli, a stanowiących całość jednę z kolegium peters-
burskiem, które oprócz tego utrzymywało osobną szkołę publiczną
z takimi wykładami, jak we wszystkich zakładach naukowych je-
zuickich, t j. gdzie uczono do retoryki włącznie.
W ostatnim roku pobytu Jezuitów w Petersburgu 181 4 — 18 15,
taki był skład ich pedagogiczny:
O. Antoni Pleszczyński, profesor retoryki i poetyki w szko-
łach publicznych; O. Karol Balandret, profesor języka francu-
skiego — tamże; O. Korneli Van Everbroeck, profesor filozofii
i matematyki w konwikcie; O. Grivel, profesor retoryki, poetyki
i francuskiego w konwikcie; prefekci kamer, w konwikcie: O. Jakób
Jourdan, O. Jan Ploąuin, O. Jan Oeillard; O. Jan Roza-
ven, profesor filozofii, matematyki i prefekt uczniów w konwikcie;
O. Józef-Ignacy Perkowski, prefekt szkoły publicznej; O. Marek
Folloppe, profesor III klasy w konwikcie; O. Mikołaj Budź ko,
profesor retoiyki, poetyki i rosyjskiego w konwikcie; O. Ksawery
A sum, profesor niemieckiego w szkole publicznej.
Magistrowie: Franciszek Sienkiewicz, nauczyciel infimy
^) o. Grivell ur. 1769 r., wstąpi! do Zgromadzenia 1803 >*•• ^uby uroczyste
ztoiyt 18 14 r., f 1842 r. w Georgetown.
'J O. Ploąuin ur. 1766 r., przyjęty do Zgromadzenia 1805 r., śluby uroczyste
złoiyl 18 15 r., f 1822 r. w Wenecyi
*) O. Rozaven ur. 1772 r., przyjęty do Zgromadzenia 1804 r., iluby ztoiyt
1814 r., t 185 1 r. w Rzymie.
^) O. Folloppe ur. 1767 r., przyjęty do Zgromadzenia 1805 r., śluby ztoiyl
1816 r., t 1822 r. w Lowanium.
*) O. Forget ur. 1767 r., wstąpił do Zgromadzenia 1805 >*•• t 181 a r. dnia
8 grudnia w Mohylowie.
o. GABRYEL GRUBER
KARYUSZ GENERALNY JEZriTÓW, t 1805.
i niemieckiego ; Jakób Miller, matematyki elementarnej w kon-
wikcie; Filip Beatrix Sacchi, profesor II kla&y w konwikcie; Stani-
sław Budź ko, profesor 1 klasy w konwikcie; Tomasz Sienkie-
wicz, nauczyciel gramatyki i syataksy oraz języka francuskiego
w szkole publicznej.
Jak się zdiije, liczba uczniów jezuickich w Petersburgu nie-
zawsze była wielka. Tak np. w r 1813') w konwikcie w pięciu kla-
sach — filozofii w tym roku nie wykładano — uczyło się tylko ói;
wszyscy nauczyciele byli z Zakonu Jezuitów, z wyjątkiem katechety
panującego wyznania.
OprOcz tego konwiktu, otworzonego w r. 1803, była jeszcze
szkoła publiczna jezuicka przy kościele św. Katarzyny, która rozpo-
częła swoj.-j działalność 9 kwietnia 1801 roku; w tej szkole, takie
w pięciu klasach, uczyło się natenczas 166 młodzieży.
Podczas pobytu 00. Jezuitów w stolicy Rosyi było tylko czte-
rech przełożonych: Gruber, Hochbiichler, Kajetan Angio-
lini i Andrzej Czyż.
Pierwszym rektorem kolegium petersburskiego od r. i8oo~i8oa
mianowany O. Gabryel Gruber, urodzony dnia 6 maja 1 738 r.
w Wiedniu i od młodości wczesnej już w Zakonie Jezuitów, gdzie
się wykształcił w naukach i sztukach. Po zniesieniu Towarzystwa
Jezusowego zajął się budowaniem okrętów w TryeScie i osuszaniem
blót w Węgrzech. Ale taka działalność nie wystarczała mu. Do*
wiedziawszy się , ie Zakon jezuicki istnieje na Białej Rusi , po-
dążył z ochotą do Polocka już w r. 1784, a jechał pr/.ez War-
szawę, gdzie się czas jakiś zatrzymał i malował obrazy dla Stani-
Siawa Augusta. Po przyjeździe do Polocka odnowił studya zakonne
i uczynił profesyę, a następnie przez kilka lat był tam profesorem
architektury i mechaniki, oddając się przytem malarstwu. W Połocku
zostały następujące jego utwory: Widok daleko rozchodzącego się
korytarza (odznaczający się ogromną znajomością perspektywy linear-
nej i powietrznej); Wnętrze kolegium polockiego wodnt-mi farbami
(sztychował to potem G. A Liebe 1785 r.); Dziedziniec tegoż kole-
gium {sztychowany następnie przez G. G. Endenera w Lipsku); i po-
dobno wspaniale freski w refektarzu jezuickim w Połocku, .Miały być
także freski jego w Muzeum polockit^m. W czasie swego pobytu
w Połocku gorliwie i z upodobaniem uczył rysunków i malarstwa
i kilku nawet uczniów swoich w tym zawodzie wykształcił; celował
'1 > Period iCesk OJ e Soilińenie o uspfichach prośvH£enia w Kosii", Petersburg,
.814, Nr XXXVin.
— 2l6 —
pomiędzy nimi Augustyn Niedźwiecki. O. Gruber odznaczał się
słodyczą charakteru, pobożnością, rozległą wiedzą i gorliwością
w pełnieniu swoich obowiązków. Znał się podobno i na medycjmie.
Przeniósłszy się do Petersburga, dał się poznać cesarzowi Pawłowi,
który go bardzo polubił, rad z nim obcował okazywał mu i swój
szacunek. Cesarz Aleksander cenił go także, a Józef de Maistre
wszedł z nim w najściślejszą przyjaźń.
Za czasów rektoratu O. Grubera zakład wychowawczy Jezui-
tów w Petersburgu kwitnął najbardziej, ale czasy jego nie trwały
tam długo, ponieważ w końcu 1802 r. obrano go generałem Za-
konu; lecz i na tem stanowisku działał krótko, bo w końcu marca
1805 r* przeniósł się do wieczności 0.
Po Gruberze rządy przyjął O. Hochbichler (piszą go i Hoch-
btichler). Jan Hochbichler przyszedł na świat w Salzburskiem 1740 r.;
do Zakonu wstąpił w Niemczech, mając lat 17, a po zniesieniu Za-
konu mianowany profesorem teologii w Augsburgu i nie znalazłszy
upodobania w takiem życiu, podążył na Białą Ruś w r. 1801 r., wy
konawszy profesyę czterech ślubów 2 lutego 1803 r. Po ustąpieniu
O. Grubera z początku był wicerektorem, a potem od r. 1803 — ^806
rektorem kolegium petersburskiego, godnie odpowiadając swemu sta-
nowisku; następnie obrany asystensem na Kongregacyi generalnej,
przeniósł się do Połocka, gdzie sprawow^ urząd przełożonego i spo-
wiednika młodzieży aż do śmierci, która nastąpiła w Połocku 18 17 r.*).
Będąc jeszcze w Niemczech, wydał kilka dzieł teologicznych.
Trzecim rektorem kolegium petersburskiego był O. Józef A n g i 0-
lini od r. 1806— 1809. Był on bratem rodzonym dwu innych Angio-
linich, ale ich przewyższał wielostronną nauką i różnemi talentami,
wskutek czego nazywano go żywą biblioteką. Placencya jest jego
miejscem rodzinnem, gdzie w r. 1747 dnia 14 listopada ujrzał świa-
tło dzienne; we Włoszech też wstąpił do Towarzystwa Jezusowego,
które tak gorąco ukochał, że opuścił ojczyznę, przybył do Połocka,
aby nadal być w Zakonie, który mu powierzył katedrę filozofii i teo-
logii; jako rektor kolegium petersburskiego równie działał z pożyt-
kiem i zbudowaniem wiernych; w późniejszych czasach był kancle-
rzem Akademii i doktorem teologii i prawa kanonicznego. Umarł
') Rastawiecki: >Stownik malarzy « tom I, s. 188—90, tom III, 8. 218 — aso,
Encyklopedya Orgelbranta.
Brown w >Bibliotece pisarzy T. J.c podaje inne trochę daty z iycia Gmbera.
>) Tamie.
I
— 217 —
w Polocku w marcu 1814 r. Po śmierci wydano w Polocku jego
»Iiistitutiones philosophicae« ^).
Czwarty i ostatni rektor O. Andrzej Czyż urodził się 17 listo-
pada 1760 r. i majsjc lat 23, obrał sobie życie zakonne, złożywszy
śluby uroczyste dnia 15 sierpnia 1798 r.; na początku XIX wieku
był już regensem konwiktu w stolicy Rosyi. Gdy konwikt przemie-
niono na Collegium nobilium, to rektorem w tern kolegium miano-
wano tegoż O. Czyża. Po roku 1809 już niema tego kolegium,
a tylko — jak pierwotnie — kolegium petersburskie, na czele którego
widzimy znowu O. Andrzeja i to już aż do końca istnienia tego za-
kładu (1809— 18 16). W Petersburgu potrafił on sobie wszystkich zje-
dnać, szczególnie wielbiła go młodzież konwiktu, jako profesora
i mądrego zwierzchnika*).
Po powrocie do Połocka, na stanowisku asystensa generała
Brzozowskiego, znajdował się już niedługo, ponieważ dnia 23 kwie-
tnia 18 16 r. rozstał się z tym światem.
10. ASTRACHAŃ.
Katolicyzm miał zawitać do tego miasta w pierwszej ćwierci
XVin wieku; misyonarzami byli 00. Kapucyni, którzy się tu dostali
przez Persyę i Kaukaz, a druga partya z Czech przez Polskę*). Oni
to założyli pierwszy kościół i zapewne pierwszą jakąś szkółkę.
Pierwsza świątynia katolicka stanęła w r. 1722, odrestaurowana
w r. 1734; do końca XVIII wieku gospodarowali w niej Kapucyni
i dopiero na początku XIX wieku spotykamy tu Jezuitów. O. Załę-
ski*) powiada, że w r. 1807 zdążyli przyjechać do tego miasta
O. W o y s z w i 1 1 o dla Polaków i Rosyan i O. M a 1 e v ć dla Francu-
zów; ten się prędko po ormiańsku wyuczył i zaczął słuchać spowie-
dzi w tym języku i katechizować.
Niedługo był tu O. Woyszwiłło, bo zachorował i musiał
Astrachaó opuścić; wtedy O. Malevć zaczął się uczyć po polsku,
aby i naszym służyć ziomkom. W r. 1808 taki zastajemy personel
zakonny, który tu bez zmiany, albo z niewielkiemi, przetrwał do sa-
mej kasaty t j. do roku 1820:
*) Takie na podstawie Browna. *) Z notatek O. Zaleskiego.
*) Moroszkin, »Jezuity w Rossii«, tom II, s. 378 i nast.
.^) tZnieaienie Jezuitów*, tom II, s. 347.
— 2lS —
Na czele siedziby stal superyor O. Józef Suryn^); O, Marek
Fo urn i er zaznaczony jako regens konwiktu*); O. Melchior Ma-
łe vć, chociaż tego nie wyrażono, zapewne byl nauczycielem^ Bo
skoro był regens konwiktu, to musieli być i nauczyciele, lecz tych
często w katalogach nie wymieniano (niekiedy obowiązek tu spełniali
świeccy). Po jego śmierci jakiś czas było w Astrachaniu tylko dwu
Ojców, a na rok przed kasatą przysłano tam O. Piotra Jacobsa,
Belgijczyka (f 1870 r.). — O szkole astrachańskiej mamy bardzo
mało sżczczegółów; była ona, naturalnie, niższego rzędu. W r. 181 3
przy ormiano-katolickim kościele w Astrachaniu istniała już ta szkoła
6 lat pod zarządem superyora, składała się z dwóch klas, w których
uczono po rosyjsku, po francusku, po niemiecku, po łacinie, kate-
chizmu, kaligrafii, arytmetyki, geografii, historyi, geometyi, i rysun-
ków; uczniów tam wtedy było 10. Inna znowu szkoła jezuicka w tern
mieście, założona w r. 181 1, była dwuklasowa; wykładano w niej
języki: rosyjski, ormiański, kaligrafię, katechizm, arytmetykę, geo-
grafię, buchalteryę; uczniów było 31*). Alumni seminaryum rosyj-
skiego chodzili do tych szkół, aby się uczyć łaciny i podziwiać
uprzejmość nauczycieli.
W r. 18 1 7 na czele tego zakładu był O. Suryn, O. Marek
Fournier uczył po francusku*), a Klemens Szachwerdow,
świecki, wykładał w klasie I i 11^.
U. RYGA.
Do Rygi Jezuici wcześniej przybyli niż do Astrachania, bo już
w r. 1804, ale szkoły otworzyli dopiero w sześć lat potem, zajmu-
jąc się naprzód katechizacyami, wprowadzaniem różnych praktyk po-
bożnych i wogóle podźwignieniem życia religijnego.
Zapowiedziano otwarcie szkół w Rydze na i maja 18 10 r.^;
») o. Suryn nrodzit się 1773 r., wstąpił do Zakonu 1793 r., stopień ślubów uro-
czystych 1 8 19 r., t w Tarnopolu dnia 8 g^rudnia 1833 r.
•) O. Fournier ur. 1760 r., do nowicyatu przyjęty 1805 r., Śluby złożył 1816 r.,
t i8ai r. w Podkamieniu.
•) O. M. Malevć ur. 1774 r., został zakonnikiem 1804 r., śluby złoiyt 18 14 r.,
t 1817 r. w Astrachaniu.
*) Cf »Periodićeskoje soćinfinie etc.« Nr XXXVIII. Petersburg, 1814.
») Moroszkin 1. c, tom II, s. 286, •) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
Y) Cf. »Missions des Jćsuites en Russie, publiećs« par Augustę Carayon, Paris,
1869; tamie »Notes historiques sur Tćtablissement des Jesuites k Rigac, s. 197 i nast.
Mstanowiono, aby była szkółka dla chtopców i dziewcząt, każda
I dwóch klasach; szkółka dla dziewcz^jt pod wyłączną dyrekcyą pani
hrabiny de Cossć Brissac').
W zakładach tych uczono: po polsku, po rosyjsku, po niemiecku,
łotewsku, arj'tmetyki, a nadewszystko religii; dziewczętom da-
irano lekcye, oprócz tego jeszcze różnych robót kobiecych; zamie-
ano otworzyć jeszcze i klast; wyiszą dla uzupełnienia wychowania.
Przy końcu roku 1810 przybył do Rygi na prefekta szkól
.Krukowski*), a w charakterze superyora O. Józef Kamień-
(ki był już tam od kilku lat'J. Nauczycielami byli: Mr, Karol Lion-
ille*), O. Zacharyasz Ledergew'), O. Bonifacy Leśniewski,
ichota&tyk Fiyderjk Krupski, O. Mikołaj Suszczewski*) i inni.
Szkoły te odrazu miały znaczne powodzenie, a liczba uczących
BiC w nich docliodziła do stu; przeważnie byli to synowie kupców
tamtejszych, Niemców i Rosyan; niektórzy z nich tak się wyksztal-
iii, że potem zajaśniali nawet w Zgromadzeniu^).
Po śmierci Kamieńskiego superyorem został i był już do
coiica O. C o i n c e ^.
W r. 1813 było w dwóch klasach uczniów 45*).
Moroszkin'") podaje jeszcze nieco szczegółów o szkołach
■yskich, utrzymując, że w nich uczono: po łacinie, po rosyjsku, wy-
kładano język polski, niemiecki, francuski, hisioryę powszechną i ro-
^jską, geografię powszechną i rosyjską, arytmetykę. Liczba uczniów
dochodziła do stu [nie mówi jednak, kiedy to tak bywało], w tej
liczbie jakoby większa część lutrów i wyznawców panującej w Rosyi
wiary, ale byli także szlachta i synowie księży unickich. Powiada,
•) >Vie et soHyenirs de Madame de CossS- Brissac ■ par Paąaelin, Paris, 1876.
*) Bonifac; Krukowski ur. 1877 r., wstąpił do Zgromadienia 1797 r., Slnbj nro-
ilaiyl iSrf r., f 1837 r. w Fihidellii.
■■) Józef Kamieński ur, i;Gi r., wsląr^it do Zg^romadienia 17B0 r., jluby zlojyt
1797 r.. t i8'3 w Ryd/e.
•) Koadiutor Karol Lionvilk ar. 1779 r„ wstąpił do Zgromadzenia iSoj r., ilabj
lloiyl 1817 r., f .85; r.
•) Z. Ledergew ur, 1783 r., wstąpi) do Zgromadzenia 1805 r., śluby uroczyste
iloiył 1B.5 r.
') Mikołaj Susrczewski ur. 1789 r., priyjijty do Zgrom. 1807 r., £luby zloiyl
■8n r., t '8j6 r, «■ Starejwsi.
*) Cf. Ledergew 1. c, s. icg. iNotes historiąaes sur TśtablissemeDt dei Jć-
I & Riga<,
*) O. CoiDce ur. 17(14 r-i wstąpił do Zgrom. 1805 r., llnby (łolył t8i6 r.,
t8j3 r w LalHval,
*) Patrz przypisy na końcu rozdziału.
") Cf. ijeiuity w Rossiii, tom II, a. 303.
i
— 220 —
Że raz [także bez daty] znajdowało się 119 uczniów, ale z tych za-
ledwo 10 szlachty, kilku unitów, a reszta mieszczanie.
W r. 1817, jak wiadomo, wyszedł ukaz, aby w szkołach jezuic
kich uczono tylko katolików rzymskich; otóż w tym roku, jakoby
było w szkołach ryskich 14 protestantów i 33 wyznania rosyjskiego.
O. Coince założył rodzaj konwiktu szlacheckiego, skąd na
dalsze studya wyjeżdżali oni do innych wyższych zakładów; Rosyanie
i Niemcy przysyłali do tego konwiktu swoich synów i wychowawców.
Tenże O. Coince wyrobił sobie prawo uwalniania dobrych
uczniów w szkole ryskiej od opłaty główszczyzny, jeżeli byli ze stanu
opodatkowanego.
12. ODESSA.
O szkołach odeskich jeszcze mniej, niestety, mamy szczegółów.
Dopiero w r. 1 8 1 1 przybyli tu 00. Jezuici *).
We dwa lata potem zaczęto się krzątać około utworzenia
szkoły *). Moroszkin mniema, że w pierwszych latach jej istnienia
[chociaż daty nie podaje] bywało około 70 uczniów •). Lecz czego tam
uczono — nie wiemy, ale można przypuszczać, że mniej więcej
program tej szkoły musiał być taki, jak np. w Astrachaniu: trochę
łaciny, języki cudzoziemskie, język miejscowy, nieco arytmetyki,
historyi i geografii, — oto zapewne przedmioty, które obowiązywały
w tej szkole.
Pierwszym superyorem misyj odesskich był O. Robert d'Ever-
lange-Witry*), który tu zjechał w r. 1 8 1 1 z trzema innymi Ojcami,
Józefem Przysieckim*), Mateuszem Molinari, Teodorem van
Monfort; ci zapewne jednocześnie zajęci byli nauczaniem w szko-
łach i taki personel znajdował się tu parę lat bez zmiany; przybył
tylko jeszcze O. Mikołaj Brickmann, jako prefekt szkoły*). No-
wym superyorem, po śmierci poprzedniego, zaszłej w Odessie, byl
>) Cf. o. Załęski, »Zniesieiiie Jezuitów*, tom II, s. 385.
') Cf. >Periodićeskoje soćioenie o nsp^hach* 1. c.
*) 9 Jezuity w Rossii«, tom II, s. 419.
*') Robćrt d'£yerlang^e-Witry ur. 1754 r., wstąpi} do Zgromadzenia 1804 ^m ^^^7
zloiyl 18 1 4 r., f 18 15 r. w Odessie.
*) Józef Przesiecki ur. 1763 r., wstąpił do Zgrom. 1783 r., śluby złoiyt 1800 r.,
f 1832 r. w Nowym Sączu.
*) Mikołaj Brickmann ur. 1786 r., przyjęty do Zgrom. 1802 r., fflaby złoiyt
i8ai r., t 1841 r. w Liczkowcach.
— 221 —
dopiero w r. 1815 O. Józef Cafasso^), który tu na tern stanowi-
sku działał do r. 18 19.
W r. 18 17 prefektem szkól i profesorem II klasy byl O. Józef
Łyko*), awi klasie nauczał Wincenty Sadowski*).
W ostatnim roku 18 19 — 1820 stal na czele misyj odesskich
O. Andrzej P i e r 1 i n g , znany już nam dawniej, a oprócz niego pra-
cowali tu: O. Karol Gentil, O. Oswald Rausch*) i O, Wincenty
Perkowski*).
13. ROMANÓW.
Zbudowanie na prędce trzech domów i uposażenie na przyszłość.
Żeby jak najprędzej mogli Jezuici w Romanowie zamieszkać,
kazał senator 1 1 i ó s k i na prędce zbudować trzy domy, każdy o dwu-
nastu pokojach, aby się tam mieściła kolonia Towarzystwa Jezuso-
wego natychmiast, ogromne zaś kolegium na kilkadziesiąt osób, za-
częto zaraz stawiać. Utrzymanie więc Jezuitów było z początku tylko
prowizoryczne, ale po niejakim czasie pomyślał senator o stałem upo-
sażeniu *).
Roku 1 8 19 dnia 13 października w sądzie ziemskim gubemii
wołyńskiej powiatu ostrowskiego przed sędzią Aleksandrem Je ło-
wić kim etc. stanąwszy osobiście, Józef- Agust I liński zeznał urzę-
downie akt fundacyi kolegium romanowskiego.
Obowiązał się on Jezuitom wybudować kościół, kolegium, kon-
wikt na 40 osób w swoim dziedzicznym Romanowie; wtedy Jezuici
ustąpią z domów, w których tymczasowo mieszkają; nadto wybuduje
on dom z zabudowaniami gospodarskiemi, opatrzywszy to ogrodem,
nada po 20 morgów w trzech zmianach pola, a po 10 morgów
z wy karczowania, sianożęci na 50 kosarzy, plac zwany pasieczysko,
') Józef Cafasso nr. 1776 r., przyjęty do Zgromadzenia 1804, śluby złoiy) i8i5r.,
t 1832 r. w Tarnopolu.
^) Józef Łyko ur. 1782 r., wstąpit do Zgrom. 1799 r., śluby złoiył 18x6 r.
t 1842 r. w Tarnopolu.
*) Wincenty Sadowski, koadjutor nr. 1794 r., wstąpit do Zgrom. 1810 r., śluby
złoiy t 1825 r., f 1849 ^* ^ Tarnopolu.
^) O. Rausch ur. 1780 r., przyjęty do Zgrom. 18 10 r., śluby zloiyl 182 1 r.,
t 1855 r. w Celowcu.
*) W. Perkowski ur. 1783 r., wstąpił do Zgrom. 1800 r., śluby zloiyt 18 18 r.,
t 1850 r. w Tarnopolu.
*) Z archiwum krakowskiego Jezuitów.
— 222 —
uwalniając to wszystko od wszelkich optat, z tem wszakże, aby Je-
zuici żadnych handlów ani szynków na swoich nie zaprowadzali
gruntach; wolny wręb do lasu na opal i reparacye przyznaje, staw,
Michałowskim zwany, do własnego ich użytku dając.
Jezuici powinni szerzyć chwalę Bożą i utrzymywać szkoły pu-
bliczne, a także ubogich własnym kosztem, ilu będą w możności,
opatrywać. Powinno być i8 Jezuitów: mszalnych Ojców i6 i 2 bra-
ciszków. Na utrzymanie kolegium annuaty rocznie 18.000 złp., dwiema
ratami ma być wypłacano rektorowi kolegium; zabezpieczenie tego
funduszu wyznacza się na dobrach dziedzicznych Kurneńskich *), ale
nie może być przeniesione na inne senatora majątki.
Gdyby mniej niż 18 zakonników w Romanowie mieszkało, w ta-
kim razie skarb Ilińskich mniej niż 18.000 złp. wypłacać będzie;
gdyby zaś więcej, to fundusz nie powiększa się.
Jeśliby rząd, lub jakie okoliczności, usunęły Jezuitów z Roma-
nowa, wtedy cały ten fundusz przechodzi napowrót do dziedziców
Romanowa ").
Trzy doby w istnieniu kolonii romanowskiej.
Od r. 1 810— 1 8 13 w Romanowie była tylko misya i szkół nie
było żadnych; od r. 181 3— 181 7 była już rezydencya ze szkołami;
pomiędzy rokiem 18 17 — 1820 - kolegium z kursem filozofii.
Pierwszą wzmiankę o szkołach znajdujemy pod rokiem i8i3'):
uczono tu wtedy tych przedmiotów, jakie bywały w I klasie szkół
jezuickich, uczniów zaś miano natenczas 17.
W roku następnym, jak to widać z katalogów był już konwikt
i dwóch magistrów, uczących w infimie i klasie gramatyki z syn-
taksą. W roku szkolnym 1816— 1817 wymieniony jest profesor reto
ryki i poetyki, a zatem już przed urządzeniem kolegium w Romano-
wie, znajdowało się tam klas pięć.
W broszurce (bez miejsca druku i bez roku, in 8^ str. 8) pod
tyt: ^Uwiadomienie o konwikcie Romanowskim pod dozorem XX. Je-
*) Kurne, wieś w powiecie zwiahelskim gubernii wołyńskiej, na samej granicy
iytomierskiego. należała do rozległych bardzo dóbr Sokołowskich, posiadłości senatora
Ilińskicgo; obecnie ma juź kilku właścicieli nie z tego rodu.
•) Jak tylko ukończono jedno skrzydło tego kolegium, natychmiast szkoły tam
przeniesiono, ale nim skończono budowę całego gmachu, jeszcze go nie otynkowano,
gdy kasata Jezuitów nastąpiła. Pozostały budynek przerobiono na fabrykę cuknu
potem sukna, guzików, a teraz część jego służy za magazyn zbożowy.
*) Cf. »Periodićeskoje soćiuenie», Petersburg, 1814, Nr XXXVIII.
— 223 —
zuitów będące*, teraz rzadkością bibliograficzną; znajdują się infor-
macye o tym konwikcie, które podajemy w przypisach na końcu
rozdziału dosłownie, zaznaczając, że stylizacya jej czasami niezu-
pełnie jasna.
Materye nauk szkół romanowskicłi.
Chociaż rozkład nauk i ich program we wszystkich szkołach
jezuickich jednakowe, jednakże podajemy tu >Materye nauk* roma-
nowskich, ponieważ rzadko bardzo z niemi spotkać się można, a przed-
stawiają one niektóre osobliwości.
•Materye nauk, z których uczniowie szkół roma-
nowskich T. J. dadzą dowód rocznego postępku*. —
R, 1 819 dnia 26, 27, 28, 29, 30 lipca. Censor w Połocku 1819 r
23 czerwca J. Cytowicz T. J.
KLASA POCZYNAJĄCA.
Nauka chrześciaóska: O pierwszych początkach wiary
i ogólnem poznaniu jej artykułów.
Gramatyka języka polskiego: O należytem czytaniu
i pisaniu tego języka.
Gramatyka języka łacińskiego: O ośmiu częściach
mowy, o przypadkowaniu imion rzeczowych, przymiotnych, zaimków,
imion nieforemnych i o czasowni.
Arytmetyka: O poznaniu liczb, znaków i prawideł liczenia.
Nadto własnoręczne pisma.
KLASA I.
Nauka chrześciańska: O wierze i przedniejszych jej
artykułach, o modlitwie Pańskiej, Anielskiem pozdrowieniu, przyka-
zaniach Bożych i kościelnych.
Gram. języka polskiego: O prawidłach gramatycznych
w powszechności i o ośmiu częściach mowy *).
Gram. języka łacińskiego: O składni, o rodzajach, o spad-
kowaniu, stopniowaniu imion, o czasowaniu słów foremnych i niefo-
remnych.
*) w klasie przygotowawczej wiedza z łaciny wyprzedzała pensa z gramatyki
języka ojczystego, a w klasie I z taciay przechodzono więcej, nii z języka polskiego*
— 234 —
Tlómaczenia: Dzieje ludu przez Lliomonda, listy łatwiejsze
Cycerona i bajki różne.
Historya święta: O stworzeniu świata, o potopie, o patryar-
chach, Abrahamie, Izaaku, Jakóbie, Józefie, Mojżeszu, o wyjściu
z Egiptu do Ziemi obiecanej, o Samsonie, Samuelu, królach Izraelskich.
Geografia: O czterech częściach świata w powszechności.
Arytmetyka: O dodawaniu, odejmowaniu, mnożeniu, dziele-
niu liczb prostych i składanych.
Własnoręczne pisma.
KLASA n.
Nauka chrześciańska: O sakramentach.
Gram. języka polskiego: O składni w ogólności i w szcze-
gólności, o składni zgody, rządu i szyku.
Gram. języka łacińskiego: O rządzie słów czynnych,
biernych, nijakich, wspólnych, niewspólnych i nieosobistych.
Tłómaczenia: Życia słuwnych mężów Korneliusza Neposa,
Historya: Monarchia asyryjska szczegółowo.
Geografia: Asyryjska monarchia i kraje do niej należące.
Arytmetyka: Prawidła o ułamkach i 4 działania z ułamkami
Charaktery własnoręczne.
KLASA ni.
Nauka chrześciańska: O sakramencie Ołtarza i sprawie-
dliwości chrześciańskiej.
Język polski: O słoworodzie, iloczasie, pisowni.
Łacina: O czystości i łatwości mowy łacińskiej, o iloczasie,
miarach wierszy łacińskich.
Tłómaczenia: Z Korneliusza Neposa, Fedra bajki, niektóre
elegie Owidyusza.
Historya: Monarchia Medo- Perska i Królestwo Polskie od
początków do Aleksandra I.
Geografia: Królestwo Polskie.
Arytmetyka: O własnościach ułamków, o stosunkach, regule
trzech i towarzystwa.
Piśmienne wypracowania, mapy geograficzne.
— 225 —
KLASA IV.
Nauka chrześciańska: W dni sobotnie i świąteczne —
o obowiązkach względem Boga i bliźnich.
Prawidła stylu wolnego: O częściach, przymiotach
i gładkości okresu; prawidła stylu i o gatunkach listów.
Prawidła rymotwórstwa: O poezyi w powszechności,
różnych gatunkach poezyi, ozdobach i przymiotach i różnych rodza-
jach stylu poetyckiego; opisy poetyckie na podstawie II, III i V księgi
Eneidy Wirgiliusza; o poezyi w szczególności: bajkach, epigramatach,
satyrach, sielankach, elegiach, odach; wzory: w Janie Kochanowskim,
Krasickim, Kniaźninie, Horacyuszu i t d.
Przytem roboty uczniów.
Z mitologii: O bogach, bożkach i bohaterach w starożytności
Hi story a: Historya Grecyi w bardzo obszernym zakresie.
Algebra: Pierwsze działania algebraiczne całkowite i ułam-
kowe i odpowiednie do tego zadania.
Geografia: Starożytna Grecya i Europa nowożytna,
KLASA V.
Nauka chrześciańska, jak wyżej, ciąg dalszy.
Prawidła krasomówstwa: O czterech częściach retoryki:
wynalezieniu, rozłożeniu, wysłowieniu i opowiedzeniu; za wzór — mowa
Cycerona za prawem Maniliuszowem; o materyi dramatów, stylu
dramatycznym; za wzór — Eneida Wirgiliusza księga I, VI, VIL
Geometry a: Właściwości linij, ich stosunek, sposoby mie-
rzenia.
Historya: Historya Rzymu.
Geografia: Ciąg dalszy Europy.
KLASA VI.
Nauka chrześciańska, jak wyżej, ciąg dalszy.
Matematyka: Z Algebry podnoszenie do potęg, wyciąganie
pierwiastków, proporcye arytmetyczne i geometryczne, użycie loga-
rytmów; bryłomierstwo; ciał bryłowatych natura, powierzchnie ich,
objętość.
Botanika: Opisanie części roślin, systemat Linneusza, układy
Toumeforta, Jussieu, fizyologia roślin, użytki i własności roślin.
Logika: Wyobrażenia, sądy, rozumowania, o prawdzie, cechach
jej, sposobach dochodzenia i t d.
'5
— 226 —
Metafizyka: Kosmologia, psychologia, teodiceja
Architektura: O gatunkach architektury cywilnej, o pięciu
porządkach architektonicznych, wyborze materyalów i t d.
Języki: francuski, niemiecki i rosyjski, na dwa oddziały po*
czynających i postępujących rozklasyfikowane«.
Mowa O. Jana Zranickiego przy otwarciu gimnazjrum
dnia 19 marca 1820 r.
Jak wiadomo, ukaz o wydaleniu Jezuitów 13 marca już byl
podpisany. W kilka dni potem, zapewne w Witebsku, musiano go
ogłosić (w Polocku nastąpiło to dopiero 23 marca, a wszystkie daty są
podług starego stylu); w Romanowie jednakże nic o tem wszystkiem
nie wiedziano i spokojnie pracowano, nie spodziewając się takich
zmian gwałtownych. To też 19 marca, w dniu imienin senatora
Ilińskiego, uroczyście obchodzono dorocznym aktem otwarcie
szkół, a przy tej okazyi, O. Z ranie ki, profesor retoryki, wygłosił
mowę, zastosowaną do uroczystości, bardzo charakterystyczną, to
też podajemy ją tu w skróceniu ').
• Kiedy z różnych chlubnych przymiotów kraj nasz niepospo-
litej nabył sławy, tedy nie małej też i stąd, że wielką nader unosi
się chęcią ku naukom. Pełne tego przykładów dawne dzieje nasze,
pełne też i te, w których żyjemy, lata. Wieleście ich, prześwietni
słuchacze, czytali, na niemałoście ich sami patrzyli. Mnie, jeżeli inni
gorliwością swą o nauki cieszą, nasz tutejszy przykład w podzi wle-
nie wprawuje. Bo już nie bodźców, lecz wędzidła, nie namowy, ale
powściągania potrzebuje. Przestałby drugi [t. j, zapewne, inny] na
tem, że zaprowadził szkoły, przysłużył się publiczności, podał imię
swe pamięci. Lecz gorliwi na małych naukach nie przestają. Chociaż
któżby to kiedy mógł nazwać małem ? Jedno chyba ten, który jest
we wszystkich swoich działaniach niepospolity. Chciał JW. Graf Se-
nator zaprowadzić nauki pełne, chciał mieć gimnazyum; starał się,
a chęci się jego stało zadość. Jakże więc takiej gorliwości nie mają
sławić ci wszyscy, którym nauki i dobro kraju jest miłem ? Na tem
tylko mocno boleję, że od tego początek pochwał rzecz tak znako-
mita ma brać, który gorliwości tej ani tak wystawić może, jaką ona
jest w sobie, ani jej pochwalić tyle, ile godna. Bo do większej nie-
^) Autog^raf tej mowy O. Zranickieg^o znajduje si^ w Archiwum Jezuitów w Kra
kowie przy ul. Grodzkiej.
— 227 —
równie czuję się szczupłości dowcipu, aniżeliby kto mógł zrozumieć.
Anibym się tu był dziś ukazał, gdyby i łaskawość twa JW. Grafie
Senatorze, i was, innych, przezacni słuchacze, dobroć śmiałym mię
nie uczyniła. Na tę więc pamiętając i na myśli ją w całym ciągu
rzeczy mej mając, chcę wam, przezacni słuchacze, pokazać, jako
zakładanie szkół z wielkim jest pożytkiem dla kraju i z niepospolitą
dla samego założyciela sławą.
Wszystkich wieków doświadczenie stwierdziło, że żaden kraj
i szczęśliwym i potężnym, a nieprzyjaciołom swym strasznym nigdy
długo nie był bez nauki. Nauka bowiem, rządnymi królów, zdrowo
rządzącymi ministrów, bitnymi wodzów, a w dostatki opływającymi
obywateli czyni. Ona jednoczy umysły, usuwa niezgody, powściąga
od bezprawiów. Im więcej zatem jest w kraju takich, co tem drogiem
światłem są obdarzeni, tem większa dla kraju, w którym mieszkają,
korzyść...
[Mówca dalej rozprawia o korzyści wielorakiej ze szkół].
Jest też jeszcze i ta z licznych szkół niemała korzyść, że nigdy
w jednem miejscu nazbyt wiele uczącej się nie będzie młodzieży;
co ile do doskonałości w nauce pomaga, któż o tem z was, słucha-
cze, wątpić może?... [To mówca przykładami popiera, jak trudno
skontrolować wiedzę, utrzymać porządek w klasie bardzo licznej;
jak leniwi, opieszali opaźniają szerzenie się nauk pomiędzy takimi,
którzy ich pragną i do nich się garną. Dalej powiada o zasługach
tych mężów, co się starali nauki rozpowszechniać, szkoły zakładając].
A więc, JW. Senatorze Grafie, czy możesz wątpić, że Ciebie
za to Twe tak wielkie dzieło sława nie czeka, choć jej podobno nie
pragniesz, rządząc się pobudkami wspanialszemi, to jest — dobra
krajiL.. Ta Twoja chęć niepospolita ku rozkrzewieniu światła, te Twoje
nakłady na nauki, te mury tak się ogromnie wynoszące, świadki
przyszłe i pomniki wspaniałe chęci Twej wielkiej, jakże Cię sławnym
i w najpóźniejszych latach znajomym nie czynią!
Ale tu muszę nad jedną się rzeczą zastanowić, iż więcejby
może zaradził sławie swej szkół tych założyciel, gdyby nie był
wprowadzał nauczycielów takich, którzy i cale różny sposób uczenia
od tutejszego mają i odmieniać go, a stosować go do całej publiczno-
ści nie chcą.
Pozwalam na to, słuchacze, iż staranie o rozkrzewianie nauk
krajowego układu gorliwszem jest, niżeli nasze, bo my w sobie jej
tyle naleść nie możemy, iżby ona wyrównać mogła gorliwości zało-
życiela naszego. Ale to mi jest tylko rzeczą nader dziwną, jak tej
wielkiej różnicy między układem nauk naszym a krajowym niektó-
X5»
— 228 —
rzy dostrzedz mogli. Że jest jakaś, i to nie szkodliwa publicznemu
oświeceniu, a do tego niezbyt wielka, temu nie przeczę. Ale żeby
była taka, jaką niektórzy upatrzyć chcą, cale nie widzę. Cel może
inny nauk zakładamy ? Uczymy nienawidzić cnotę, nie miłować tronu,
nie starać się o dobro ojczyzny? Nikt tego nam nie zarzuca; owszem
każdy dowodzi, że się w tem od nas nie różni — Nauk wszystkich
nie uczymy, jak indziej uczą. Alboż to zaraz od początku zatożem'a
szkół można wszystkie zacząć?...
Gdybyśmy zapowiedzieli publicznie, że u nas nigdy tych nie
będzie nauk, które są indziej, a są one nader ważne i potrzebne, to
pozwoliłbym wówczas na różnice, ale kiedy ogłoszenie nie wyszło,
jakże można w tem dopatrzeć różności? [Potem mówca twierdzi, że
różność nie może polegać na tem, że jedne podręczniki przychodzą
z Połocka, a drugie z Wilna lub Warszawy; nie można też utrzymy-
wać, że niepotrzebnie szkoły jezuickie łaciną obciążają, bo nauka
te^o języka bardzo jest ważna na całym świecie i za klucz służy
do poznania innych nauk i zaznajomienia ze światem starożytnym,
później powołuje się na świadectwo, w kwestyi szkół jezuickich,
Bakona, Frydyka Wielkiego, a także Napoleona I; nakoniec powiada,
że sam Graf Senator uznaje ten systemat za dobry, skoro go mieć
chciał u siebie]. ...Komu nie wiadomo, co trzymają i mówią o tym
sposobie nauk ci wszyscy, tak przezacni. tak uczeni obywatele tej
strony, którzy tu na naukę szlachetne swe dali potomstwo?
Kto nie wie o rzadkiej przychylności ku temuż układowi dwóch
naszych Grafów, młodych wprawdzie, ale we wszystkiego rodzaju
naukach biegłych, którzy już w obywatelskich najwyższych dostojeń-
stwach sławę swą zdobyli...
Dzięki więc Ci, JW. Grafie Senatorze, za tę Twą tak wielką
o naukę gorliwość składam, a składam je w imieniu tych wszyst-
kich, którzy tu swe potomstwo na nauki posyłają i którzy się tu też
uczą. Nagrodą tego wielkiego dzieła Twego będzie stała ku Tobie
wdzięczność we wszystkich; będzie też i sława Twoja tak długa, jak
długo przetrwają pokolenia tych prześwietnych domów, które ta.,
w naukach się uczyć będą *)«.
') Tenże sam O. Zranicki jui w r. 1816 wygtosit mowę przed rozpocząłem
roku szkolnego w Romanowie, w której równie tei broni sposobu nauczania w szko-
łach jezuickich, wyświetlając jego dodatnie strony. Autograf i tego przemówienia
znajduje się w Arch. krak. Jezuitów.
— 229 —
Personel pedagogiczny w Romanowie.
1813—1814.
O. Wincenty Czarnyszewicz, prefekt szkolny*).
Magister: Ignacy Sudzilowski, nauczyciel infimy.
1814-1815.
O. Karol Gentil, regens konwiku; prefekt szkoły ten sam,
Magistrowie : Ignacy Sudzilowski, nauczyciel gramatyki ;
Michał Kirkor, nauczyciel infimy.
1816—1816.
Wszyscy bez zmiany.
1816— 181T.
Regens konwiktu i prefekt szkól — ciż sami i nauczyciel in-
fimy; O. Jan Zranić ki, profesor poetyki i retoryki; O. Liboryusz
Brock, prefekt kamery w konwikcie i profesor języka niemiec-
kiego*); O. Mikołaj Brickman, prof. gramatyki.
1817-1818.
00. Czarnyszewicz, Brock, Gentil — na swoich sta-
nowiskach; O. Antoni Żółtowski, prof. języka rosyjskiego; O. Bo-
nifacy Kisielewicz, prof. gramatyki i architektury cywilnej i fran-
cuskiego; O. Franciszek Infeld, prefekt kamery w konwikcie i prof.
niemieckiego: O. Ignacy Chmielewski - infimy i także rosyjskiego.
1818—1819.
O. Adam Kossakowski, prof. poetyki i języka niemiec-
kiego*); 00. Kisielewicz, Żółtowski, Chmielewski, Czar-
nyszewicz, jak wyżej; O. Karol Deprćfontaine, prefekt ka-
mery w konwikcie i naucz, francuskiego; O. Jan Oeillard, wice-
regens konwiktu uczył po francusku; O. Jan Zranicki, prof. retoryki;
^) Czarnyszewicz nr. 1782 r., wstąpił do Zgromadzenia 1798 r., śluby uroczyste
zloiyt 1815 r., t i^S^ r. w Jarosławiu.
•) Brock ur. 1782 r., przyjęty do Zgromadzenia 1805 r., śluby złoiył 1823 r.,
f 1836 r. w Tarnopolu.
') Kossakowski ur. 1787 r.. wstąpił do Zgromadź. 1801 r., śluby złoiył 1825 r.,
f 1845 w Milatynie.
— ^^30 —
O. L. Brock, prof. matematyki; O. Mikołaj Brodowski, regens
konwiktu, profesor filozofii.
1819— 1820.
00. A. Żółtowski, Kisielewicz, Deprćf ontaine,
Chmielewski, Oeillard, Zranicki, Brock, Czarnysze-
wicz — jak pierwszej; O. Piotr Lange, prof. filozofii*); O. Paweł
Dunin, prof. gramatyki i niemieckiego*).
Na czele siedziby romanowskiej przez cały czas jej istnienia,
jako przełożony misyi, superyor rezydencyi i rektor kolegium, stał
O. Wincenty Raciborski.
Rodził się on w r. 1778 r., do Zakonu wstąpił 1793, święcenia
otrzymał 1 806 r., prof esyc złożył 1 8 1 1 r. Zwyczajem zakonnym spra-
wował obowiązki nauczycielskie w różnych miejscach, zanim nie
przybył do Romanowa, gdzie rozwinął bardzo pożyteczną działalność.
Po skasowaniu tego Zakonu w Rosyi podążył z innymi za granicę
i tam nie ustawał w gorliwem obowiązków swoich pełnieniu; dnia
26 grudnia 1824 r. w Pilznie oddał Bogu ducha*).
W drugiej połowie kwietnia (1820 roku) zaczęto uczniów z Ro-
manowa do domów rodziców zabierać; szkoły te przestały istnieć*).
Spis wydalonych z Romanowa Jezuitów.
i) O. Józef Morelowski; 2) O. Adam Kossakowski;
3) O. Bonifacy Ki sile wic z; 4) Karol Deprćfontaine; 5) Ojciec
Ignacy Chmielewski; 6) O. Jan Oeillard; 7) O. Jan Zrani-
cki; 8) O. Jan Markianowicz; 9) O. Libory Brock; 10) O. Mi-
kołaj Brodowski; 1 1) O. Wincenty Czernyszewicz; 12) Ojciec
>) o. Piotr Lange ur. w Petersburigni 1788 r., wstąpił do Jezuitów 1804 r., na
kapłana wyświęcony 18 15 r., profesyc czterech ślubów zloiyt dopjero 1822 r.; po wy-
daleniu z Rosyi byt jakiś czas prefektem w Tarnopolu, a potem profesorem w innych
miejscach; rektorem w Insbruku, Gracu, Tyrnawie, f 1858 r. w Presburgu, cf. »Ge-
denkblater S. J.<, Kalksburg, 1901, s. 117.
*) O. P. Dunin ur. 1794 r., wstąpił do Zgrom, 1809 r., śluby ztoiyt 1830 r.,
t 1838 r. w Tarnopolu.
') Cf. > Wizyta z r. 1819C w ręku piszącego i dodatki O. YiTier do pracy
.0. Załęskiego.
^) Tak wypada z korespondencyi Ledóchowskich z sarządem atkót romanow-
skich| znajdującej się w Archiwum krakowskich Jezuitów,
Piotr Lange; 13) O. Paweł Dunin; 14) O. Wincenty Racibor-
ski; 15) O. Antoni Żółtowski.
Klerycy: Andrzej Chmielewski i Karol Lemieszkow-
ski*).
>) z Archiwum Jezuitów krakowskich.
Wychowańcem szkół romanowskicb był Juliusz Strutyński (Berlicz Sas), który
w swojem opowiadaniu p. t : »Pani kasztelanowa Trocka* poświęca ustęp niewielki
szkołom w Romanowie; chociai, widocznie, pamięć autorowi jui niezupełnie dopisy-
wała, ale są tu ciekawe szczegóły róine
PRZYPISY.
(Do str. 150 przjrp* 3). Celowali w V klasie: Waleryan Lisiecki, Dominik Miz-
ger, Samnel Rahoza, Tomasz Mańkowski, Jeremiasz Malczewski.
W klasie IV: Dominik Krakowski, Jan Borowski, Maciej Wojciechowski, Sta-
nisław Suchowski (miat lat 30) i Stanisław Suchowski (32 lata).
W klasie III: Augustyn Szapko, Antoni Dukszyński, Ignacy Chmielewski, Kon-
rad Milczewski, Mateusz Rahoza, Piotr Krzyżanowski i Fortunat Gordzialkowski.
W klasie II: Jan Lachowicki, Felicyan Szabeko i Jan Mantajewicz.
W klasie I: Antoni Iwaszkiewicz, Dominik Lewonowicz, Ignacy Lewański, Za-
charyasz Mańkowski, Ignacy Ulanicki, Mateusz Jesipowicz, Paweł Jdaniewski, Feliks
Zolewicz.
(Do str. 150, przyp. 7). Celowali pomi^zy nimi *) z klasy I i II: Józef Pozyrew-
ski, Paweł Domoradzki, Jan Świnicki, Józef Dąbrowski, Teodor Łyskowski, a x klasy V:
Leon Szczepanowski.
(Do Str. 151, przyp. 1). Z klasy V: Piotr Perebiłło, Rom. Wańkowicz, Ludwik
Stachowski.
Z klasy IV: Władysław Jakowicki, Jakób Zienkowicz.
Z klasy III : Fortunat Terlecki, Feliks Łebkowski, Józef Pietroiycki, Bartłomiej
Komiłowicz.
Z klasy II: Ludwik Zambrzycki, Szymon Zaremba.
Z klasy I: Tomasz Ś Witkowski, Antoni Łowce wicz, Jan Sawicki, Onufry But-
kiewicz, Antoni Otruszkiewicz i Józef Zembrzycki.
(Do str. 171, przjrp. 8). W klasie I byli uczniowie następujący: i. Aleksander Broże,
2. Aleksander Hulewicz, 3. Antoni Rutkowski, 4. Antoni Sakowicz, 5. Benedykt Wo-
jewódzki, 6. Benedykt Okulicz, 7. Wincenty Żoł^i, 8. Hipolit Antoniewicz, 9. Zygmimt
Kraśnicki, 10. Ignacy Bogacewicz, 11. Jan Hulewicz, 12. Józef Kuczyński, 13. Józef
Mackiewicz, 14. Józef Mierzejewski, 15. Józef Okulicz, 16. Józef Mincewicz, 17. Karol
Broie, 18. Konstanty Gizbert, 19. Michał Szawłowski, 20. Stanisław Wasilewski,
21. Filip Niedfwiecki, 22. Fortunat Rudomina, 23. Fulgenty Antoniewicz, 34. Karol
Wolmiński, 25. Ksawery Gizbert.
1} Cf. »Kalendarzyk Polit. na rok i8o9«, w Wilnie u Zawadzkiego wydany.
— 233 —
W klasie n i III: i. Mikołaj Brykman, a. Ludwik Chodykiewicx, 3. Ignacy
Cbodykiewics, 4. Floryan Antoniewicz, 5. Antoni Hulewicz, 6. Wincenty Jeleński,
7. Józef Marynowski, 8. Mikołaj Okulicz, 9. Jan Rutkowski, 10. Justyn Sakowicz,
II. Ksawery Sakowicz, la. Ignacy Sobolewski, 13. Piotr Stazyn.
W klasie IV: i. Dyonizy Antoniewicz, a. Kandyd Boufał, 3. Rajmund Boufał,
4) Justyn Chodykiewicz, 5. Bonifacy Krukowski, 6. Marcin Janowicz, 7. Mateusz Ma-
culewicz, 8. Rajmund Michałowski, 9. Floryan Misztoft, 10. Ferdynand Śmigielski.
W klasie V: i. Jan Bortkiewicz, a. Fryderyk Dowgiało, 3. Franciszek Sotow-
ski, 4. Józef Skędzierski, 5. Antoni Śmigielski, 6. Bazyli Wolski, 7. Jan Wyrzy-
kowski.
(Do str. 172, przyp. 4). W klasie I i n celowali: Dominik Jankowski, Julian
Mozolewski, Adam Szumski, Ignacy Wojewódzki, Wincenty Ciechanowski, Fryderyk
Krupski, Justyn Szwarc, Józef Kirkiłlo, Józef Waimiński.
Z klasy III: Józef Bukaciński, Kazimierz Kardamowicz, Karol Krupski, Michał
Podwiński, Justyn Walmus i Józef Wojewódzki*).
(Do str. 173y przyp. !)• Uczniami celującymi w r. 18 17 byli:
Z klasy V: Antoni Choroszyński, Feliks Belcerewicz, Feliks Symonowicz.
Z klasy IV: Aleksy Kotowicz, Wincenty Korsak, Józef i Feliks Listopaccy.
Z klasy III : Ignacy Raduszkiewicz, Kazimierz Kłoczkowski, Szymon Skibniewski.
Z klasy II: Feliks Górnicki, Emilian Maciejewski, Józef Maciulewicz.
Z klasy I: Waleryan Fansewicz, Apolinary Łabuńskl, Alfred Łabuński, Józef
Wrocki«).
(Do str. 176y przyp. 3). Klasa I: i. Aleksy Kulik, a. Aleksy Markianowicz,
3. Aloizy Strzemeski, 4. Antoni Dobrowolski, 5. Antoni Korotkiewicz, 6. Antoni Wo-
łodkowicz, 7. Wawrzyniec Zabłocki, 8. Wincenty Czudowski, 9. Grz^orz Nasiekło,
10. Hipacy Koronowski, 11. Dymitr Zabłocki, la. Ignacy Bohomolec, 13. Jan Engen-
feldt, 14. Jan OkuUcz, 15. Jan Poiniak, 16. Jan Tołowski, 17. Jan Czudowski, 18. Józef
Parchałł, 19. Józef Sawicki, ao. Józef Żylewicz, ai. Jozefat Pilecki, aa. Jakób Krasik,
a3. Kajetan Niewiarowski, a4. Kajetan Żaba, 25, Kazimierz Bibko, aó. Karp Emilia-
nowicz, a7. Michał Markianowicz, a8. Narcyz Sawicki, a9. Mikołaj Kamionko, 30. Mi-
kołaj Smogorzewski, 31. Paweł Żylewicz, 33. Piotr Korzeniowski, 33. Piotr Leszko,
34. Sergiusz Engenfeldt, 35. Stefan Bomia, 36. Stefan Tarnowski, 37. Stefan Leszko,
38. Stanisław Simonowicz, 39. Tomasz Kutowicz, 40. Tadeusz Hryniewicz, 41. Szymon
Tołocki, 4a. Szymon Mackiewicz, 43. Feliks Dębiński, 44. Floryan Dowgiałło, 45. For-
tunat Komorowski, 46. Feliks Sadko.
Klasa II i III: i. Adolf Szczerbicki, a. Augustyn Chrucki, 3. Aloizy Michałow-
ski, 4. Antoni Śmiarowski, 5. Benedykt Martusewicz, 6. Eliasz Babrynowski, 7. Eliasz
Szczerbicki, 8. Feliks Ciechanowiecki, 9. Grzegorz Klimowicz, 10. Jan Bołtuto, 11. Jan
Dakiszewicz, la. Jan Jackiewicz, 13. Joachim Dederko, 14. Joachim Rostkowski,
15. Joachim Łyczko wski, 16, Józef Korejsza, 17. Józef Terasiewicz, 18. Józef Lipiń-
ski, 19. Ignacy Szawemowski, ao. Jakób Sipko, ai. Kazimierz Lassatowicz, aa. Kazi-
mierz Pawłowski, a3. Kazimierz Rącze wski, a4. Mateusz Chrulewicz, 35. Michał
Dębiński, a6. Michał Dobrowolski, a7. Michał Żylewicz, a8. Narcyz Żaba, a9. Piotr
Zabłocki, 30. Rafał Zacharewicz, 31. Roman Poczobut, 3 a. Stanisław Bołhuto, 33. Sta-
nisław Jakowicki, 34. Stefan Szczerbicki, 35. Szymon Łaparewicz, 36. Szymon Dę-
biński, 37. Tomasz Łappa, 38. Feliks Piakuszewicz, 39. Tomasz Dębiński.
Klasa IV: i. Amos Kłubkowski, a. Andrzej Leszko, 3. Antoni Łappa, 4. Antoni
O Cf. »Kalendarzyk Polit. na rok iSogc, wydany w Wilnie u Zawadzkleffo.
— 334 —
Tomaszewicz, 5. Antoni Wojciechowski, 6. Arteminsz Stadzińsld, 7. Wiktor Bimla,
8. Wincenty Zacharewicz, 9. Grzegorz Chrucki, 10. Grzegorz Kwiatkowski, 11. Grze-
gorz Zabłocki, 19. Jan Leszko, 13. Jan Kalinowski, 14. Józef Markianowicz, 15. Józef
Wojciechowski, 16. Józef Okotowicz, 17. Kazimierz Dowgiallo, 18. Łukasz Krasowski,
19. Marceli Dębiński, 20. Mateusz Jurewicz, 21. Mateusz Rodziewicz, aa. Michał Bto-
narowicz, 23. Mikołaj Wojciechowski, 24. Mikołaj Korotkiewicz, 35. Piotr Wojcie-
chowski, 26. Piotr Dowgiałło, 27. Piotr Kossów, 38. Szymon Okuszko, 99. Szymon
Sosnowski, 30. SympHcyan Birula, 30. Tomasz Rodziewicz, 33. Kazimierz Pirski,
33. Jakób Lesfko, 34. Jakób Narbut, 35. Jakób Filipowicz.
Klasa V: i. Antoni Śniejkowski, 2. Antoni Chomicz, 3. Ignacy Hryniewicz,
4. Ignacy Przewalski, 5. Mikołaj Jurewicz, 6. Jan Baranowski, 7. Justyn Kostko wski.
Klasa VI: 1. Maksymilian Chrucki, 2. Teodor Szydłowski, 3. Franciszek Matu-
szewicz, 4. Filip Kopecki.
Razem uczniów 131.
(Do str. 176, przyp. 6). W klasie I, mającej przed wakacyami 33 uczniów,
celowali:
Wincenty Marcinkiewicz, Stefan Podemia, Stanisław Engenfeldt, Łukasz Pro-
wita, Jan Boburka, Andrzej Szczuka.
W klasie II uczniów 12; najstarszy 17 lat, najmłodszy 10; jeden z nich jni
4 lata w klasie, inni po dwa; najlepsi z nich:
Klemens Tarnawski, Wincenty Kopecki, Stanisław Zbroiek.
W klasie III uczniów 13, od 19 do 11 lat mający; jeden jui 4 lata w klasie,
drudzy po 3 i 3; odznaczyli się w naukach:
Aleksy Tarnawski, Jan Zbroiek, Józef Pyrski, Jeizy Łyszczyński, Kalikst Zbro-
iek, Justyn Rostkowski.
W klasie IV uczniów 13, od 13 do 17 lat; wszyscy po 4 lata w klasie (?);
najpilniejsi pomiędzy nimi:
Józef Skaralkiewicz, Antoni Zaranek, Onufry Zaranek, Antoni Surędcki (? Świę-
cicki), Jan Poczbut, Jan Likowski, Eliasz Zabłocki, Leon Leszko.
W klasie V tylko 4 uczniów, od 15 do 34 lat; niektórzy po 5 i po 6 lat; lep-
szych dwóch:
Paweł Białobrzeski i Kazimierz Stołyhwo.
W klasie VI takie czterech studentów, od 16 do so lat; niektórzy tu po 6 lat (1);
celowali:
Marcin Studnicki i Sergiusz Engenfeldt.
A więc we wszystkich klasach było uczących się 78.
W innem jednakie miejscu znajdujemy wiadomość'), ie w tym samym roku
w Witebsku u Jezuitów było 90 uczniów.
(Do str. 177, przyp. 3). Uczniami celującymi w tym roku*) byli:
Z klasy I i II: Feliks Aleksandrowicz, Jan Gołębiowski, Ludwik Dyman, Antoni
Zacharewicz, Aleksander Mudrowicz, Antoni Odyniec, Domicyan Pocałojewski, Michał
Zacharewicz, Marcin Zbitniewski.
Z klasy III i IV: Jan Aleksandrowicz, Ignacy Chrulewicz, Marcin Lorko,
Ignacy Poczobutt, Damian Łukowski, Szymon Jurewicz, Damian Narbut, Tomasz Stu-
dzieński
«) Cf. »Sbomik«, t. n, 9. 573.
*) Cf. »Ka1endarzyk polityczny wileński na rok 1809*.
— ^35 -
z klasy V i VI: Grz^orz Myślikowski, Jan Trańczuk, Jan Waker, Bazyli Kot-
kowski, Stefan Podernia, Klemens Tarnawski.
(Do str. 177, przyp. 7). Celowali w naukach w r. 1817:
Z klasy V: Stanisław Wielamowicz, Michał Sachar, Romuald Suszyński.
Z klasy IV: Ignacy Łappa, Adam Hnido, Bazyli Kopecki, Paweł Oleńkiewicz.
Z klasy III: Konstanty Osiecimski, Izaak Suszyński, Marcin Kublicki, Dominik
Rokicki, Urban Wielamowicz, Michał Sipajłto, Piotr Majewski, Jan Bychowiec
Z klasy II: Erazm Hołyński, Kazimierz Falutyński.
Z klasy I: Narcyz Leszko, Henryk Makowiecki, Longin Korowaj, Antoni
i Ludwik Drozdowscy.
(Do str. 188, przyp. 3). Lepsi uczniowie byli następujący:
W klasie I: 1. Klemens Nelkowski, 2. Michał Chomiński, 3. Michał Łep-
kowski, 4. Symplicy Zienkowicz, 5. Ignacy Wyckowski, 6. Jerzy Myszkowski,
7. Kazimierz Łuszczaj, 8. Tadeusz Lepko wski, 9. Franciszek Zienkowicz, 10. Piotr
Darewski.
W klasie II — 15, od 12 do 23 lat, niektórzy po cztery, a niektórzy po pi^
lat; celowali:
I. Felicyan Płochocki i a. Adam Bartold.
W klasie III — 17 uczniów, od 11 do 19 łat, po siedm i po pięć lat w klasie;
odznaczyli się:
I. Mikołaj Suszczewski, 2. Aleksander Lewaszow, 3. Antoni Żelechowski, 4. Jó-
zef Raczyński, 5. Dominik Cielica.
W klasie IV — 18 uczniów, od 13 do 19 lat, wszyscy po kilka lat w klasie,
najomiej dwa; lepsi pomiędzy nimi:
I. Feliks Szpyrko, 2. Wincenty Buczyński, 3. Jan Hyro, 4. Michał Jesman,
5. Adam Kurez.
W klasie V — 11 uczniów, od 14 do 19 lat, zostawali w tej klasie po pięć
i po sześć lat; celowali:
I. Teodor Chrucki, 2. Adam Leśniewski, 3. Jakób Skrzebień, 4. Michał Świecki,
5. Stanisław Żelichowski.
W klasie VI — 10 uczniów; postępy dość dobre. — Razem wszystkich 130;
w konwikcie 19, opłacających rocznie po sto rubli srebrem.
(Do str. 189, przyp. 3). Znamy uczniów celujących z r. 1808 >):
Z klasy I i II: i. Józef Goraszewski, 2. Leon Zasłanie wski, 3 Onufry Zienko-
wicz, 4. Jan MUinowski, 5. Antoni Bańkowski, 6. Paweł Ciechanowski, 7. Kazimierz
SągajIIo, 8. Bazyli Majewski, 9. Michał Okulicz.
Z klasy III i IV: 1. Michał Jurkiewicz, 2. Leon Moiański, 3. Bazyli Brujewicz,
4. Jan Małczan, 5. Kazimierz Illaszewicz, 6. Kajetan Birula, 7. Paweł Horain, 8. Do-
minik Janowicz, 9. Wincenty Sągajłło, 10. Wincenty Szpakowski, 11. Franciszek
Zienkowicz. — (Z klasy V i VI — nie podano).
Po otwarciu Akademii Połockiej w r. 18 13 w Mohylowie równie tei 6 klas
było: VI klasa dwuletnia; na pierwszym roku ćwiczono się w logice i metafizyce
przeważnie, na drugim roku w fizyce teoretycznej i eksperymentalnej.
Uczniów 104: szlachty łacińskiej 88, unitów 8 i tylui mieszczan*).
Moiemy wymienić takie celujących uczniów 18 17 roku*):
^) Patrz »Kalendarzyk wil.« na rok 1809.
*) Cf. »Periodi6eskoje soćinen. atc.c, 1. c Nr XXXVIII.
*) Z »Kalendarzyka połockiego« na rok 1818.
— 236 —
z klasy VI na^rrodę otrzymał: Walenty Chomętowski, Piotr Ksieniewicz i Adam
Kostrzyca, a pochwałę: Jan Małachowski.
Z klasy V nagrodę otrzymał: Ignacy Gonieprowski, Otto Sianoięcki, Teodor
Żelichowski, Kajetan Adamowicz, — pochwały: Michał Strokowski, Antoni SzafrańskL
Z klasy IV nagrodę otrzymał: Jakób Korsak, Ignacy Chomętowski, Henryk
Morozewicz, — pochwały: Cypryan Strokowski, Waleryan Polkowski, Antoni Woro-
niec i Hipolit Puzyna.
Z klasy III nagrodę otrzymał: Karol Pniewski, Antoni Duchowiecki, Narcyz
Cadot, Antoni Czeczott, Floryan Dębiński, Cezary Konopacki, Salomon Dombrowski, —
pochwały : Tomasz Ostaszkiewicz, Feliks Hryckiewicz, Andrzej Pniewski, Piotr Beyner,
Aloizy Nie wiaro wicz, Sylwester I wieki.
Z klasy II nagrodę otrzymał: Karol Mroczkowski, Julian Drobiszewski, Win-
centy Piotuch, — zasłuiyli na pochwałę: Rajmund Huryd, Ambroiy Konsencynsz,
Andrzej Gruszecki, Józef Woyzbun, Narcyz Ostaszkiewicz.
Z klasy I nagrodę otrzymał: Onufry Kozłowski, Augustyn Tomelski, Jan Sar-
nacki, Ludwik Słuczanowski, Ignacy Puzyna, Antoni Pieczkowski, — zasłuiyli na po-
chwałę: Aloizy Wierzbicki, Ludwik Mickiewicz, Mikołaj Zawitniewicz, Biikolaj Orłow-
ski, Adam Mikelburch i Mikołaj Giiycki.
(Do str. 89, przjrp. 4). Pochwała A. Majewskiemu dana:
•Nauka, pilność i dobre postępowanie ucznia zasługują na pochwałę i zaletę.
Gdy więc JMść Pan Aleksy Majewski w ciągu całego roku dobrze i przykładnie się
zachował, z wielką się pilnością przykładał i znaczny postępek w naukach uczynił, co
się pokazało z ścisłego egzaminu, który odbył ze wszystkich przedmiotów w tej kla-
sie dawanych, a mianowicie: z prawideł sztuki krasomówskiej o wjrnalezieniu i rozło-
żeniu dowodów i efektów, o wysłowieniu i wymówieniu, o rodzajach krasomówskich:
sądowniczym, namyślającym się i pochwalnym, objaśniając prawidła przykładami
z róinych autorów wyjętemi i tłómacząc zupełnym rozbiorem trzy mowy M. Cycerona
za przykład do każdego rodzaju. — Z Historyi rzymskiej od założenia Rzymu aż do
śmierci Augusta, obszernie powiadając wszystkie większe wojny, sławniejsze dzieła
wielkich mężów, bunty, rozterki domowe i inne ważniejsze zdarzenia. — Z geografii
o Włochach dawniejszych i teraźniejszych i o Cesarstwie rosyjskiem. — Z geometryi
teorycznej o liniomierstwie i płaszczyznomierstwie, z praktycznej zaś o sposobach
mierzenia odległości i wysokości tak dostępnej jako i niedostępnej, o zdejmowaniu
planów. W tych wszystkich przedmiotach dał dowód swojej biegłości, odpowiadając
z szczególną łacnością i prędkością na wszystkie zadane jemu pytama. My zatem
oddalającemu się na półtoramiesięczny odpoczynek dla zalety i pochwały jego to
świadectwo dajemy, stwierdzając one szkolną pieczęcią i własnej ręki podpisem.
P, Brodowski S. J. Mathias Czyhir S. J.
Praef. Scholae Mohl. mp. Profesor Rhetorices m. p.
Roku 1818 mca lipca 27 dnia w Mohylowie.
Tenże sam A. Majewski, kończąc szkoły, taki otrzymał patent:
>Testamur M. D. Alexium Majewski scholas nostras frequentasse n8que ad
Philosophiam inclusiye in iisque post datam diligentem et fructuosam operam studiis
inferioribus Grammaticae scilicet: Po^siae et Rethoricae nec non etiam studio Lingua-
rum: Latinicae, Rossiacae et Germanicae singulari diligentia applicuiste animum ad
Philosophiam, in qua studuisse spatio unius integri anni, tum Logicae tnm Metaphy-
— 237 —
sicae fecis8eqiie io iis egreghim prog^ressnm ac landem ez omnibus his snbiisse eza-
men, moribns praeterea fuisse semper minime yitnperandis, nihflqne unqnam pietati
ac legibus scholasticis commisisse, in ąuorum fidem bas illi literas manu nostra sub-
scriptas officiisąne sigillo munitas libenter damus.
P, Josephus Perkowski S. J. P. IgnaWus Stuk S. J.
Praef. Scholarum Moh. Prof. Phflosophiae
Anno 1819 die 27 Noy. y. s. MohAoTiac
Podobny patent dano Antoniemu Duchowieckiemn po nkońcseniu pi^u klas,
podpisany przez rektora D. Richardot 18 ao r. 4 kwietnia.
Wydawano jeszcze uczniom świadectwa takiego brzmienia:
>Testimonium M. D. Antonio Duchowiecki Discipulo Classi IV-tae Scholarum
MohiloTiensium Societatis Jesu datum de peracto ab Eo mensę lo-bri Pić, Honestć,
diligenti cum opera ac optato progressu in Litteris.
MohiloYiae Anno Dni 1817 Men. lO-bri die 20<.
(Następują podpisy).
(Do str. 204, prz]rp. 2). W klasie V uczniów 26, najstarszy miat lat 22, naj-
młodszy 15; niektórzy z nieb po trzy lata jui byli w tej klasie^). Odznaczyli się po-
między nimi:
Antoni Szaniawski, Michał Goydomowicz, Jan Markianowicz, Kasper Szaniecki,
Józef Sobolewski, Bazyli Chaniewski, Krzysztof Chodykiewicz, Józef Holwrowski (?).
W klasie IV uczniów 32, od 13 do 20 lat, wszyscy po roku w klasie.
Celujący: Jan Dziemiszkiewicz, Wincenty Czudowski, Ksawery Stachowski,
Atanazy Piotrowski, Ignacy Sudzilowski, Bonawentura Ośmiatowski, Józef Dziemisz-
kiewicz, Piotr Czamyszewicz, Feliks Tołpyha (niewyraźnie) i Wincenty Piotuch.
W klasie 111 uczniów 18, od 12 — 17 lat; niektórzy siedzą tam po sześć lat.
Lepiej uczący się: Antoni Chodykiewicz, Bazyli Bohdanowski, Feliks Piotuch,
Jan Chodykiewicz, Jan Świcechow^i, Mikołaj Cyrowicz, Tadeusz Czudowski, Win-
centy Suszewski
W klasie II uczniów 14, od 13 do 17 lat; wielu z nich po sześć lat w klasie.
Celujący :
Andrzej Osmołowicz, Antoni Kirkor, Kazimierz Czudowski, Ignacy Dederko,
Łukasz Byczkowski, Piotr Boreysza.
W klasie 1 uczniów 23, wiek ich od 10 do 15 lat; byli z nich tacy, co jui po
9 (1) la w niej byli; inni po 6, 7, 8 i t. d.
Odznaczyli się: Aleksander Kozdziłowski (?), Andrzej Iwicki, Benedykt Suryn,
Bazyli Mostyński, Karol Olszewski, Ignacy Bartoszewicz, Jan Mikulski, Piotr Hawry-
łowicz, Szymon Zienkiewicz, Wincenty Drozdowski.
Konwiktorów 16. Uczącej się młodzieży razem we wszystkich klasach 113.
(Do str. 205). Z roku 1 808 znamy liczbę uczniów 1 29 *) i celujących uczniów *) :
Z klasy I i II: Jan Zienkowicz, Józef Pleskaczewski, Paweł Ostański, Piotr
Chylkiewicz, Józef Osmałowski, Aleksander Saprynowski, Wincenty Hryiewski i Nar-
cyz Piotuch.
>) O ile nam wiadomo, to jeden tylko Sewergln zaznacza og^romną Ilość lat przepędzo-
nych w jednej klasie. Wprawdzie podług przepisów szkolnych jezuickich, ci tylko do klas wyi-
szych przechodzili, którzy złożyli odpowiedni egzamin, ale liczba opieszałych bardzo jest wielka.
*) Muzeum Czartoryskich Nr 61. ") >Kalendarzyk polityczny wil.« na n 1809,
— 238 -
z klasy III i IV: Michał Kirkor, Antoni Kirkor, Roman Połnbiś, Grzegorz Par-
czewski.
Z klasy V: Bazyli Kirkor, Michał Demianowicz, Antoni Mikulski, Tomasz Zień-
kowicz, Mikołaj Cytowicz.
W roku następnym nczylo się tu 128 i skończyło 9 chłopców ').
(Do Str. 205). Celowali w naukach w r. 18 17 następujący*):
Z klasy V: Felicyan Hołyński, Aleksander Jurkowski, Jakób Ostrowski, Ale-
ksander Wołk, Gerard Zapolski.
Z klasy IV: Antoni Horbacki, Józef Podernia, Ignacy Rychter, Bonifacy Pn-
ciejko, Feliks Osmałowski.
Z klasy III: Antoni Boreysza, Jozefat Wielamowicz, Dyonizy Boguszewski,
Jerzy Wiskowski, Jan Czerniawski.
Z klasy II: Aloizy Boguszewski, Antoni Saprynowski, Dominik Poniatowski,
Leon Ciechanowski.
Z klasy I: Zacharyasz Dziewoński, Mikołaj Miszkowski, Antoni Podemia, Jan
Józefowicz, Ignacy Komar, Jan Saprymowski (piszą go takie Saprynowski) i Hipolit
Zapolski.
(Do str. 218, przyp. 6). Z klasy II: Teodor Purhold, Witalis Woronin, Piotr
Cytowicz i Ernest Hurcius.
Z klasy I: Teodor Zembilewski, Bazyli Arszynów, Piotr Bahration i Wiktor
Rotiers •).
(Do str. 219, prz]rp. 9). Celowali w naukach w r. 1817*):
Z klasy III: Aleksander Stucki, Jan Pawłowicz, Maciej Sankowski, Chrystyan
Nemkin, Leopold Rybskowski (?).
Z klasy II: Ferdynand Krupecki, Józef Jankowski, Jakób Żukowski.
Z klasy I: Jerzy Wendt, Dawid Dombrowicz, Filip Zaleski, Jan Kowalewski
i Michał Frąckiewicz.
(Do str. 121, pnyp. 3). Celowali w naukach*):
Z klasy III: Teodor Reynert i Jan Teroni.
Z klasy II: Antoni Bruno i Józef Słoński.
Z klasy I: August Romare, Aleksy Kucharewski, Bazyli Popów, Damian Zdew
i Jakób Kozłowski.
(Do str. 222). Urządzenie konwiktu w Romanowie:
I.
•Religia i dobre obyczaje, jako grunt dobrego wychowania młodzi i iródło
szczęścia w towarzystwie ludzkiem, będą na pierwszem baczeniu miane w konwikcie
romanowskim: przeto dozorcy nietylko w czasie dla nauk wyznaczonym, ale tei w cza-
sie od zabaw wolnym zawsze będą mieli na oku młódź sobie powierzoną, przestrze-
gając najpilniej obyczajów.
2.
Nauki konwiktorom wspólnie z innymi uczniami w szkołach publicznych będą
dawane, jako to [tu są wyliczone wszystkie przedmioty klas niiszych i wyiszych, jakie
>) Muzeum Czartor. 56.
•) Cf. 'Kalendarzyk Potocki* na r. 1818, drukowany w Połocku.
3) Tamie. *) Tamie. *) Tamie.
- 239 —
wykładane bywają w szkołach jezuickich]; wszystkie te przedmioty będą na pewne
lata i kursą podzielone.
3.
Dla lepszego w naukach postępku, konwiktorowie, krom publicznych lekcyi,
w szkołach, będą mieli szczególne pomocy od osobnych nauczycielów. Lekcya języków
będzie codzień dawana oddzielnie od lekcyi szkolnej.
4.
Nadto będą umówieni kosztem konwiktu nauczyciele muzyki, rysunków, jeidie^
nia konno i tańców, ie zaś w ciągu roku szkolnego wiele czasu łożyć nie moina na
ćwiczenia się w tych sztukach bez nszczerbku w waintejszych umiejętnościach, przeto
czas wakacyjny na to szczególnie łożony będzie. Zaczem upraszają się rodzice, aby
odtąd raczyli nie zabierać w tej porze dzieci swoich do domu, bo tym sposobem one
tracą mamie część roku i odwykają od pracy, do której z wielką starannością przez
rok je prz3ruczono. Dozorcy i nauczyciele chętnie ze swojej strony obiecują czas ten
własnego po pracy rocznej wypocznienia dla dobra i poiytku im powierzonej młodzi
poświęcić. Wszakże na żądanie rodziców mogą konwiktorowie w czasie świąt Bożego
Narodzenia zjechać na czas krótki do domu. Lekcye muzyki, rysunków, jeżdżenia
konno dwa razy co tydzień w ciągu roku dawane będą; tańców zaś każdego dnia
przez cały czas wakacyj. Nie wszyscy jednak wszystkie razem takowe lekcye brać
będą, lecz według pewnego rozłożenia, mając wzgląd na wiek, zdatność i klasę,
w której zostają.
Instrumenta muzyczne, noty, narzędzia do rysunków potrzebne, ołówki, papier,
farby i t. d. mają się utrzymywać kosztem samych konwiktorów.
5.
Dla zaspokojenia sprawiedliwej troskliwości rodziców, przełożony i dozorcy
konwiktu będą pisali dzienniki sprawowania się dzieci, nauczyciele zaś klas co mie-
siąc uczniom swoim dawać będą o ich postępku świadectwa, które na żądanie rodzi-
ców każd^o czasu będą mogły być im przysłane.
6.
Dzieci do konwiktu nie młodsze od 8-1etnich i nie starsze od la-letnich przyj-
mowane być mają. Karność, bez której niepodobne dobre wychowanie młodzieży, tej
astawy wyciąga, gdyż wiadomo, jako jest trudno wiekowi dojrzalszemu przyuczać się
do niezwyczajnych sobie porządków. Nie będą też przyjmowane dzieci, nie umiejące
przynajmniej czytać i pisać i oraz te, co jeszcze ospy nie odbyły. Pewnej liczby lat
na edukacyę naznaczyć nie można, gdyż postępek w naukach jednostajnym być nie
może dla niejednostajnego w rozmaitych uczniach pojęcia i przykładania się. Ci, któ-
rzy ukończą kursą filozoficzne, poświęcą nadto kilka miesięcy na powtórzenie wszyst-
kich ważniejszych przedmiotów wyższych umiejętności, aby się w nich ugruntowali
i trwalszy owoc z nauk odnieśli. Przy wyjściu zaś z konwiktu urządzą z nich egza-
min ścisły przed publicznością. A jeśliby kto żądał otrzymać stopień uczony, będzie
się w tym czasie gotował przysłane sobie zadanie z Akademii Polockiej dla zdania
z niej egzaminu.
— 340 —
7.
B^ą mieli konwiktorowie przystojne mieszkanie, posługę potrzebną, przyzwoitą
wiekowi dziecinnemu wyg^odę. Cztery razy na dzień ma się dawać posiłek, przełoieni
zaś biorą na siebie obowiązek, aby pokarm był zdrowy, uczciwy i dostateczny. Na
obiad mają dawać cztery, a na wieczerzę trzy potrawy, we dni zaś świąteczne wiece.
8.
Jeśliby kto z konwiktorów wpadł w jaką niemoc, o zdrowie iego będzie czy-
nione wszelkie staranie. Na ten koniec doktor i aptekarz kosztem konwiktu będzie
utrzymywany, opłata wszakie lekarstw aptecznych należy do konwiktorów, potrawy
w chorobie wedle przepisu doktora słabym dawane będą.
9.
Dla utrzymania konwiktorów w porządku należytym, rzadko się im pozwoli
oddawać wizyty, bywać na obiadach, lub nocować gdzieindziej oprócz konwiktu. Ro-
dzice nawet, przybywszy do Romanowa dla odwiedzenia dzieci, nie będą mogli na
teatr je z sobą prowadzić. Aby się niepotrzebnym wydatkom zapobi^to, pieniądze,
przez rodziców na mniejsze potrzeby dzieciom dawane, mają być złoione u przełożo-
nego konwiktu, bez którego wiedzy nic kupić, przedać, przemieniać lub darować nie
będą mogli.
10.
Ci, którzy mają być umieszczeni w konwikcie, powinni przynieść z sobą łóiko,
pościel, parasonnik lub parawan, cały sztuciec stołowy, obrus, 6 serwet, 6 farfurek,
lichtarz, szczypce, miednicę i t. d., toż pieniądze na kupienie książek potrzebnych.
Regest wszystkich tych sprzętów, które z sobą przywożą, ma być jeden u przełożo-
nego konwiktu, drugi u konwiktora, do którego one należą. Wszystkie te rzeczy
oprócz bielizny stołowej i farfurek, będą zwrócone każdemu przy wyjściu z konwiktu.
II.
Praczka będzie opłacona kosztem konwiktorów, równie jako i krawiec Przeto
na ten wydatek i inne potrzeby, rodzice przyszłą razem najmniej 50 rubli sr., z któ-
rych regestr zrobiony i posłany będzie.
12.
Wszelka praca i starania dla konwiktorów łożone — bezpłatne. Koszt wszakie
dla utrzymania konwiktu sprawiedliwie powinien mieć względy. Przetoż za miejsce,
żywność, opał, światło i t. d. konwikt zapewnia sobie od każdego konwiktora rocznej
pensyi 1500 złp. Takowa pensya dwiema ratami ma być opłacana: raz na początku
roku szkolnego, drugi raz pierwszych dni lutego.
za-
życzeniem naszem jest, iżby służących ustronnych przy konwikcie nie było,
lecz że rodzice wymagają częstokroć, aby przy ich dzieciach był od nich lokaj dany,
więc w takiem zdarzeniu obowiązani będą płacić do konwiktu za swego lokaja na
— 241 —
rok 35 rs., inacsej od kaidego pani^da brać bidzie konwikt na rfjk po 75 zip.
na slniącego.
»4-
Poniewai potrzebną jest rceccą, aby kon Wiktorowie mieli własną bibliotekę dla
ntoienia się do czytania ksiąg pożytecznych, przeto konwiktorowie wniosą rocznie
ao ztp.
«
'5-
Jeśliby rodzicom podobało się z konwiktu odebrać dzieci przed końcem roku,
lub jeśliby konwikt kogo dla ważnych przyczyn przed czasem chciat usunąć, pensya
pozostałej części roku rodzicom będzie zwrócona<.
(Do str. 225). O celujących uczniach romanowskich mamy wiadomość z r. 1817 ^):
Z klasy V: Jan Dmochowski.
Z klasy IV: Ig^nacy Gruszecki, Ignacy Jankowski, Józef Kotański, Stanisław
Złotnicki.
Z klasy III: Kazimierz Czetwertyński, Mikołaj Łoś, Tadeusz Sobolewski, Eusta-
chy Czertwertyński, Izydor Wróblewski, Kasper Lesnobrodzki, Michał Grabowski, Lew
Waruński, Wiktor Kleczkowski, Leonard Malinowski, Józef Pióro, Władysław Micha-
łowski, Mikołai Wroczyński.
Z klasy II: Adam Rzewuski, Albin Piotrowski, Józef Walter, Janusz Czetwer-
tyński, Jan Woronicz, Dymitr Złotnicki, Wiktor Kieynowski, Aleksander Pietuchowski,
J. Waśkowski, Eugeniusz Staniszewski, Konstanty Chomętowski, Józef Suchy.
Z klasy I: Władysław Czetwertyński, Karol Czarnecki, Borys Czetwertyński,
Zenon Czarnecki,. Antoni Głębocki, Ksawery Mieciński, Władysław Oskierka, Hieronim
Jełowicki, Michał Bielicki, Aleksander Jankowski, Nikodem Jabłoński, Jakób Milord,
Mikołaj Liniewicz, Aleksander Kostecki, Atanazy Borkowski.
W r..i8i8 na popisach rocznych listy pochwalne otrzymali*):
Z klasy I: Feliks Chobrzyński, Władysław Oskierko, Aleksander Jankowski,
Kazimierz Berezowski, Antoni Trzeciak, Nepomucen Giiycki, Jan Lipiński, Włady-
sław Czarnecki, Kalikst Witanowski, Jan Szadkowski, Adolf yon Schultze.
Z klasy II: Karol Czarnecki, Antoni Głębocki, Ksawery Mieciński, Ignacy Szy-
dłowski, Józef Szuszkowski, Wojciech Ponasewica, Jakób Milord, Hieronim Jełowicki,
Ksawery Lesnobrodzki, Franciszek Kostecki, Michał Bielicki.
Z klasy HI: Józef Waśkowski, Jan Woronicz, Werner Mikulski, Albin Piotrow-
ski, Kalikst Kozłowski, Zenon Czarnecki, Zenon Ledóchowski, Jędrzej Skalski, Józef
Szadkowski, Aleksander Piekutowski, Konstanty Chomętowski.
Z klasy IV: Kasper Lesnobrodzki, Mikołaj Łoś, Wiktor Kleczkowski, Lew
Waruński, Tadeusz Sobolewski, Izydor Wróblewski, Leonard Malinkowski.
Z klasy V: Józef Maliszewski, Józef Dmochowski, Ignacy Jankowski, Jan Ży-
rycki, Julian Herburt, Ignacy Gruszecki, Józef Piller.
Kosztem kolegium romanowskiego w r. 18 19 kształcili się:
Fryderyk Bystry, Kazimierz Berezowski, Kalikst Witanowski, Jan Liktenstein,
Paweł Wróblewski, Bonawentura Bartaszewicz, Tomasz Młyński, Antoni Iwaszkiewicz
i Józef Czerwiakowski *).
>) »Kalendarzyk Potockie na r. 1818.
*) Cf. »Miesi^cznik Połockle. 1818. III. s. 149.
*) Cf . Wizyta w tjrm roku w r^ku piszącego.
16
— 242 —
Jak si^ zdaie, to najwi^sza liczba wychowaiiców konwiktn w Romanowie wy-
nosiła 34, a w Szkotach z wyższym jui kursem filozofii i matematyki, czyli klasą VI,
nie więcej nad aoo uczniów się gromadziło *).
Nadto biskup Cieciszewski wyjednał pozwolenie u generała 2^ona jezuickiego
wysyłania do Romanowa kilku kleryków na studya retoryki i filozofii, po których
ukończeniu wysyłano ich teologię do Wilna*).
1) Cf . Z a ł ę s k i , >Znieslenie Jezuitów*, t. II, s. 395, *) Tamie, s. 597
ROZDZIAŁ IV.
Głośniejsi 1 bardziej znani wychowaiicy
Jezuitów białoruskich.
Wszystkich uczniów jezuickich prowincyi białoruskiej, którzy
potem zasłynęli na świecie i zdobyli sobie znaczenie, nie możemy,
naturalnie, tu wymienić; ale nie uwalnia nas to od obowiązku wspo-
mnienia o tych, którzy są nam znani, a byli w swoim czasie poży-
tecznymi członkami społeczeństwa lub piastowali wysokie urzędy,
mając szeroki zakres działalności
I. Barszczewski Jan.
Jan Barszczewski przyszedł na świat w r. 1790 w Morahach,
w Połockiem; uczył się u Jezuitów połockich, gdzie szkoły ukończył.
Po różnych przygodach osiadł w Petersburgu i tam się utrzymywał
dawaniem lekcyi prywatnych. Tu spotkał się z Mickiewiczem i za-
czął wydawać pismo zbiorowe p. t »Niezabudka« (wychodziło w Pe-
tersburgu w r. 1840, 1 84 1, 1843 i 1844), a także »Noworocznik«
(Petersburg, 1842); oprócz tego także w Petersburgu 1844 — 1845
wyszedł jego » Szlachcic Zawalnia czyli Białoruś « w fantastycznych
opowiadaniach; w Kijowie zaś w r. 1849 drukował rodzaj dramatu
^Sierota« i różne wiersze. Barszczewski kochał bardzo swoje strony
rodzinne i lud białoruski (w tegoż narzeczu układał nawet utwory poe-
tyczne), przechowywał czułe wspomnienia o Połocku i serdeczną pamięć
O swoich nauczycielach Jezuitach. (Porów, Odwiedziny stron rodzin-
x6*
— 244 —
nych w »Roczniku literackimc Podbereskiego z r. 1844). Umart
w r. 1 85 1, pochowany w Cudno wie w gubemii wołyńskiej*).
2. Benisławski Jan.
Działalność biskupa gadereriskiego, koadjutora mohylewskiego»
Jana Benislawskiego, wogóle dobrze jest znana. Jak wiadomo, X. Be-
nisławski by I wychowańcem Jezuitów białoruskich, wstąpił nawet do
ich Zgromadzenia, wyświęcony na kapłana 1768 r., gdy już miał
33 lata; po zniesieniu Zakonu był rektorem szkół brzeskich; sakrę
biskupią otrzymał w r. 1784, mieszkał jakiś czas w Połocku, będąc
zawsze wielkim przyjacielem Jezuitów, a antagonistą Siestrzeńcewi-
cza. Odznaczał się także na polu literackiem. W jakim stosunku zo-
stawał do znanego rodu Benisławskich h. Pobóg w Inflantach, na-
pewno nie wiadomo, ale według wszelkiego prawdopodobieństwa
był członkiem tej rodziny*).
3. Benisławski Urban.
W Dubnie, w majątku rodzinnym, w powiecie dynaburskim,
w r. 1804 urodził się Michałowi Benisławskiemu h. Pobóg, marszał-
kowi lucyńskiemu i dynaburskiemu, syn Urban, który się uczył w Po-
łocku i w r. 181 7 był w klasie IL Po opuszczeniu Połocka kształcił
się jeszcze za granicą, a osiadłszy na glebie ojczystej, ożenił się
z Maryą Bujnicką, córką znanego literata i dziedzica Dagdy. Z wy-
boru szlachty był Urban Benisławski lat kilkanaście kuratorem hono-
rowym szkół dynaburskich, piastując ten urząd z pożytkiem i godno-
ścią. W r. 1863 napadli starowiercy na dwór w Dubnie i zrabowali
go do szczętu; odtąd Benisławski z rodziną mieszkał to w Dyna-
burgu, to w Dorpacie.
W r. 1880, w domu swego zięcia, dra Pawła Zaleskiego, w Brze-
ściu Litewskim, przeniósł się do wieczności, do śmierci zacnie repre-
zentując szlachetny, wybitny typ minionej przeszłości Urban Beni-
sławski zostawił syna Bronisława, i pięć córek ^
3. Benisławski Józef.
Z tego samego rodu, ale dalszy krewny Urbana, Józef, syn
Stanisława, z Benisława Benisławskiego i Ryckówny, jednocześnie
1) Cf. »Enc7klopedya Org^elbranda*, wiesza.
') Cf. »Enc7klopedya Orgelbranda* i »Enc7klopedya kościelna*.
') >Kalendarz. Poioc. na r. i8i8<; Boniecki, »Herbarz« ; osobiste wspomnienia.
— ^45 -
z Urbanem uczył się w Polocku i w r. 1817 byl w klasie I celują-
cym uczniem. Po ukończeniu nauk objął swoje majątki: Istrę, Ustroń,
Murowany Dwór, zacząwszy obywatelską działalność; wkrótce obrany
marszałkiem powiatu lucyńskiego, ożenił się z Anną Kublicką. Na
stanowisku marszałka powiatowego odznaczał się bardzo dodatniemi
przymiotami i gorliwością w pełnieniu swoich, często trudnych, obo-
wiązków. Zostawił bardzo liczne potomstwo*).
5. Berlicz Sas.
Juliusz Strutyński (pisujący pod imieniem Berlicza Sasa)
urodził się na Ukrainie w Lipowcu w r. 1810 i był synem Feliksa
i Karoliny Lubomirskiej; uczył się u Jezuitów w Romanowie od r. 18 17
do 181 8; potem kończył edukacyę w domu. W młodym bardzo wieku
wstąpił do wojska rosyjskiego, a po kampanii krymskiej, w randze
majora, powrócił do kraju i z zamiłowaniem oddał się literaturze.
Już przedtem pisywał wiersze (drukowane 1836 r.) po francusku, ale
następnie w polskim tylko języku wydawał swoje utwory, prozą
i rymowaną mową, opowiadania historyczne, drukowane w Wilnie,
Warszawie, Lwowie i Krakowie. Aby być bliżej ruchu literackiego,
przeniósł się na mieszkanie naprzód do Lwowa, a potem do Kra-
kowa. Będąc jeszcze w Peterburgu, ożenił się tam z Greczynką,
Maryą Maurokordato, córką pułkownika marynarki rosyjskiej; po-
tomstwa nie zostawiŁ
W ostatnich latach swego życia w wielkiej żył biedzie, ale
umiał ją znosić z godnością i poddaniem się woli Bożej; syn prawie
milionowych rodziców umarł niemal w nędzy. Przeniósł się do wiecz-
ności w Skierniewicach dnia 23 marca 1878 r. Jak się zdaje, osta-
tnim był po mieczu swego rodu potomkiem •).
6. Borowski Kasper.
Borowscy h. Jastrzębiec z przydomkiem Cudzinowski, z ziemi
Dobrzyńskiej przenieśli się na Litwę. Z tych Antoni, ożeniony
z Elżbietą Sokołowską, zamieszkał w powiecie dziśnieńskim, gdzie
miał niewielką posiadłość i liczne bardzo potomstwo. Kasper był naj-
starszy i przyszedł na świat 6 stycznia 1802 r. w Polinowszczyźnie,
1) »Ka1endarzyk Potocki na rok i8i8c; J. S. Danin Borkowski, *Rocznik
szlachty polskiej*, II.
^ Cf. »Kto87« rok 1878, Nr 674.
— 246 —
w powiecie drysieńskim, ochrzczony w Drui. Od dzieciństwa okazy-
wał Kasper wielką do nauk ochotę; uczył się z początku w Drui
i Zabiałach, a potem u Jezuitów w Użwatdzie 1 816— 1820, aż do
klasy poezyi włącznie, potem znowu w liłukszcie u Misyonarzy;
ukończył kurs nauk w r. 1827 u Pijarów w Połocku, Z Połocka udał
się do Wilna; w r. 1831 został magistrem teologii i otrzymał świę-
cenia kapłańskie. Od r. 1835 wykładał w Wilnie Pismo św. w Aka-
demii duchownej, a w r. 1842 doktoryzował się. Potem w Peters-
burgu pracował w winnicy Pańskiej i w r. 1849 został biskupem
łucko żytomierskim; we dwadzieścia lat później wygnany do Permu,
gdzie zostawał do r. 1881, skąd go powołano na katedrę starożytną
do Płocka, na której jednak siedział niedługo, bo zaledwo dwa lata;
15 stycznia 1885 r. oddał Bogu ducha.
Jak wiadomo, był to mąż uczony, biskup gorliwy, poświęcający
wszystko dla dobra swej owczarni*).
7. Chodzkiewicz Justyn.
Justyn Chodzkiewicz, h. Junosza, ujrzał światło dzienne w Wi-
tebskiem w r. 1790; uczył się u Jezuitów w Dynaburgu i Połocku;
wstąpił był nawet do Towarzystwa Jezusowego, ale wnet je opuścił
i został kapłanem świeckim. Następnie mianowany proboszczem mo-
zyrskim, kanonikiem mińskim, a w r. 1820 został magistrem teologii
W r. 1834 powołano go na proboszcza kijowskiej kaplicy uniwersy-
teckiej i jednocześnie na profesora teologii dla katolików tego uni-
wersytetu. Od r. 1834— 1835 wykładał dogmatykę i Pismo św. podług
Chodaniego i Kltipfela, a od r. 1835 — 1836 — teologię moralną, trzy-
mając się także Chodaniego. W r. 1 836 opuścił Kijów •).
8. Chomętowski Konstanty.
Syn Jana Sochy- Chomętowskiego i Kunegundy Woroniczówny,
Konstanty, urodził się 21 v. st maja 1803 r. W Romanowie w U
i ID klasie 1817— 1818 był celującym uczniem; potem kształcił się
w Krzemieńcu. Ponieważ posiadał majątki w powiecie Starokonstanty-
nowskim (na Wołyniu) i bałckim (gubernia podolska), to tu i tam
piastował różne godności z wyboru szlachty: pomiędzy r, 1829 — 1835
był deputatem komisyi ziemiańskiej i podsędkiem starokonstantynow-
>) »Przegląd katolicki*, 1885. Nr 11 — 16.
*) Ikonnikow, > Biograf ićeskij słowar' prot. kiew. imiwersiteta«.
- «47 -
skim, a w r. 1862 — sędzią balckim. Na tych stanowiskach godnie
się wywiązywał ze swego zadania i miał wielkie poważanie w oby-
watelstwie.
Dwukrotnie się żenił i liczne zostawił potomstwo. Dnia 3 wrze-
śnia 1 88 1 r. w podolskich swoich dobrach rozstał się z tym świa-
tem*).
9. Czarneccy h. Prus IIL
Floryan Czarnecki, kasztelanie bracławski, 2 voto żonaty z Anną
Skarżyńską, miał trzech synów: Zenona, Karola, Władysława, któ-
rych wychowanie romanowskim powierzył Jezuitom, idąc za radą
X. biskupa Cieciszewskiego. Po skończeniu nauk zasłynęli bracia na
szerszej widowni, mając poczucie obowiązków obywatelskich. Zenon
umarł w r. 1875 bezpotomnie; Karol, żonaty z Laurą Mielżyńską,
zostawił tylko córkę, Kazimierzo wą Koczorowską; Władysław ze-
szedł z tego świata w stanie bezżennym, znany jest jako fundator
szpitala w Warszawie dla paralityków. Wszyscy trzej odznaczali się
całe życie wielkiem przywiązaniem do swoich nauczycieli*).
10. Dobrzyński Feliks.
Znany dyrektor opery włoskiej w Romanowie i nadworny ka-
pelmistrz senatora, Ignacy Dobrzyński, miał syna Feliksa, który się
rodził w Romanowie w r. 1807 i początkowe nauki pobierał tam
u Jezuitów, a potem w sławnem w Winnicy gimnazyiun. Po skoń-
czeniu tych nauk pojechał do Warszawy i tam poświęcił się mu-
zyce, kolegując z Chopinem i trzymając się techniki Humla i Herza.
Działalność jego następnie na tem polu, jako kompozytora i dy-
rektora opery — znana powszechnie. Umarł w Warszawie w r. 1861 •).
II. Dowgird Anioł.
Anioł Dowgird S. P. przyszedł na świat w Mścisławskiem w r. 1776;
mając lat 10, uczył się u Jezuitów w Mohy Iowie, a potem w Mści-
sławiu, następnie w Dąbrowicy u Pijarów, do Zgromadzenia których
sam wstąpił w r. 1791 w Lubieszowie. W Wilnie słuchał wyższych
1) Cf. >Kalendarzyk Połockic, >Miesicczmk Polockic, III, 1818, tZtota ksi^a
szlachty polskiej*, I.
*) »Miesiccznik Potocki*, 18 18, III; » Złota księga szlachty polskiej*, II.
*) Cf. »Enc7klopedya Orgelbranda*.
^ ^48 —
nauk filozoficznych; w r. 1801 wyświęcono go na kapłana. Później
byt prefektem konwiktu szlacheckiego w Wilnie, kapelanem głów-
nego seminaryimi, a po śmierci (1816 r.) Abichta zostat profesorem
logiki i filozofii Uniwersytetu wileńskiego. Po sekularyzacyi miano-
wano go kanonikiem wileńskim w r. 1833. Gdy Uniwersytet wileński
zamknięto, X. Dowgird w Akademii duchownej wykładał filozofię
podług programu uniwersyteckiego. Dnia 26 kwietnia 1835 r. zakoń-
czy! życie w Wilnie, pochowany na cmentarzu św. Stefana.
Prace jego filozoficzne (o logice i filozofii) i dzieła pośmiertne
(wykład ewangelii i kazania) były bardzo cenione*).
12. Fijałkowski Antoni.
Urodzony na Białej Rusi w r. 1798, Antoni Fijałkowski uczył
się u Jezuitów w Połocku; w r. 181 7 celował w języku niemieckim
w Akademii połockiej. Potem się kształcił w głównem seminaryum
wileńskiem od r. 1820— 1825, został doktorem teologii i prawa kano-
nicznego, a we trzy lata później powołany na profesora teologii
dogmatycznej i historyi kościelnej; na tem stanowisku działał do
ostatnich czasów Uniwersytetu i w Akademii duchownej. Następnie
w Petersburgu, jako członek kolegium i administrator archidyecezyi
mohylewskiej był czynny; w r. 1858 prekonizowany na biskupa tana-
rejskiego i sufragana kamienieckiego, od r. 1860 w charakterze
biskupa kamienieckiego zarządzał dyecezyą aż do zniesienia jej przez
rząd; później poszedł na wygnanie i nakoniec od r. 1872 — 1882 był
metropoUtą mohylowskim; umarł na początku 1883 r. ")•
13. Giżycki Nepomucen.
Syn Franciszka-Salezego Gozdawy Giżyckiego i Weroniki Sula-
tyckiej, Jan- Nepomucen przyszedł na świat w r. 1808; do szkół był
oddany do Romanowa w r. 18 17, w r. 18 18 był celującym w klasie I;
następnie, jak się zdaje, uczył się w Krzemieńcu.
Obrany marszałkiem powiaty żjrtomierskiego w pierwszej polo-
wie XIX wieku, godnie spełniał ten urząd. Żonaty z Józefą Walew-
1) Cf. Bieliński, >Uniwersytet WUeńskit, III, s. 157.
W opisie słuibowym Dowgirda z r. x8x6 czytamy, ie miat natenanis lat 55,
toby wskazywało, ie się urodził w r. 1761.
>) Cf. Bieliński, >Uniwersytet WUeński*, m, p. 165.
— 249 —
ską, zostawił trzy córki i 29 kwietnia 1873 n przeniósł się do wiecz-
ności^).
14. Grabowski KichaŁ
Na Wołyniu, w powiecie rówieńskim, w Złotyjowie, około roku
1805 ujrzał światło dzienne Michał Grabowski (syn Antoniego, ma-
jora wojsk rosyjskich i Teresy Dworzańskiej). Nauki rozpoczął w Ro-
manowie; w r. 1 8 17 był tam celującym w klasie III, ale już w na-
stępnym roku znajdujemy go w liczbie celujących uczniów klasy IV
w Humaniu, razem z Sewerynem Goszczyńskim, Józefem Mianowskim
Qan Krechowiecki, Bohdan Zaleski byli wtedy w klasie V, a Sewe-
ryn Gałęzowski w klasie VI).
Jak z Humania, tak i z Romanowa, wyniósł Grabowski ugrunto-
wanie w wierze i gorliwość w pełnieniu obowiązków religijnych,
czem się odznaczał do śmierci. Z Humania przeniósł się do licemn
odeskiego, a potem się kształcił jeszcze w Uniwersytecie warszaw-
skim, spotkawszy się ze swoimi kolegami humańskimi. Na żądanie
matki powrócił do domu i zajął się gospodarstwem, nie zapominając
o literaturze, oddawszy się jej szczególnie, gdy zamieszkał w Ale-
ksandro wce, w powiecie czehryńskim, na Ukrainie; posiadał tam
po żonie, z domu Rościszewskiej, 4000 morgów ziemi i 300 podda-
nych; był także sędzią powiatowym. W r. 1863 powołano go do
Warszawy i mianowano dyrektorem Komisyi wyznań i oświecenia.
Działalność jego literacka i polityczna jest znana. Zmarł w War-
szawie w listopadzie 1863 r.*).
15. Hołownia Adryan.
Rodem z Witebskiego, chrzczony w łacińskim obrządku w roku
1750, Adryan Hołownia pobierał naprzód nauki u Jezuitów witeb-
skich, a wstąpiwszy do zakonu Bazylianów, dalej się uczył w Zako-
nie swoim w Witebsku i Żyrowicach. Wyświęcony na kapłana, został
sekretarzem metropolity Rostowskiego, a potem opatem bra^awskim.
W r. 1809 otrzymał sakrę na sufragana wileńskiego, r. g., zatrzymu-
jąc do śmierci opactwo brasławskie. Hołownia bardzo był przywią-
zany do swego Zakonu i Unii, stąd niechęć ku niemu tych wszyst-
kich, co Unię postanowili tępić. Zmarł w r. 1 833 •).
^) »Ka]endarzyk Potockie, »Miesi^znik Połocki«, »Pamictniki Ochockiego* .
") >Miesiccznik Potockie, 1818, III; »Kuryer Litewskie, 1818, Nr 65; Jana Kre-
diowieckiego »0 iycin M. Grabowskiego*, Kraków, 1868.
*} •Pamiętniki Siemaszkic, I, s. 66; »Pamictniki Łuiyńskiego«, s. 43; Bobrow-
ski, »Unia prsy Alduandrze I<, s. iss, 133 i nast.
— ^50 —
1 6. Hlaskowie.
Znana rodzina białoruska h. Leliwa, rozrodzona bardzo w Wi-
tebskiem i Polockiem, posiadając tam znaczne dobra (Borkowicz, Pa-
ludowicz, Czerepiet, Malyczyn, Butanki, Ziabki i t d.) i piastująca
różne powiatowe urzędy i godności, wysyłała swoich synów na wy-
chowanie do Jezuitów. Później ci synowie, np. Józef Htasko, Kazimierz,
Stanisław, Ignacy, Jerzy i inni, bracia, albo blizcy krewni, godnie
służyli swemu społeczeństwu; niektórzy z nich w Zakonie Jezuitów
słynęli z pobożności i nauki ^).
17. Jaźwiński Antoni.
Autor głośnej w swoim czasie metody, ułatwiającej pamięciowe
uczenie się chronologii, z zastosowaniem jej do języków, Antoni
Jaźwiński urodził się przy końcu XVin wieku w domu swoich rodzi-
ców, Feliksa i Katarzyny z Uzłowskich, w Czereniewie, w gubemii
wileńskiej, w powiecie wilejskim. Na naukę posłano go do Połocka
do Jezuitów i w r. 1803 był już tam w klasach wyższych. Stamtąd
udał się do Uniwersytetu wileńskiego, gdzie studyował matematykę,
nauki przyrodnicze, prawo; w r. 1806 był magistrem filozofii, a w 1809
doktorem i w tym czasie wstąpił do wojska w Księstwie Warszaw-
skiem i zawód ten ukończył w r. 181 9 ze stopniem kapitana artyle-
ryi. Potem wiele podróżował; w Petersburgu był profesorem w Insty-
tucie pedagogicznym lat dziesięć; nakoniec zamieszkał w swoim ma-
jątku w Korytnie, w Mińskiem, szanowany i poważany powszechnie.
Umarł około r. 1870 w domu Józefa Wojniłowicza, marszałka słuc-
kiego, pana na Mokranach. Wydał o swojej metodzie kilka dzieł po
francusku ■).
18. Karnicki Justyn.
W Inflantach Mikołaj Karnicki h. Kościesza z odmianą, szam-
belan Stanisława Augusta, potem marszałek lucyński, ożeniony z Do-
rotą Szczytówną, miał kilkoro dzieci. Z tych Justynian urodzony
1806 (a może trochę wcześniej), uczył się u Jezuitów w Połocku
(w r. 1 81 7 był w klasie III). Był znakomitym archeologiem i pre-
>) Cf. »Miesiccznik Połockic, 1818, III; >Sbornik materjalowc, t. I, 134 i tuat;
Dunin- Borkowski, »Rocznik szlachtyc, II.
') Cf. » Wizyta Sewergina w r. 1803 w Potocka<; Bieliński, »Uniw. Wil.c,
III, 8. 408; Życiorys Jaiwińskiego w »Kłosach<, 1874, Nr 493 przez Pelagię Stefa-
nowiczów ą. Szczegóły podane przez B. niezupełnie zgadzają się z tern, co Stefa-
nowiczowa powiada; Spis uczniów Uniw. Wileń. w Muzeum Czartoiyakich. '
- 25t —
zesem Towarzystwa Sztuk pięknych w Warszawie; umarł nieżonaty
w r. 1876 *)•
19. Korsakowie.
Rodzina Korsaków h. własnego, licznie reprezentowana w Wi-
tebskiem i Polockiem, niemało miała członków swego rodu, którzy
wstąpiwszy do Towarzystwa Jezusowego, dodatnio się w niem odzna-
czali; dużo też bywało po szkołach Jezuitów białoruskich uczącej się
młodzieży z tego rodu.
20. Korsak Tadeusz.
Znakomity poseł na Sejm Czteroletni, waleczny obrońca kraju,
Tadeusz Korsak przyszedł na świat w Zaskórkach nad Uszaczą (teraz
w powiecie lepelskim, gubemii witebskiej), w dobrach rodziców.
Szkoły odbył u Jezuitów połockich, następnie udał się do palestry
i w r. 1780 mianowany już podczaszym połockim; potem jednogło-
śnie powołany na posła na sejm ów wielki. Sławne są jego tam
mowy (niektóre drukowane). Znana jest jego także działalność w po-
wstaniu Kościuszki; był on generał - majorem pospolitego ruszenia
wileńskiego, a później poległ chwalebnie w krwawej na Pradze
walce obok generała Jasieńskiego, swego przyjaciela. Tadeusz Kor-
sak, żonaty z Heleną Balewiczówną, zostawił potomstwo*).
21. Korzeniowski Onufry.
Onufry Korzeniowski h. Nałęcz, syn Dyonizego, podkomorzego
braclawskiego i Tekli Moczulskiej, dziedzica Bochenoik i Czerlin-
kowa, w powiecie Winnickim, ujrzał światło dzienne w r. 1807; uczył
się w Romanowie i w gimnazyum winnickiem. Wiedza i zasady,
w obu tych zdobyte szkołach, były jakby podwaliną, wykopaną na
cały dalszy grunt żywota. Wychowaniec Jezuitów, potem dzielny
artylerzysta, następnie pielgrzym, budował Wieczne Miasto swoją po-
bożnością i miłosierdziem, zaszczycał go też swoją łaską wielki
Pius IX. Przeniósł się do lepszego świata w r. 1868; umarł jak żył:
w służbie miłości, na wyłomie poświęcenia...*).
1) »Mie8iccznik Potockie, 1818, I, s. 76; Kosiński, »Przewodnik heraldyczny c,
in, a. 149.
*) >Enc7klopedya Orgelbranda«, XV, s. 530.
*) »Rachtinki Kraszewskiego z r. 18 68*.
— ^s^ —
22. Kossowski Tomasz.
W powiecie kowieńskim w r. 1798 urodził się Tomasz Kossow-
ski, oddany na naukę Jezuitom w Potocku i Użwaldzie; po ukończe-
niu tych nauk, mając lat 20, wstąpił do seminaryum w Krastawiu,
a w r. 1822 przyjął święcenia kapłańskie z rąk biskupa • sufragana
W. Kamionki, w kilka zaś lat potem został magistrem teologii i objął
duszpasterstwo w Liksnie (około Dynaburga), gdzie 28 lat gorliwie
pracował w winnicy Pańskiej; był takie kanonikiem honorowym
i dziekanem. Pracując gorliwie nad oświatą ludu, wydał (w Rydze
1853 r.) gramatykę inflancko-łotewską i kazania po łotewsku na
wszystkie niedziele i święta. Umarł 30 kwietnia 1856 r. w Liksnie').
23. Kniaźnin Dyonizy-Franciszek*
Właściwie mówiąc, D. F. Kniaźnina (1750— 1807), niożna tu
wymienić, jako wychowańca Jezuitów witebskich, bo wstąpił był do
ich Zgromadzenia, ale po zniesieniu tego Zakonu, nie mając świę-
ceń wyższych, powrócił do stanu świeckiego i pracował na polu
literacldem.
24. Kozłowski Kalikst.
Aloizy - Kalikst Kozłowski rodem z Jurowa (w Radomyślskiem),
stąd siebie w swoich pismach Jurowianinem nazywał; urodził się
w r. 1806, był synem Michała i Apolonii z Hermanów. Nauki pobie-
rał w Romanowie i w r. 181 7 celował pomiędzy uczniami klasy HI,
potem się uczył w Krzemieńcu, ukończywszy liceum w r. 1825. Na-
stępnie poświęcił się nauczycielstwu: nauczał prywatnie, publicznie
(w Owruczu języka francuskiego) i znowu prywatnie. Więcej niż
ćwierć wieku przeszło mu na takiej działalności. W wolnych chwi-
lach od pracy obowiązkowej oddawał się filozofii i językoznawstwu,
posiadał bowiem języki starożytne i kilka nowożytnych. Część jego
gramatyki polskiej wyszła w Kijowie, reszta została w rękopisie.
Był to człowiek bardzo pracowity, walczący często z niedostatkiem.
Otoczony rodziną, którą trudno było mu wyżywić, pracował nad
siły, a ta nadmierna praca przedwcześnie go do grobu wpędziła
Umarł w r. 1854 w Piko wie pod Winnicą*).
^) »Pamictnik religijno-moralny <, t. XXXII, s. 435.
') »Kalendarzyk Potocki na r. 18 18; >Mozajka kontraktowa Gzozyc; ^Encyklo-
pedya Orgelbranda*.
— ^53 -
25. Krassowski Jan.
Przyszły władyka unicki, Jan Krassowski, uczył się w Orszy
u Jezuitów; do stanu duchownego wstąpił 1792 n, a w sześć lat po-
tem ukończył alumnat papieski w Wilnie i przy boku metropolity rz. gr.
lissowskiego czynnie się zajął sprawami swego obrządku, ale dla
Jezuitów zachował do śmierci dobre usposobienie. W r. 181 o został
biskupem unickim i zaczął się posuwać w hierarchii duchownej, aż
tu, jak wiadomo, zaczęto mu wytaczać różne procesy, zawieszać jego
czynności duchowne; wprawdzie odzyskał to wszystko później, ale
złamany i nie bez winy względem Unii umarł w r. 1827 *).
26. Kukolnik PaweŁ
Urodztt się w Zamościu, gdzie ojciec jego był nauczycielem
w r. 1795; gdy ojca powołano do Petersburga, syn podążył za ro-
dzicami do stolicy państwa i tam w dalszym ciągu się kształcił,
a potem służył w kancelaryi t zw. kolegium katolickiego, jednocze-
śnie oddając się studyom. W r. 1815 dnia 9 listopada otrzymał od
Akademii Połockiej stopień doktora praw; w kilka lat później przyjął
panujące w Rosyi wyznanie (przedtem był unitą) i w r. 1824 miano-
wany profesorem historyi powszechnej w Uniwersytecie wileńskim,
ale odczytów nie miewał. Następnie uczył po rosyjsku, był biblio-
tekarzem, ostatecznie cenzorem; zmarł w Wilnie 1884 r.%
27. Lachnicki Roman.
Pochodził ze znanej rodziny w Grodzieńskiem h. Zadora; był
trzecim synem Antoniego, marszałka wileńskiego; uczył się w Po-
łocku u Jezuitów i w r. 181 7, jako uczeń klasy IV celował i odzna-
czał się pilnością. Po ukończeniu nauk służył w huzarach gwardyi
w Warszawie, był członkiem Towarzystwa topograficznego, a oże-
niwszy się z Józefą Szukiewiczówną, gospodarował w swoim ma-
jątku, Kniaziewiczach, w powiecie grodzieńskim, którego był mar-
szałkiem od r. 1854—1859. W Grodnie w r. 1863 r., mając sześć*
dziesiąt kilka lat, przeniósł się do wieczności. Głośny w swoim cza-
sie obywatel także grodzieński, Ignacy Lachnicki, bawiący się ma-
^) Bobrowski, »Unia za czasów Aleksandra I«; >Pamictiiiki Siemaszki*.
*) Cf. Bieliński, >Umw. Wil.<, HI, s. 334; lista słuibowa Knkolnika.
— *54 —
gnetyzmem, kamerjunker, żonaty z Trębicką, byl jego rodzonym
bratem *).
28. Ledóchowski Romuald.
Syn Łukasza, marszałka dubieńskiego i Tekli Steckiej, ze Świsz-
czowa, Romuald oddany był do Romanowa (gdzie był do r. 1820)
na nauki, które ukończywszy, rozpoczął zawód obywatelski; był także
marszałkiem dubieńskim. Poślubił Leontynę Czacką*).
29. Lipski Wincenty.
Przyszedł na świat w r. 1795 na Białej Rusi; kształcił się
w Mścisławiu u Jezuitów, a potem w głównem seminarjrum wileń-
skiem 1820— 1824, w r. 1831 otrzymał stopień doktora teologii, po-
święciwszy się stanowi duchownemu. Na tem stanowisku działał jako
inspektor Akademii duchownej wileńskiej i jako rektor Akademii du-
chownej w Petersburgu przez długie lata. Wyświęcony na biskupa
janopolitańskiego (w r. 1857), był sufraganem teraspolskim, po śmierci
biskupa Kahna jakiś czas zarządzał dyecezyą (1865— 1872), odznacza-
jąc się wielką gorliwością w pełnieniu obowiązków. W Odessie przy
końcu roku 1875 (a może na początku 1876) rozstał się z tym świa-
tem, zostawiając 20.000 rs. na budujące się kościoły w Saratowie,
Mikołajewie, Chersonie •).
30. Łaski Marcin.
Urodził się w Połocku w r. 1799 i mając lat 11, zaczął się tam
uczyć; w r. 1817 celował w klasie V. Po ukończeniu Akademii Połockiej
otrzymał stopień t. z. rzeczywistego studenta filozofii i natychmiast wstąpił
do seminaryum mohylowskiego, w Wilnie zaś uczył się odr. 1823 — 1826,
zostawszy magistrem teologii i kapłanem (doktorem teologii dopiero
w r. 1 84 1 za rozprawę o przyjściu Mesyasza); potem był profesorem
w seminaryum w Zwinogródzce i regensem; następnie powołano go
do konsystorza mohylowskiego, w r. 1842 został wikary uszem gene-
ralnym, później oficyałem i na tem stanowisku był do śmierci,
>) Bieliński, tUniw. Wil.€, III, 567; >Kalendarzyk Połocki*, 18x8; notadd
Cypryana Lachnickieg^o.
*) Papiery szkót romanowskich w Arch. Jezuitów krakowskich.
*) Cf. »Kronika Rodzinna*, 1876, Nr 2,
— 255 —
t j. do 15 września 1853 r. Miał wspaniałą bibliotekę, wiele czytał,
pracował nad ułożeniem podręcznika arctieologicznego ^).
31. Martusiewicz OkieOo Jakób.
Wychowywał się u Jezuitów połockich i witebskich; był synem
Jana, kanonika łuckiego gr. o.; znany ze swojej gorliwości paster-
skiej i przywiązaniu do katolicyzmu, i takim został do śmierci, która
nastąpiła w r. 1833, s^^C zaś biskupią otrzymał w n 181 1 ^.
32. Massalski Edward-Tomasz.
Rodem z Diumeńskiego, parafii berezyliskiej, syn Onufrego, uro-
dził się w r. 1801; nauki pobierał w Połocku u Jezuitów, potem
w Uniwersytecie wileńskim, gdzie w r. 1 820/1; mając lat 20, był na
pierwszym kursie wydziału moralnego (podobno studyował także
nauki fizyczno-matematyczne). Po ukończeniu uniwersytetu urzędował
czas jakiś w Petersburgu, w r. 1853 przyjechał do Warszawy i pra-
cował w Bibliotece głównej. Odznaczył się też na polu literackiem:
»Pan Podstolic« w pięciu tomach, 1831 — 1833 w Wilnie, tłómaczenie
Nicolasa, wywód prawd chrześciańskich, studya o gramatyce pol-
skiejy tablice porównawcze monet, wag, miar wszystkich znanych,
w Petersburgu 1824 i dużo bardzo artykułów różnych w » Tygodniku
Petersburskim« *).
33/Ma86alski Józef.
Brat młodszy poprzedniego, także uczył się w Połocku u Je-
zuitów, a potem w Uniwersytecie wileńskim. Ślizień w swoim pa-
miętniku, kolega jego połocki, powiada o nim (jak to już wyżej
wzmiankowano), że w jakimś wybryku fantazyi poetyckiej, żarliwie
zakochany w pannie Becu, córce znanego profesora, zgłosił się do
policyi, by go zawieziono do W. Księcia do Warszawy, że ma tam
1) »Painictiiik relig.-moralny<, t. XXVII, s. 537. »Miesiccznik Połocku, 1818,
t. I, s. 76. — X. Dobszewicz w znanych [swoich wspomnieniach niekorzystnie się
o nim odzywa, ale chyba wobec faktów C3rtowanych w »Pamictnikuc, sąd Dobszewi-
cza jest niezupełnie usprawiedliwiony.
*) » Pamiętniki Siemaszkic; Bobrowski, >Unia za czasów Aleksandra I.«
*) Cf. Bieliński, »Uniwersytet Wileńskie, III, s. 443.
Tenże sam Ślizień, jakeśmy to jui wyiej cytowali, powiada, że Tomasz ożenił
się z panną Paulina Nowosielską, zajmował się dług^o bardzo zarządem dóbr Lubo-
mirskich na Wołyniu; potem z żoną i córką przeniósł się do Paryża i tam umarł.
— 2s6 —
o czemś wainem powiedzieć; życzeniu jego stało się zadość; ale
z Warszawy wyprawiono go na Kaukaz, jako prostego żołnierza.
Dostużyl się tam jednakże rangi oficerskiej, powrócił do kraju i za-
mieszkał na Wołyniu. Józef także pisywał i drukował swoje utwory
poetyczne (w Wilnie, podobno w r. 1828), które w swoim czasie dość
były znane. Mówi o nich i o samym autorze, trochę inaczej niż Śli-
zień, Henryk Cieszkowski w swoich » Notatkach z mojego żyćia«
(Poznań, 1873) o Kaukazie nie wspomina, a zaznacza, że Massalski
skazany był na prostego żołnierza do korpusu litewskiego, którego
pułk konsystowal na Wołyniu we Włodzimierzu. O samym Massal-
skim tak się wyraża: »nie miał on wówczas jak lat 24; piękna po-
wierzchowność, umysł wykształcony, wrodzony dowcip, światowem
uobyczajeniem podniesione, czyniły powabnem jego towarzystwo tak
dalece, że zajął sobą wszystkich, pożądany w każdym domu w całej
okolicy «. Z opowiadania Cieszkowskiego wypada, że Massalski na
Wołyniu został oficerem, uwolnił się od służby wojskowej, na Woły-
niu się ożenił, przeniósł się na Litwę, później zaś na Podolu zajmo-
wał się interesami prywatnemi; w r. 1831 jeszcze był na Wołyniu
i prędko potem umarł. O poezyach jego Cieszkowski powiada: »poe-
zye Massalskiego przepisywane w okolicy, obiegały z rąk do rąk,
a każde usta pochwałą autora brzmiały « ^).
34. Medunieccy.
Ród bardzo znany i zasobny, pieczętujący się Ślepowronem,
w Siebieskiem i innych powiatach witebskich garnął się do Jezuitów
i dawał im na wychowanie swoich synów, którzy potem bywali
marszałkami siebieskimi i inne z wyboru szlachty piastowali urzędy.
Tak np. Jan Meduniecki, dziedzic Kolodna, Zbrodowicz, marszałek
powiatowy. Konstanty, pan na Dubrówce i innych dobrach, Kazi-
mierz, marszałek siebieski, poważany od wszystkich w tamtych stro-
nach, i inni^
35. Mudrowicz Józefat
Uczył się u Jezuitów połockich od r. 1785— 1794; zaraz potem
wstąpił do Zakonu Bazylianów; w r. 1804 dnia 24 czerwca otrzyma!
święcenia kapłańskie i odtąd zaczął sprawować różne obowiązki
>) Cieszkowski, »Notatki<, 41 — 44.
*) »Zlota księfi^a szlachty polskiej*, IV, 183; »Sbomik materja!ow« I, s. 1^4,
i nast«
i godności zakonne: byl jakiś czas profesorem w seminaryum poloc-
kiem, od r. 1823 — sekretarzem przy metropolicie Bułhaku, potem
został prowincyalem białoruskim i na wszystkich tych stanowiskach
wykazał swoją dodatnią działalność i przywiązanie do Unii. Urodził
się w r. 1 77 1 r., umarł w r. 1830*).
36. Nakcyanowicz Jakób.
Urodził się w r. 1725; do Zgromadzenia jezuickiego wstąpił
w r. 1742; filozofii słuchał w Polocku 1746—1749, teologii w Wil-
nie. Potem w Akademii wileńskiej wykładał matematykę i zarządzał
obserwatoryum astronomicznem; za jego profesury w Wilnie studya
matematyczne znacznie się podniosły. Nakcyanowicz przyswoił lite-
raturze ojczystej dzieło filozoficzne Wolffa, ucznia Leibniza. Z Wilna
przeniesiono Nakcyanowicza do Grodna na katedrę teologii dogma-
tycznej i prawa kościelnego i na tem stanowisku zastało go zniesie-
nie Zakonu. Jako kapłan świecki pozostał w Grodnie i tam przeniósł
się do wieczności w r. 1790*).
37. Oskierkowie.
Oskierków, h. Murdelio odmienny, kilku było na naukach w Po-
łocku: Kajetan (zapewne syn Dominika i Salomei Giżyckiej), oże-
niony ze Stefanią Radziwiłłówną, Emilian, na Wado wieżach, Leopold,
Ludwik i inni, którzy potem działali na szerszej widowni •).
38. Połoński Klemens.
Urodził się w Mścisławskiem około r. 1780; szkoły odbył u Je-
zuitów w Połocku 1800 r. (brat jego Maurycy wstąpił do Zgroma-
dzenia i był tam wybitną osobistością); po ich ukończeniu udał się
do Petersburga i tam został przyjęty do służby cywilnej, lecz chęć
do nauki i wyższego kształcenia się nie opuszczały go ani na chwilę;
owocem tego był stopień doktora filozofii, otrzymany od Akademii
połockiej zaraz w pierwszych latach jej istnienia. Potem znowu do
Petersburga powrócił do swoich zajęć służbowych w senacie, mini-
*) >Pamictniki Siemaszkic, I, s. 63; Bobrowski, »Unia za Aleksandra I<,
s. 118; notatka współczesna: spis Bazylianów białoruskich w r. 1828.
■) Bieliński, »Uniw. Wil.c, III, s, 266; O. Zaleski, > Jezuici w Polscec,
ni, 1 156.
*) »Miesi^znik Połockic, 1818; >Zlota księg^a szlachty poskiej«, XIX.
MUKMu rauKM. 17
- 258 -
steryum finansów i dóbr państwa, nadto był przez kilka lat syn-
dykiem kościoła Maltańskiego; we wszystkich tych zajęciach gorli-
wie oddawał się swoim obowiązkom, a mając czule serce na nędzę
ludzką, odznaczał się dobroczynnością, a także hojnością na domy
Boże. Umarł w Petersburgu d. 20 czerwca 1858 r. *).
39. Rawa Paweł.
Przyszedł na świat w Białostockiem w r. 1770; uczył się na-
przód w Grodnie, a potem w Połocku u Jezuitów, wstąpiwszy na-
stępnie do stanu duchownego w seminaryum w Smiłowiczach. Zo-
stawszy kapłanem, był kapelanem Siestrzeńcewicza, potem prałatem
mińskim i administratorem tej dyecezyi po śmierci biskupa Lipskiego,
ale sakry z Rzymu nie mógł się doczekać, pomimo przedstawień
rządu. — Dodatnimi przymiotami się nie odznaczał; umarł na po-
czątku roku 1859*).
40. Reuttowie.
Reuttowie, h. Gozdawa, znany, zamożny ród w Witebskiem, do-
starczał Zakonowi Jezuitów niemało uczniów, którzy potem albo
w Zgromadzeniu, jako gorliwi zakonnicy, albo w świecie, w gubemii
witebskiej, piastowali różne urzędy z korzyścią dla społeczeństwa*).
41. Rzewuski Adam.
Brat Henryka, syn kasztelana witebskiego, w r. 181 7, mając
lat 16, celował w II klasie w Romanowie, następnie pan na Wierz-
chowni, Pohrebyszczu i t. d., generał lejtenant wojsk rosyjskich, ge-
nerał artyleryi, umarł w r. 1889. Bobrowski i Heleniusz twierdzą, że
bodaj czy nie najlepszy on był z braci, bo chociaż stałych zasad nie
miał żadnych, ale niezłe posiadał instynkty, narodowości swojej się
nie wyrzekł i nie zgasła w nim nigdy szlachetność polska*).
*) »Pamictnik religfijno-moralnyt, t. III, serya druga, s. 279. O. A. Rnsnati S. J.
napisał wiersz łaciński na jego doktoryzacyę , znajdujący się w Archiwom Jezuitów
krakowskich.
*) >Pamiętnik religijno-moralny c, t. III, serya druga, s. 428.
*) >Sbornik materjałowc, I; »Miesięcznik Potockie, 18 18.
*) »Kalendarzyk Potocki*, 1818; » Pamiętniki Bobrowskiego* ; dzieta Heleniusia,
— 259 —
42. Seweryn Dymitr.
W r. 1802 kształcił się w konwikcie jezuickim w Petersburgu;
znany jako przyjaciel poety rosyjskiego Żukowskiego, odznaczał się
na polu dyplomatycznem, będąc od r. 1826 — 1836 posłem w Szwajcaryi,
od r. 1837— 1863 w Ba wary i, umarł w Monachium w r. 1865*).
43. Siellawa Erazm.
W r. 18 1 7 celował w Połocku w klasie III; był on synem Eusta-
chego, szambelana Stanisława Augusta, dziedzica Pyszny, i Kukiewi-
czówny; pan na Lucyku i innych majątkach, bardzo poważany po-
między obywatelstwem, odznaczał się zacnością charakteru*).
44. Ślizień Otto.
Z tym Śliźniem jużeśmy się poznali, mówiąc o jego pamiętniku.
Urodził się on 1806 r.; uczył się naprzód w Nowogródku, a potem
w Połocku, nakoniec w Uniwersytecie wileńskim, studyując tam fizykę;
był filaretem, zaprzyjaźniony z Zanem. Potem służył w wojsku, osiadł
w majątku macierzystym, Druckowszczyznie, dobrze tam gospodaro-
wał. Był wice -marszałkiem szlachty z wyborów; umarł w r. 1887*).
45. Ślizień Rafał.
Starszy brat poprzedzającego h. własnego vel Świat, syn Jana,
chorążego nowogródzkiego i Anieli Mackiewiczówny. Razem z młod-
szym bratem uczęszczał naprzód do szkół Dominikanów w Nowo-
gródku, a potem — w Połocku, gdzie byli bracia aż do zamknięcia szkół.
Potem Śliźniowie udali się do Wilna; tam Rafał zasłynął jako utalento-
wany rysownik, uczeń Rustema. Bieliński wylicza (1. c.) dużo bardzo
prac jego. Następnie zamieszkał on w swojej wsi Wolnej (Jan Czeczot,
kolega jego wileński, gościł tam dłuższy czas), ożenił się z Kamilą
Tyszkiewiczówną (córką Dominika i Zofii Śliźniówny), był kuratorem
>) Moroszkin, > Jezuity w Rossiic, t. II, s. 129; «Ruskaja Starinac, 1902,
t. IV, s. 137.
') » Miesięcznik Potockie, 18 18; »Zlota księga szlachty polskiej*, VII, s. 203.
*) Cf. Sprawozdanie z pamiętnika w »Pamiętnika liter. im. Mickiewicza*;
•Rocznik szlachty* II, Dunina-Borko w skiego.
17*
— 200 —
honorowym szkól ihumeńskich. W r. 1881 przeniósł się do wiecz-
ności, O rok był starszy od brata Ottona*)
46. Stachowski Franciszek-Ksawery.
Profesor Uniwersytetu krakowskiego, doktor teologii i filozofii,
urodził się na Białorusi 1790 r.; nauki skończył u Jezuitów w Po-
łocku, do których Zgromadzenia wstąpił następnie i przebywał w niem
do r. 1823, potem się sekularyzował, został archiprezbyterem przy
kościele Panny Maryi, dziekanem, piastując także inne godności. Umarł
w Krakowie w r. 1850*).
47. S wołyński Adam.
W r. 18 17 celujący uczeń klasy IV w Połocku (syn Jana Swo-
łyńskiego, h. Massalski), dziedzic następnie Kniażyc, Rozalina, Gru-
lewa i innych w powiecie drysieńskim, był sędzią, »konsy Harzem*
Izby cywilnej połockiej, żonaty z Antoniną Nornicką, miał wielkie
wpływy i znaczenie w swoim powiecie').
48. Symonowicz Roman.
Przyszedł na świat w r. 1763 w Witebskiem; uczył się naprzód
w Połocku u Jezuitów, potem w Akademii wileńskiej, sposobiąc się
do stanu nauczycielskiego. Po skończonych studyach wydziału mo-
ralnego, sześć lat był nauczycielem gimnazyalnym, lecz porzucił ten
zawód i studyował medycynę; w r. 1799 został adjunktem katedry ana-
tomii i fizyologii, i otrzymał następnie stopień doktora medycyny.
Potem podróżował po Europie i poświęcił się wyłącznie mineralogii,
którą wykładał w Uniwersytecie wileńskim, mając tam wielkich zwo-
enników i zażartych przeciwników. W r, 181 3 umarł w Wilnie*).
49. Szadurski Mikołaj.
Syn Franciszka-Ksawerego i Felkerzambówny, w r. 18 17 celu-
jący w II klasie u Jezuitów połockich, potem uczeń Uniwersjrtetu
*) sMiesi^znik Połocki«, 1818, t. I; Hieliński, »Uniw Wil.c, t. II, s. 764;
•Rocznik szlachty*, II, J. Dunina-Borkowskiego.
■) »Encyklopedya Orgelbranda*, XV, s. 934.
*) »Miesięcznik Potocki*, 1818, t. I; »Rocznik szlachty polskiej*, II, Dunina-
Borkowskiego.
*) Bieliński, »Uniwersytet Wil.«, III, s. 346.
— 201 —
wileńskiego. W roku akademickim 1822/23, mając lat 15, rozpoczął
studya uniwersyteckie, po ukończeniu których był panem na Malno-
wie i Oświeju, marszałkiem lucyńskim; w r. 1837 zaślubił Maryc
Zyberk- Plater (córkę Michała). W r. 1876 rozstał się z tym światem.
50. Szadurski Stanisław.
Brat poprzedniego, o rok starszy, razem z nim był na naukach
w Połocku i Wilnie; dziedzic następnie Zwirdzina, Dunakl, Dorot-
pola i t d., żonaty z Katarzyną Szumowiczówną, na Newlanach, puł-
kownik gwardyi rosyjskiej, także marszałek powiatowy lucyński,
gorliwie spełniający swoje obowiązki. Umarł w r. 1870, zostawiając
dwie córki: Maryę Pruszyńską i Stanisławę za Ksawerym Szadur-
skim *).
51. Tołstoj Aleksander.
Aleksander Tołstoj, syn hr. Mikołaja i księżniczki Anny Borja-
tyńskiej, urodził się r. 1795. W r. 1802 rozpoczął nauki u Jezuitów
w Petersburgu, jakeśmy to już wyżej mówili, i zapewne musiał tam
je ukończyć. Mając lat 20, był już w służbie wojskowej (w r. 1820
porucznikiem i adjutantem Menszikowa); w kilka lat potem spoty-
kamy go piastującego różne godności dworskie; w r. 1827 jest ka-
merherem, potem koniuszym, marszałkiem dworu, wielkim podcza-
szym. W r. 1865 wyjechał do Nizzy dla poratowania zdrowia i tam
w następnym roku umarł, zostawiając w swojej ojczyźnie dobre
o sobie wspomnienie. Żonaty był z księżniczką Anną Chiłkówną,
wdową po Sergiuszu Szczerbatowie *).
52. Tomaszewski Augustyn.
Rodem z Witebskiego, przyszedł na świat w r. 1759, uczył się
u Jezuitów w Witebsku i Połocku, wstąpił do Bazylianów w Żyro-
wicach w r. 1776, potem w Rzymie oddawał się studyom i otrzymał
tam stopień doktora teologii. W r. 1792 zastajemy go na katedrze
teologii i Pisma św. w głównej Szkole litewskiej; te same przed-
mioty wykładał w zreorganizowanym Uniwersytecie wileńskim aż do
śmierci, t. j. do 17 stycznia 181 4 r.*)
>) »Miesiccznik Połocki«, 1818, t. I, s. 76; »Złota księga szlachty polskiej*, II,
s. 323; Spisy uczniów Uniwersytetu wileńskiego w Muzeum Czartoryskich.
•) Cf. >Ruskij Inwalidc r. 1866, Nr 212, nekrolog.
•) Bieliński I » Uniwersytet Wił.*, III, s. 346.
— 202 —
53- Tyszkiewicz Konstanty.
Drugi z synów Piusa Tyszkiewicza i Augusty z Platerów (córki
Augusta, marszałka dynaburskiego), Konstanty, urodził się w Łohoj-
sku 1806 r.; uczył się najprzód w domu, potem w Polocku u Jezui-
tów, będąc tam aż do zamknięcia Akademii i szkół tego Zakonu,
nakoniec w Uniwersytecie wileńskim od r. 1823 — 1828, studyując tam
prawo. Następnie otrzymał posadę w ministeryum skarbu w War-
szawie. Jako urzędnik, wysłany był w interesach Banku polskiego
za granicę, skąd powróciwszy, opuścił iu*zędowanie i zamieszkał
w dobrach swoich, w Łohojsku, energicznie wziąwszy się do gospo-
darstwa, co jednak mu nie przeszkadzało oddawać się z zapałem
historyi, archeologii i etnografii.
Dzieła jego na polu naukowem, bardzo cenione w swoim cza-
sie, do dziś dnia mają swoją doniosłość. Taka » Wiadomość histo-
ryczna o zamkach i horodyszczach na Litwie i Rusi«, Wilno, 1858,
jak też » Wilia i jej brzegi*, Drezno, 1871; »0 kurhanach na Litwie
i Rusi«, Berlin, 1868; »Pomniki rytownictwa krajowego*, Wilno, 1858
i inne prace dotąd chętnie są czytane i nie bez korzyści studyowane.
W r. 1836 ożenił się Tyszkiewicz z Paulina Ciechanowiecką,
a owocem tego małżeństwa był syn jeden Oskar. Dnia i lipca 1868 r.
przeniósł się Konstanty Tyszkiewicz do wieczności *).
54. Wańkowicz Walenty.
Syn Melchiora ujrzał światło dzienne w Kałuży cy w powiecie
ihumeńskim, w parafii bereżyńskiej w r. 1799; w Akademii połoc-
kiej w r. 181 7 celował w języku rosyjskim, logice, metafizyce i etyce;
w następnym roku przyjechał na studya do Wilna, zapisał się na od-
dział nauk moralnych, oddając się przytem malarstwu i rysunkom
pod Rustemem. Potem kształcił się w tym kierunku w Petersburgu
i Paryżu. Znane są jego roboty i śliczne portrety Mickiewicza, matki
jego żony. Antoniego Góreckiego, Karola Lipińskiego i wielu innych,
wyliczone u Rastawieckiego. Jak wiadomo, stał się towiańczykiem,
co jak najfatalniej na jego talent podziałało. Umarł w Paryżu
w r. 1 842 *). Młodszy od niego o rok brat, Karol, który się także
^) życiorys napisany przez J. I. Kraszewskiego w przedmowie do »Wiliic; Bie-
liński, »Uniwersytet wil.«, II, 473, III, 478.
•) Bieliński, »Uniw. wil.t, II, 755; »Ateneumc Kraszewskiego r. 1845; •Ka-
lendarzyk Potockie, 1818; spisy uczniów Uniw. wileń. Muzeum Czartoryskich.
— 203 —
w Potocku uczył, przebywał z nim razem na studyach uniwersy-
teckich w Wilnie.
55. Właziemski Piotr.
Urodził się w roku 1792; uczył się, jakeśmy to już mówili,
u Jezuitów petersburskich, a potem w uniwersytecie w Moskwie.
W r. 181 2 był w wojsku, potem pracował w ministeryum finansów.
W Warszawie bawił przed r. 1830. Znając język polski, przełożył
Sonety krymskie Mickiewicza, bajki Krasickiego, Morawskiego, a jego
znowu utwory poetyczne tłómaczył na polski język Odyniec. Odzna-
czył się na polu dyplomatycznem za czasów Aleksandra I i Miko-
łaja I. Umarł w r. 1878 w Baden-Baden *).
56. Woj dag Jozafat
Uczeń teologii u Jezuitów połockich w r. 181 8, jako już ka-
płan (urodził się w obrządku rzymskim 1795 r.). W r. 18 14 wstąpił
do Zakonu Bazylianów, święcenia kapłańskie otrzymał na początku
1818 roku; następnie był doktorem teologii i magistrem filozofii.
W r. 1828 stał od kilku lat na czele klasztoru w Tołoczynie. Gdy
Siemaszko zaczął swoją gospodarkę, pozwolono mu powrócić do
obrządku łacińskiego*).
57. Woj dag Porfiry.
Brat młodszy poprzedzającego, przyszedł na świat w r. 1798;
w r. 1 8 18 był w Akademii połockiej klerykiem jeszcze; do Bazylia-
nów wstąpił 1 8 14 r., a kapłanem został w r. 1828; pomiędzy zaś
rokiem 1825 — 1828 był w głównem seminaryum wileńskiem, które
ukończył ze stopniem magistra teologii. Co się z nim potem stało,
nie wiadomo; w pamiętnikach Siemaszki nie znajdujemy o nim żadnej
wzmianki ^.
58. Wróblewski Walery an.
Był synem Ksawerego i Heleny Burzyńskiej; urodził się w po-
wiecie lipowieckim na Ukrainie w r. 1809; ^ Romanowie uczył się
*) »Encyklopedya Orgelbranda*.
*) >Pamiętniki Siemaszkic, I, s. 502; »Miesięcznik Potockie, 1818, t. I, s. 151.
•) Bieliński, »Uniw. Wileń.«, I, s. 114; »Miesięcznik Polockic, 1818, t. I,
s. 151; notatki współczesne o Bazylianach białoruskich w r. 1898 w r^u piszącego.
— 264 —
aż do r. 1820; po zniesieniu Jezuitów przeniósł się do gimnazjum
w Winnicy, a ostatecznie kształcił się w liceum krzemienieckiem. Po
skończeniu szkól gorliwie i z upodobaniem oddawał się literaturze,
występując w » Ateneum c Kraszewskiego, jużto osobne wydając
dzieła. Znana jest kontro wersy a jego z Henrykiem Rzewuskim; gło-
śne w swoim czasie były prace jego o poetyczności wieków Piastów
i Jagiellonów; najważniejsze zaś jego dzieło — to » Słowo dziejów
polskich*, w Lipsku 1858 1859 r. wydane, pod którem się podpisał
»Korwinowicz«, a składacz lipski zrobił z tego — Koronowicz. Umarł
w Piłkach w powiecie zasławskim na Wołyniu w r. 1877*).
59. Zawadowski Piotr.
Pochodził z Małorosyi; przyszedł na świat w r. 1739, uczył się
u Jezuitów w Orszy, a potem w Akademii kijowskiej; od r. 1760 już
był w służbie rządowej sekretarzem w kancelaryi Rumiancowa,
w t. z w. kolegium małorosyjskiem. Został radcą tajnym (1780), sena-
torem, hrabią austryackim, a później rosyjskim; przy Aleksandrze I
mianowany ministrem oświaty i na tem stanowisku zostawał siedm
lat. Był to człowiek bardzo wykształcony (znał język polski) i inte-
ligentny. Umarł w r. 1 8 1 2 *).
60. Żabowie.
Żabowie h. Kościesza z odmianą z linii witebskiej przeważnie
kształcili się u Jezuitów miejscowych. Antoni Żaba, dziedzic Koraje-
wicz, żonaty z baronówną z Bruno wó w, miał 5 synów; z tych Kaje-
tan, następnie podsędek witebski, i Narcyz, podkomorzy witebski,
przy końcu XVIII wieku uczyli się w Witebsku u Jezuitów; cieszyli
się potem znaczeniem w ob3rwatelstwie •).
61. Żebrowscy.
Żebrowscy h. Jasieńczyk w Siebieskiem i powiatach sąsie-
dnich po naukę udawali się do Jezuitów. W Akademii połockiej
c. 181 7 — 181 8 było kilku Żebrowskich, których rozmaite prace lite-
*) >Kronika Rodzinna*, 1877; »Encyklopedya Orgelbranda*.
■) »Sbornik materjalow dla istorii proSve$ćeniac, I, s. ao — ai, indeks.
■) Sbomik materjalowc, 1. c, t. I, s. 125; >Złota księga szlachty polskiej*,
t. IV, s. 425.
— 265 —
rackie drukowano w »Miesięczniku Polockim«; potem ciż wycho-
wańcy poloccy spełniali z powodzeniem różne obowiązki społeczne-
Tak np. Donat Żebrowski byl marszałkiem siebieskim, Stanisław,
uczeń filozofii, autor różnych rozpraw naukowych, Konstanty i inni
odznaczyli się w różnych zawodach ')•
^) >Miesiccznłk Polockic, 1818; notatki współczesne.
-•^"^^asc^-^t^ss^^^*-
DODATEK.
Już po napisaniu tej pracy wpadł nam w ręce » Kalendarz Połockic na rok 1815 '),
zawierający w sobie wiadomości interesujące, tyczące się szkól jezuickich w połowie
1814 roku. Ponieważ te szczegóły skądinąd są nieznane, przeto osądziliśmy za słu-
szne, aby je dodać do tego, cośmy już wyżej o tych szkołach powiedziełL
Mamy tu spisy celujących uczniów we wszystkich szkołach jezuickich i bardziej
dokładne listy nauczycieli zakonnych i świeckich, którzy byli czynni w tym czasie
przy tych zakładach.
Uczniowie celujący Akademii i szkót w Polocku.
Studenci Akademii, którzy otrzymali stopnie uczone w r. 181 4.
Stopień magistra filozofii: Józef Kuksiński, Antoni Kirkor, Bazyli Kirkor.
Stopień kandydata filozofii: Donat Żebrowski, Wincenty Ciechanowski, Jan
Szczęsnowicz, Seweryn Macilewicz, Paweł Gajewski, Szczepan Krassowski.
Celujący uczniowie w szkołach Połockich:
Z klasy V: Michał Komorowski, Józef Mirski, Konstanty Serbinowicz, Konstanty
Żebrowski, Józef Rudziej ewski, Jan Koziełł.
W klasie IV: Gaudenty Szepielewicz, Józef Porzecki, Gabryel Dukszyński, Jan
Komorowski, Joachim Samuyłło, Ignacy Budźko, Tadeusz Stankiewicz, Walenty Wań-
kowicz, Jan Kończyn, Karol Wańkowicz, Jan Rudziejewski.
Z klasy III: Antoni Choroszyński, Antoni Proniewski, Hipolit Jesipowicz, Klet
Wazg^rd, Ignacy Przełęski, Tadeusz Łomanowicz.
Z klasy II: Dominik Osmołowski, Julian Wołosewicz, Mikołaj Ratyński, Symeon
Chaniewski.
Z klasy I: Ignacy Woyciechowski, Wincenty Wiszniewski, Jan Obuch, Józef
Sokołowski, Jan Ihnatowicz, Maciej Komorowski, Franciszek Komorowski, Leopold
Oskierka, Bazyli Zawilejski, Hilary Odachowski, Karol Grądzki.
O »Kalendarzyk na rok Pański 1815 Połockiey Towarzystwa Jezusowego Akademickiey
Drukarnie in 32, str. 106 i nienumerowanych kartek as, na końcu spis rzeczy zawartych podany,
rejestr. Data cenzury w Polocku dnia 24 listopada 1814 r.
— 268 —
W Petersburgu.
Personel pedagogiczny w Instytucie M :
Prefekt i nauczyciel filozofii : O. Jan R o z a w e n.
Nauczyciele: Literatury rosyjskiej O. Mikołaj Budź ko; literatury łacińskiej
i francuskiej O. Fidelis Grivel; fizyki i matematyki O. Korneliusz van Ever-
b r o c k ; klasy III O. Marek F o 1 1 o p e; klasy II magister Filip Beatrix S a c c h i;
rysunków O. Jakób J o u r d a n.
Oprócz tego nauczyciele świeccy : Nauczyciel muzyki p. K u t z y ; nauczyciel
tańców p. Eberhard; nauczyciel fechtunków p. V a 1 v i 1 1.
Szkoły publiczne w Petersburgu.
Prefekt szkół O. Józef Perkowski.
Nauczyciele : Klasy V i IV O. Antoni Pleszczyński; klasy III i II magi-
ster Tomasz Sienkiewicz; języka francuskiego O. Karol Balandret; języka
niemieckiego O. Franc. Ksawery A s u m.
Nauczyciele świeccy : Klasy początkowej p. Ihnatowicz; rysunków p. Czer-
wiński.
Uczniowie celujący w Instytucie:
Z klasy V: Baron Aleksy Strogonow, książę Aleksander Borjatinski, ksiąię
Aleksander Galicyn.
Z klasy IV: Jan Rottiers, hrabia Karol Borch*), książę Aleksander Galicyn,
Bogumił Benisławski, Paweł Demidow.
Z klasy III: Książę Aleksander Galicyn, Jerzy Komorowski, książę Aleksander
Lwów, hrabia Włodzimierz Nowosilcow, Andrzej Sankowski, Włodzimierz Laval.
Z klasy II: Bazyli Riumin, Piotr Swistunow, Jędrzej Pichler.
Z klasy I: Hrabia Aleksander Choiseul, hrabia Jędrzej Szuwałow, Damian
Iskrzycki, Sergiusz SchOnig.
Uczniowie celujący w szkołach publicznych:
Z klasy IV: Leonard Rymkiewicz, Teodor Półtoraków, Szczęsny Beatrix, Win-
centy Malinowski.
Z klasy III: Filip van Valsenaerse, Szczepan Timofiejew, Józef Brown, Jan
Eckerd.
Z klasie II: Piotr Braun, Aleksander Broche, Bazyli Bolle, Karol Weisbach,
Mikołaj Głazunow, Mikołaj Sulakow.
Z klasy I: Józef van Valsenaerse, Szczęsny Derossi, Paweł Molas.
Uczniowie celujący w Szkołach Witebskich.
z klasy V: Jakób Sipayłło, Aleksiinder Kolb, Martynian Zwiaho.
Z klasy IV: Tgrnacy Łopatto.
1) »Instytut« ten powstał na miejscu dawnego konwiktu.
*) Karol Borch. syn Michała, wojewodzlca inflanckiego i Eleonory Braun, z linii warkltui-
skiej, ur. 1798, t i8ói r.; był marszałkiem irubernialnym witebskim, z Ludwiki Plater- Zyberk
zostawił syna i dwie córki.
— 269 —
z klasy III: Kajetan Suchar, Ignacy Horbacki» Ignacy Rutkowski.
Z klasy II: Szczęsny Maszurski, Elewteryusz Śliiewski, Franciszek Grzy-
bowski.
Z klasy I: Stanisław Wielamowski. Piotr Zielonko.
W Szkołach Mohylowskich.
z klasy VI: Piotr Dębiński, Antoni Bańkowski, Julian Modzelewski, Franciszek
Sutowski.
z klasy V: Ignacy Zieńkowicz, Aleksander Uztowski, Szczęsny Goydamowicz,
Henryk Witkowski, Antoni Slotwiński.
Z klasy IV: Aleksander Męiyński, Piotr Ksieniewicz, Jan Sawicki.
Z klasy III: Piotr Monkiewicz, Tomasz Massalski, Józef Massalski, Mikołaj Hor-
tyński, Antoni Malinowski.
Z klasy II: Ignacy Goniprowski, Józef at Snitko, Otto Sianoięcki, ksiąię Antoni
Lubomirski^), Jerzy Łuskina, Michał Wierzbiłowicz.
Z klasy I: Józef Suryn, Erazm Pokroszyński, Michał Strokowski, Michał Dzie-
roiyński, Cypryan Strokowski, Michał Łappa, Teodozyusz Żelichowski.
W Szkotach Mścisławskich.
z klasy V: Józef Osmołowski, Józef Swadkowski, Wincenty Lipski*), Paweł
Wieliczko, Józef Orłowski.
Z klasy IV: Jazon Jurkowski, Aloizy Boreysza, Franciszek Petroiycki.
Z klasy III: Felicyan Hołyński, Piotr Połubis, Józef Cytowicz, Gerard Zapolski.
Z klasy II: Jan Wieliczko, Julian Czaplic, Jakób Ostrowski, Aleksander Jur-
kowski.
Z klasy I: Aleksander Wołk, Jan Menuet, Daniel Bielacki, Ignacy Odyniec,
Józef Podobied.
W Szkołach Orszańskich.
Z klasy V: Tomasz Czeski, Bazyli RoklańskL
Z klasy IV: Grzegorz Chłusowicz, Józef Burski.
Z klasy III: Paweł Piotrowski, Adam Woyniłłowicz, Piotr Łoykowski.
Z klasy II: Józef Niefiedowicz, Ludwik Stachowski, Damazy Wańkowicz, Michał
Wańkowicz.
Z klasy I: Franciszek Niefiedowicz, Joachim Szczedziński, Lew Szemiot, Kon-
stanty Stachowski.
W Szkołach Użwaldzkich.
z klasy V: Adam Wyrwicz, Jan Kłoczkowski, Konstanty Weryho.
Z klasy IV: Franciszek Bohdanowicz, Ignacy Walein.
>) Antoni Lubomirski, syn Franciszka i Maryi Naryszkinówny, z linii dubrowieńskiej,
ur. 1801 r., był pułkownikiem wojsk rosyjskich, poślubił Honoratę Kraszewską i liczne zostawił
potomstwo.
-) Przyszły biskup, o którym już mówiliśmy wyżej.
— 270 —
z klasy III: Ignacy Łopaciński, Cypryan Zarekowski, Gotard Belcerewicz.
* Z klasy II: Cezary Żołądi, Dominik Łopaciński, Jan Mikucki.
Z klasy I: Aleksander Klimowicz, Aloizy Arcimowicz, Franciszek Targoński,
Ludwik Kukieł.
W Szkołach Romanowskich,
z klasy II: Rafa! Wolski, Józef Haskiewicz, Józef Dmowski, Wincenty Lesno-
Brodzki, Józef Kaliński, Józef Malinowski, Eustachy Czetwertyński ^), Józef Kotańskl
Z klasy I: Lew Waniński, Antoni Szadkowski, Jan Szadkowski, Karol Zieliń-
ski, Mateusz Piotrowski, Wincenty Sobolewski.
Personel nauczycielski w Rydze.
Prefekt szkól O. Bonifacy Krukowski.
Nauczyciele: J^yka francuskiego O. Zacharyasz Ledergerw; klasy III
i II i jcEyka rosyjskiego magister Mikołaj Suszczewski; klasy I p. Karol J o-
h a n z e n , świecki.
Uczniowie celujący:
Z klasy III: Piotr Nemkin, Jędrzej Demidowicz, Jan Smarczkow, Sergiusz
Szutow, Aleksander Szutow, Michał Raszczewski, Gustaw Kowalewski, Leopold
Rybskowski.
Z klasy II: Teodor Demidowicz, Piotr Berg, Karol Jonas, Aleksander Ani-
kiewicz.
Z klasy I: Jakób Żukowski, Aleksandor Rybskowski, Grzegorz Szeler, Robert
Malenberg.
Personel nauczycielski w Astrachaniu.
Instytut*).
Prefekt Instytutu i szkół przy kościele ormiańsko-katolickim O. Józef Suryn.
Nauczyciele : O. Jan Bruckner, O. Marek Fournier, O. Melchior
M a 1 e V ^.
Szkoły publiczne.
Nauczyciel klasy II Klemens Szachwerdow, świecki; nauczyciel klasy I
Bazyli K o s z k o , świecki.
Uczniowie celujący:
Z klasy II: Jerzy Toleletow, Eliasz Troni, Maciej Rewa 10 w, Stanisław Rewa-
now, Gierapet Nazarów.
^) Eustachy Czetwertyńskl, syn Marcina 1 Małgorzaty Ledówskiej, 2 linii na Starej
Czetwertni, urodzony 1803 r. w Bołozówce w parafii Szumskiej na Wołyniu, dziedzic następnie
Płoski, ożeniony z Julią Jarosz3rńską , zasłużony obywatel, zostawił dwóch synów i tyleż córek.
Brat jego rodzony, Janusz, znany w swoim czasie kapitan artyleryi wojsk polskich.
^ Tyle znaczy, co konwikt.
z klasy I: Erazm Kapancow, Dawid Chodiamałow, Łazary Mikirtumow, Joa-
chim Bahatow.
Personel nauczycielski w Odessie.
Prefekt szkół i nauczyciel klasy II O. Mikołaj Brttckmann.
Nauczycie] klasy I Wincenty Sadowski, świecki'
Uczniowie celujący:
Z klasy II: Józef Szupuliński, Kazimierz W^yk, Kazimierz Nikitin.
Z klasy I: Pa wet Artemowski, Bazyli Niediwiecki, Jerzy Nikitin, Stanisław
Studnicki.
'•^^
SPIS ROZDZIAŁÓW.
Str.
ROZDZIAŁ I. Kolegium w Polocku i— 44
1. System szkolny jezuicki. 2. Fundacya i uposaienie kolegium w Po-
locku. 3. Luźne szczegóły o szkole jezuickiej polockiej w XVI w.
4. Kilka faktów z dziejów szkół połockich w XVII i XVIII stuleciu.
5. Działalność pedagogiczna kolegium polockiego od r. 1800 — 1813.
6. Spory Jezuitów z Uniwersytetem wileńskim.
Przypisy do tego rozdziału 44—57
Fundatio et dotatio Collegii Poloc. Wiadomość o majątkach koleg.
polockiego. Szczegóły o szkołach połockich z r. 1796 ze spisami
uczniów. Wizyta Wasyla Sewergina w 1803 **. Uczniowie celujący
w roku 1808. Odezwa Uniwersytetu wileńskiego do prowincyala
Jezuitów. Petycya Generała Jezuitów do Cesarza. Korespondencya
rektora Śniadeckiego z O. Poczobutem T. J. i z O. Brzozowskim,
generałem Zakonu.
ROZDZIAŁ II. Akademia Polocka 57—137
I. Otwarcie Akademii i patent cesarski. 3. Działalność nowej insty-
tucyi. 3. Urządzenie zakładów naukowych jezuickich w Połocku
i ich programy. 4. Urządzenie szkół przy Akademii połockiej.
5. Personel pedagogiczny w Połocku od. r. 18 13 — i8ao. 6. Współ-
czesny opis konwiktu polockiego. 7. Szereg rektorów połockich*
8. Dalsze losy szkół w Połocku.
Przypisy do tego rozdziału 137—142
Patent na doktora, wydany przez Akademia połocką. Uwiadomienie
o konwikcie połockim i jego urządzeniu. Uczniowie celujący w 1817 r.
w Akademii połockiej, a takie w szkołach w Połocku w tymie
czasie.
ROZDZIAŁ III. Szkoły zależne od Akademii w Polocku 143—232
i.Orsza, uf undowanie i uposaienie kolegium, luźne notatki o tych
szkołach do r. 1776, szczegóły o nich od r. 1776 — 1800, szkoły
orszańskie w XIX w., spis nauczycieli w XIX stuleciu, spis prze-
łożonych orszańskich, losy dalsze tych szkół. 2. Dynaborg, akt fun-
dacyjny, uposaienie, dzieje początkowe, szereg przeloionych, per-
uiNnu moou- 18
- 274 -
Str.
sonel zakonny i pedagogiczny do r. i8i i, róine szczegóły o szkołach
dynaburskich od r. 1778— 1811. 3. Krasław. 4. Uźwałda. 5. Witebsk,
fundacya, uposaienie, niektóre szczegóły o tych szkołach do końca
XVIII w., wiadomości o nich w XIX stulecia, personel pedagogiczny
od 1784— 1 820, spis przełożonych, Bazyhanie zamiast Jezuitów w Wi-
tebsku. 6. Mohylów, fundatorowie, uposażenie, notatki o szkołach
mohylowskich w XVIII i XIX, spis przełożonych, personel peda-
gogiczny od 1785 — 1830, dalsze losy murów jezuickich w Mohy-
Iowie. 7. Czeczersk. 8. Mścisław, niektóre wiadomości o szkołach
mścisławskich ai do r. 1800, spis nauczydtii w XVIII w., nieco
szczegółów o iyciu szkolnem w XIX w., personel pedagogiczny
w XIX stulecia, przełożeni w Mścisławiu, o tern, co si^ z bie-
giem czasu stało z murami tam jezuickimi. 9. Petersburg. 10. Astra-
chań. 1 1 . Ryga. 1 2. Odessa. 1 3. Romanów, zbudowanie naprędce trzech
domów i uposażenie, trzy doby w istnieniu kolonii romanowskiej,
materye nauk, mowa przy otwarciu gimnazyum dnia 19 marca
1820 roku, personel pedagogiczny 18 13 — 1820, spis wydalonych
z Romanowa Jezuitów.
Przypisy do tego rozdziału 232 — 242
Uczniowie celujący w Orszy w 1803 i 1807 r., a także w 18 18.
Spis uczniów dynaburskich w 1796. Uczniowie celujący w Dyna-
burgu w 1808. Uczniowie cela jacy w Użwałdzie w 18 17 roku.
Spis uczniów w Witebsku 1796. Celujący uczniowie w Witebsku
w 1803 >■• i 1808. Celujący uczniowie w r. 18 17 w Witebsku.
Celujący uczniowie w Mohy Iowie w 1803 i 1808. Szczegóły o tych
Szkotach z 18 13 r. Pochwała dana Majewskiemu od szkół w Mo-
hylowie w 18 18 r. i inne patenty z tychże szkół. Celujący ucznio-
wie w Mścisławiu w 1803 > ^^^^ roku, a również w 1817. Celu-
jący uczniowie w Astrachaniu w 1817. Celujący uczniowie w Ry-
dze w 18 17. Celujący uczniowie w Odessie w 18 17. Urządzenie
konwiktu w Romanowie. Celujący uczniowie w Romanowie w 1 8 1 7 r.
ROZDZIAŁ IV. Głośniejsi i bardziej znani wychowańcy Jezuitów
białoruskich 343—265
DODATEK. Uczniowie celujący w Akademii połockiej i szkołach od niej
zależnych w 1814 roku z podaniem personelu pedagogicznego
w niektórych szkołach jezuickich 267—272
m ta mmim iehmo&i i ma wumm.
Abramsberg, piszą go takie
Abramsperg T. J. Antoni, str. 3, 15, 17,
167, 168, 178, 191, 301, 302.
Alando Jan T. J., str. 9, la.
Aleksander cesarz, 43, 60.
Alyarez Emanuel T. J., 5, 20, 24, 55, 58.
Angiolini Alojzy T. J., 191.
Angiolini Józef T. J., 17, 32, 115, 216.
Angiolini Kajetan T. J., 178, 179, 210.
Angiolini vice-rektor T. J., 63.
Antoniewicz Feliks T. J., 24, 25, ao6.
Arciszewski Bazyli T. J., 119, 208.
Astrachań, 217 — 218.
Asom Franciszek Ksawery T. J., 34,
208, 214.
B.
Bakanowski Aleksander T. J., 15.
Balandret Karol T. J., 117, 118.
Barszczewski Jan, 243.
Batory Jędrzej, biskup warm. 13.
Batory król, 9, 10, 44, 46.
Beatriz-Sacchi Filip T. J., 117, 118, 183,
215.
Benedykt Mikołaj T. J., 14.
Benislawski Bronisław, 244.
Benisławski biskup, 3,
Benislawski Jan biskup, 244.
Benislawski Józef, 244.
Benislawski Urban, 244.
Berlicz Sas (Stmtyński), 245.
Billy T. J., 310.
Bobiatyński Jan T. J., 169.
Bobrowski Floryan T. J., 157, 169, 170, 182.
Borkowski Jan T. J., 15.
Borowski prof. szkót, 3.
Borowski Kasper biskup, 173, 245.
Borowski Michał T. J., 15, 17, 18,19, ^S*
Bouffal Michał T. J., 160, 182, 308.
Bouillon Pijar, 135.
Brock Libonrusz T. J., 339.
Brodo wicz Maciej, 134.
Brodowski Ignacy T. J. 15.
Brodowski Mikołaj, 195, 330.
Broel-Plater Ludwik, 35, 37, 38.
Broel-Platerowa z Ogińskich, 37.
Brticker Jan T. J., 159, 184.
Brllckmann, ale piszą i Brickmann, 34,
199, 320, 229.
Bryndza Wincenty T. J., 158, 160, 170.
Brzozowski Ignacy, T. J. 3, 115, 146,
148, 178.
Brzozowski Tadeusz T. J., generał Za-
konu, 3, 37, 38, 42, 43, 54, 56, 63,
121, 135, 156, 147.
Brzozowski Rajmund T. J., 17, 33, 65,
»47— 149» '57, '9i| 201.
Buczyński Wincenty T. J. 117, 119.
Budiko Mikołaj T. J., 34, 219.
Budiko Stanisław, 106.
Bujnicka Marya, 244.
Bukaciński Józef T. J., 173.
Byszkowski Antoni T. J., 15.
18*
^ źy6 —
Cafasso Józef T. J., 320.
Callebotta Antoni T. J., 90, 91, 94, 96,
117, 118, 119, 138.
Ceyss, 35.
Chaniewski Jakób T. J., 18, 25, 169.
Chądzyński Antoni T. J., 145.
Charłampowicz autor ros. 12, 145.
Chetchowski Alojzy T. J., iso.
Chelchowski Koronat T. J., 34.
Chludziński T. J., 307.
Chludziński Ignacy T. J., 148, 168.
Chludziński Leopold T. J., 116, 117, 179,
183, 199.
Chmielewski Andrzej T. J.. 337.
Chmielewski Ignacy T. J., 34, 35, 115,
xi6, 160, 195, 339.
Chodkiewicz Hetman, 145.
Chodykiewicz Ignacy T. J., 34, 115, 160.
Chodykiewicz Justyn T. J., 35, 158,
180, 305.
Chodikiewicz Justyn, 346.
Chodiko Jan, 161, 309.
Chomi^towski Konstanty, 346.
Chomiński Jan T. J. 147, 167, 168.
Chopin Fryderyk, 347.
Chreptowicz Karol T. J., 195, 196.
Chruszewski Michał, 144.
Ciechanowiecki Paweł T. J., 13 1.
Ciechanowiecki Paweł T. J., 119.
Cieciszewski Biskup, 343.
Cieszę jko Jan T. J., 199.
Claire Franciszek T. J., 196.
Coince T. J. 319 — 330.
Condrau Jakób (yide Kondrau) T. J.,
98, 100, 115, 116, 117, 118, 119, 130.
Cossć de Brissac hrabina, 319.
Cytowicz Józef T. J., 66, 81, 98, 116,
117, 118, 119, 149, 179.
Czarneccy, 347.
Czarnocki Augustyn T. J., 34, 97, i30,
Czarnuszewicz, piszą Czamyszewicz
i Czemyszewicz Wincenty T. J , 193,
205, 330.
Czartoryski Adam, kurator 41.
Czeczersk, 196 — 199.
Czernie wicz wikary-generalay 3.
Czemyszew Zacharyusz, 197,
Czemyszewowa, 198.
Czerski Stanisław T. J., 35, 157, 158,
180, 305.
Czubakowski Jan, iona jego Zofia, 199.
Czyhir Mateusz T. J., 195.
Czyi Andrzej T. J., 18, 191, 193, 317.
D.
Dargiewicz Jan T. J., 18, 147, 149, 305.
Dauksza T. J., prowincyal, 3.
Dederko biskup, 63.
Delasser, 35.
Dembiński S. P. reg., konw. pol. 135.
Demby Maciej T. J. 15.
Deprefontaine Karol T. J., 33.
Desroziers Jan T. J. 117.
Dębiński Jędrzej T. J., 174.
Doboszy ński Fel., 397.
Doboszyński Jan T. J., 208.
Dorohostayski Mikołaj, woj. pol. 13, 13.
Dowgirt Anioł S. P., 347.
Druiyłowski Józef T. J. 146.
Duchnowiecki Antoni, 337.
Dunin Paweł T. J., 117, 118, 119, 330.
Dunin Wawrzyniec T. J., 18.
Działowski S. P.., 134.
Dzieroiyński Franciszek T. J., 70, 87,
93, 115 — 120, 193, 194.
Dukszyński Wawrzyniec T. J., 303.
Dynaburg, 163 — 173,
Dynaburscy przełożeni jezuiccy, 165.
Dynaburscy uczniowie celujący, 233.
Eliaszewicz v. Eliasiewicz, pedag.-pol.,
122, 124.
Estka V. Estko Piotr T. J., 4, 17, 201.
Ewejchewicz Al. T. J., 18.
Everlange Witry T. J., 220.
F.
Felkerzamb G. T. J., 117, 118, 119.
Felkerzamb J. T. J., 121, 195.
Fessard Jan T. J., 208.
Fiałkowski Antoni metrop., 140, 348.
Filipowicz Piotr T. J., 167, 197.
Foerster Jerzy T. J., 183, 184.
FoUoppe Marek T. J., 219.
Forget Piotr T. J., 34, 195, 214.
Foumier T. J., 218.
— 277 —
O.
Galicz Jan T. J., 196*
Galwin Mateusz T. J., 13.
Gavot Franciszek T. J., 107, 115, 116,
117.
Gentil Karol T. J., 118, lao, 13 1, x6o,
339.
Gieryk Kajetan T. J., 3, 167, 190.
Gieczewicz Jan T. J., 166.
Giiycki Nepomucen, 348.
Glinczyna, 300,
Głowicz T. J., 187.
Gnoińskł Stanisław, 301.
Gnoińska Konstancja, 300.
Golicynowie, 313.
Goniprowski Michał T. J., 18, 19.
Górski Wincenty, 18, 181, 305.
Gosiewski Aleks., 174.
Gosiewski Alex., i6a.
Gosiewski Bogusław, biskup, 174.
Gosiewski Franciszek, 187.
Goszczyński S>eweryn, 349.
Grabczyński Józef T. J., 147.
Grabczyński Ludwik T. J., 18.
Grabowski Michał, 349.
Gretser Jakób T. J., 9.
Grivel Fidelis T. J., 314.
Grodzki T.' J., 4«
Grodzki Sylwester, 168, 178, 180.
Gruber Gabryel T. J., 3, 17, 315.
Grzymułtowski Krzysztof, 187.
H.
Habowski Michał T. J., 13.
Hałuia Miron, 185.
Haskey T. J., 314.
Hattowski Tadeusz T. J., 193, 301, 303,
305, 310.
Ha wry łowicz Piotr T. J., 85, 105, 1 19.
Hayko Izydor T. J., 169.
Hercyk Jan T. J., 146.
Hermanowski Walenty, 174.
Hincyusz T. J., 9.
Hłaskowie, 350.
Hłasko Kazimierz T. J., 83, 84, 103, 116,
117, 119, 130, 158, 170, 181, 306.
Hłuszniewicz Marceli T. J., 34, 173, 196,
307, 308.
Hłuszniewicz Wincenty T. J., 35.
Hochbichler Jan T. J., 115, 216.
Hoffmann Jan T. J., 160, 184.
Hołownia Adryan biskup, 349.
Hołyńscy, soo,
Hołyóski Szczepan, 199.
Hrynkiewicz Jan T. J., 18.
HOlsen V. Eclov, albo Hylzen, 35, 36.
Huszcza Antoni T. J., 167.
I.
Ilinicz Bazyli, piszą i Ulimcz T. J., 199.
Ilinicz Bern. T. J., 193.
Ilinicz Józef T. J„ 137.
Uiniczowa Lucyna 300.
Iliński senator, 41, 139, 331.
Infeld Franciszek, T. J., 329.
Iwanowski Tadeusz T. J.. 18, 19.
Iwicki T. J., 66.
Iwicki Ignacy T. J., 73, 86, 104, 106, 116,
117—130, 157.
J.
Jakobs piszą i Jacobs Piotr T. J., 318.
Jakonowicz T. J., 200.
Jakel Krzysztof T. J., 178.
Jakubowicz Michał T. J. 199.
Jan III król,gi45.
Jak Kazimierz król, 145.
Jann Antoni, T. J., 34.
Jasiński Pijar, 135.
Jafwiński Antoni, 250.
Jęło wieki Aleksander Sędzia, 321.
Jesipowicz, 66.
Jourdan Jakób T. J., 1 18, 184, 193, 308,
314.
Józefowicz Antoni T. J., 307,
Jurjewicz Wincenty, 147.
Juwencyusz Józef T. J., 18, 19.
K.
Kaczanowski M. J. T. J., 146.
Kałłuha Teodozy T, J., 170.
Kamieński Bonifacy T. J., 148, 197, 202.
Kamieński Ignacy T. J., 172.
Kamieński Józef T. J., 17 — 19, 157, 203.
Kamieński Piotr T. J., 18, 193. 319.
Kanizyusz Piotr T. J., 34.
Kareu, prow. jezuicki, 3.
— 278 —
Kamicki Justyn, 350.
Kamiccy Justyn i Józef, 122.
Kamicki Mik., 122.
Kasza Leon T. J., 18, 147, 168, 178.
Kawecki Michał T. J., 117.
Kiejnowski Władysław T. J., 32.
Kiemoiycki Hieronim T. J., 144.
Kirkor, 66,
Kirkor Adam-Honory, 209.
Kirkor Antoni, 117.
Kirkor Michał, 195, 229.
Kisiel T. J., 126.
Kisiel Adam, 174, 185.
Kisiel Konstanty T. J., 118, 119, 173.
Kisielewicz Bonifacy, 229, 230.
Kluczyński prof. mat. T. J., 3,
Kluczyński Stanisław T. J. 147, 201.
Ktossowski Mateusz T. J., 160.
Knapski Stanisław T. J., 8, 14.
Kniainin D. Fr., 252.
Kniski Hieronim, T. J., 143.
Koc J. T. J., 146.
Kochanowski Karol T. J., 34, 182, 206.
Kociński Wojciech T. J., 15.
Koczubej minister, 42.
Kojałowicz Kazimierz T. J., 14.
Komar Michał T. J., 145.
Kondrau (cf. Condrau), 33, 78, 80.
Korsak Antoni T. J., 156, 157, 167, 178,
192, 202, 203.
Korsak Jan T. J., 15.
Korsak Norbert T. J.ł x8.
Korsak Tadeusz, 167, 251.
Korsakowie, 251.
Korbutowie z Rudawki, 124.
Korycki prof. ret. T. J., 4.
Korycki Józef T. J., 15, 18, 167, 192.
Korzeniowski Onufry, 251.
Kossakowski Adam T. J., 158, 159, 172,
182, 194, 230.
Kossowski Tomasz, 252.
Kossow Marek, 149.
Koszko Piotr, dyr. szkół, 174.
Kowzan Ludwik T. J., 116.
Kozłowski Antoni Pijar, 134.
Kozłowski Ignacy T. J., 146, 147, 172,
191.
Kozłowski Kalikst, 252.
Krasław, 172. •
Krassowski Jan bisk. unicki, 63, 253.
Krassowski Józef T. J., 146.
Krecho wiecki Jan, 249.
Krukowski Bonifacy T. J., 35, 219.
Krusiński, 25, 117.
Kruszewski Michał T. J., 146.
Kruszyński T. J., 213.
Krzycki prefekt szkól m. T. J., 3.
Krzycki Floryan T. J., 169, 190.
Ktiferlin T. J., 64.
Kukolnik Paweł, 253.
Kulczyński Stanisław T. J., 197.
Kunicki T. J., 187.
Kundzicz Prałat, 25.
Lachnicki Roman, 253.
Lachnowski Jakób T. J., 163.
Lacki Alfons, 164.
Landes Alojzy T. J., 33, 60, 121, 124,
125, 168, 169, 179, 203.
Lange Piotr T. J. 80, 183, 194, 196, 230.
Lamprecht Jan T. J. 169, 197.
Larska Katarzyna, 200.
Laski Marcin X., 254.
Laskowski Feliks T. J., 146, 197, 201.
Lauimin T. J., 14.
Ledergerw Zachar. T. J., 219.
Ledóchowski Romuald, 254.
Lemiesze wski Karol T. J., 231.
Lenartowicz S.P., 124.
Lendorf Jan Kazimierz, 100.
Leśniewski Bonifacy T. J., 219.
Leśniewski Michał T. J. 33, 65, 68, 116.
117, 192.
Lewonowicz i Lewoniewicz And. T. 18,
24, 149, 1880, 1 88 1.
Lionyille Kar. T. J., 219.
Lipski biskup, 126, 254.
LOfler Alojz,y T. J., 203.
Lubsiewicz Jan, T. J., 18, 19, 173, 179,
180, 190, 210.
Lustyg Antoni T. J., 4, ig, 63. 148,
178, 191.
Lwowicz Kalasanty vS. P., 134.
Laskowski Jan T. J., 180.
Łastowski Jan T. J., 18.
- 279 —
Łaszkiewicz Wincenty T. J., 34? *49'
Ławrynowici Józef T. J., 19, 158.
Ławnynowicz Jozafat T. J. 180, 181.
Łęczycki Stanisław T. J. 9, la.
Łomiński prof. witebski, 3.
Łomiński Ksawery T. J., 178, 202.
Łopatin, 16.
Łopuchin minister, 43.
Łukaszewicz Jan S. P., 134.
Łukaszewicz autor, 5, 6, 8, 9.
Łyko Józef T. J., 23, 34, 159. 182.
JVL
Magnani J. M. T. J., 3. 17» >8.
Magnani A. T. J., 194.
Maistre, poset sardyński, 41, 92.
Maiewski A., 236.
MaleYĆ M. T. J., 217, 218.
Malou P. T. J., 158.
Mayr v. Mayer Jan, T. J., 179.
Marcinkiewicz Jan T. J. 18, 148, 169,
169, 181, 203, 206.
Markianowicz R. T. J., 100, 102, 118 —
119, 181 — 183, 194— i95i 205-
Martusiewicz biskup, 255.
Massalski Edward T. 255.
Massalscy T. i J., 124 — 125.
Masze wski T. T. J. 19.
Medunieccy, 256.
Menet J. T. J., 119, 121.
Men szyków generał ros., 15.
Meyer Jan, T. J. 183.
Messerati Antoni T. J., 17.
Mętycki Kazimierz T. J., 146.
Mianowski Józef, 249.
Michałowski Ant., T. J., 120, 172, 187.
Mikucki Jcrzu T. J., 196.
Mikułowski Józef T. J., 18, 147, 149,
Miller Jakób T. J., 215.
Mogilnicka Magdalena, 187.
Mohylow, 186—196.
Mohylowskich szkół patenty, 226—237.
Mohylowscy przełożeni T. J., 189.
Mohylowscy uczniowie celujący, 235 —
236.
Molinari M. T. J., 72, 85, 105, 107, 117—
119, 159, 182, 220.
Monfort Teodor T. J., 220.
Morawski Jan T. J., 9.
Morelowski Józef T. J., 18, 33. 158—
159. 203, 207, 230.
Moroszkin, 199, 211, 219 — 220.
Moszyński Antoni, S. P., 12, 68.
Moidieniewski Maciej biskup, 65.
Mścisław, 199—209.
M ścisła wscy przełożeni! T. J. 308.
Mścisławscy uczniowie, cel. 237.
Mudrowicz Jozafat Bazyln., 256.
Musantio Jan T. J., 9.
Muśnicki Nikodem T. J., 18, 24, 32, 74,
148, — 179 ,202.
N.
Nakcyanowicz T. T. 257.
Nakcyanowicz J. X. 257.
Niediwiedzki Augustyn, 216.
Noniewicz Michał, T. 166.
Nowagk Ksawery T. J., 17, 24, 32, 147—
i48» '781 aoo-
Nowodworscy, 200.
O.
Obrąpalski T. J., 4.
Obrąpalski Adalbert -Wojciech T. J.,
147, 167, 191, 192, 202.
Obuchowiczowie Kajetan i Jan, 124.
Odessa, 220 — 221.
Odyniec biskup, 63.
Oefllard Jan T. J., 183, 229, 230.
Olszewski Ignacy T. J., 147.
Orłowski X., 130.
Orłowski Idzi T. J., 119, 173.
Oskierkowie, 257.
Oskierkowie Kajetan i Ludwik, 124.
Oskierko Emil, 124.
Orsza, 142 — 162.
Orszańscy przełożeni Jez. 160.
Orszańscy uczniowie cel., 222.
Oszmianiec Ferdynand T. J., 197—198.
P.
Pac, 144.
Pac Antoni, 187.
Pac Jan Kazimierz, 144.
Pac Jan Samuel, 144.
Pancewicz Tadeusz T. J., 170, 173.
Pannizoni Alojzy T. J., 168.
Passek generał-gubemator, 3.
— 28o —
Perkowski Józef T. J., 128, 147, 148,
182, 192, 194, 214.
Perkowski Wincenty T. J., 194, 207 —
208, 221.
Petersburg, 209—217.
Peterburscy przełożeni Jez., 215—217.
Pfeiffer. T. J., 4
Pfeiffer Kolumban T. J , 18.
Pflock Teofil T. J., 164.
Pierling Andrzej T. J. 221.
Pierling Jakób T. J., 34, 79, 87, 151-
122, 184.
Pietroboni Ignacy T. J., 108, 118, 120.
Piotrowicz Stanisław T. J., 24, 33, 90,
95, 116 — 120, 182.
Piotrowski Klemens T. J., 76, 93, 115 —
120, 169, 182, 193, 206.
Piotuch Michał T. J., 17.
Piszczański T. J., 187.
Plater-Broel wizytator, 204.
Plater-Broel Ludwik, 176, 188.
Pleskaczewski Józef T. J. 196.
Pleszczyński Antoni T. J., 149, 192,
214.
Ploquin Jan T. J. 118, 121, 196, 214.
Plos Ludowik 34, 181.
Poczobut Marcin T. 15, 38, 39, 55,
171.
Poczobut Ignacy T. J. 120, 171, 208.
Podbereski Kazimierz, T. J., 170, 171.
Połocka Akademia, 57 — 108.
Połoccy uczniowie od r. 18 12, 140—142,
Połockiej Akademii i szkół uczniowie cel.
w 1814 r., 267— 272.
Połockiego doktora patent, 137.
Połockiego konwiktu opis, 137 — 140.
Połockiego kolegium majątek, 46—49.
Połockiego kolegium f undacyi akt 44 — 46.
Połockiego kon wiktora opowiadanie 1 20 —
Połockich rektorów lista, 133.
Połockie szkoły przy Akad., 108 — 115.
Połockie szkoły do r. 18 12, i — 44.
Połockich szkół losy dalsze, 133 — 136,
Połockich uczniów spis z r. 1796, 49 — 50.
Połoccy uczniowie cel. przed r. 18 12,
50—51.
Połoński Jan T. J., 199.
Połoński Józef T. J., 18,25, '4^, 168, 193.
Połoński Klemens, 257.
Połoński Maurycy T. J., 120, 169, 182,
207.
Postoi Antoni T. J., 190.
Powolny Józef T. J., 33.
Poźniak Józef T, J., 34.
Poźniak Stanisław 18, 147.
Prozor Edward, 41.
Przysiecki Józef T. J., 147, 169-170,
192, 193, 220.
Puell Alojzy T. J., 18, 168.
Puell Antoni T. J., 24, 148, 191, 203.
R.
Raciborski Wincenty T. J., 34, 157.
192, 204.
Radziszewski F. autor, 10, 11.
Radziwiłł Konstanty kasztelan wil., 123.
Radziwiłłowa z Kamickich z Połoneczki.
122.
Rahoza Samuel T. J., 34, 83, 84, 117,
118, 119, 184.
Rausch Oswald T. J., 221.
Rawa Paweł X. 258.
Razumowski Aleksy, minister oświaty,
41, 42, 58, 62.
Reuttowie, 238.
Reutt Kazimierz T. J., 34, 157* "S*-
Reutt Stanisław, 105.
Reutt Stefan, 195—199.
Ricca T. J.. 28, 33.
Richardot Dezydery T. J , 18, 19, 65,71,
77, 86, 115-117. 205, 210.
Rogaliński Jakób, T. J., 18, 180, 192, 193.
Romanów, 221 — 231.
Romanowski konwikt, 238—241.
Romanowscy uczniowie celujący, 241.
Roothaan Jan T. J., 34, 159, 170.
Rottensteiner Jerzy T. J., 180, 191, 197.
210.
Rozawen Jan T. J., 88, 118, 119, 129,
130, 214.
Rzewuski Ludwik T. J , 3, 4, 18, 147,
190, 258.
Rubanowicz Gabryel T. J., 166.
Rumianiowski Jacek S. P., 134*
Rusnati Alojzy, 17, 24, 32, 65, 72, 115—
119, 178, 179.
Ruszczyć Dyonizy, 172, i8a.
— 28l —
Ryfifa» 218—220.
Rypiński Wtadyka, 12, 13.
Rypiński Wincenty T. J., 18, 19, 195,
203.
S.
Sacewicz Bazylianin, 66.
Sadkowski Jan T. J., 114.
Sadowski Wincenty T. J., 221. *
Sakel Franciszek T. J., 197. 202.
Sakowicz Kazimierz, 174.
Samuyłło Ad. T. J., 157, 170, 207, 208.
Samuylło Jozafat T. J., 149, 169, 180,
205.
Sandra Franciszek T. J., 173.
Sankowski Franciszek T. J., 193.
Sapieha Jędrzej, 13.
Sapieha Leon, 46, 143.
Sapiehowie Jerzy i Michał, 186.
Sapunow Aleksy, 10, 65.
Saprynowski Aleksander T. J., 119.
Sardagna T. J. 69.
Sawicki łowczy rzeczycki, 187.
Schmitjan Fr. T. J., 102, 118, 119, 120,
194.
Schultz Ignacy T. J., 160.
Scordialo Bernard T. J., 17.
Sebille Emanuel T. J., 34, 172, 183, 194.
Serafinowicz Dom. S. P., 134.
Seweryn Dymitr, 259.
Sewergin Wasyl, 22, 25, 176, 188.
Siedmiogrodzki J. T. J., 173.
Sielawa Erazm, 259.
Sienkiewicz Fr. T. J., 172, 214.
Sienkiewicz Tom., T. J., 215.
Siestrzencewicz biskup, 146, 176.
Sikorski-Kokoszka Mar. X., 144.
Skarga Piotr T. J., 9, 12.
Skladowski Tadeusz T. J., 168.
Skokowski Manswet T. J., 18, 179, 192,
203.
Skrocki Ign. T. J., 120.
Slessynger, naucz. niem. j^., 134.
Slizień Otto, 120, 259.
Slizień Rafał, 126 — 127, 141, 259.
Sliiniowie, 121.
Smolski Fr. T. J., 166.
Szarski Karol T. J., 159, 180, 183.
Śniadecki Jan, 38, 39, 40, 41, 54, 55.
Sołłohubowie, 204.
Soroka Alojzy T. J., 18, 181.
Stachowski Fr. ks. T. J., 96, 120, 158,
182, 260.
Staszkiewicz Józef T. J., 146.
Struty ński Jul., 231.
Suarez Cypr., 8.
Sudziłowski Ignacy T. J., 229.
Sulatycki Aureli opat baz., 66.
Suryn Jan T. J., 25, 157, 170.
Suryn Józef T. J., 18, 33, 180, 218.
Suszczewski Antoni T. J., 173.
Suszczewski Mikołaj, T. J., 106, 120,219.
Swarecki 1. T. J., 119, 208.
Świętochowski St. T. J., 149, 156, 169,
179, 180, 190, 191, 193.
Swołyński Adam, 260.
Symonowicz Roman, 260.
Szadurscy, 26.
Szadurska Dorota, 26.
Szadurska Karolina, 26.
Szadurski Ignacy, 26.
Szadurski Jan, 26.
Szadurski Józef, 26.
Szadurski Ksawery, 26, 122.
Szadurski Mikołaj, 122, 260.
Szadurski Stanisław, 122, 261.
Szantyr Stanisław T. J., 147, 167.
Szapiel T. J., 201.
Szczucki Wiktor T. J., 146.
Szczytt Feliks, 127.
Szczytt X., 127.
Szczyttowa Anna, 174.
Szedler Antoni T. J., 18.
Szulakiewicz I. Opat baz., 65.
Szulc Ignacy T. J., 196.
Szyryn Jan, 127.
Szyryn Józef X., 127.
Szyryn Fr., 167.
Szyszko Wincenty T. J., 197.
T.
Tantkiewicz Wład. T. J., 166.
Thein Mateusz T. J, 18, 34, 191, 192,
Tołstoj Al., 213, 261.
Tomara minister, 42.
Tomaszewicz Michał T. J., 120.
Tomaszewski Augustyn X., 271.
Tubielewicz Paweł S. P, 134.
»9
— 282 —
Tiiryno Longin T. J., 18.
Tyszkiewicz Konstanty, 262.
Tywankiewicz W. T. J., 33, 190, 202, 203.
Tworowski Hieronim, 186.
U.
Urban Jan T. J, 12
Uiwałda, 172 — 174.
Uiwaldzkiej szkoty patent, 173.
V.
Yillaume Bonawentura T. J., 85, 1 19.
W.
Wall Tomasz T. J., 10, 143, 144, 162,
164, 172, 174.
Wańkowicz Karol, 124, 141.
Wańkowicz Walenty, 124, 140, 262.
Warkalewicz Piotr T. J., 172.
Wejgl Emanuel T. J., 15.
Wiaziemscy, 212.
Wiaziemski Piotr, 212, 263.
Wichert T. J., 3.
Wierzbicki Stefan, T. J., 15.
Wilimowicz Michał T. J., 146
Wirtemberski generał gub., 42, 63.
Witebsk, 174—186.
Witebscy Bazylianie, 185.
Witebscy przełożeni, 184.
Witebskich uczniów spisy, 233.
Władysław IV król, 144, 145.
Włoszek Stanisław T. J., 12.
Wojciechowski M. T. J., 14,
Wojdak (Wojdag) Jozafat Baz., 141, 263.
Wojdak Porfiry Baz. 140, 263.
Wojna Iwo T. J., 1O7,
Wojnina Tekla, 200.
Wołkowa Marya, 164.
Wołłowicz Kazim. i Winc, 200.
Wojszwiłło Jan T. J., 147, 170, 190, 197,
202, 217.
Wróblewski Waleryan, 263.
Wyhowski ekonom moh., 186.
Z.
Zacharewicz Ignacy, T. J., 148.
Zaleski Bohdan, 249.
Zaleski Jozafat T. J., 86, 118, 119, 137,
158-
Zaleski Marcin h. Lubicz, 25.
Zał^ki Joachim T. J., 146,
Załęski Stanisław T. J. historyograf Za-
konu, I, 10, II, 13, 15, 63, 143, 144,
'45ł '64, 197, 209.
Załuski Stefan T. J., 119, 208.
Zamajski Fort., 186.
Zaranek Ant., T. J., 116— 117, 148 — 149,
J59. »7', 178, 179-
Zaręba T. J., regens konw. poł., 3,
Zaręba Jakób T. J., 18.
Zawadowski, min., 40, 41, 55, 264.
Zdanowicz Jan X. 186.
Zranicki Andrzej T. J., 191, 192, 197.
Zranicki Jan T.J., 34, 171, 226, 228 —
229, 230.
Zranicki Józef, T. J., 18, 206.
Zubowicz Rafał T. J., 18, 158, 192.
Zubowski Paweł T. J., 146.
Zybcrk-Plater Michał, 25.
Zygmunt III król, 10, 143.
Zyrkiewicz Dawid T. J., 18.
Żaba Józef T. J., 181, 182, 205.
Żaba Jerzy T. J., 12.
Żabowie, 264.
Żebrowscy, 264.
Żebrowski Andrzej T. J., 15.
Żebrowski Donat 141.
Żebrowski Konstanty, 141.
Żebrowski Stanisław, 141.
Żołcdi Wincenty T. J., 118.
Żółkowski Jozafat T. J., 34.
Żółtowski Antoni T. J., 172, 229.
Żydowicz Jan T. J., 129, 195, 214.
Żyliński Jerzy T. J., 167, 190, 202.
■ < #i» • ■ ■
SPIS RYCIN
Str.
i) Kościół po-jezuicki w Połocku z frontu 9
2) Kościół po-jezuicki w Połocku z boku 12
3) Ambona w kościele po-jezuickim w Połocku 19
4) Krużganki wewnętrzne w kościele jezuickim w Połocku 57
5) Kościół po-jezuicki w Dynaburgu 162
6) O. Gabryel Lenkiewicz, wikaryusz generalny 14
7) O. Stanisław Czemiewicz, wikaryusz generalny 133
8) O. Gabryel Gruber, wikaryusz generanlny 215
9) O. Tadeusz Brzozowski, generał Zakonu 121
10) Józef August hr. Iliński 221
WAŻNIEJSZE OMYŁKI W DRUKU DOSTRZEŻONE.
Str. 6 wiersz
z góry
18 czytać: >pro legę Manilia, pro Arcliia
6
33 1
» Suareza
6
>
24
» Grzegorza, Jana Ztotoustego
9 "
>
I 1
* Suareza
9 "
»
7
* Aritlimetica
9 >
10 ■
pliilosophiae
> 9 '
»
23
» Hincyusz Jerzy
II •
35 1
* ptd obojej (i w innych miejscach)
> II 1
»
32
» Zahacie
> 12 1
>
32
» Janem Alandem
> 1 3 nota
wiersz
3 X
Aleksandry Chodkiewiczówny, pan na
Wisznicach
► 1 8 wiersz
z góry
7
» Nikodem Muśnicki, poeta,
> 19 .
>
16
» 5 Działalność i t. d.
* 26 nota
2 wiersz 5 1
> dostały
► 30 wiersz
z dołu
9
państw
* 34 '
>
4 '
► Piotrowicz
* 35 '
z góry
I 1
» Łaszkiewicz
. 36 >
z dołu
10 1
zaspokajało
► 44 '
z góry
3 >
* instituitur
► 44 '
16
» feraeque
* 44 '
«3
» contemmnenta
► 44 '
• 1
29
» exercitia
► 45 '
29
» Michaelis
► 46 '
I
» sucessorum
► 46
4
» ascripta
► 46 >
6
» a yidnis
► 46 '
6 1
» alils
. 46
13
» ordinatio
• 46
31 1
» Moschi ^)
» 47
26 1
» Horsple
*) Wogóle cały tekst owej dotacyl Kol. w Połocku wydany bardzo niepoprawnie; nie
mając oryginału, w wielu miejscach nie moiemy nawet poprawić widocznych niedokładności!
49 wiersi i
49
48
I dołu
I góry t
z góry
6 czytać: Lukasie wsiciyiiui
Czerniawski
Htuszaiewłcs
Hlaskd
Dostała
— ■ i od deteatur
— do delealur
<SLC) Jflr,Unr
Barach jasz a
Villaunie
Si]vestre de Sacy
Assemani
Reucłilło
poływaniem
Transsubstaotiatio
od >tak rzetelnie* do
Sabbato
Primatan)q.
Catechumenos
Eicommuiiicatos
IaiidabiIiterqDe
diseiitiendos
«tqne
offido
delictis
praeitare
Tegetabilia
exp1icansque
(phaericam
Metapbisicam
Theologiae
PartilioDes
Dtriusąue
accomodare
perspicuam
Dramaticam
Pćchier
Bourdalone
Bniyire
pecnliares
rythmain
FoeoiatB
— 28; —
Str. 107
wiersz
z góry
19 czytać: Lyrids
► 107
»
20
» Pompignan
* 108
»
3
» po^mate Klopstockii
* 108
»
14
» scriptores
» IIO
>
8
» Fociona
* III
»
II 1
» Welle ja, deUatur przecinek
► »»5
odsyłacz 3 wiersz 3 >
» degebant,
> 118
wiersz
z góry
9
» Dzierożyiiski
» 121
>
z dołu
9
» Ciechanowiecki
► 130
wiersz
z góry
15
► Chełchowski tylko; i w innych miej-
► 130
»
20 ]
► Ciechanowiecki [scach
► 133
»
8 1
» Kędzierzawski
► 133
»
9
► Grzegorz Hofman
► '33
>
12
» Jaguza
' >33
»
12 i
Butwiłł
► 133
»
22 i
» Misztołt
' »37
»
9
decernantur
► >37
»
»7
► concedendo
^ «37
>
20 ]
» octingentesimo
► »57
»
z dołu
10 1
» Chludzii&ski
► 164
»
z góry
16
» Łaukiesa
» 164
»
>
28 )
* potasz
► 164
> nota I wiersz 3 >
» Talwoszówna
» 166
wiersz
z góry
3
» szkoły
> 166
» nota 2 wiersz 2 1
» complectebatur
► 173
wiersz
z góry
16
► lecturis
► 174
odsyłacz 2 wiersz 2 i
» Nesyisiensis
► 176
»
2 >
5 '
» santificentur
► 183
wiersz
z dołu
7
» Ciechanowiecki
. 187
»
K góry
17
» Czeczersku
. 187
»
»
23
» Marcyana
> 194
»
»
8 1
» Malou
► >95
>
»
13
► Petryszcza
> 199
>
»
1 1 i
► Bochen
► 199
nota 4
wiersz
I 1
» Daniela
» 200
wiersz
z dołu
8
» mścisławski
> 202
»
z góry
17
► Tywankiewicz
» 202
»
z dołu
6 1
Żyliński
» 204
nota 5
wiersz
3
► domyślamy
» 208
wiersz
z góry
3
» Hłuszniewicz
» 209
nota 4
wiersz
I ]
» Marc
> 213
wiersz
z dołu
5
nigdy wydziwić
» 213
nota 2
wiersz
3
► pobycie jego
^ 216
wiersz
z dołu
15
> asystentem
» 218
wiersz
z góry
13
► geometryi
» 219
nota 8
wiersz
2 1
» I^yal
> 221
wiersz
z dołu
8
» August
» 221
9
>
9 '
► Ostroski
» 224
»
z góry
I
» Dzieje ludu izraelickiego (dodać)
f.
' ■••,
— 388 -
• 007074
viersz z dołu 4 czytać: Bałtuto
'4
4
» Bahrymowski
m
z góry 3 «
» litteras
i
4
» officiique
^^^^^-^
» z dołu 13 >
» 14 1
» Do str. 221
» 340 >
Regestr
. 241 1
\ » 2 a
> Bartoszewicz
> 244
7
» Malinowski
» 244
Z góry 4 1
» gadareński
» 244
» z dołu 1 >
» z Benistawia
» 248
» » 2 1
» powiatu
> 248
» » 20 1
» tanazyjskiego
> 249
5
» Rostocki
» 254
► z góry 13 1
» ionapolitańskiego i tyraspolskiego
» 254
» z dołu 3 a
Zwinogródce
» 270 3
» z góry 8 X
» Borejsza
» 271 not
a I wiersz 1
» Ledóchowskiej
■OOKBINOINO CO.
53 fl
T 00 5
IŁ MAUK
3078
^F
Mmry^ do dHatoo Akadwmi P
iBiiliihi
3 6105 038 726 563
1
1
i
■
1
1
DATĘ DUE
^^1
^^1
^^1
^H
^^1
^^1
^^1
■
^^1
^^1
^^1
1
^^1
^^
^^1
^^h
^^H
1
M.
STANFORD UNIVERSITY UBRARIES
STANFORD, CAUFORNIA ■
94305 ■
1
k
^1